sobota, 17 października 2015

111. Chipicao Herbatniki kakaowe przekładane kremem kakaowym od Chipity + minionki ^^


Zrezygnuję prawdopodobnie ze wstępów, zbyt dużo się dzieje, bym mogła to opisać, zresztą czy kogokolwiek to interesuje? Pokrótce: była inauguracja pierwszaczków w pt, gdzie godnie reprezentowałam uczelnie w obstawie xD Zapisałam się na kurs montażu i ponadto przeżyłam spotkanie z moją Panią Promotor- Było ciężko. A na deser dostałam zajęcia w sobotę do prawie godziny 17... cud miód i wisi glut =.= Jutro się z łóżka nie zwlekę! :D Chcecie wiedzieć więcej? Nie warto ;) A jak się spaliłam ze wstydu przed jednym z wykładowców ( chyba myśli, że się w nim zabujałam O.o ) ale koniec biadolenia! Notka! Helloł!?! Mnie tak łatwo zagadać >.<

Rusza cała kampania reklamowa Chipicao z minionkami! W tym: rogaliki, herbatniki oraz wydzielone porcje kremu kakaowego z wieloma grafikami ^^ Jak to zobaczyłam, oszalałam niczym małe dziecko w Disneylandzie :) A te gratisowe żetony do gry, to już w ogóle przeorały moją psychikę :) Na pierwszy ogień poszły herbatniczki kakaowe przekładane kremem kakaowym. Na opakowaniu prezentowały się cudnie... a jak w rzeczywistości? O tym już poniżej ^^

Wygląd kontra rzeczywistość:

Wrażenia smakowe:

Chipicao ciasteczka <3, Przeurocze w opakowaniu pakowane po 6 mini markizów kakaowych: drobne, okrągłe, ale grube ciastka. W środku natomiast naprawdę bardzo gruba i porządna kakaowa warstwa kremu... Jestem w szoku... Moim zdaniem, sto razy lepsza jak w hitach. Wyglądają przeuroczo, wręcz komicznie. Sprawiają wrażenie takich grubiutkich i wypasionych jak mini kanapeczki. A na każdym ciasteczku dodatkowo narysowana urocza śmiechowa minka bohatera chipicao ( do którego wzdychałam w wieku 6 lat :D). W barwie ciasteczka całkiem jaśniejsze- brązowo-pomarańczowe, wypieczone, z uroczą falbanką dookoła. Krem brązowy, ciemny, hojny, ,,przy sobie" ( polubiłam to słowo :D) błyszczy się pięknie. W zapachu co uderza to po pierwsze: zapach głęboko kakaowy, niemalże identyczny jak w ciasteczkach murzynkach, słodki, ciastkowy wręcz obłędny. Prezentują się wizualnie genialnie i nawet zapachowo! 
Oderwanie kremu od ciastka to nie problem. Tutaj ponownie ekstra niespodzianka bo nawet jak odłączymy ciastko od nadzienia, to na kremie nadal śmieje się do nas namalowana główka celebryty Chipicao! ( zdjęcie poniżej po lewej ^^ ). W strukturze: ciastko wypieczone, suche ale mimo wszystko trochę tłuste w palcach. W konsystencji ekstra kruche, fajnie chrupie. W smaku słodkie, ale nie przesłodzone wręcz idealnie. Stawiałabym na delikatny posmak kakao, gdzie czuć jego naturalny słodki posmak ( ale tego dla dzieci typu nesquik, kubuś ). Warstwowe ciastko, składa się z drobniutkich szczelin dziureczek. Jest idealne w słodkości, ( mało słodkie dla mnie ) zatem dla was idealnie xDD Krem plastyczny bardziej suchy jak wilgotny, ale się nie klei i nie lepi. Fakt śliski, lecz mocno kakaowy, słodziutki, miękki... Obślizgły w buzi szybko się rozpuszcza otulając buzie, język, podniebienie kremikiem. Bardzo przyjemny, gładki, wilgotnawy, mocno kakaowy, słodki, ale nie przesłodzony, choć słodszy od ciastka, bardzo fajny, choć dla mnie trochę płynniejszy mógłby być, za zwarty minimalnie ( ale czepiam się dupereli xDD).
W całości- grube ciastko genialnie się gryzie! Etapami: wgryza się w grubość kruchego i grubaśnego ciastka, przechodząc dalej w środku do śliskiego kremiku, zwartego i zbitego, ale jednocześnie rozkosznie miękkiego. Ciastko jednak dominuje w smaku, ale krem przyjemnie się w środku rozpuszcza, uzupełniając smak herbatniczków ^^ Smakują mi o wiele bardziej od hitów i mini ciasteczek również w ich wydaniu xDD Mocno kakaowe, genialnie grubiutkie, super się wgryza, wypieczone, mocno kakakowe, sklejone fajnym kremem, nie przesłodzonym, z uroczą grafiką i oprawą... Kurde bardzo udane! Choć nie jestem fanką markizów! W minusach: nie mają w sobie coś takiego co potwornie wciąga i ciągnie, krem trochę płynniejszy mógłby być, kakaowe, lecz ciastka o ociupinkę mocniej kakaowo również mogłyby smakować... no i kakaem o obniżonej zawartości, ( a tak tylko kakaem dla dzieci). Ale to duperele i moje fanaberie, a tak polecam! ( A żetony to tak wspaniała sprawa, że powinnam poświęcić całą osobną notkę! :D Spójrzcie tylko co wspaniałego wyciągnęłam <3!)

