piątek, 31 lipca 2015

62. Shake truskawkowy Disney od Danone


Czy już totalnie mnie popierdaczyło, że testuje produkty dla dzieci z wizerunkami Disneya? A i owszem, nie będę zaprzeczała :) Od razu na wstępie przepraszam, że wybrałam Violettke zamiast Avengersów, ale ich już nie było >.<... więc się przemogłam i wzięłam to zło :D
Czemu niby ją kupiłam? Bo chciałam porównać czy to jest to samo co Danio shake, który zalał nasze sklepy. Opakowanie takie samo, ale zaintrygowała mnie informacja ( wzbogacone o wapń i witaminę D.) A o ile dobrze pamiętałam, Danio shake nie był wyłącznie skierowany dla dzieci. No danonki, fakt... i zajaśniała mi myśl. Porwałam to cacko i w aka sprawdziłam już na necie, że to jest w 90% to samo co danonki do picia :D Szok... różnią się jednym składnikiem oraz wartościami: śmietanką, 3kcal/100g, nawet ilość owoców się zgadza ( żeby nie było 6%) xD Świetny pomysł Danone, opakowanie wziąć gotowe od Danio Shake do picia, no tylko etykietę zmienić na Disney by dzieci przyciągnąć, a jogurt typowo skierowany dla najmłodszych nalać gotowy z Danonek :) Umiecie sobie poradzić, nie powiem :D Też tak chce! :)

Od internautów, stron handlowych, producenta:

Z opakowania:

- Źródło wapnia
- Bez sztucznych aromatów
- Bez barwników

+ plus instrukcja dla debili ( znaczy dla mnie :)

1) Wstrząśnij
2) Rozwiń słomkę
3) Włóż słomkę przez wieczko

Nie wiele skład różni się od Danio Shake, ale jednak. Ten dla dzieci faktycznie wzbogacony jest o wapń i witaminę D, poza tym o skrobię ryżową i większą zawartość owoców ( 6%, a nie 2,1%), aromaty zwykłe zostały zastąpione aromatami naturalnymi, a sok z buraka wyparował, pozostał jedynie z czarnej marchwi.

A i najważniejsze! W wersjach Disneyowskich mamy jedynie ze smakiem truskawkowym, A Danio shake pokusił się jeszcze o smak waniliowy :) Widzicie, jednak to  nie jest to samo... ale szczerze, czy smakowo da się to wyczuć? Naprawdę nie wiem czy sama osobiście, byłabym w stanie wyłapać różnicę, tym bardziej, że jadłam je w odstępie czasowym.

Co mnie jeszcze zbulwersowało? A to, że u nas była wyłącznie głupia Violettka i Avengersi, a za granicą, był cały pochód z Disneya i Star Wars'ów.

Jeżeli ktoś byłby dalej zainteresowany więcej na ten temat odsyłam do oryginalnej strony :D



 





I mają zajedwabiste reklamy! :D

Wygląd kontra rzeczywistość:



Wrażenia smakowe:

Oj wiem wrażenia smakowe... ale byłoby grzechem nie wspomnieć o słomeczce doczepionej do pokrywki :D Przynajmniej sprawia wrażenie dla dzieci prawdziwego shake :D Ale do rzeczy: W strukturze bardzo rzadki. Kolor mdłego jasnego różu. Zapach delikatny truskawkowych jogurtów, bardzo charakterystyczny dla danona i dla samych danonków ;)
Dobry kremowy pomimo konsystencji, bardzo truskawkowy, gładki, trochę sztuczny w smaku, ale czego spodziewać się po pitnym jogurcie? Słodki, nawet sycący ochotę na coś zimnego... Ale nie powiedziałabym szczerze, że to koktajl... raczej rozrzedzony jogurt z Danone dla młodszych pociech. Doceniam całą szatę graficzną, ale nazwałabym to po prostu jogurtem pitnym tak jak jest w jego opisie, a nie na pierwszym miejscu reklamowała, że to shake. Ale co mogę powiedzieć więcej... jest poprawny, smaczny... ale to za mało. Za rzadki, za mało truskawkowy ( 6%) ale tymi prawdziwymi truskawkami, owoce? Jakie owoce? :D Pianki, puszystości brak :< Może to napój mleczny?
Tylko... Gratki napoju mlecznego truskawkowego mi nie przypomina, sama już nic nie wiem :)

