poniedziałek, 6 lipca 2015

49. Kinder Pingui Malina od Ferrero


Zawsze gadam tylko o sb :D A więc spytam: Jak wy spędzacie wakacje? Pracujecie, leniuchujecie, zajmujecie się obowiązkami, a może uczycie? Jeżeli chcecie napiszcie jednym słowem czy zdaniem. Od tak z czystej ciekawości pytam ^^ A może odkryliście coś niesamowitego, nie wiem fakt czy przepis. Podzielcie się proooszę <3 
Ja osobiście wciągnęłam się w serial turecki: Wspaniałe Stulecie. Nie lubię seriali, a ten mnie wciągnął. Nie dosyć tego jest on o haremie, sułtanie i romansie... brawo dla mnie, parentsi stwierdzili, że kompletnie mnie popierdaczyło :D

Od internautów, stron handlowych, producenta:

Ze strony Kinder:

Mamy sposób na słodycze

Kinder Pingui to pyszny batonik z delikatnym biszkoptem, puszystym mlecznym nadzieniem i chrupiącą czekoladą bez barwników i konserwantów, który daje dzieciom dużo radości, a mamom pewność, że dają swoim pociechom przekąskę najwyższej jakości.


Ze strony Dziecijedzą czy HurtDetal:

Nowość w lodówce! Rodzina Kinder Pingui powiększa się o nowy smak. Dla wszystkich miłośników owoców nadchodzi czas na Kinder Pingui Malina. Owocowe, malinowe nadzienie zatopione w puszystym, mlecznym kremie, otoczonym chrupiącą, mleczną czekoladą – Kinder Pingui Malina!

Z allegro xDD:

KINDER PINGUI

MALINOWE NOWOSC

Kinder Pingui to 2 biszkopty pokryte chrupiącą czekoladą z mlecznym kremem w środku.TERAZ W WESRJI MALINOWEJIdealny gdy dopada Cię ochota na coś słodkiego.


Ode mnie:

Wrażenia estetyczne:

Ładne błyszczące opakowanie w stylu kinder ( patriotyczne barwy xDD), ale uwaga u góry został urozmaicony zamiast standardowej czerwieni o piękny głęboki róż ( zarezerwowanym dla malin). Apetyczny rysunek perfekcyjnego batona, malinek i szklanki mleka- by coś i dla zdrowia co nie co się znalazło. Ewidentnie produkt jest skierowany do najmłodszych konsumentów- dzieci :) Ociekający niezidentyfikowaną cieczą baton... przepraszam, ale w takie upały kojarzy mi się tylko z jednym... ( No ileż razy można prysznic brać w ciągu jednego dnia? :D ). Ogólnie nowoczesne, błyszczące, przejrzyste opakowanie... coś w sam raz dla takiej sroczki jak ja ^^ I ten czerwono-żółte logo NEW... nie.... on musiał być mój ;) Niestety mam słabość do metalicznych materiałów xDD
Wrażenia smakowe:

Ładny brązowy kolor, i cieniutka warstwa czekolady, która się odkleja! Czekolada jak w lodach chrupiąca, ale zdecydowanie za cienka (na oko) ... Jest parę warstw poprzeplatanych ze sobą: z zewnątrz cienka warstwa czekolady, która na bokach odkleja się niezwykle skutecznie gdyż podtrzymywana jest jedynie przez krem (czekolada na dole jest trochę grubsza) tuż za czekoladą po obu stronach znajduje się skąpy pasek biszkoptu ( piernika? ), stanowczo za chudy... kolor ciastka jasny brązowy. Za to największą objętość znajduje biały krem, który zajmuje dwie pokaźne warstwy i niestety to wszystko przedzielone minimalną ilością paska malinowego wręcz mikroskopijną koloru strupa! ( Purpura pozostała na opakowaniu xD ). Kurde, ale takie rozłożenie ich ilości było celowe! Wystarczy spojrzeć na zdjęcie... Co z wyobraźnią twórców? :D
Pchnie piernikowo-malinowo i słodką mleczną czekoladą. Czekolada się rozpada... to nie będzie tak piękne jak myślałam :D Za to odkryłam, że krem ma dwie warstwy! Bardzo jasną różową i białą, tylko czemu tego nie namalowani? A może to marmolada zabarwiła nadzienie :D Bardzo malinowa w smaku coś ala powidła, konfitura, marmolada, no ewentualnie przecier,ale kurde ledwo czuć xDD Krem hmm... ( mam idealne określenie!) kremowy, choć sprawia wrażenie pianki, jest bardziej zwarty i gęściutki :D Tłusty, bardzo śmietankowy, intensywnie słodki i lepki. Krem w strukturze napowietrzony, tam gdzie różowy to malinowy w smaku, za słodki, warstwa marmoladki bo tak smakuje podobnie przypomina raczej rozwodniony opłatek bo da się go ściągnąć! dosłownie! ( muahahaha udało się :D Szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia, ale wy macie szanse ). Krem biały bez smaku jakiegoś wyraźniejszego, śmietankowy... średni, ale smaczny puszysty. Biszkoptu tyle co kot napłakał, mało... ciężko zeskrobać go i dorwać. Ale smakuje jak piernik... chyba nie powiem dokładnie bo zagłusza jego smak obłędna słodziutka, delikatna czekolada... prawdziwa mleczna Kinder czekolada... ( achy, ochy, westchnięcia z mojej strony są tutaj uzasadnione xDD no i wyłącza mi się logiczne myślenie kiedy ją poczuję :D)... Ale na Ziemie! Piernik trochę twardszy niż zwykłe. Ogólnie jak się je to się rozpada, ale rozpuszcza się zajedwabiście! zarówno czekolada i krem... mmm... 
Całościowo bardzo słodki, malinowy, trochę sztuczny, ale smaczny naprawdę, ( dobra, może to czekolada robi swoje ^^). Jednakże mam wrażenie że za słodki ( a ja mam niski próg zasłodzenia!). Podsumowując przesadzony z ilością smaków, które niektóre przytłaczają, innych za cienkich nie czuć... rozwarstwia się ( jak jadłam aż mi stanął w dwa przeciwne kierunki niczym nożyczki jak ugryzłam :D), za mało konfitury i ciastka, sztuczny w smaku trochę. Za to na pozytyw: naturalnie malinowy prawdziwie-nie przerysowany sztucznie jak w góralkach, rozpuszcza się genialnie, jednocześnie mocno śmietankowy, kruchy, delikatny, czekolada cud... Jaką ocenę mu dać ja pierdzielę!? W sumie bardziej mi smakował niż nie... bardzo delikatny, kruchy, mimo wszystko podniosę mu ocenę bo się wyróżnia i jest bardzo smaczny, ale to ocena zawyżona! Nie dałabym ją dziecku gdybym wiedziała, że jest głodne... jest raczej na zaspokojenie dawki cukru niż zniwelowanie burczenia w brzuchu ^^. I błagam was... konieczne jest trzymanie go w lodówce... wyjmijcie go bezpośrednio przed jedzeniem... a uwierzcie mi.. wiem co mówię :D
Nazwa: Kinder Pingui Malina-Biszkopt z mlecznym i malinowym nadzieniem, pokryty czekoladą mleczną.
Marka produktu: Kinder
Producent: Ferrero Polska
Skład:
Dostępne w opakowaniach: 32g.
Wartość odżywcza kaloryczna: 427kcal/100g. (kanapka 32g. ok. 136kcal.).
Cena: 1,89-2,99zł. Ja w promocji w tesco 1,69zł
Zakupiony: Tesco
Strona internetowa: http://www.kinder.pl/pl/

Moja ocena: 7,5/10

Rozważenie ponownego zakupu: Skłamałabym jak bym powiedziała, że nie... Idealny mięciutki dla dzieci... a ze mnie przecież takie duże dziecko ^^ :D.

71 komentarzy:

  1. Jadłam kiedyś klasyczne Kinder Pingui i zupełnie nie przypadło mi do gustu. Totalna nijakość. Jakakolwiek nowość z tym szyldem ani trochę mnie nie ruszy.

    Ja wakacji nie mam, pracuję. Dziś wyjechałam z domu po 7mej, wróciłam po 21szej... Urlop dopiero 15 sierpnia. Bardzo aktywny urlop :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha, a więc dotarłaś do szyldów :D Nijaki, ale mam zboczenie do czekolady z Kinder więc jestem... taka słaba xDD

      Współczuję :* Ale zauważyłam, że ty lubisz żyć intensywnie, pełnią życia, więc wierzę, że nie ubolewasz nad tym faktem... tym bardziej, że masz mocną motywację urlopu :)

      Usuń
  2. Nie przepadam za tego typu batonikami, moje dziecię też nigdy nie chciało ich jeść. Może ten przypadł by mi do gustu ze względu na czekoladę, którą uwielbiam, ale podejrzewam że reszta i tak średnio by mi zasmakowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się z tb w 100%! :D Nie dawaj szkrabowi naprawdę, szkoda pieniędzy i twojego maleństwa ^^ Wierzę, że robisz mu o wiele lepsze frykasy :)

      Usuń
  3. Ja już dawno nie jadłam zwykłego Pingui.. A ten? Nawet mi się nie rzucił w oczy. Chyba muszę do nich wrócić, bo suma summarum to brzmi smacznie. Ale czy smaczne będzie.

    Ja póki co się lenię, niedługo zaczynam praktyki, póżniej piszę pracę. Może poszukam roboty. No i szkolę swój angielski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie błagam nie próbuj! ( klęka xDD) Zjedziesz mnie i zryjesz moją psychikę, a ja mam słabość do czekolady kinder! Błagam nie rób tego ( śmieje się nerwowo). Chyba jednak dałam za wysoką ocenę, chyba przeprawię ją za chwilkę xDD

      Uuuu... wcale się nie lenisz, wręcz powiem, że gospodarna jesteś ;) A praktyki gdzie, jeżeli mogę spytać? ;) A praca licencjacka? ^^ Ja będę miała od tego semestru i już powinnam pisać, ale mi się tak nie chce >.<