Nazwa: Chipicao- Herbatniki kakaowe przekładane kremem kakaowym
Marka: Chipita/Chipicao ( With the quality of 7DAYS)
Producent: Chipita Poland Sp. z o.o.
Skład:

Dostępne w opakowaniach: ok. 50g. ( W tym 6 ciasteczek).
Wartość odżywcza kaloryczna: brak danych! Ale jeżeli podobnie jak markizy, ( np. Hity) to ok. 500kcal/100g. ( Jedno ciasteczko ok. 8,3g to ok. 42kcal, całe zaś opakowanie ok. 50g. to 250kcal ).
Cena: około 1,99 zł.
Zakupiony: Netto
W skali miau: 5- 
 W systemie dziesiątkowym: 8/10

Rozważenie ponownego zakupu: Mimo, że nie ma się ochoty na więcej i więcej ( można od nich odejść xD), to z pewnością jeszcze kupie te całkiem porządne i smaczne ciasteczka ^^

47 komentarzy:

  1. Bardzo się cieszę na tą recenzje, bo ostatnio znalazłam je w Lewiatanie i zastanawiałam się własnie co to za dziwne coś. :D A że same chipicao rogaliki kochałam i w podstawówce jadłam bez przerwy to sentyment został. :D Chętnie bym zjadła bo ciastka jak wiesz kocham, a herbatniki to już w ogóle. <3 Plus dobry krem i jest moje małe niebo! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojoj... obyśmy nie minęły się smakowo i byś mnie pogoniła później :) Ja bardzo lubiałam chipicao ale mamcia nie chciała mi ich kupować, na nic zdawały się płacze, krzyki, maślane oczy... chemia dla niej to była i tyle. Za to tatus raz na ruski rok mi kupił ^^ W lewiatanie!? Dzięki za cynka ^^

      Usuń
  2. Weź mi tu nie pierdziel, że nikogo nie interesują Twoje posty pod względem wstępu, co?! :D Bo będzie miała pani kłopoty u mnie :D
    Nie ma to jak wyrozumiały, wspaniały i kochany profesor, który wie, co uczniowie kochają najbardziej - jak najdłuższe zajęcia </3 A co żeś zrobiła przed tym wykładowcą? :D

    Co do ciastek, miałam kupić, cena była mega niska i wg. ale jakoś zrezygnowałam...jutro to nadrobię :D Oby były!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będą, będą, a jak nadrobisz, koniecznie porównamy recenzje, ( ja jak zawsze będę padać na zawał przez twoją opinię, a ty jak zawsze z sakrazmem będziesz się ze mnie śmiała :D ).

      Ojoj Ciebie to się boję i nie chciałabym mieć u Ciebie przesrane xDD Już spokojnie Natalko kochana :* :)

      Wstyd opowiadać, powiedzmy, że to pozostanie pomiędzy mną, nim i gościem z politologi, który miał ze mnie polewkę :D

      Usuń
  3. To fajnie, że siebie wzajemnie dokarmiacie :)
    Możesz, mozesz nawet nie wiesz jak wiele :)
    Jeszcze poczekam, ale mam nadzieję, że wyrobisz się jeszcze przed końcem tego roku :)

    Mnie zawsze interesują Twoje wstępy i z ciekawością czytam co u Ciebie :) Swoją drogą jestem ciekawa co zrobiłaś, że wykładowca pomyślał co pomyślał :) Zdradzisz?