Nazwa: Danone Shake truskawkowy Disney Violetta- jogurt truskawkowy do picia wzbogacony w wapń i witaminę D
Producent: Danone Sp. z o.o. - Warszawa
Marka: Danone
Skład:
Dostępne w opakowaniach: 250g.
Wartość odżywcza kalorycznaok. 68kcal/100g. (cały shake ok. 250g ok. 170kcal.).
Cena: 3,79zł.
Zakupiony: Polo
Strona internetowa: http://www.danone.pl


Moja ocena: 6/10

Rozważenie ponownego zakupu: Szczerze, to nie za taką cenę :D Wolę zmiksować mleko z owocami... no choć kubeczek z Star Wars'ów, to bym z przyjemnością sobie na biurku postawiła :) (Danio- jeżeli komuś bardzo będzie zależało mogę zrecenzować, ale nie czułam zbytnio pomiędzy nimi różnicy ;O)
________________________________________________________________________________________________________
Za granicą jest zalew tych jogurtów, u nas co najwyżej możemy pomarzyć... miał ktoś  z Was może z nimi przyjemność? :)


środa, 29 lipca 2015

61. Papita mleczna, karmelowa i kokosowa od Solen


Ostatnio miałam ciężkie dni i nikomu nie chciałam powiedzieć co we mnie siedzi... , ale pozostawiłam to wszystko Panu Bogu, który obrócił to wszystko w żart i jeszcze wynagrodził mi to tak niesamowicie, że gały mi wyszły z oczodołów ;) Ale namiastkę tego napiszę w następnym, może jeszcze w następnym poście jak będę miała na to materialne dowody :D

Jadaliście Papitę jak byliście młodsi? Ja osobiście nie, o jej istnieniu dowiedziałam się od koleżanki z liceum, która je codziennie w szkole podjadała. Z ciekawości wtedy sięgnęłam po jeden smak. Teraz mając okazję na przetestowanie wszystkich trzech w promocyjnej cenie, zatarłam rączki i sięgnęłam do portfela po niespełna 2,70zł :D

Od internautów, stron handlowych, producenta:

Ze strony MrokoKartuzy:

Kruchy batonik z kolorowymi drażetkami

Ze strony Lukmar:

Kruchy wafelek z mlecznym nadzieniem oblany mleczną czekoladą z zatopionymi lentylkami.

Kruchy wafelek z nadzieniem karmelowym, oblany czekoladą z zatopionymi lentylkami.

Kruchy wafelek z kokosowym nadzieniem oblany czekoladą z zatopionymi lentylkami.

Ze strony dodomku:

Solen Papita kruche ciasteczko z czekoladą i nadzieniem mlecznym/karmelowym/kokosowym

Brak więcej informacji, ale dorwałam dla was reklamę xD:


Dostępne są również w Polsce ponoć! Papita choppy - rureczka waflowa z nadzieniem orzechowym posypana czekoladowymi chrupkami ( a dodam, że zagranicą wszędzie jest)
Oraz o takim samym zasięgu  Papita dufy - czekoladka w formie batonika z nadzieniem mlecznym pełnym ryżu prażonego
Ja osobiście nigdzie ich na oczy nigdy nie widziałam :D

O samych produktach od Solen i ich obszernej familii pisałam przy okazji tureckich paluszków, jak ktoś ciekawy odsyłam do postu.

Wygląd kontra rzeczywistość:

Wrażenia smakowe:

Na pierwszy ogień poszedł smak mleczny. No to najpierw obniuchałam... pachniał głównie mlecznie, przyjemnie. Zaczynając opisywanie od dołu, to ładny, jasny i beżowy wafelek, wyglądający rumiano jak paluszek, czy wafelek do lodów, ale taka prawda, że to bladzioch. Na nim, uboga warstwa mleczna, nie do końca biała. Do tego mało apetyczne, ale urocze draże, całkiem spore, gdzie ich nawet wiele przywiało na warstwę czekolady. Biały krem ukrywa się za nawet grubą warstwą czekolady ( która jest jedynie z wierzchu ), wydaje się mi- mimo wszystko, że wyrobu czekoladowowo-podobnego jest więcej. Draże są chrupiące, ale bardzo sztuczne w smaku, a skorupka bleee... ( ostatnio na same niesmaczne trafiam :<). Słodkie, czekolada w środku inna niż na wierzchu, ale czy to można nazwać czekoladą? Raczej kremem czekoladowo-kakaowo podobnym. Taka miękka margaryna w środku, ale dobra w smaku. Wafelek kruchy, napowietrzony, chrupki, delikatny jak krakers, czy herbatnik, coś pomiędzy... jak spód do tarty albo kruche ciastko. W smaku jest subtelnie, naturalnie słodkawy, ale czy słodki? o nie powiedziałabym... zwykły, bez smaku, także niesłony, ale fajnie chrupie. Czekolada mleczna, kakaowa- bardzo smaczna i słodka, kremowa, szybko rozpuszczalna, ale sztucznawa, margarynowata. Biały krem zwarty, mleczny, stałej konsystencji, od taki zwykły, bez porywów, ale smaczny :> Odchodzi od wafelka, nie jest w ogóle kremowy, jest zbity. Jak plastelina trochę, ale mimo wszystko delikatna.
Ogólnie w jednym wafelku multum smaków doświadczyłam: coś chrupie, strzelają draże, rozpływa się czekolada, zaraz niżej zbity i zasładzający krem, w którym fajnie zatopić swoje ząbki ^^za to do gryzienia wafelek... Naprawdę oryginalne połączenie i bardzo smaczne, mnie to kupuje!  Pomimo draży, dominuje smak czekolady, zresztą co będę bajerować... kocham połączenie kremu, czekolady i wafelka (coś jak w 3bicie). Więc całość mimo, że nie jest idealna, zasmakowała mi ^^
W karmelowym powtórka z rozrywki. Wspominałam już, że wafelek bardzo się kruszy ? Nie? No to powtórzę, wafelek bardzo i bezlitośnie rozwala się na kawałki. Ta sama warstwa czekolady, ale jest za cienka na warstwę karmelu! On sam jest bardzo stężony.  W smaku naprawdę karmelowy, ciągnący się, lecz trochę za gęsty i zbity. Niestety, ale ma dziwny posmak po paru sekundach, bleee.... obrzydliwy... taki gorzkawy denerwujący jak skórka pomarańczowa, w produktach pomarańczo-podobnych. Totalnie jak skórka cytrusów, fuj! Nawet nie umiem go zdefiniować. Wafelek bez smaku, draże powtórzę- ble. Kurde ten smak byłby zajeb*sty, gdyby był dobrej roboty, a tak nie mogę dać więcej pkt. Mimo zażaleń jest bardzo smaczny! I pachnie maślano-karmelowo. Trzeba było tylko wyłączyć za dużo myślenia :D No to już się wyłączam :)
Ostatnia paplanina... znaczy papita xDD ( O matko, ja i moje suchary ;). Wafelek ta sama historia, jak wszystkie. Delikatnie słodkawy naturalnością, ale bez smaku. Czekolada  mleczna sztucznawa, niestety bardziej margarynowa niż kakaowa, ale mleczna! Ale bardzo smaczna. Rozpuszcza się bez jakichkolwiek trudności. Różni się troszeczkę batonik od pozostałych czymś dodatkowo oprócz smakiem, bo przed wafelkiem jest muśnięty jeszcze dodatkowo czekoladą. Cukrowa posypka taka jak wyżej w pozostałych smakach. Kokos w ogóle nie pachnie, bardziej smakuje jak masa mleczna niż kokosowa... Szczerze nie wiem czy bym się kapnęła. Sztuczna w smaku, słodka, tłusta= słaba, kokosa nie czuje, chyba że 1 % xDD Pachnie wafelkowo, słodko. Jednakże pomimo tylu minusów, całościowo jest bardzo smaczny, ale nie zapominajmy! Sztuczny i nie smakuje jak kokos! No, ale... wszystko tak fajnie wszystko się komponuje w jedną spójną całość, aż dziw uwierzyć! Mimo wielkiej ochoty ich skrytykowania, nie potrafię! Są urocze :3 I rozpadają się wbrew jakimkolwiek moim prośbom :D 
Nazwa:  Papita- Herbatniki w polewie z mlecznej czekolady z karmelem/z kremem mlecznym/z kremem z orzechów kokosowych i z cukrem w drażetkach
Producent: Solen Cikolata Gida Sanayi Ve Ticaret A.S
Marka produktu: Solen OZMO
Skład:
http://czytamyetykiety.pl/products/papita/
http://www.tabele-kalorii.pl/kalorie,Batonik-Papita-Solen.html
Dostępne w opakowaniach: 33g.
Wartość odżywcza kaloryczna: 
M- ok. 504kcal/100g. ( Batonik ok.33g. ok. 167kcal )
Karok. 460kcal/100g. ( Batonik ok.33g. ok. 152kcal )
Kok- ok. 495kcal/100g. ( Batonik ok.33g. ok. 164kcal )
Cena: 0,89zł. ( Promocja ) 
Zakupiony: Polo

