czwartek, 26 listopada 2015

130. OSHEE vitamin MUSLI BAR śliwka/żurawina oraz rodzynki/orzechy i YOUNG truskawka/banan


Kojarzycie może napoje izotoniczne OSHEE na dodanie energii? :) Nigdy nie zwracam na nie uwagi dłużej niż na 3 sekundy, choć moi znajomi wiele takimi energetykami posiłkują się na studiach :) Lecz i firma OSHEE znalazła sposób by jednak zatrzymać mój wzrok na niej na dłużej :) Mianowicie wypuściła batoniki! I nie tylko! Również cukierki i to nawet o przyzwoitym składzie. Moja mama ssie/je na kg. Jeżeli ktoś będzie chciał, może też je zrecenzuje. W każdym razie rozszerzona i ubogacona oferta zmusiła mnie do kupna i przetestowania tych batoników musli. Żałuję, że nie dorwałam tych nadziewanych ze zdjęć ( po prawej stronie ), ale w sumie po moich traumatycznych wspomnieniach z tymi z Rossmanna, ( których recenzji po prostu nie byłam w stanie dodać xDD) myślę, że pozostawię je dla innych blogów :D

Przepraszam, że zdjęcia nie są jednolite, ale: niebieskiego jadłam w maju, ( którego notek nie odnalazłam xD) i musiałam go jeszcze raz przetestować :), czarny jadłam na początku wakacji, a kolorowy przed wyjazdem na studia. Więc jest to notka zbieranina :) Nie miałam wcale ochoty jej robić, ale czego się nie robi jak ktoś poprosi, zapraszam :)
Dostępne smaki to:
OSHEE vitamin MUSLI BAR ŚLIWKA/ŻURAWINA + PŁATKI OWSIANE Z PEŁNEGO ZIARNA MAGNEZ WITAMINY (A, D, C, B12, B6, B1, B2). (W polewie o smaku kakaowo-mlecznym).
OSHEE vitamin MUSLI BAR RODZYNKI/ORZECHY + PŁATKI OWSIANE Z PEŁNEGO ZIARNA MAGNEZ WITAMINY + KOFEINA (A, D, C, B12, B6, B1, B2). ( Orzechy arachidowe i laskowe). 
OSHEE vitamin MUSLI BAR TRUSKAWKA/BANAN + PŁATKI OWSIANE Z PEŁNEGO ZIARNA Young + WAPŃ +WITAMINA D ( 23% mniej cukru*)

Wygląd kontra rzeczywistość:


Wrażenia smakowe:

OSHEE vitamin
Pachnie intensywnie i to się rzuca najpierw na nas przy otwieraniu opakowania; słodko, ulepkowo, słodko-kwaśnawo bakaliami ( ale przesłodzonymi niczym kandyzowane owoce ). Daje niczym przesadnie bardzo słodkim błyszczykiem dla małych dziewczynek... No i wybija się zapach mocny żurawiny, a zwłaszcza suszonych śliwek. Ogółem wszystko pachnie kandyzowanie, delikatnie płatkami i w tle sztucznawą czekoladowo-mleczną polewą... W sumie zapach sprawia wrażenie nienaturalnego, jednak apetycznego ( choć kiczowatego- niezłymi aromatami musieli go nafaszerować. Takiego zapachu specyficznego jeszcze nigdy nie czuliście! ). Batonik w kształcie długiego prostokąta, bardzo się błyszczy- jakby byłby lepki od samego patrzenia xDD Na spodzie muśnięty w mlecznym kolorze czekoladą polewą oraz do połowy jego boków. Widać, że baton jest w miarę bardzo równo polany, ale widać w nim dziurki ( jakby się owa polewa zassała w jego masę).
Oj... pełno się w nim dzieje :) Na pierwsze oko rzucają się czerwone niczym galaretka- plamy ( pewnie żurawina), gdzie nie gdzie zauważymy jakby plamy ciemniejszej  konfitury z czarnych porzeczek ( też błyszczące ). Poza tym dostrzegamy pełno małych drobnych płatków owsianych, ale w całości, a nie rozdrobnionych. Widać również sporo jasnych chrupek, jakby ryżowych albo coś w stylu spreparowanego ryżu ( ale tutaj są też czymś polane bo się błyszczą xDD). Dodatkowo dużo w nim płatków kukurydzianych coś jak corn flakesy, ale połamanych. Najwięcej ma jednak tych chrupek ryżowych, coś jak napowietrzone jasne płatki albo ciastka. Baton sprawia wrażenie jakby był jedną wielką imprezą xDD No czekolady polewy jest mało i sprawia wrażenie jakby tylko nią musnęli... Ona jest w smaku słodka, mleczna, ale trochę sucha, mimo to szybko się rozpuszcza. Niestety podrabiana, ale smaczna.
Batonik jest dobrze sklejony, ale nie zbity na kość; da się rwać przy czym lekko się ciągnie. {łatki sprawiają nawet wrażenie suchych, a jednocześnie sklejonych! Jak się je znaczy żuje to fajnie pomiędzy coś chrupie, ale owsiankowe płatki stawiają opór. Jest przesłodziutki, ale nie za słodki. Żurawinka i śliwki są słodko-kwaskowate jak cukierki i nadają odświeżający smak. Chrupki trzeszczą, a płatki stawiają opór ( bo są ,,trochę" surowe ), ale suma summarum przyjemne to wrażenie bo czuje się, że coś się jednak zjadło. Syropu jest nie za dużo i nie za mało; nie sklejone na umór co jest na plus. Można po kawałku odrywać i skubać ( jak w lionie xD). Czuć posmak syropu, ale nie sztucznego obrzydliwego tylko po prostu ulepkowego-słodkiego. Konsystencja batonika nie rozpada się, można sklejać po rozklejeniu w różne kształty ( nie pytajcie skąd wiem), ale też nie plastyczna do końca. Płatki sprawiały wrażenie suchych. Gładki to on nie jest bo struktura trochę falowana, nie równa i szorstka się wydaje. Jak się gryzie baton mamy wrażenie, że jest nawet miękki choć się tylko żuje. Przyjemne połączenie słodko-kwaśnego, gdzie sztuczna docukrzoność jest wyczuwalna. Dla niektórych może być za sztuczny jak cukierki. Bakalie trochę się ciągną, ale są soczyste i świeże ( jak na suszone owoce). Polewa się nie wyróżnia, ale dodaje kakaowego smaczku. Smakował mi choć jest ,,trochę" chemiczny. Czy wspominam ten smak i doznanie? Raczej nie :D

OSHEE vitamin
Och ile zdrowotności ma w sobie, ale skład i kofeina przerażają mnie w dalszym ciągu... No cóż... co mi tam, raz się żyje :D Okropnie otwiera się opakowanie, więc od razu weźcie nożyczki do ręki! W dłoniach czuję, że jest jednocześnie miękki i klejący. Nie za gruby, gdzie cienka i tutaj już prześwitująca warstwa polewy mlecznej jest u spodu i do połowy boków. Ma dużo płatek na oko, ziaren jakiś otrąb, które błyszczą się w jakimś syropie. Matowa jasna czekolada polewa sprawia wrażenie jakby była bez życia. Zapach... piorunujący... Zapewne aromaty ;) Orzechami laskowymi, arachidowymi pachnie... No, no... trochę jak te pomarańczowe słodkie orzeszki! O dokładnie tak! Jak te orzeszki w karmelu ^^ link. ( Nie musicie pytać dlaczego później tak oceniłam tego batona xD ). Orzech w zapachu dominuje, ale w tle czekoladą mleczną, słodko, ulepkowo, coś podobnie jak princessa pomarańczowa ( arachidowa). Bardzo skąpa warstwa mlecznej nawet smacznej, ale sztucznej pseudo czekolady ( nie smakuje jak czekolada tylko polewa czekoladowo-podobna, słodka i sztuczna, ale jest jej na tyle mało, że nie dominuje smaku ). Batonik miękki, da się z niego kuleczki formować ( co się chce ) przy czym nie jest tak zbity, jak to często bywa. Suchy, a sklejony jak poprzedni smak. Słodziutki, bezczelnego syropu nie czuje tylko coś na kształt miodu, ale o miodzie zapomnijcie bo nie ma posmaku. Mało ma rodzynek, ale jak już są to całkiem duże.
Batonik jest bardzo słodki, ale nie przesłodzony  ( choć i tacy na pewno się znajdą ) :D. Ciągnie się delikatnie i przyjemnie; są tutaj miękkie płatki, ale gumowe, nie twardawe, lecz dają opór. Na pewno nie są tak toporne jak w innych batonikach musli. Albo już w samym musli... ( Przecież to są musli batony jełopie, więc wywiązali się z zadania! xDD). Jakby namoczone dobrze w syropie, ale żywcem. Chrupie coś, coś się żuje, zaraz obok coś trzeszczy... Dużo się dzieje! Mają pyszny posmak: orzechowy i zbożowy. Nutka kwasowości tańcuje po kubkach smakowych nadana przez bakalie. Ogółem odpowiednia kompozycja smaków. Z polewą nadal smaczny, nawet trochę daje mułości na dole, ( której brakowało xDD). Rozpływa się jak się miętoli buzią, smaczny, miekkawy więc można dać dzieciom jeżeli gniją przed komputerem z braku energii :D Bo zgryza się całość jak się człek postara :) Fakt- żuje się, ale nie twardoscią- struktura na plus, ale smak trochę sztucznawy :< Kurde skłamałabym jakbym powiedziała że mi nie smakował i to najbardziej z całego rodzeństwa :D Więc się zamykam ^^

