niedziela, 17 maja 2015

28.Czekotubka kids, krem czekoladowy o smaku kakaowo-orzechowym z Wedla

Będę szczera, po testowaniu poprzednich pozycji z wedla, a mianowicie ich nowych ,,zdrowych batonów" dla dzieci, dość sceptycznie podeszłam do kolejnej nowości z tej serii. Ale niestety nie potrafiłam się dłużej na nie gniewać jak i na Wedla, który przywrócił mi moje smaki z dzieciństwa... a mianowicie ;)
( Fanfary...)

Na półki sklepowe w wielkim stylu powraca kultowa wedlowska Czekotubka! W nowym podręczniejszym, praktyczniejszym, a zwłaszcza wygodniejszym opakowaniu z dozowaną zakrętką, dzięki której już nic nie ufajtolimy! Tak jak informuje już przy pierwszym kontakcie na etykiecie producent możemy ją jeść na wiele sposobów: dodać do mleka, wycisnąć prosto do buzi lub posmarować kanapkę. Ale to uniwersalny produkt nie tylko dla dzieci gdyż to smak wielu z nas z naszego dzieciństwa! Praktycznie nie ma osoby która jej kiedyś nie spałaszowała :D W końcu doczekaliśmy się ich reaktywacji ^^ Zmieniło się ponoć tylko opakowanie ( uwierzcie, skład też), które wydaje się teraz być bardziej wygodne i pożyteczne, gdyż możemy zakręcić korek i nic nam się nie wyleje i nie roztopi.
Mimo wszystko... zniechęcenia do Wedla... bardzo ucieszyłam się ich powrotem i możliwością ich spróbowania... poczułam się tak samo jak próbowałam ponownie Magic Stars ;) jakbym znowu była mała i beztroska ^^ żałuje jedynie, że nie pamiętam już dokładnie jak smakowały i nie mogę porównać tych wersji, ale przynajmniej tą wersję utrwalę dla potomnych :D

Od producenta:

Na stronie internetowej *wedla aktualnie brak informacji o tych nowościach, ale magazyn *,,poradnik handlowa" jeszcze mnie nie zawiódł do tej pory :) :

Specjalnie z myślą o najmłodszych konsumentach marka E.Wedel stworzyła wyjątkową ofertę produktów dla dzieci. Wyróżnia ją nie tylko doskonały smak oraz przyjazne opakowanie, ale także starannie dobrane składniki. Młodych smakoszy i ich rodziców na pewno ucieszy fakt, że na rynek w wielkim stylu powraca Czekotubka o smaku kakaowo-orzechowym, w wygodnym opakowaniu. Do portfolio dołączają także batoniki Oki! w dwóch smakach: mleczny z ziarnami zbóż i mleczno-truskawkowy, a także Ptasie Mleczko® Extra mleczne z dodatkiem wapnia. Innowacyjne opakowanie pianek pozwala rodzicom odpowiednio kontrolować wielkość porcji.
* podlinkowane

Starszy opis ;) i zdjęcie ^^

Rozpływający się w ustach krem o smaku czekoladowo-orzechowym, w zakręcanej, super poręcznej tubce. Wyciskasz kiedy chcesz i ile chcesz.

i jeszcze starszy :D
Czeko tubka to porcja przepysznego wedlowskiego kremu o smaku czekoladowo -orzechowym z dodatkiem miodu. Wyjątkowa forma produktu umożliwia zjedzenie go na różne sposoby, dostarczając tym samym wiele radości najmłodszym.

kto z was je jeszcze pamięta? :D z drugiej strony takie pakowane po 8 malutkie, to coś w sam raz na chcice na coś słodkiego ^^ 

Ode mnie:


Wrażenia estetyczne:

Piękne, śliczne, błyszczące, urocze opakowanie! Z świetnie dopasowanymi, żywymi kolorami i przeeezabawną okrąglutką mućką na opakowaniu <3 cuuudo... i jak tu się gniewać za takie oszukaństwo w przypadku Wedla!? no nie da się :D  przejrzysta informacja o sposobie używania dla dzieci ( i dla nie domyślnych dorosłych xD). A z tyłu opakowania ostrzeżenie o niebezpieczeństwu jakie grozi ze strony korka, aby uniemożliwić ciekawskiemu dziecku ( zapewne z rozpędzenia) skonsumowaniu go i połknięciu, co by mogło spowodować jego zachłyśnięcie :) ta informacja mnie tak ujęła, że zapomniałam o krzywdzie jaką niemalże jeszcze świeżo wyrządziły mi batony... o masakra... ale ja naiwna jestem ;)

(I teraz właśnie odkryłam, że nie zapisały mi się notatki z czekotubki =.= i z batonika sante... T.T... ale czy to mnie powstrzyma? nie :D jadłam ją gdzieś tydzień temu i dobrze, że jeszcze wszystko świeżo pamiętam więc nie pozostaje nic jak odtworzyć gdzieś z pamięci to wspomnienie... niestety pewnie przez zawodność moich wspomnień, recenzja może być trochę zawyżona xD a po baton sante niestety bd musiała się przejść do sklepu...)

Po odkręceniu uroczej zakrętki wylałam, gluciasty, klejący się krem czekoladowy, który się troszkę ciągnie, gęsty, podobny z wyglądu trochę do budyniu, ale jednak najbardziej do rozpuszczonej delikatnie czekolady, gęstszy od płynnej, ale jak widzicie sami na pewno nie stały ;) Zapach? nie poczułam ani kakao, ani orzechów... czy to dobry znak? :o można się doszukiwać, ale po co? :) kolor ładny, intensywny brąz, ładniejszy niż na zdjęciach ^^ konsystencja taka jakby był z dodatkiem miodu, a jest jego brak ( kiedyś poprzednie czekotubki miały)... ciekawe, a ponoć skład się nie zmienił :)
Wrażenia smakowe:

Smak? Naprawdę głęboko mnie zaskoczył... bo naprawdę smakuje jak rozpuszczona na żywca czekolada mleczna! i to ta jedna z smaczniejszych! pyszna, mocno kakaowa, czekoladowa, w smaku trochę mi miodelke przypomina. Nie przypomina mi tradycyjnej czekolady z wedla :P Aksamitna i niezwykle kremowa, delikatna struktura... przepysznie rozpływa się na podniebieniu. Zdecydowanie za słodka, ale taka pyszna i wciągająca! Trudno przestać jeść! Świetny dodatek do czegokolwiek, na chlebek świetnie ta słodycz docukrowała by wszystkie kanapki :D dobra mleczna, śmietanowa czekolada... tłusta bo gęsta... ale taka pyszna... mało osób pewnie zjadłoby mimo wszystko takie niewielkie opakowanie, ze względu na przesadną słodycz. Posmaku sztuczności, proszku brak i mleka w proszku.
A mimo wszystko 
skład nie jest już taki kolorowy: najpierw cukier i tłuszcz palmowy, dopiero później odrobina mleka w proszku, na samym końcu kakao i znikoma ilość miazgi orzechowej.... śmiech na sali. Krem czekoladowy o smaku kakaowo-orzechowym... wszystko pięknie i ładnie... ale ani trochę nie poczułam, dosłownie ani ciut ciut orzechów i ich charakterystycznego posmaku... może dlatego, że jest ich tylko 2%? :D Porcja 50g dla mnie idealna, i na dwie porcje w sam raz dla innych osób... ja oczywiście zjadłam sama egoistycznie całą... ale trudno mi było się powstrzymać, tym bardziej, że mam ciągoty do cukru ^^


Mimo wszystko to nie jest porcja słodyczy, jaka powinna być dawana jednorazowo dzieciom, podając im tą tubkę to tak jakbyśmy im podawali cukier prosto z cukierniczki i utwardzony najtańszy tłuszcz palmowy, co czyni ten produkt w większości niezdrowym.  Podsumowując: przepyszny i kuszący krem, lecz dla dzieci tylko od czasu do czasu albo wydzielonych porcjach.