    A ciastka? Widziałam tylko reklamę w sklepach jeszcze nie.. ale z tego co piszesz to całkiem, całkiem ;) Tylko cena wysoka jak za taką paczuszkę ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha też mam nadzieje, na razie mam na pieńku z kierownikiem :) Znaczy jest lepiej bo wziełam go na litość, ale będę przez jakiś czas na niego uważać ^^ A taki prezent na święta, to w sumie fajna byłaby sprawa :D

      No co ty, spaliłabym się jak cegła xDD

      Czy ja wiem, płaciłam więcej za byle ustrojstwa :)

      Usuń
  4. Weeź, wszyscy wszystko z zainteresowaniem czytamy i nie narzekaj nam tu więcej! :P

    Nie wiedziałam o istnieniu takich ciastek, chipity chyba nawet nic nie jadłam i... nie wygląda to wszystko zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taaa! Szczególnie jak się upokarzam! :D Oj ale to prawda, ostatnio narzekam jak baba ze wsi xDD

      Moja realistka! Wiesz jak mnie przywołać do pionu :)

      Usuń
  5. O, widziałam je w sklepie, ale odłożyłam, bo za rogalikami tej marki nie przepadam i bałam się, że to będzie równie niedobre. Teraz to może jednak przemyślę kupno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieeee! Bo mnie zabijesz i zjedziesz w notce jak Ci nie podejdą! A ja tego nie przeżyję! :D

      Usuń
  6. O kurcze,jaka szkoda,że nie ma u mnie Netto,bo kocham wszystko co Minionkowe :) POdeślij mi kika ciasteczek ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze je dorwiesz zobaczysz :) :* Ponoć były w lewiatanie, a osobiście wydaje mi się, że będzie ich zalew w sklepie. Gdybym wiedziała to bym Ci paczkę kupiła! Kupiłam je z siostrą w Gdyńskim netto :D

      Usuń
  7. Mnie Twoje wstępy bardzo interesujesz i nie rezygnuj proszę chociaż z napisania kilku słów, co tam u Ciebie słychać :P

    Co do ciastek to nie jestem ich wielką fanką, o czym tu nie raz pisałam, ale widzę że teraz firmy zrobią wszystko, żeby dziecko zechciało ich ciastka czy rogalika (no bo kto nie chce żetona z minionkiem :P). Za czasów mojego dzieciństwa były tylko rogaliki i zawierały, jeśli dobrze pamiętam, żetony lub naklejki z pokemonami :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie słychać tylko pisk, rozgoryczenie, wstyd i śmiech, przez co nadal jestem anonimowa, jakby to znajomi przeczytali, dopiero mieliby ze mnie polewkę :) Jestem mega obciachowa, przez Co sama sobie życie utrudniam :)

      Masz jak najbardziej rację, i aż wstyd mi teraz, że tak entuzjastycznie do nich podeszłam :) A z pokemonami, to mama tak się na mnie zdenerwowała jak je kupiłam, że mi je do kosza wyrzuciła :D

      Usuń
    2. Moi znajomi też o blogu nie wiedzą (albo ja nie wiem, że przez przypadek znaleźli bloga :p)

      A pokemony zbierałam, aż w końcu przejął je siostrzeniec i bawił sie nimi jak do mnie przychodził. Potem chyba je zabrał ze sobą, bo nie wydaje mi się, żeby jeszcze były w domu :p

      Usuń
    3. hahaha, uważaj bo jeszcze okaże się, że śledzą każde twoje poczynanie :) Miałam takiego ,,kolege" co mnie ze szkoły codziennie odprowadzał i nawet nie miałam o tym pojęcia xDD Dowiedziałam się w końcu jak zagadał i się przyznał do tego, brawo dla mnie za spostrzegawczość :D

      A szkoda, zmolestowałabym Cię o nie z chęcią :D

      Usuń
  8. O Kochana! WSTĘPY MAJĄ BYĆ! Dzięki nim mamy tu cząstkę Twej wspaniałej osoby :*

    Co do ciastek, narobiłaś mi smaka! I zaciekawiłaś! Nie dość że brzmią pysznie, to jeszcze wyglądają bogato. I'm in love ;) Czuję, że zrobię napad na sklep! No może kiedyś zjem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak kupisz, ja do Ciebie wbijam i zrobimy sobie posiedzenie, a jak nie będziesz mogła dojeść, to ja zrobię to za Ciebie :* :) I rodzinka jeżeli Ciebie ma za dziwaczkę to mnie weźmie za czubka i wariata :D

      Ojej, jesteś taka kochana, ale wiem, że daleko mi do kogoś takiego... Ale potwornie Ci dziękuje, dowartościowałaś mnie :* :)