Moja ocena: 

Mleczny- 7/10 
Karmelowy- 5/10
Kokosowy- 4,5/10

Rozważenie ponownego zakupu: tanie, smacznie i w miarę przyzwoite... gdy zachce mi się tarty o kruchym spodzie, sięgnę po nie ;) O ile je złapię... bo wcale nie są tak łatwo dostępne :O 

poniedziałek, 27 lipca 2015

60. Riso Chocolate wanilia/kokos od muller


Spontanicznie w niedziele wybraliśmy się rodziną na Święty Krzyż, fajnie było (obwarzanków nakupiłam na sznurku i szczypków odpustowych- wszystkie smaki xD), ale za krótko :> Lecz obiecali moi parentsi, że wrócimy tam z moją siostrą :) Miała biedaczka wczoraj imieniny! Sto lat ^^ 
Poza tym to od 1 do 10 w Kazimierzu Dolnym trwa tak jak co roku Festiwal Filmowy i Artystyczny (Lato Filmów) i  wybieramy się. Raz już byłam, jak byłam młodsza i było zajedwabiście :) Parę sławnych osób widziałam i autograf zdobyłam ze zdjęciem :D Oby i tym razem wypaliło ^^ Polecam każdemu taką wycieczkę rodzinną... :)
Co do Riso... zwykle mylą mi się z Belriso i trudno mi je rozróżnić. Sama w końcu pogubiłam się co w końcu jadłam, a co nie xD Te smaki musiałam porównać bo nie byłabym sobą :) Planuję jeszcze w przyszłości porównanie tych glutowatych ryżów ( Riso kontra Belriso)... ale daję sobie czas na przetłumaczenie :D

Od internautów, stron handlowych, producenta:

Ze strony MullerPolska:

Wyjątkowe połączenie czekoladowego ryżu i słodkiej wanilii sprawi, że każdy kęs będzie niezpomnianym doznaniem.

Oryginalne połączenie czekoladowego ryżu z kokosem. Wyśmienita przekąska na każdy dzień!

Troche o muller:

JAKOŚĆ MÜLLER

Jako znaczący producent Müller sam przetwarza owoce w procesie produkcyjnym, aby zadbać o ich właściwą, jakość. Pozwala to zachować oryginalne właściwości przetworzonych owoców takie jak: smak, aromat i konsystencja. Nie korzystamy z produktów wcześniej przetworzonych przez dostawców.

Nasze jogurty nie są zagęszczane dodatkiem żelatyny. Ich puszystość i gęstość wynika wyłącznie z zastosowania mleka o odpowiedniej zawartości tłuszczu. Nie wierzysz? Sprawdź skład na opakowaniu i przekonaj się, że nasze jogurty są nie tylko pyszne, ale też autentyczne.

Dbamy także o innowacyjność naszych rozwiązań produktowych. Czy wiedzieliście, że firma Müller jako pierwsza zaczęła sprzedawać deser mleczno ryżowy już w 1981 roku? Ta tradycyjna przekąska jest obecnie dostępna pod nazwą Riso.

Jako pierwsi zaczęliśmy stosować dwukomorowe pojemniki, które pozwoliły na oddzielenie jogurtu od dodatków tak, aby konsument sam mógł zdecydować w jakiej proporcji połączyć te składniki.