      Usuń
  4. nie jadłem, ale widzę, że dosłownie rozłożyłaś na czynniki pierwsze ten produkt więc mogę stwierdzić, że już mi się nie podoba bo się rozpływa, nie lubię jak mi się czekolada przylepia do rąk i brudzi twarz, faktycznie to raczej nie na zaspokojenie głodu a na po prostu ochotę na coś słodkiego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah brakowało opinii prawdziwego mężczyzny :D Ech... faktycznie mam taki fetysz, że wszystko rozkładam dosłownie na szczątki, to bywa okropne dla znajomych i rodziny :) Ale chyba się przyzwyczaili ^^ Odpuść sb, dzieci się tym nie najedzą, a co dopiero mężczyzna :D

      Usuń
    2. no ja potrafię zjeść dwie czekolady naraz, to takich kinderków musiałbym zjeść chyba z 10 żebym poczuł

      Usuń
  5. Coś dla Olgi widzę, haha. xD

    Ja się nie skuszę, nie lubię owocowych dodatków do batonów i wafli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nawet Ci powiem, że mogłabym to zjeść. Tych malin jest na tyle mało, że dałabym radę. Co innego gdyby zmienili proporcje i dali owoce zamiast białego raju. Brr.

      Szpilka: odpowiem na pytanie o wakacje. Nie pracuję zarobkowo i nie zamierzam. Przez tydzień pozwoliłam sobie na nicnierobienie, od jutra wracam do pracy blogowej (recenzje). Chciałabym bardzo pojechać nad morze, ale obawiam się, że tak jak w zeszłym roku, pozostanie to na poziomie chcenia. Potrzebuję motywacji i... gwarancji, że będzie dobra pogoda, haha. Tego drugiego nie da mi niestety nikt.

      Usuń
    2. Olga!? kurde zjadłabyś!? ( nie wierzy xDD). Ale niestety czuć je i mówię Ci szczerze... Z tymi malinami przypominasz mi jeden odcinek Hannah Montany jak jeszcze dało się w miarę to oglądać... ( nie wcale nie oglądałam :D). Jeżeli nie chcesz dać takiego czadu jak ona w tym odcinku, to testuj smaczniejsze dla ciebie rzeczy :D

      Musisz mieć dobrą stabilną pozycję finansowo skoro możesz sobie na to pozwolić ( wybacz, jeżeli jakoś to zabrzmi dziwnie xD) i zazdroszczę Ci tego. Nie poddawaj się, na takiej pozycji na pewno nie wiele zadziałasz skoro zakładasz, że Ci się nie uda :) A pogoda fakt potrafi... płatać figle ;) Hahaha poważ nie to brzmi: praca blogowa, aż wstyd mi się zrobił, że ja mam inne podejście do tego ;)
      Dziękuje za odpowiedź, nie powiem że mnie to nie intrygowało :D

      Usuń
    3. Kimiko, nie powiem żarty się Cb trzymają ;) Ja zależy gdzie te owocowe dodatki ^^

      Usuń
    4. Obejrzałam cały serial Hannah Montana na pierwszym roku studiów. Lubię go, a przynajmniej wtedy lubiłam. Podejrzewam, że wiele się nie zmieniło.

      Praca blogowa, bo dla mnie to hobby, tak, ale praca też. Regularna, wymagająca zaangażowania i szczerości.

      Usuń
  6. Jak ja spędzam wakacje? Na razie modlę się, aby gdziekolwiek mnie przyjęli do szkoły, błagam, jeżdżę do dyrektorów i załatwiam pełno papierkowych spraw :(

    Kusi, baaaardzo! Ale nie mogę nigdzie dorwać :'(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Walcz kochana! A nagroda będzie wielka ( no dobra przegiełam ), ale satysfakcja i ulga na pewno ;)

      Na prawdę? A u mnie to jest wielki szyld przed Tesco, który krzyczy by kupić to coś :D

      Usuń
  7. Nie mogę go dorwać mimo że już od dłuższego czasu na niego poluję. Ale może w końcu trafi i do sklepów blisko mnie.
    A moje wakacje póki co na spokojnie, siedzę i leniuchuję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I takie wakacje są błogosławieństwem ^^

      Serio? Za to u mnie w mieście jest wielka reklama przed Tesco, który krzyczy by kupić to coś :D Ale Natalia wyżej też mi to napisała ;)

      Usuń
    2. No ja się w ogóle dowiedziałam o ich istnieniu z wielkiego bilbordu, który codziennie mijałam w drodze na uczelnie i tylko mi smaka robił. No nic, dalej będę poszukiwała ;d

      Usuń
    3. kurde to faktycznie nie dobrze :D

      Usuń
    4. W końcu dorwałam we Fracu :D Jest w porządku, smaczny. Dupy nie urywa, ale jest naprawdę okej :)

      Usuń
    5. hahaha moja krew!! :D

      Usuń
  8. Coś mi tak świta, ze baaaaaaaaardzo dawno temu jadłam wersję kokosową i chyba nawet mi smakowała :) A w tym to malin tyle co kot napłakał - chociaż pewnie i kot napłakał by więcej :)

    Jasne... bo specjalnie napisałam np "lektóra"? :P Zabawne.. zresztą to i tak dla mnie :) A o takich grupach to nie słyszałam :)