OSHEE vitamin Young
Ponoć Pan Batonik ma mniej cukru! Oho już się boje xDD Ma sztabkowy kształt wydłużonego prostokąta :) Trochę wypukły, jasno żółciutko-złociutki i nawet błyszczący. Widać w nim drobne płatki owsiane, ale takie drobniutkie >.< Nie za dużo ich, za to najwięcej napowietrzonych jakby jakiś płatków. Z wyglądu jakby pokruszonych ciastek, ale to są płatki w stylu ryżowym. Truskawki czy może tej żurawiny jest tyle co kot napłakał... Jakby batonik ufajtolony był tylko dwoma kropkami konfitury czerwonej, lub lepiej... tylko muśnięty. Chipsy bananowe? No gdzie?! Mam nadzieje że się z wyglądem wtopiły bo nigdzie ich nie dostrzegłam! Batonik do połowy w miarę oblany polewą. Rzeczywiście cienko, ale nie tak cienko jak batoniki musli potrafią być... Prześwitują wnętrzności, ale nic nie wystaje czy brakuje. Matowa i jasna brązowa w kolorze orzechowym polewa pseudoczekoladowomleczna niezbyt zachęca do konsumpcji. Ogółem batonik pachnie potwornie sztucznie: jakimś chamskim aromatem truskawkowym, a na dodatek w tle pseudo bananowym... Przyjemny zapach, ale jak na błyszczyk dla trzynastek z gazety, a nie produkt do jedzenia :< Zapach dla dziewczynek... Lekko-słodką goryczką, totalnie jak błyszczyk, płatkami prawie wcale- ich zapach chyba został zabity i stłamszony przez dziewczęcą i młodzianą chemiczność.
O dziwo nie klei się do palców, a wygląda na całkiem soczysty, tłusty i lepki: może dlatego, że syropem jest muśnięty. Masa troszkę twardawa, ale chrupka jak się kroi. Za mało polewy dali, więc nie ma za bardzo jest co zeskrobywać ( ale i tak lepiej od wielu musli batonów). Polewa w smaku bardzo słodka i mleczna, szybko się rozpuszcza, dobra, ale sztuczna jak typowa polewa czekoladopodobna. Mało syropu bo ciężko skleić z powrotem, co w sumie zależy od miejsca. Wióry znaczy wnętrze to suche się całkiem wydaje, bo niektóre sklejone płatki jak się rozwalą, to tak już leżą. Soczysty batonik, słodki, ale nie za słodki. Bardzo warstwowy i chrupki; płatki robią swoje, bo to one nadają im tej warstwowości, teksturowości może przez mocne ich dotlenienie i pustowatość wewnątrz xDD. Fajnie chrupią, może nie obłędną świeżością, ale napowietrzeniem ( od warstw). Poza tym czuć kwaskowość owoców suszonych, ale porządnie słodkich. Miałam wrażenie jakby była czas obecna nuta jabłkowa xDD Jak w szarlotce, lecz niestety truskawek raczej nie czułam wcale... Żurawinkę już na szczęście tak. Płatki są soczyste, ale raczej syropem i nie są wbrew pozorom obklejone! Gdzie nie gdzie znajdzie się suszony posmak chipsów bananowych, ale znikomy. A może stłamszony?
Całkiem smaczny batonik, ale różni się strukturą od innych... Może od mnogości tych chrupek, lecz niestety tym sposobem zrobili sobie producenci drogę na skróty. Przypominają mi w soczystości coś co mają płatki cini mini lub ogółem płatki cynamonowe. Może dlatego zawyżam ich smak xDD Baton ogółem miękki, rozwarstwiający się, można rwać spokojnie czy dziubać po kawałeczku. Sypki, ale jednocześnie sklejony... Coś jak kasza na sypko :) Może być za słodki troszkę dla ludzi, którzy nie jedzą słodkiego na co dzień. Ulepkowo słodki syropem... No dobra niech Wam będzie ( za słodki jak na batonik musli), ale kwaśność, którą czuć, fajnie łączy się z cukrowością i ją tonuje. Delikatnie tworzy to zgrany smak kwaśno-słodki <3 Nie jest raczej twardy tylko miękki. W sporadycznych miejscach trzeba się tylko nażuć jak mućka na polu... Mam dylemat... kurde... bo smaczny jest, ale ma też sporo niedociągnięć. Mimo wszystko za mało truskawek i polewy- co znieść i wybaczyć nie mogę więc ocenę zaniżę :)