Wygląd kontra rzeczywistość:



z wierzchu nie różnią się wyglądem :D
Wrażenia smakowe:

Na pierwszy rzut oka ładny, budyń czekoladowy, yyy... znaczy barwa deseru jest taka budyniowata ^^ Ale po rozmieszaniu nie jest już taki apetyczny :P Kolor brązowy, matowy, coś jak kakao dla dzieci. Deseru sporo, dużo i gęsto. Waniliowy pachnie przede wszystkim czekoladowo, coś jak budyń, mleko czekoladowe. Na drugim planie wanilia... lecz również głównie są to zapachy mleka smakowego. Co sprowadza się do tego, że te desery są porządnie mleczne. Natomiast w kokosowym dominuje wręcz przeciwnie obłędny zapach kokosu, a w tle dopiero czekoladowy. Wspólne to m.in. to, że nie pachną mocno i mają zapach czekoladowy. Konsystencja budyniu, który się rozwarstwił... Galaretkowata, glujowata. Coś jak mleko w gęstej owsiance po zagotowaniu. W smaku obydwa bardzo czekoladowe, nie za słodkie, idealne, czuć pyszny czekoladowy smak. Ziarenka w czekoladzie przyjemnie pstrykają, miękkie, sprężyste, mimo wszystko, dużo ich nie ma na wierzchu ( wręcz jakby wydzielona warstwa niżej, a na wierzchu sam kleik ), dopiero im głębiej, coraz więcej możemy ich spotkać. Nie rozgotowane, ale porządnie ugotowane. Deser przyjemnie schłodzony, zimny... ciągnie się troszeczkę, ma poprawny mleczny posmak. Ryż nie dominuje deseru ( nie jest jego bohaterem) wręcz jego niewielka część udziału w nim. Mimo wszystko w miarę wyczuwalny na spodzie, choć mogłoby go być więcej bo zdjęcie wprowadza bardzo w błąd. Za to spora dawka budyniu, ( a w nim zatapiający się ryż), którym można się delektować. Na końcu niewielka ilość sosu: w waniliowym bardzo mocny i żółty, wygląda jak rozlane żółtko zresztą ma taką nawet strukture. Widoczne są w nim drobniutkie ziarenka wanilii- kropeczki. Słodki, waniliowy, płynny ale nie rzadki. Ma mocny waniliowy posmak, bardzo smaczny, jeżeli mam być szczera jest on dla prawdziwych fanów wanilii. Sos wolałabym trochę gęstszy, ale to moje subiektywne preferencje. 
Sos kokosowy... wygląda jak przezroczysta woda ugotowana z siemienia lnianego, a w nim pływające wiórki... One namoczone, fajnie pstrykają, ale ich też mało. Niestety żadnego białego sosu nie uraczyłam ze zdjęcia! Sos przezroczysty, rzadki, z wiórkami na krzyż. Woda mętna, brzydka, szarawa i nie apetyczna.  Mimo wszystko ten sos jest smaczny, słodszy od całości. Mam wrażenie jakby te wiórki z ryżem taplały się w bajorku :D Sosu prawie nie było widać, więc gdybym go wmieszała nawet nie zauważyłabym tego gluta na spodzie :) 
Ogólnie za mało dodatków; za mało ryżu, sosu.  Za to za dużo budyniu. Mało apetyczne przez co dzieci raczej by ich nie zjadły, nie oszukujmy się :/ A sosy... deseru nie uratowały.
Rozczarowałam się trochę nie powiem :( Za to polecam każdemu fanowi takich deserów, samemu zrobić taki prosty banał. Ugotować ryżu ile się chce, sos zrobić z dostępnych teraz sezonowo owoców, a do tego zrobić najprostszy budyń z torebki. Takie trudne? Chyba nie, ale na pewno tańsze :D
Kurde mimo wszystko, smakował mi bardzo, ale więcej dać nie mogę.
Nazwa:  Czekoladowy deser mleczno-ryżowy z sosem o smaku waniliowym/ wsadem kokosowym
Producent: Muller Polska
Marka produktu: Riso Muller
Skład:

Dostępne w opakowaniach: 200g.
Wartość odżywcza kaloryczna: 
W-108kcal/100g ( Opakowanie ok. 200g. ma ok. 216kcal )
K- 117kcal/100g. ( Opakowanie ok. 200g. ma ok. 234kcal )
Cena: 1,85zł.
Zakupiony: Kaufland
Strona internetowa: http://www.mullerpolska.pl

Moja ocena: 