    Wiesz co.. ja mam tak, że jak już zacznę pisać w Pamiętniku i dojdę do połowy to nie mogę doczekać się aby zapełnić kolejny zeszyt :) Dla mnie każdy ma swój urok i czar :) A notes w jakimś papierniczym na pewno znajdziesz... ja przy najbliższym wypadzie do Zamościa zajdę do księgarni i tam kupię sobie jakiś fajny zeszyt na ten "Dzienniczek czytelnika" bo u mnie są same klejone ;/ już mialam taki zeszyt - kartki zaczęły wylatywac ;/

    Co do notesów to na jednym z blogów przeczytałam, że dziewczyna prowadzi notesik w którym zapisuje przeczytane książki... prowadzi go od 2 lat i ma 100 pozycji.. uśmiechnęłam się bo ja w ciągu roku czytałam ok. 200 :) niestety potem nadszedł 2-3 letni zastój ;/ Ciesze się jednak, ze teraz wracam do formy :) Nawet nie wiesz jak teraz mam ochotę czytać... od piątku mam ochotę isć do biblioteki ale czekam bo dziś lub jutro "ktoś" ma oddać książkę, którą zarezerwowałam.. no a nie chciałabym zaczynać nowej i w połowie przerywać ;)

    Pisanie po książce??? Przecież do grzech!!! NIGDY W ŻYCIU!!! Jak już to sobie przepiszę.. :) Myślę o takim zeszycie z cytatami :) ostatnio to w ogóle mam bzika na tym punkcie.. jakiś szał mnie złapał.. szukam inspiracji co można notować w takich notesikach, dzienniczkach (poza pamiętnikiem) :) wygrzebałam stary, nieużywany notesik i teraz tam zapisuje życzenia, ale takie najpiękniejsze ;) bo co jak co to jest przydatne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha z tym kotem dowaliłaś, ale masz rację :D poprawiłaś mi humor :)

      lektóra? może od która? :D Naprawdę? Może dlatego że byłam na humanie rozszerzonym i na studiach mam sporo teraz literatury to wiem ;) Wiesz oni zakładali takie grupy i przeciwstawiali się wszelkim zasadom w pisaniu i gramatyce ;) np. manifest: Nuż w bżuhu czy jednodńuwka futurystuw- śmieszne, a jednak coś się nauczyłam! :D

      Podoba mi się to coraz bardziej, a w Zamościu bd dopiero pod koniec sierpnia, ale może ciocię poproszę to mi poszuka czegoś fajnego ^^ Magia i czar, naprawdę uwodzi to pisarstwo ;)

      O ja Cię naprawdę, zadzwiasz mnie :D Niezły z Ciebie mól książkowy w pozytywnym sensie! podziwiam! ^^ A o książke walcz, ale wiem, że sb dasz radę :D

      Hahaha ołówkiem, spokojnie :) Ale rozumiem, proponowałam fiszki a nie świętokractwo książek :D Genialny pomysł z tymi życzeniami! mi też to by się przydało bo zazwyczaj później nie mam co pisać :D
      Uwielbiam cytaty z małego księcia, a nawet kubusia puchatka <3 Hahaha coś do poziomu mojego rozwoju :D

      Usuń
    2. MIło mi :)
      Raz mi się zdarzyło napisać lektóra i to baaaaardzo dawno :) ale wiesz potem sama się dziwiłam, że tak napisałam... ale wydaje mi się, ze ja mam coś z dysleksji bo czasami "gubię" litery w wyrazach albo czasem przestawiam litery jak jest litera Y i jakaś obok.. JA też byłam w humanie.. w LO nauczycielka mówiła mi ze za dużo pisze i buduje zbyt rozbudowane zdania... heh w gimnazjum było ok ale w tym LO to jej przeszkadzało.... A co do tej grupy to ja nie mogłabym tak "walić" byka za bykiem :D

      To nie musi być Zamość :) Na pewno znajdziesz coś u siebie w mieście - im wcześniej zaczniesz, tym wcześniej zaczniesz spisywać wspomnienia, więcej uwiecznisz :) A co do czaru to jeszcze gdyby pisac piórem... marzenie - niestety one teraz blakną.. Pióro wieczne jednorazowego użytku ;P

      Dziękuję :) Zawsze fascynowały mnie książki - uwielbiam je :) Walczyć nie muszę bo ją zarezerwowałam, tylko to czekanie...

      Małego Księcia nie trawię a Kubusia polubiłam w wieku 16 lat.. chyba dojrzałam, zrozumiałam o co w nim chodzi... to nie jest książka o głupim, łakomym misiu ale przyjaźni :) Moim zdaniem to książka i dla dorosłych.. ona jest piękna i ma piękne przesłanie

      Usuń
    3. ale jaja,,, bo ja mam to samo, zawsze wydawało mi się, że mam dysleksje, a nikt nie chce mi tego stwierdzić :D Mam podobne schizy tylko u mnie dochodzi szyk przestawny ^^ Co do rozbudowanych zdań, do tej pory wykładowcy mnie za to ganią! Najgorzej jak mam coś krótko streścić, zanotować, czy zrecenzować... Zawsze ze straszczen pały dostawałam :D Nie żebym była jakimś betonem bo miałam podczas matur średnie 5,4, ale polski to nie był mój kozioł zresztą najgorzej z niego napisałam mature ^^ Tak jak ty dziwiłaś się z tą,, lektóra" tak ja nigdy nie mogłam wydarować słowo lut który napisałam zamiast bryły śniegu xDD do końca życia zapamiętam :D