Fajne jest w Czekotubce to, że to przyjemność, którą możemy podarować sobie (lub nie daj Boże dziecku) w każdym momencie, w każdym miejscu, kiedy tylko przyjdzie nam na to ochota. Jest bardzo uniwersalna i podręczna, gdyż można ją schować do torebki, plecaka, a nawet do kieszeni. Ponadto uniwersalne zastosowanie: do mleka, jogurtu, na kanapki, solo itp. 
Nawet jeżeli nie podołamy zjeść go całego na raz to pomysł zakręcanej tubki tu bardzo ułatwia nam sprawę, gdyż zawsze możemy pozostawić resztę na później. Możemy delektować się tą słodkością na kilka razy i również dozować ją najmłodszym w ograniczonych ilościach jednorazowo ( lub w takich ilościach jakich tylko chcemy) :) Dzięki wygodnemu opakowaniu z zamknięciem można bez jakichkolwiek problemów, sprawnie i higienicznie zjeść ją na mieście, w pracy, na dworze, w samochodzie, będąc poza domem, dosłownie wszędzie. Nie rozpuści się w torbie, ani nie ubrudzi rąk, jest lekki i wygodny w jedzeniu. Pomysł świetny. Ten krem w porównaniu do batoników z tej serii.... to smakowo niebo, a ziemia... aż boję się co wykombinowali z nowym ptasim mleczkiem dla dzieci ;) i poza tym ten krem... skutecznie zapobiegnie jakiejkolwiek chcicy na słodkie... na dobre, na jakąkolwiek przyszłość :D

Fakt, produkt obłędny w smaku. Ale czy warto nim faszerować dziecko? Sama osobiście chyba nie potrafiłabym się wyzbyć wyrzutów sumienia... ale smak wynagradza wiele... ale czy wszystko? chyba mimo wszystko nie...
Nazwa: Czekotubka kids, krem czekoladowy do jedzenia o smaku kakaowo-orzechowym.
Producent: E.Wedel Sp. z o.o. - Warszawa
Skład: 

Dostępne w opakowaniach: 50g.
Wartość odżywcza kaloryczna: 566kcal/100g. ( opakowanie 50g. ok. 282kcal, porcja 25g czyli połowa opakowania ok. 141kcal).
Cena:
 ok. 2,49zł.
Zakupiony:
 Alma

Moja ocena: (mimo, że bardzo smaczny dla mnie, za słodkość i chemie)- 8/10 

Rozważenie ponownego zakupu: Sama osobiście miałam niecny plan od razu po jego zjedzeniu, szybko polecieć do sklepu i zrobić sobie zapasy na wszelki wypadek gdyby mieli je znowu wycofać z produkcji :) ale jednak po przemyśleniu kwestii składu... wzięciu paru świeżych oddechów... będę musiała sobie przetłumaczyć, że nie warto...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
P.S- pierwszy raz widziałam na necie taką wersję czekotubki! czyżby coś mnie ominęło? :P nie... chyba jednak nie :D

45 komentarzy:

  1. Nie ciągnie mnie do czekotubki. W dzieciństwie na pewno jadłam, bo pamiętam opakowanie, ale smaku już nie kojarzę, więc nie mam ochoty sprawdzić jak to smakuje.
    Nie ma nic bardziej frustrującego dla bloggera niż zaginięcie notatek lub zdjęć, znam ten ból.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przeszukałam wszystkie dokumenty i wszystkie notatki... ale domyślam się chyba co zrobiłam... po prostu mam zawsze tyle na otwieranych dokumentów, że pewnie nie chcący zaznaczyłam czy coś i zaczęłam pisać od nowa :/ brak słów to już 3 raz..
      nie polecam Ci czokuś, ze względu na skład, więc mądra decyzja :)