Wanilia- 7/10 

Kokos-  6/10

Rozważenie ponownego zakupu: Dla ryżu i budyniu kupiłabym... ale na pewno nie mam ochoty już powtarzać smaku wanilii i kokosu... poczekam na jakiś nowy dodatek :D

sobota, 25 lipca 2015

59. Prince Polo Retro lux! 60 urodziny! Edycja limitowana


No, noo... Prince Polo 60lat!? Uuuu pięknie! Wszystkiego najlepszego, oby więcej takich sześćdziesiątek :D Genialny pomysł z tymi opakowaniami... tyle, że tyle ludzi nieświadomie nabraliście! Tych niedomyślnych :D W tym mnie! Jak zobaczyłam je w sklepie to pomyślałam: Och Prince Polo lux!? Muszę je mieć... I to samo pomyślał mój papo i moja siostra, nie wspominając o znajomych xD A jak bardzo różnią się w smaku od oryginału? Niczym :D A trza było reklamy oglądać :D
Ostrzegam, niektóre moje zdjęcia mogą być zbyt drastyczne z powodu braku poszanowania. Osoby o słabych nerwach proszę o opuszczenie bloga xD
A i zapraszam tych odporniejszych również na mojego instagrama ;)

Od internautów, stron handlowych, producenta:

Ze strony netbiznes:

Wyjątkowy wafelek Prince Polo, obecny na polskim rynku od 1955 roku świętuje swoje 60 urodziny. Z tej okazji marka przygotowała wiele atrakcji dla swoich miłośników.

Dla wielu Polaków Prince Polo jest ikoną wafla jako unikalne połączenie kruchego wafelka i czekolady, które w wielu Polakach wywołuje najlepsze wspomnienia i dostarcza wielu pozytywnych emocji. Co roku Prince Polo znajduje się też w czołówce rankingów najbardziej wartościowych polskich marek. Od początku swego istnienia wafelki produkowane są w cieszyńskiej fabryce.
Z okazji 60-lecia przygotowana została limitowana edycja Prince Polo Classic
w wyjątkowym retro-opakowaniu inspirowanym oryginalnym designem z lat 70-tych. Inspiracją była popularność trendu retro i vintage, „Mamy nadzieję, że limitowana edycja spodoba się wiernym konsumentom marki, a dodatkowe atrakcje w mediach społecznościowych związane z jej historią wywołają uśmiech nostalgii na ich twarzach”- mówi Kamila Moniuszko, Brand Manager Local Countlines, Poland and Baltics, Mondelez Polska S.A.


Wafelek Prince Polo jest liderem na rynku wafli i batonów w Polsce
z udziałem wartościowym marki na poziomie 11,8%*. Jest dostępny w trzech smakach: Prince Polo Classic – najchętniej wybierany wariant oblany klasyczną, ciemną czekoladą, Prince Polo Orzechowe oraz Prince Polo Mleczne. Konsumenci najchętniej sięgają po wafelki Prince Polo Classic w gramaturze XXL.
Edycja limitowana wspierana będzie działaniami w mediach społecznościowych
i materiałami POSM w sklepie. Za działania na Facebooku odpowiada agencja Next,
za zakup mediów odpowiada dom mediowy Carat.
*Źródło: Nielsen, Panel Handlu Detalicznego, Udziały Wartościowe w segmencie wafli i batonów w czekoladzie, marzec 2014 – luty 2015

Mondelez Polska sp. z o.o.
Mondelez Polska sp. Z o.o. wcześniej Kraft Foods Polska S.A., jest wiodącą firmą branży spożywczej
w Polsce, od 22 lat obecną na naszym rynku.
Jej bogata oferta obejmuje znane marki kategorii przekąsek, takie jak: czekolady: Milka
i Alpen Gold, wafelki Prince Polo, batony 3BIT, ciastka: Milka, OREO, belVita, Petitki, Lubisie, Delicje, San, Łakotki, cukierki Halls oraz kawy: Jacobs, Maxwell House, Carte Noire, system gorących napojów Tassimo.
Mondelez Polska S.A. jest częścią rodziny firm Mondelēz International, Inc. Pod zmienioną nazwą funkcjonuje
w Polsce od 29 kwietnia 2013 r. Zatrudnia blisko 3200 pracowników i jest liderem na rynku kawy, czekolady i ciastek markowych w Polsce.
Więcej informacji: http://enjoymdlz.pl/



- Wyjątkowy wafelek Prince Polo, obecny na polskim rynku od 1955 roku świętuje swoje 60 urodziny. Z tej okazji marka przygotowała wiele atrakcji dla swoich miłośników - informuje Biuro Prasowe Mondelez Polska. To, że popularny wafelek obchodzi zacny jubileusz sugerowało, widoczne od kilku tygodni na sklepowych półkach, specjalne kolekcjonerskie opakowanie.