      U mnie słabo w mieście z takimi cackami, ale może się coś znajdzie :3
      Pisałam piórem 2 klasy podstawówki, ale takiej jakości, że zawsze potem go trafiało :)

      Czekanie to dla mnie walka wewnętrzna, ale ja w sumie bardzo niecierpliwa jestem :)

      Nie lubisz małego ksiącia!? A to jedna z moich ulubionych książek- no nic już milczę :D Za to z kubusiem masz całkowitą rację... do tej książki trzeba dojrzeć by zrozumieć w pełni jej przesłanie :)

      Usuń
    4. Ja tam tego nie wiem czy mam - tak przypuszczam bo takie błędy robie nieświadomie a znam akurat te zasady ;) O tak notatki sa najgorsze... ja miałam na to sposób.. pisać drobnym maczkiem :P Według mnie powinno się pisac tak jak jest wygodniej.. jesli nauczyciel skraca wypracowania to nie pozwala się uczniowi rozwijać.. z drugiej strony jest problem na maturze.. bo jak napisze się za dużo słów to też punkty odejmują ;P Byłaś na humanie i źle Ci poszedł polski - niech zgadnę.. wybrałaś ten profil tylko po to by mieć mało matmy :) A w której klasie napisałaś lut? ;)

      U mnie ceny są masakryczne.. są wakacje to ceny zeszytów powinny spaść, tym bardziej ze to badziewne zeszyty bo klejone a nie zszywane

      NIENAWIDZĘ !!!! Na prawdę nie rozumiem czym się zachwycać.. według nie o wiele piękniejsza jest książecza "Oskar i pani Róża"... czytałam wiele razy a wczoraj na LC machnęłam recenzję ;)

      Usuń
    5. hahaha lut chyba w podstawówce i nie zapomnę reakcji nauczycielki, chyba nawet mnie jakimś przymiotnikiem określiła ;) Albo w 3 gimnazjum dowiedziałam się, dopeiro w wypracowaniu a Alkoholiźmie, że piszę się je przez samo h. Całe wypracowanie miałam pokreślone i wiadomo co dostałam :D
      Notatki... masakra nikt nie chce ode mnie brać, znaczy to dla mnie to dobrze, bo zawsze je mam i nie muszę się z nimi uganiać, ale z drugiej strony wszyscy się śmieją, że piszę cyrlicą :D Odejmują? Naprawdę, nie wiedziałam xDD Hahaha to pewne dlatego miałam tak mało punktów :D A matme zdawałam rozszerzoną ;) nawróciłam się w 3 klasie... :D Zawsze chciałam być humanistką, ale w praktyce mi nie szło :D

      W moim upadłym mieście z cenami nie jest źle, ale gorzej, że nic nie można znaleźć ;)

      Nie mów tak bo serce mi się łamię... UWIELBIAM JĄ! jest piękna ;) Oscar i Pani Róża też czytałam, ale nie tak nie rusza jak Mały Książe, jego czytałam sporo razy. Kocham też ,, buszujący w zbożu", ale błagam nie czytaj bo mi ją jeszcze znienawidzisz :D

      Usuń
    6. Nie potrzebnie obawiasz się pieczenia - to na prawdę jest banalnie proste a smak jest nie do opisania.. no i pieczenie chleba uzaleznia :) Jak widzisz Twoja mama piecze i dogadza Wam :) Już pracujesz? ;)

      Moja siostra w podstawówce (klasy I-III) napisała sipi zamiast śpi ;P a to zaczęła robić byki jak zaczęli uczyć ich gramatyki i dyktować regułki

      A widzisz ja mam zupełnie na odwrót.. Mały Książe do mnie nie przemawia... Buszującego w zbożu zaczęłam czytać w gimnazjum ale jakoś mi nie szło ;/ Czemu mam Ci ją obrzydzić? ;)

      Usuń
    7. Może dla ciebie banalne dla mnie nie, wolałabym zjeść tego banana :D Pewnie uzależnia, wierzę w to bo kocham piec <3 znaczy lubię, ale czasami kocham, zależy co piekę i dla kogo :D Pisałam, że dorabiam na wakacje... i nie mogłam i nie znalazłam pracy do tej pory, ale tato mi zawsze oferuje pracę fizyczną u siebie tam gdzie pracuje, ale tylko raz góra dwa razy w tygodniu :( Od 7-15... ale dzisiaj wyjątkowo do 16.

      hahaha sipi fajne :D Ja do gimnazjum mówiłam rbi zamiast brwi i nawet nie wiedziałam, że źle mówię :)

      Bo już moja koleżanka na studiach upokorzyła mnie na wykładach oskarżając mnie, że propaguje demoralizujące i ksiązki o gender xDD masakra ;)

      Usuń
    8. Wiesz nie należy się tego bać - to tylko ciasto drożdżowe ;) No to właśnie o to mi chodziło - czy już dorabiasz u taty :)

      Gdybyś powiedziała do mnie rbi to bym chyba nie załapała ;P

      Ale tak przed wszystkimi ? Nie rozumiem jej.. przecież każdemu podoba się inna książka i to normalne a nawet fajne ;)