      Usuń
  2. Ja, gdy byłam mała uwielbiałam czeko tubki! Pamiętam jak na reklamie było,że można je jeść bezpośrednio, na kanapke, albo do mleka i zastanawiam się teraz czy ktoś to w ogóle dawał do mleka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo zapomniałam kompletnie o tej reklamie! :D dziękuje za przypomnienie ^^ a wiesz co faktycznie nie, którzy wbrew pozorom dają do mleka, sama poznałam takiego inteligenta co jeszcze twierdził, że to pyszny pożywny napój xD pożywny ale w chemie chyba ^^

      Usuń
  3. Jadłam chyba z raz czy dwa, więc to nie jest smak mojego dzieciństwa. Niemniej po Twojej recenzji i w ogóle, po wielkiej reaktywacji jestem ciekawa, jak to się ma do mleka skondensowanego z tubki (to jest dopiero słodkie! ostatnio wciągnęłam całe, kakaowe właśnie). Kupię, ale nie teraz, za dużo słodyczy mam (odwieczny problem).

    Tej ładnej tubki też nie kojarzę, jestem pewna, że to jakaś wersja limitowana dla szczęśliwców, którzy się na nią załapali w konkursie albo coś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale pamiętasz ją z dzieciństwa, więc coś już osiągnęłam ;) całą kakaową!? szacun kochana właśnie stałaś się moim idolem *_* musiała być naprawdę smaczna, bo wątpię czy lubisz tak jak większość ludzi z Tb za słodkie rzeczy:)

      mam ten sam problem... gdyby tylko jeszcze słodycze... żarcie to mi z szafek chce wyskoczyć... mam je nawet pod łóżkiem :D

      pewnie tak.... limitka... wszystko co piękne ma swój początek i koniec ;)

      Usuń
  4. Pamiętam je z czasów małolata. Przyznam - trochę się tego pojadło :D
    Chciałabym spróbować. Chciałabym sprawdzić czy sie zmieniła przez te kilka lat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poluj kochana! a jak tylko upolujesz daj znać, i wrzucaj notkę na bloga :D

      Usuń
  5. Czekotubka to cale moje dziecinstwo,razem z ciasteczkami Star czok z Piegusek ktore niestety sa juz zupelnie wycofane:( Dzien bez 4 takich wyciskanych tubek,jeszcze bez zakretki i kilku ciasteczek dla mnie nie istnial:D Mialam nawet piornik z Czekotubki!:D Ich smak wspominam jako cos wyjatkowego,niesamowitego i najlepszego na swiecie. Po ich wycofaniu ktore bylo chyba moim najwiekszym dramatem jaki przezylam w dziecinstwie wiele razy probowalam odtworzyc ten smak rozpuszczajac czekolade,w koncu niby Czekotubka nie byla niczym innym niz ta rozpuszczona czekolada. Jednak nigdy nie uzyskalam nic co w smaku byloby chociaz w 1/3 tak wspaniale jak Czekotubka,bylo w niej cos wyjatkowego:) W koncu jakos pogodzilam sie z ta strata,na pozor bo tak na prawde zawsze mialam nadzieje ze kiedys jednak wroca. Przeprowadzilam sie do UK,szukalam czegos podobnego tutaj-jedyne co udalo mi sie znalezc to takie paluszki chlebowe z rozpuszczona czekolada Kp Choc Dips,nie przepadam za tymi paluszkami ale liczylam ze rozpuszczona czekolada do nich dolaczona bedzie smakowac troche jak czekotubka. Przez jakis czas byl to chyba moj ulubiony slodycz z UK,jednak nadal do perfekcji Czekotubki bylo mu bardzo daleko.