Przy okazji 60-lecia Prince Polo, które od początku swego istnienia produkowane jest w cieszyńskiej fabryce, zapytaliśmy właściciela marki Prince Polo czy tym razem będzie to okazja by przypomnieć wszystkim o korzeniach jednego z najpopularniejszych wafli z czekoladą? Jak się okazuje kampania skupiona jest na przede wszystkim na wydaniu limitowanej wersji Prince Polo w retro-opakowaniu inspirowanym oryginalnym designem z lat 70-tych. - Mamy nadzieję, że limitowana edycja spodoba się wiernym konsumentom marki, a dodatkowe atrakcje w mediach społecznościowych związane z jej historią wywołają uśmiech nostalgii na ich twarzach - mówi Kamila Moniuszko, Brand Manager Local Countlines, Poland and Baltics, Mondelez Polska S.A.

Postanowiliśmy więc sprawdziliśmy na ile media społecznościowe związane z marką Prince Polo odwołują się do wspomnianej historii tego produktu. Na oficjalnym profilu w portalu Facebook.com znaleźliśmy przegląd dotychczasowych opakowań wafelka oraz zdjęcie prezentujące fabrykę Olza w Cieszynie z podpisem "To tu wszystko się zaczęło… W tym miejscu narodziła się chrupkość!". Dla mniej wtajemniczonych trudno jednak będzie rozpoznać na nim fabrykę z Cieszyna.

Oczywiście nie trzeba być wysokiej klasy specjalistą od promocji by mieć świadomość, iż w kampanii promocyjnej wielkiej korporacji najważniejsze jest promowanie własnej marki, a nie sentymentów. Szkoda jednak, iż przy takiej okazji jak "urodziny" Prince Polo nie udało się odnieść do tego o czym nie każdy pamięta lub w ogóle nie wie, a mianowicie o tym skąd pochodzi wafelek znany nie tylko w Polsce.

Podobne zdanie mają właściciele jedynego hostelu w Cieszynie, którzy kolekcjonerskim wydaniem Prince Polo pochwalili tuż po tym, jak pierwsze sztuki nowego-starego wafelka pojawiły się w sklepach. - 3 Bros' Hostel gości turystów z różnych stron świata. Są to zwykle ludzie, którzy chcą poznawać lokalne życie, miejscowe legendy, poczuć się przez kilka dni Cieszyniakami. Każdemu gościowi opowiadamy niesamowitą historię, jak to przed laty cieszyński słodycz stał się najpopularniejszym smakołykiem w Islandii oraz skąd się u nas wzięły islandzkie śledzie. Szkoda że nowy właściciel marki, firma Mondelez, nie wykorzystuje marketingowo miejsca, w którym Prince Polo jest produkowane od zawsze. Zniknęła nazwa Cieszyn z opakowania, choć była tam przez lata. Trochę nas to boli, bo często nawet Polacy nie są świadomi ładunku emocjonalnego, jaki Cieszyniaków łączy z tą marką, z której zawsze byliśmy dumni. Ba, często nawet nie wiedzą już, skąd Prince Polo pochodzi! Podobnie było z głośną kampanią z sympatycznym brodaczem z Islandii - choć była dobra i podobno kończyła się w Cieszynie, również nie miała żadnego cieszyńskiego odbicia medialnego - wyjaśnia Mariusz Chybiorz.



Od wujka Wikipedii na temat Prince Polo:

Prince Polo – polski wafel czekoladowy. Sprzedawany w Czechach, na Słowacji, na Węgrzech, na Litwie, na Łotwie, na Ukrainie pod nazwą Siesta i w Islandii, gdzie znany jest jako Prins Póló, i przez wiele lat sprzedawany był jako jeden z nielicznych wafli czekoladowych oraz zyskał dużą popularność wśród ludności tego kraju. Gdy 11 marca 1999 roku przybył do Polski prezydent IslandiiÓlafur Ragnar Grímsson, przyznał że "Całe pokolenie Islandczyków wyrosło na dwóch rzeczach – amerykańskiej coca-coli i polskim Prince Polo".

Prince Polo został wprowadzony w 1955 r. przez Olza SA w Cieszynie. Jest to pokryty czekoladą wafel składający się z czterech warstw wafla połączonych czekoladowym wypełnieniem. Firma, która została założona w 1920 r., została kupiona w 1993 r. przez Kraft Jacobs Suchard, od 2013 pod nazwą Mondelēz International.