Jako serię zdrowych i witalnych batoników polecić nie mogę. Ale jako batoniki izotoniczne oraz jako eksperyment producentów, już mogę nieco słówko szepnąć :)
Nazwa: 
OSHEE vitaminBaton zbożowy z suszonymi śliwkami, suszoną żurawiną, białkiem, wzbogacony witaminami (wit. A, wit. D, wit. C, wit. B12, wit. B6, tiamina, ryboflawina) i magnezem, w polewie o smaku kakaowo-mlecznym.
OSHEE vitamin- Baton zbożowy z orzeszkami arachidowymi i laskowymi, rodzynkami, białkiem, kofeiną i tauryną, wzbogacony witaminami (wit. A, wit. D, wit. C, wit. B12, wit. B6, tiamina, ryboflawina) i magnezem, w polewie o smaku kakaowo-mlecznym.
OSHEE vitamin Young- Baton zbożowy z suszonymi truskawkami, bananami, żurawiną, wzbogacony w wapń i witaminę D w polewie o smaku kakaowo-mlecznym.
Marka: OSHEE vitamin
Producent: OSHEE Polska Sp. z o.o.
Skład:
 
Dostępne w opakowaniach: 
O v- 40g.
O v- 40g.
O v Y- 35g.
Wartość odżywcza kaloryczna: 
O vok. 388kcal/100g. ( cały ok. 40g. ok. 155kcal ).
O vok. 405kcal/100g. ( batonik ok. 40g. ok. 162kcal ).
O v Y- ok. 361kcal/100g. ( baton ok. 35g. ok. 126kcal ).
Cena: niecałe 2 zł :)
Zakupiony: Delikatesy ,,Robert"

OSHEE vitamin

W skali miau: 3+ 
 W systemie dziesiątkowym: 7/10

***

OSHEE vitamin


W skali miau: 4-
 W systemie dziesiątkowym: 7,5/10 ( za zapach ^^ )

***

OSHEE vitamin Young

W skali miau: 3+ 
 W systemie dziesiątkowym: 6,5/10

Rozważenie ponownego zakupu: Nie... chemiczności mówię- podziękować. Wolę moje fitnesiki :D

38 komentarzy:

  1. Łe, kompletnie mnie nie kuszą ;) Fitnessiki są najlepsze i basta! Szczególnie te o smaku Cookies&Cream <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tam wole orzechowo czekoladowe, bo zaciągam się zapachem ^.^

      Usuń
  2. Ja tez wole Fitnesski,tak jak Natalie -cookies and cream najlepsze! A z oshee probowalam truskawke banan I bez szalu, ale w sumie niczego specjalnego sie spodziewalam ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczerze wolę orzechowe <3 Ta czekolada i zapach, są moimi ulubionymi ^^

      Usuń
  3. Nie jadłam choć ostatnio te batoniki śmieją się z wielu sklepowych półek :) I raczej nie kupię, w czym Twoja recenzja mnie utwierdzilła. Choć muszę wspomnieć, że lubię batony wymagajace żucia niczym mućka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przybij pionę! Ze mnie to w ogóle taka krówka jest w życiu codziennym, bo żuję i wiecznie muczę :D O i nawet słodka bywam :3

      Usuń
  4. Co prawda sklepowe batoniki energetyczne zawierają w sobie całą tablicę Mendelejewa, to są jednak dość smaczne oraz mają długi termin ważności. Od jakiegoś czasu staram się mieć choćby jeden batonik w torbie bo różnie bywa. A nuż nagle zgłodnieję a nie będę miała możliwości szybkiego dotarcia do domu czy sklepu tudzież spotkam cukrzyka który będzie potrzebował pomocy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo podoba mi się Twoja postawa, i wiesz co? Też zacznę tak robić! Zainspirowałaś mnie <3 Tylko jaki baton kupić... :D Polecasz coś? :)
      Nie raz w brzuchu mi burczy, że aż dostaję skurczy... A z cukrzykami moja mama raz miała taką sytuację, że uratowała dziewczynę cukierkami werthers original w przychodni jak mdlała. Jak mogłam o tym zapomnieć! Dziękuję :*

      Usuń
  5. Lubię takie batoniki musli :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oshee źle mi się kojarzy z niebieskim napojem, więc nic co ma tak sztuczny niebieski kolor nie może być zdrowe, jeszcze mówisz, że mają taki skład.. dziękuję bardzo. To ja wczoraj dostałam lepsze batoniki (zresztą nie tylko), o idealnym składzie, ale to na razie cicho sza, będą na blogu to wtedy pogadamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już nie mogę się doczekać, a niebieski napój kojarzy mi się tylko z powerade i jak kiedyś bez wiedzy rodziców,( jak byłam młodsza ) i za odłożone pieniążki kupiłam zakazany napój życia :D

      Usuń
    2. nie dziwię się, że zakazany, jakbym kiedykolwiek moją córę z tym zobaczyła to bym jej chyba płukanie żołądka zrobiła! :)

      Usuń
    3. hahaha, lepiej lewatywę :D

      Usuń
  7. Widziałam je chyba kilka razy… ale jakoś tak mnie coś nie zachęcają.
    Szpilko! A co u Ciebie? Okej już wszystko, wszystko?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :* Ale błagam kochana, nie każ mi narzekać na zawołanie :D Powiedzmy, że jestem w fazie odreagowywania :)

      Usuń
  8. Każda recenzja u Ciebie na blogu jest mile widziana, wiec recenzuj co popadnie :)

    Batoniki gdzieś już je widziałam ;) Moze w tesco na promocji 2 za 3zł ? ;) Mimo wszystko jakoś mnie nie kuszą a Twoja recenzja tylko mnie utwierdziła, że nic nie tracę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. często są w promocji, masz rację :)

      Nie słodź :D

      Usuń
    2. Tobie mogę słodzić zawsze - nigdy nie będziesz przesłodzona ;)
      ........................
      Dziękować będę bo jest za co :) W moim mieście nadal nie ma tego masła a część tego co dostałam od Ciebie zjadłam następnego dnia :) Nie wiem dlaczego dopiero teraz wrzucam recenzję - chyba zapomniałam :P
      Oko profesjonalisty??? Nie przesadzaj :) Dziekuję za uznanie ale Twoja recenzja jest również wspaniała - jest inna i nie ma co porównywać ich do siebie ;) A radość sprawiło mi to, że ja również mogłam Tobie coś wysłać :)
      Masło orzechowe z Lidla... bardzo cieszę się, że Ci smakuje ale ja mam odmienne zdanie na jego temat :) Teraz poluje na nowe masełka Primavika Be Active - jestem ciekawa bo podobno mają skład domowego masła orzechowego ;)