      Usuń
    9. tak dorabiam ;) i tak się boję, drożdżowe wypieki, zazwyczaj mi nie wychodzą, choćbym nie wiem jak się starała ^^ A patentów ile się naczytałam! i nic xDD

      Była też trzymanka-zamiast skakanka, i bardziej logiczna od szuflady- ruszlada xDD oraz chrupnik zamiast krupnik ^^ Oj miało się swój język :D

      No wiesz,... ona jest trochę zaborcza i zawsze uważa, że ma rację.. niestety, ale jak coś się dzieje i potrzebuje pomocy to się robi taka milusia! Oby tylko tego nie przeczytała jakimś cudem :D

      Usuń
  9. Hmmm ja lubię całkiem Kinder Pingui i myślę, że dodatek malin jest fajny i jeżeli nie byłyby za kwaśne to by mi smakowało. Chociaż jako, że to Kinder to raczej będzie słodko to nie muszę się martwić. :D Bardziej chyba wolę mleczną kanapkę, bo jest biszkopcik mmm. Za to Maxi King mi nie podchodzi jakoś. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osz ty, a ja lubię Maxi King ^^ Lubisz? nie spodziewałam się, i nawet mleczną kanapkę? no no Vela, zadziwiasz mnie coraz bardziej :D A kwaśne nie jest, uwierz mi na słowo ^^ Biszkopciki się lubi? A wiesz co! Własnie za... hmm... za 1 lub 2 recenzję bd coś specjalnie dla ciebie, muahahaha nie mogę się doczekać twojej reakcji!

      Usuń
    2. W sumie to jadłam raz i jakoś mi bardzo mocno nie podszedł ale już nie pamiętam nawet dlaczego stąd następnym razem kupię - króla haha. :D
      Biszkopty same lubię choć może nie są moimi ulubionymi rodzajami słodyczy ale lubię wszystko co ,,ciastkowe" więc wole zawsze biszkopt od biednej jedynie polewy czekoladowej jak tutaj. :D Czekam na recenzje!
      Czekam na recenzje w takim razie! :*

      Usuń
    3. Ech to ciekawe co uważasz za królową :D

      A ja wolę polewę bo kocham kinder :)

      Jutro albo dziś późno dodam recenzję, ale nie o tą mi chodzi, tylko na następną wyczekuj w... hmmm... w sobote na pewno :D mam nadzieje, że się ucieszysz ^^ Uwaga to ni nabiał :* ;)

      Usuń
  10. Jak tylko gdzieś spotkam-spróbuję. Lubie takie małe batoniki do lodówki, jeśli chodzi o Kinder Pingui to według mnie najlepsza jest wersja podstawowa, bez żadnych dodatków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja za słabo pamiętam kokosową i mleczną, by je porównać choć przyznam, że nigdy nie pogardziłabym jakimikolwiek produktem z kinder :D. Ja mam ten problem, że lubię wszystkie batoniki, czy do lodówki czy nie... kurde :D

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. nie martw się są zdecydowanie lepsze rzeczy! :)

      Usuń
  12. Do tej pory nie wiem czy to kupić czy nie. Za klasycznym nie szaleję, więc nie wiem czy nie będzie mi szkoda kasy na to. Jescze pomyślę, szczególnie, że tych malin jest tak mało.
    A wakacje? Hahaha, praca nie wakacje. No ale w końcu tyle czasu przesiedziałam na bezrobociu, wtedy miałam wakacje. Dobrze, że tylko na pół etatu, bo i tak jestem padnięta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze, nie kupowałabym jeżeli liczyłabym na jakieś ekstra doznania smakowe... fakt skusiłabym się jakby chciało mi się coś słodkiego... ale to tak jak z przygodną zabawą na noc dla faceta xD

      Współczuję Ci z tą robotą, mam nadzieje, że chociaż warto dla pieniędzy albo ludzi ;)

      Usuń
  13. Kurde! Czy ty wiesz, jak działa na mnie słowo ''nowość''?! Znowu spać nie będę mogła, osz ty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurde! Przepraszam, błagam o wybaczenie :D Uwierz mi są lepsze rzeczy żeby nie spać po nocach hihi ^^

      Usuń
    2. Oj, wiem, że są! Ale... ja po prostu jak widzę nowość, megapromocję albo ładne opakowanie to szaleję :) żebyś mnie widziała czasami na zakupach...

      Usuń
    3. hahaha to zapraszam na wspólne zakupy :D moi znajomi to ryją zawsze ze mnie i mnie obserwują ^^ Mówią. że ja nie robię zakupów... tylko poluję ;) A gazetki to mi znoszą ze wszystkich sklepów, z aka zawsze muszę tyle makulatury wynosić ^^

      Usuń
  14. Nawet nas nie kreci ta nowinka.... bo maliny :P Nawet jeżeli jest tam ich mało :P Takie kanapeczki je czasem Angelika, ale tylko kokosowe i tylko wtedy kiedy robi sobie specjalny prezent z jakiejś okazji xD