      Usuń
  9. Ach, widziałam je po raz pierwszy w życiu w ubiegły czwartek! Nawet się zastanawiałam, czy wziąć, ale stwierdziłam, że jeszcze mam w domu Hity, więc na razie nie biorę. Teraz chyba wezmę. Kurde, nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobiłam i pomyślałam dokładnie to samo! Ale po tej recenzji jednak się po nie przejdę:-)

      Usuń
    2. ojej, błagam Was dziewczęta tylko o to, że jeżeli Wam nie posmakują, to dajcie mi cynka bym spieprzała xDD Dostać od dwóch tak silnych blondynek to byłby mega cios :) Zastanówcie się jeszcze, proszę <3

      Usuń
    3. Nie oberwiesz od dwóch, bo jak jedna się do Ciebie dorwie, to dla drugiej już nic nie zostanie... o ile Cię to pocieszy :D

      Usuń
    4. ... Olga! Jak Boga kocham! Daruj mi! :D

      Usuń
  10. o jak u Ciebie taka ocenka to jednak się na nie skuszę, bo w sklepach przechodzę z chęcią na nie a i tak wychodze bez nich, tym razem zakup gwarantowany! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej dziękuję, ale za skutki uboczne na psychice nie odpowiadam :) Glleam ^^

      Usuń
  11. Mi się wydaje, że jeden z moich nauczycieli też myśli że się w nim bujam,... a co gorsza... nienawidzę go haha XD

    Wyglądają bardzo fajnie, szczególnie ten krem ^^ Mam wrażenie, że zawszę na rozpoczęcie roku bądź przed zimą pojawiają się tego typu produkty :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co Ci nauczyciele/profesorowie sobie myślą kurde! :D Cieszę się, że chociaż ty mnie rozumiesz, bo ja zdurniałam przy ostatniej jego i mojej rozmowie xDDD

      Masz rację, to ciekawa sprawa! Trza o tym artykuł napisać :D

      Usuń
  12. Kochana... Jak to bez wstępów? Że niby nikogo nie obchodzą? Oj wymyślasz, każdy czyta z przyjemnością, ja chcę chociaż dwa zdania, jeśli nie masz czasu xD
    Co takiego zrobiłaś, opowiadaj.
    Ciastka widziałam, ale nie wzbudziły mojej ciekawości, albo może wzbudziły, ale nie ochotę na kupno :D Pamiętam jak to się w podstawówce naklejki z Chipicao zbierało, te czasy haha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojojoj... nie napiszę, bo spalę się ze wstydu, choć mam wrażenie, że lekki szowinista z tego wykładowcy xDD Dobrze, że on o tym nie wie xDD Dziękuję jesteś słodziutka jak zawsze mój magiczny cukrze :D

      Też zbierałam! Ale uzbierałam z 4 i okazało się, że pieniędzy nie mam na więcej :D

      Usuń
  13. A wyobraź sobie palenie się ze wstydu przy wykładowcy gdy rzeczywiście było się w nim zabujanym, ehh :D.

    Markizy? O nie, dziękuję. Tym bardziej dedykowane "dla dzieci" - już się boję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o rajusiu, musiało być Ci strasznie ciężko, współczuję :) Ale masz teraz co wspominać ^^

      Hahaha ty jak zawsze swoje ^^

      Usuń
  14. Kim jest promotor? Eee tam, wstępy też bywają ciekawe. Przynajmniej można czegoś się o kimś dowiedzieć.
    Nie rozumiem tego całego szału na Minionki - oglądałam wszystkie części, ale nie mam w tym nic genialnego. Może tylko trochę śmieszy.
    Opróżniłam całą moja półkę do recenzji - została tylko czekolada Lindt, więc pomyślałam, że kupie to, co dziś opisałaś. Dupa, Netto w pobliżu nie ma. Teraz poluję na pewne limitki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na studiach na 3 roku musisz napisać pracę licencjacką, a na 5 prace magisterską. Musisz sobie wybrać promotora ,,taki jakby" przewodnik, mentor naszej pracy: doradza Ci jakie książki dobrać, nadzoruje prace, pisanie, motywuje do działania i na koniec ocenia
      :) Dzięki ^^ Ja akurat należę do tych nudniejszych ludzi, ale twoje wstępy lubię ^^
      Ja wstyd, ale nie oglądałam... Ale na pewno nadrobię i nie podaruje! :)
      Oooo jak zawsze jesteś tajemnicza, jak je dorwiesz, daj mi znać ^^ :) Chciałabym opróżnić i swoją chociaż jedną półeczkę, ale cały czas ją powiększam, nie mówiąc o drugiej :<