      Usuń
  9. No i dobrze, że unikałyśmy je i dzielnie odkładałyśmy na miejsce, bo nasza intuicja nas nie zawiodła :P Ale trzeba przyznać, że mają coś w sobie w szacie graficznej, że przyciągają wzrok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aj wy prorokinie jedne, dajcie mi trochę Waszej intuicji :)

      Usuń
  10. Nie wypowiem się, bo choć go kupiłam to gdzieś mi się zapodział. Penwie siedzi we wnętrzu słodyczowej szafki :D I nawet nie wiem jaki mam smak ale na pewno nie Young ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czekam na recenzje i nie ma bata :D

      Usuń
    2. Lool :D Gdybym była w domu to poszłabym poszukać., no ale sprawdzę w poniedziałek :P

      Usuń
  11. Wyglądają bardzo zachęcająco! Chętnie posmakuję, muszę tylko pamiętać, że batoniki fit to także batoniki i od nich też można przytyć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, bo kalorie czają się wszędzie :O xDD

      Usuń
  12. Wyglądają super, jak trafię na nie w sklepie to na pewno spróbuję :)

    MonyikaFashion >klik<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno mówisz o moich batonikach z moich zdjęć? :D Chyba blogi pomyliłaś :)

      Usuń
  13. jakos tak nie pasuje mi ta grafika do batonikow :x jakby byl jakis inny papierek to by byly bardziej kuszace niby nie ocenia sie po okladce ale kurcze ja tu widze od razu gazowany sztuczny napój XD

    OdpowiedzUsuń
  14. 3x nie. W odpowiedzi kiedyś w komentarzu wspomniałam o ,,Oshee Young"... Nie zjadłam całego.
    Minimalna warstewka czekolady ze słodkim, słabym ulepkiem. Zrezygnowałam z recenzji i jak widzę, Tobie tez średnio smakowały.
    A pojawiły się rok temu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jadłam gorsze rzeczy, choć nie powala, zjadłam i zjadłabym twoją porcję :)

      Usuń
  15. Jesteś pewna, że izotoniki dodają energii? Moim zdaniem to energetyki dodają energii, a izotoniki tylko nawadniają i dają witaminki. Że nawadniają, to wiem, bo Oshee wypiłam w tym roku kilka litrów, jak miałam udar (pamiętasz?). Nienawidzę smaku wody, więc musiałam znaleźć zastępstwo i tata polecił mi właśnie izotoniki. A batony musli nie moja bajka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olga jestem szczerze zielona w tym temacie i nawet nie wiedziałam, że występuje podział na energetyki i izotoniki, aż mi teraz wstyd! Muszę poczytać na ten temat, dziękuję :) A takie izotoniki w takim razie to niezła sprawa, jeżeli faktycznie działają niczym sumplementy! Oczywiście, że pamiętam, również Twoje zdjęcia ich na instagramie :) Dziękuję Ci bardzo, teraz widzę, jak wiele muszę nadrobić :D

      Usuń
  16. Miałem je kilka razy w ręce, ale skład budzi wątpliwości, czy jest on wegetariański, czy nie. Wolę kupić sprawdzone batoniki orkiszowe czy owsiane firmy Ania. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. od Ani nie lubię, mam nawet zdjęcia i notatki na recenzje, ale nie umiem napisć o nich nic pozytywnego. Moje po prostu cuchnęły :<

      Usuń
  17. Niebieski najlepszy jak dla mnie, nie jest to może typowy baton proteinowy ale już w przystępnej cenie coś podobnego można kupić. Oczywiście jeśli komuś zależy na dużej ilości białka i jakości to lepiej kupić batony typowo proteinowe (dostępne tylko w sklepach z odżywkami)

    OdpowiedzUsuń