    Wspaniałe Stulecie! Mówisz, że Twoi rodzice stwierdzili, że Ciebie pop....? A my dodatkowo Tobie powiemy, że oglądamy ten serial razem z Tatą! A mama jak przyjeżdża z pracy to jej opowiadamy co było xD Chociaż teraz te wakacyjne powtórki od samego początku już sobie darowaliśmy :P Czekamy z niecierpliwością na wrzesień :D
    A tak ogólnie to wakacje będą leniwe, choć musimy się przyszykować na egzamin wstępny na drugi stopień studiów, no i ogarnąć Wrocław, bo kompletnie go nie znamy a przecież jakoś do szkoły trzeba dojechać :P Znasz Wrocław? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha zauważyłam, ze Angelika w ogóle jakaś z pod prawa jest wyjęta :D Cokolwiek się dzieje to jej wina hahaha :) Ale to dobrze, trzeba sobie niektóre rzeczy wynagradzać w dzisiejszych czasach :D Z malinami rozumiem... ja za to mam zboczenie do Kinder! :D

      Hahahaha o masakra kolejna wspólna cecha... ja też oglądam z tatą... nagada ię fakt, ale ogląda xDD Uwielbiam Was, i muszę stwierdzić, że macie genialny gust :P Wkurzyłam się trochę bo od 4 serii jest nowa aktorka... obleśna jak dla mnie... jest grubo po 40, a ta co była do tej pory ok. 29... szkoda... nie wiem czy bd miała motywacje oglądać :< Hahaha zrozumiałam, że jestem popem i nie powiem uwłoczyło mi to troche, a potem się kapnęłam, że chodzi o moje słówko xDD To przekleństwo czy coś? nawet nie wiedziałam :O

      Hahaha niestety nie znam, ale jak dobrze pójdzie, to za rok wy będziecie mnie oprowadzać :D Dacie radę, kto jak kto, ale wy we dwie!? :P A egzaminu wstępnego współczuje... to musi być hardcore :O

      Usuń
    2. Angelika jest jak wolny elektron - żyje własnym życiem :P Generalnie jak coś się komuś stanie to śmiało strzelaj, że chodzi właśnie o nią xD

      Tata ogląda głównie ze względu na rys historyczny ale zawsze się śmieje, że każdy facet gada, że chciałby mieć własny harem a tak naprawdę są z tego same kłopoty, bo baby na głowę ci wejdą xD Jest nowa aktorka, bo tamta dziecko urodziła i w ogóle popadła w depresję :/ Szkoda kobiety, bo to ona nadaje charakter temu serialowi.
      Nie wiemy czy "popierdaczyło" to przekleństwo ale stwierdziłyśmy, że raczej pochodzi z rodziny tych brzydkich xD

      Nawet nie wiemy z czego mamy się dokładnie na ten egzamin przygotować :P Właśnie tak sobie gadałyśmy, że fajnie byłoby mieć jakąś rozgarnięta osóbkę, która bez problemu oprowadziłaby po Wrocławiu, bo będziemy tam jak takie sierotki :)

      Usuń
    3. dobra Angela, jak potrzeba bd mi załatwić zwolnienie to zwrócę się właśnie do niej ^^

      Tata hahaha po prostu szuka pretekstu by się wytłumczyć :D A mój nie mówi, że chciałby własny harem bo stweirdziłby, że oszalałby w takim towarzystwie :D Z nami 3 nie wytrzymuje to co dopiero w większym gronie ;)
      Szkoda... naprawdę nie dosyć, że piękna kobieta to jeszcze genialna aktorka ech... Hahaha wybaczcie mimo, że byłam na humanie i jestem na humanistycznych studiach używam takiego menelskiego języka ;) xD

      Znajdziecie kogoś kochane, komu jak komu, ale Wam to każdy pomoże ;) Zresztą jesteście we dwie, więc lepszego wsparcia nie mogłyście sobie wymarzyć ^^ A egzamin kolejny to dla was pikus moje geniusze :* :D

      Usuń
  15. Jadłam wersje kokosową i mi bardzo smakowała; ) Z malinami kupię na spróbowanie jak spotkam przy okazji (aż się głodna zrobiłam od patrzenia, choć dopiero co jadłam kolacje, ale mój mózg chyba czuje niedobór czekokady, a zobaczył jej namiastkę ;p)

    Ale cena 2.99 bez promocji za takie małe coś jest moim zdaniem przesadzona :p

    OdpowiedzUsuń
  16. Jadłam wersje kokosową i mi bardzo smakowała; ) Z malinami kupię na spróbowanie jak spotkam przy okazji (aż się głodna zrobiłam od patrzenia, choć dopiero co jadłam kolacje, ale mój mózg chyba czuje niedobór czekokady, a zobaczył jej namiastkę ;p)

    Ale cena 2.99 bez promocji za takie małe coś jest moim zdaniem przesadzona :p

    OdpowiedzUsuń
  17. Jadłam wersje kokosową i mi bardzo smakowała; ) Z malinami kupię na spróbowanie jak spotkam przy okazji (aż się głodna zrobiłam od patrzenia, choć dopiero co jadłam kolacje, ale mój mózg chyba czuje niedobór czekokady, a zobaczył jej namiastkę ;p)

    Ale cena 2.99 bez promocji za takie małe coś jest moim zdaniem przesadzona :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena zabija to fakt, ale widzisz podniebienie dzieci kosztuje :P

      Ooo smakowała Ci? Aż się ożywiłam ^^ Hahaha ty to masz trawienie! pozazdrościć kochana :D naprawdę masz zajedwabisty metabolizm! A cukier w każdej postaci błaga o uwagę :)