    Chyba nie musze mowic jak niesamowicie ucieszylam sie kiedy dowiedzialam sie ze Czekotubki powrocily:D Chociaz mieszkam teraz w UK i na wakacje mialam w tym roku jechac do Hiszpanii,chyba jednak wybiore Polske i przywioze sobie cala walizke Czekotubek!:D Mowie zupelnie powaznie:)) Na razie kolezanka wyslala mi kilka poczta,z niecierpliwoscia na nie czekam:)) I mam wielka nadzieje ze bedzie to dokladnie ten sam smak jaki pamietam z dziecinswa,ktorego szukam i za ktorym tesknie od kilkunastu lat. Nie wiem co bym zrobila gdyby okazalo sie ze jakos to schrzanili i smak jest o wiele gorszy i inny... Jednak chyba nie da sie schrzanic czegos tak idealnego jak Czekotubka i mam wielka nadzieje jak i przeczucie ze niedlugo znowu poczuje moj ukochany smak dziecinstwa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oooo masakra! baaaardzo Ci dziękuje za twój komentarz, nie spodziewałam się tak pokaźnej i szczerej wypowiedzi od kogokolwiek w komentarzu! dziękuuuje :* niezmiernie bardzo uradowałaś mnie tym komentarzem, już smiem twierdzić, że musisz być niesamowitą osobą w życiu, wow włożyłaś cłe serce w to co napisałaś, dziękuje że się tak otworzyłaś ;)
      Star czok nigdy nie jadłam i nigdy ich nie widziałam na oczy, ale po wystukaniu w google, kojarzę jedne do nich podobne z eurocashu, ale one prawdopodobnie nie umywają się do tych co je zajadałaś ;)
      tak to już jest... że jak jesteśmy mali i jakiś smak nam się kojarzy z młodości, albo nawet zapach... to mamy pewny sentyment i słabość... sama przeżyłam wstrząs jak weszłam do czyjegoś mieszkania i poczułam zapach takiego chlebka szczęścia domowego... cały obraz jak stanął mi przed oczami... stałam się znów małą dziewczynką wsiąkającą wszystko jak gąbka... niesamowite uczucie... świetnie przedstawili taką scenę w ratatuj, kiedy ta mysz zrobiła domową potrawę krytykowi kulinarnemu i jemu całe dzieciństwo przewinęło się przed oczami... a propo dygresji :)
      hahahaha rozśmieszyłaś mnie i na serio, trochę nie dowierzyłam Ci, a ty już sekundę później poinformowałaś mnie, że wcale nie żartujesz :) To ja w imieniu Polskii serdecznie Cię tu zapraszam, wracaj na Ojczyzny łono! :D Hiszpanie zawsze bd miała blisko, a tu ojczyzna Cię potrzebuje :)
      to życzę Ci w takim razie, z całego swojego serca... oby Cię ta czekotubka nie zawiodła! bo smakiem mnie uwiodła, naprawdę... i tego Tb życzę, oby został odtworzony cały dziecięcy smak, a może i dzieciństwo :*

      Usuń
    2. Ojejuu,bardzo ale to bardzo dziękuje Ci za twoją odpowiedź:D Dokładnie o to mi chodziło,o to dzieciństwo przelatujące przed oczami,aż chyba obejrzę Ratatuj:D Powrót do dzieciństwa przez coś tak na pozór banalnego jak smak jakiegoś jedzenia zdecydowanie jest czymś niesamowitym. :)) Ostatnio poczułam to chyba jedząc Kinder Joy,było przepysznee i przywróciło mi kilka wspomnień z mojego dzieciństwa,aczkolwiek już późniejszego bo to wtedy je jadłam no i nie były one zbyt liczne,bo jednak Czekotubki i wspomniane ciasteczka jadłam w nieporównywalnie większych ilościach.:D
      W moim obecnym życiu przez to że jestem na obczyźnie,przez wiele najróżniejszych problemów,niestety najbardziej na świecie brakuje mi właśnie beztroski,której obecnie odczuwam chyba zupełny brak:( i ogólnego szczęścia z którym automatycznie kojarzy mi się moje dzieciństwo,które muszę szczerze przyznać-było wspaniałe.Staram się myśleć realistycznie,wiem że nie będę już nigdy dzieckiem,że nie powinnam i nie mogę żyć przeszłością. Aczkolwiek w pewnym sensie magiczne dla mnie jest to że właśnie przez jedzenie,przez jego smak a czasami nawet tylko zapach mogę poczuć się przez chwile jak mała,beztroska i szczęśliwa dziewczynka którą kiedyś byłam :) Jeszcze raz bardzo dziękuje Ci za wspaniałą recenzje;dzięki niej,dzięki zdjęciom opakowań tej starszej wersji Czekotubki które kiedyś można było znaleźć porozrzucane po całym moim domu i w każdym koszu w domu można było wypatrzeć przynajmniej jedno:D już powróciła cząstka mojego dzieciństwa. Twoją odpowiedź czytałam uśmiechając się do ekranu laptopa:D I również dołożyła mi sporo nadziei że Czekotubka jest taka idealna jak dawniej i rzeczywiście doświadczę dzięki niej tego magicznego efektu dzieciństwa przelatującego przed oczami :D ♥