      Usuń
  15. Nie rozumiemy tego całego szału na Minionki :P Jakoś nas te żółte pamperki nie kręcą :P Dlatego na takie ciastka nawet uwagi nie zwracamy :) Ale dobrze wiedzieć, że jak nas ktoś nimi poczęstuje to warto spróbować :D
    Oj dobrze wiemy jak takie intensywne dni potrafią człowiekowi dokuczyć i odebrać resztki sił... Spróbuj jakoś odespać kochana :* Jednak najbardziej jesteśmy ciekawe tego spalenia buraka przed jednym z wykładowców xD Liczymy na jakieś szczegóły :D :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już kiedyś nawet gadałyśmy o tej modzie, chyba przy tic tacach :D W końcu je obejrzałyście? Bo ja wstyd, ale nie :< Ale nadrobię to jeszcze obiecuję! I może ja oszaleję na ich punkcie ^^
      Dziękuje Wam bardzo... :* :) z tym odespaniem mógłby być problem bo cierpię na bezsenność w Toruniu, ale dzięki Bogu! Spałam dzisiaj 7 godzin, a wczoraj prawie 8! Szok! Chwała Bogu ^^ Może w końcu wyleczę się z tego dziadostwa ;) Co wy, w życiu nic nie zdradze, przy nim i tym koledze już się spaliłam, na więcej na własnym blogu sobie nie pozwolę xDD

      Usuń
    2. No właśnie nie oglądałyśmy :P Ostatnio jednak obejrzałyśmy Szalone Tokio i uśmiałyśmy się przy tym jak nie wiem :P Nie rozumiemy tego całego hejtu na ten program, przecież on nie miał być nie wiadomo jak poważny i obiektywny ale pokazać właśnie tą zwariowaną część miasta i naszym zdaniem to się udało :) Ale perfumy wymiatają, sam fakt, że ktoś to kupuje jest nie do pojęcia xD Jak była w tym host klubie to jednak z przykrością stwierdzamy, że żaden z chłopaków nam się nie podobał, więc nie miałybyśmy w czym wybierać :/ Koreańska uroda co jak co ale jest zupełnie inna ;)

      No dobra, to nie naciskamy ale musiało być hardkorowo :P

      Usuń
    3. Ojej dałyście jako pierwsze pozytywną opinię na temat tego reportażu, jak się cieszę, że jako jedne z nielicznych podzielamy wspólne zdanie hihi :D
      Co do chłopaczków, mnie wpadł jeden blondas w oko, ale nie potrafiłabym pewnie zaakceptować jego roboty, okropna jestem ;) Perfumy, fuj i aż mnie obrzydzenie bierze jak sobie myślę, że mieszkają tacy zboczeńcy pośród nas :)

      Koreańscy chłopcy jak cukierasy, ale ciii ^^

      Nie no nie tak źle, ale buraka będę paliła za każdym razem jak będę go widziała =.=

      Usuń
    4. Niestety, ale większość ludzi już na samym początku jest uprzedzona. Uważamy, że do takich spraw trzeba podejść z rezerwą i tylko pozazdrościć, że miała za free taką wycieczkę z wrażeniami :D

      Usuń
  16. Za sam fakt, że widzę Minionki dałabym 10/10...Dlatego pewnie jeśli coś oceniam to bardzo rzadko używam skali…
    PS. Wstępy to mnie bardzo, bardzo zawsze interesują. Lubię twoje rozgadanie…ups! Rozpisanie! :D Serio, serio Szpiluś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha, skala nie współmierna! Przynajmniej jeden powód mniej do czepiania się Ciebie słodziutka! <3
      Roz... pierdzielasz mnie :D Dziękuję Nikoluś, takie kłamstewka topią moje serduszko ^^

      Usuń
  17. "Zakochana" w wykładowcy bomba:). Ja kiedyś podkochiwałam się nauczycielu geografii mega przystojny,zawsze idealnie ubrany taki idealny mąż według mam:) . Ciasteczka fajne nie widziałam ich może dlatego,że się nie rozglądałam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. broń Boże, nie zakochałam się w nim xDDD Jeszcze tego brakowało, to jego nieuzasadniona subiektywna opinia, aż mało na zawał nie zeszłam jak się dowiedziałam :D Prawda podobało mi się pary wykładowców na 1 roku, ale nic poza tym, nawróciłam się na dobrą ścieżkę jak poznałam ich bliżej :)

      Usuń