      Usuń
    2. W ogóle to ja lubię kinderowe rzeczy - zwłaszcza kinderki i kinder mikołaje i zające (mam 2 z ostatnich świąt jeszcze :p)

      W cukrze i węglowodanach ogółem tkwi moc ;)

      Usuń
    3. Żartujesz!? Niedosyć że gotujesz pyszne zdrowe rzeczy to jeszcze lubisz kinder i jesteś w ich posiadaniu!? ( patrzy wielkimi oczami) oooo nie! Nie ma tak łatwo... Jesteś ideałem! wprowadzam się do Ciebie <3
      Kinder stoją u mnie na piedestale słodkości ^^

      Oby ta moc była z nami :D

      Usuń
    4. Kinderki to jeden ze smaków mojego dzieciństwa ;) Teraz wole inne rzeczy, ale je ciągle lubię ;)

      Usuń
    5. <3 Wyjdziesz za mnie? xDD

      Usuń
    6. Marny ze mnie pożytek byś miała, domu mnie prawie nie ma i na gotowanie za wiele czasu nie mam niestety :p

      Usuń
    7. mnie tak łatwo nie zniechęcisz kochana :P widziałam na własne oczy na twoim blogu :D

      Usuń
  18. dziekuje Ci za recenzję :D sama nie mogę go niestety spróbować :( ale pamietam smak klasyka. Jednak to MAXI KING skradl moje serce <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jeny, pierwszy raz mi ktoś dziękuje, aż mi... serce zadrżało :D Nie to ja dziękuje, dla takich ludzi jak ty jest motywacja by więcej chemii w siebie ładować i tego bloga prowadzić xDD Nie no w tym ostatnim to przegiełam, ale sens jest taki, że dla Was chce mi się żyć pełnią życia ^^ :*
      Nic się nie dzieje, uwierz wiele nie tracisz mimo wszystko ;) Ale MAXI KING trudno o nim zapomnieć, moje nie tylko skradł, ale i sponiewierał :D

      Usuń
  19. Jadłam tylko dwie starsze wersje i kokosową uwielbiam (uwielbiałam kiedyś, teraz ciężko powiedzieć ;) ), za to kakaowa do mnie nie przemawiała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uff... dobrze, że nie jesz słodyczy, bo za tą recenzję byś mnie zjechała kochana :D

      Usuń
  20. Pamiętam te batony.Sama często je kupowałam,chociaż nie wielbiłam ich aż tak mocno ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też często coś kupuje, ale chyba z przyzwyczajenia ;)

      Usuń
  21. Ojej uwielbiam Kinder Pingui,jak z resztą wszystko z Kinder!:D Mogę tylko wyobrażać sobie jak pyszna musi być wersja malinowa,przeszukałam wszystkie polskie sklepy w okolicy i niestety nigdzie nie mieli tej nowej wersji:( A maliny to moje ulubione owoce,także batonik na pewno by mi zasmakował:( No nic,będę musiała cierpliwie poczekać aż pojadę w wakacje do Polski i kupie sobie zapas!:D Połowa walizki zapełniona Czekotubkami,a druga połowa malinowymi Kinder Pingui,taak!:D Po co komu ciuchy czy cokolwiek innego?:'D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. och, w końcu ktoś kto podziela moją miłość do produktów z Kinder, to moja miłość :D Być może jeszcze się pojawi gdzieś u was tym bardziej, że to wy przodujecie na rynku z nowościami ;) Albo właśnie przyjeżdżaj do Polski, nasz kraj z pewnością się za Tb stęsknił wystarczająco :D Hahahaha faktycznie, po co ubrania czy rzeczy podręczne :D a czekotubke faktycznie polecam <3

      Usuń
  22. OMG, oglądasz Harem? No nie wiem, chyba tylko gorzej, gdyby to była Moda na sukces...albo nie, nie będę Cie pouczać, bo wczoraj do 3 w nocy oglądałam Plotkare ;____________; xD Ale tego Haremu widziałam jeden odcinek kiedyś i było to komiczne, dla beki bym mogła oglądać ^^
    A co do batona, to mi nie smakuje, wolę Maxi King, który jest królem wśród takich batonów :D
    To moje ostatnie wakacje w życiu, chlip ;( A i tak szukam jakiejś pracy, co by sobie potem gdzieś pojechać na dłużej, ale póki co chyba najbardziej interesujące oferty to roznoszenie ulotek xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha tak, tłumacząc na nasz język oglądam harem xDD Mode na sukces przestałam oglądać po śmierci mojej babci, ale sentyment mam i dla beki faktycznie mogłabym pooglądać, może trafiłabym na milionowy ślub Brooke xDD Albo Ridge :D Plotkare oglądasz? xDD no nie ładnie ^^ A w serial kurde się wciągnęłam, a zaczęłam oglądać z nudów :) No i przepadłam :D Jeteś drugą osobą, która pisze o Maxi Kingu tak pozytywnie ;) Też dług szukałam poroznosiłam milion Cv, powysyłałam na necie... i nic... ale cóż mam się dziwić jak moje miasto jest jednym z największych bezroboć w Polsce =.=

      Usuń