      Usuń
    3. odpowiedz dla Cb to czysta przyjemność ^^
      polecam ten film animowany, bardzo zabawny :D
      oooo ja właśnie największą mam właśnie słabość do ogólnie firmy Kinder! i to niesamowitą, chociaż pare razy w miesiącu muszę zjeść kinderki, kinder jajko... przepadam za tą nietypową czekoladą w idealnym duecie... i to zapewne dlatego, że to tkwi gdzieś w mojej podświadomości kiedy to zawsze od święta dostawałam je... takie upragnione, wyidealizowane, dające chwilę radości i przyjemności... no właśnie to wszystko tkwi we mnie :)
      no właśnie beztroska, której zaznaliśmy w dzieciństwie... ona zawsze będzie nam towarzyszyć w świadomości i o sb przypominać tym bardziej, że napisałaś, że miałaś szczęśliwe dzieciństwo, zapewne dzięki kochającej rodzinie, gdzie czułaś się bezpiecznie ;) nie musisz wcale o tym zapominać, ani o tych chwilach! to jest wielka i mocna siła napędowa do życia! wspaniale, że miałaś takie fantastyczne dzieciństwo! w chwilach trudnych i tych złych, takie wspomnienia podnoszą nas na duchu ^^ magicznie to jest możliwe ;) głowa do góry, złe dobrego i radosnego się nie trzyma, spierdziela się od takiego gdzie się da :D
      O jejciu <3 to ja dziękuje, napisanie notki i otrzymanie takich komentarzy jak od Cb to największa nagroda ^^ Cieszę się, że mogłam choć trochę sprawić radości i doprowadzić się do uśmiechu, to takie budujące :) Oby Wedel nie dał teraz dupy.... bo jak Cię zawiedzie, to sama mu się do tyłka dobiorę :D jak spróbujesz koniecznie daj znać! i bd grzeczna jako malutka dziewczynka :3 :D

      Usuń
  6. A tamta wersja Czekotubki z ostatniego zdjecia byla/jest dostepna w Pijalniach Wedla :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo widać jaka z Ciebie genialna znawczyni! :D od razu się poznałaś ^^ o dostaniu się do Pijalni Wedla mogę sb tylko pomarzyć :)

      Usuń
  7. Teraz zostanę wyśmiana przez wszystkich ludzi na świecie ale nie przypominam sobie abym kiedykolwiek to jadła. :D Mleko w tubce jadłam owszem, chociaż nigdy nie należało do jakiś moich ulubieńców choć nie powiem, że jest bardzo smaczne ale tego? Nie pamiętam! :D Jednak pewnie jadłam, bo skoro to był wtedy taki kultowy produkt to pewnie musiałam spróbować. Teraz jestem strasznie zaciekawiona, bo wszyscy tak się zachwycają powrotem tej czekotubki, to chyba coś w tym musi być. :D Nie przepadam za takimi produktami, co to są takim nie wiadomo czym, gdzie nawet nie wiem jak to zjeść aczkolwiek spróbować muszę, bo byłabym chora. :D Zresztą czekolada w formie płynnej nie może być niedobra, nawet jeżeli to ekhem... Wedel.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że ją zrecenzowałaś tak nawiasem mówiąc, bo już głowię się nad tym dziwacznym produktem od pewnego czasu kiedy wszyscy dodają zdjęcia na Insta z zachwytem. :D