W 1995 r. na opakowaniu Prince Polo pojawiło się nowe logo, jednocześnie zmieniono opakowania oraz wprowadzono nowe smaki, poczynając od orzechowego, wprowadzonego w 1996 r., a następnie jabłkowego, mlecznego, kokosowego, piernikowego i Premium. Dodano również baton w rozmiarze XXL.

Ze strona z obrazkiem całej historii Prince Polo: 
http://superbrands.pl/wp-content/uploads/2014/03/2005_PrincePolo.pdf

Wygląd kontra rzeczywistość:

Wrażenia smakowe:

Tak wiem, wiem... zmasakrowałam go xD Cóż poradzę, że był tak delikatny :D Piękne pachniał, kakaowo, wypieczonym wafelkiem i czekoladą. Bardzo chrupki, w związku z czym zaprezentował się w rozkładówce na zdjęciach xDD Dał się rozwarstwiać, ( jakby mu nie było mało). Cieniutkie warstwy kremu brązowego, jasnego, wchodzącego w bordo delikatnie. Wafelki były niemalże białe i napompowane powietrzem, przez co bardzo się rozwalały... i kruszyły... Chrupki, baaaardzo chrupki, kruchliwy, delikatny, a może właśnie przez to suchy. Mocno kakaowy, nie za słodki. Ma nalot na wierzchu niczym znikoma warstwa talku xD Jest po wierzchu polany cieniutką warstwą czekolady ( która pęka ), ale brak prześwitów... czekolada, która przyjemnie się rozpuszcza. Jest raczej deserowa, przez co wszystkie smaki są wyważone. Nie jest za słodka jak to zwykle bywa więc wspaniale eksponuje naturalny smak wafelka, wnętrza. Prince niczym książę, jest prawdziwy :) Silnie kakaowy, ale nie tym kakaem dla dzieci tylko tym naturalnym, odtłuszczonym i gorzkawym. Wafelek zachował tą nutę cierpkości, którą szanuje :)
Ogólnie wafelek w pozytywach: chrupiący, nie zbity, pyszny, posmak prawdziwej czekolady, da się rozwarstwić krem, nie ma sztucznego posmaku, nie zasłodzimy się nimi, czekolada deserowa nie tłamsi smaku wafelka, tani i w różnych rozmiarach w zależności od zachcianki i dostępny niemalże w każdym sklepie!. Tak jak powiedziała moja mama to nie słodycz, to wykwintna rozkosz... i to za niewielkie pieniądze... i co najważniejsze... jest mega kakaowy!  
Z drugiej strony od stron wad: zbyt sypki, kruchy ( nawet czekolada ), za cienka jej warstwa, może być dla niektórych za suchy. Przeważnie uważany za poprawny, ale przeciętny wafelek. Jednak dla mnie ogromnym minusem też jest, że mam do niego mega słabość. Wybaczcie niższej oceny od Czekowafla mu nie dam :D
Nazwa:  Kruchy wafelki z kremem kakaowym oblany mleczną czekoladą
Producent: OLZA(fabryka)/ Mondelez Polska
Marka produktu: Prince Polo
Skład:

Dostępne w opakowaniach: te w tych opakowaniach retro: są normalne i XXL, a zwykłych dostępne gramatury to: Prince Polo Classic mini- 128g w tym 20 mini wafelków, normalny- ok.36g, XXL- ok. 52g.
Wartość odżywcza kaloryczna: ok. 530kcal/100g. ( Czyli jeden wafelek ok.36g. ok 191kcal. , XXL ok. 52g. ok. 276kcal. )
Cena: 1,49zł.
Zakupiony: Kaufland
Strona internetowa: brak strony Prince Polo, ale...
Fanpage Polski- https://www.facebook.com/PrincePoloPolska ( świetny polecam ^^)
Strony Mondelez- http://www.mondelezinternational.com/ i http://enjoymdlz.pl/

Moja ocena:8/10 
( oj no co... moja rodzina je kocha, nie wspominając o współlokatorce )

Rozważenie ponownego zakupu: No ja!? Ja i moja familia mielibyśmy ich nie kupować? Mój rodzinny dom bez nich to jak flaki bez oleju! ;)