      Usuń
    2. hahaha u mnie też spamują instagram zdjęciami tego cuda, że aż na nerwach mi to grało... i nie tylko :D na kiszkach również xD Tu naprawdę wbrew pozorom Wedel miło mnie zaskoczył i muszę stanąć w jego obronie... co do smaku tylko rzecz jasna :) nie musisz w sb wmuszać, więcej chemii unikniesz ^^ może i ja się ośmieszę skoro ty mnie sprowokowałaś... nigdy w dzieciństwie, podstawówce, gimnazjum, dopiero w 3 klasie liceum spróbowałam pierwsze mleko w tubce! naprawdę :D i to z Scooby doo, i to było moje pierwsze i ostatnie. Nie dlatego że mi nie posmakowało, tylko dlatego, że jakoś nigdy nie ma dobrej dla mnie okazji by ją kupić :D jasne jadłaś... już to widzę... wyciapałabyś się i tyle byłoby z zabawy, może rodzice świadomie cię uchronili przed tym wadliwym produktem :D

      Usuń
    3. Haha, ja z kolei spróbowałam tego mleczka w tubce w dzieciństwie i od tamtej pory nie jadłam. :D Może i mnie Wedel zaskoczy pozytywnie, teraz jestem maksymalnie zaciekawiona. Nie mam pomysłu z czym to zjeść więc chyba po prostu będę wciskać sobie prosto do pyszczka. :D
      Haha, ja jak byłam dzieckiem to byłam małą elegantką i jak tylko się czymś pobrudziłam to kazałam wziąć mnie do domu i przebrać więc to bardzo możliwe co mówisz, że nie jadłam żeby nie daj Boże się nie pobrudzić. :D Taka mała terrorystka byłam!

      Usuń
    4. ja najczęściej jem wszystko solo, przynajmniej na początku jak próbuje :D jak z kremem czasami się rozpędze... to brak słów. Albo jak samo tofu jadłam ( hahaha) nie powiem mina mi zrzędła :D Ja bym radziła odpuścić sb tą chemie, mimo wszystko :)
      hahaha to niezły był z ciebie gagatek, ja za to byłam blokersem i żaden brud nie był mi straszny... trudno było cokowiek doprać z moich rzeczy... albo pozszywać :D niścierz był ze mnie nie miłosierny, miała ta mamcia ze mną... nie chciałabym mieć w życiu takiego dziecka jak ja! teraz wstyd przyznać, ale niestety był ze mnie flejtuch i łazęga :D

      Usuń
  8. Ja to bym zjadła tą klasyczną. :< Ale fajnie, że można dostać czekotubki od innych producentów. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jest ten cały czas sam producent :D Wedel jest nie do zdarcia ^^

      Usuń
  9. Czekotubka wróciła?! Szok i niedowierzanie :D Aż od razu przypominają nam się kolejki do szkolnego sklepiku z 30 groszami aby sobie kupić dawkę cukru na poranek xD Trzeba przyznać, że miały w sobie to "coś" co powodowało, że systematycznie wracało się do tego przysmaku :D Tylko fajnie byłoby gdyby znów wprowadzili te małe rurki, bo chętniej byśmy po nie sięgały. Z czystej ciekawości rozejrzymy się za nimi :) A skład? Po co to komentować xD Świadomie kupimy ją dla siebie a dziecku dałybyśmy sporadycznie od święta :)
    Jaki batonik Sante jadłaś? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ech... ten czarny z sante nowy smak kokosowy, bo 4 poprzednie jadłam... no i niestety jutro muszę ponownie po niego jechać do strasznie drogich delikatesów... pozdro... gdybym jeszcze wyszła tylko z nim, ale znając życie, znowu się na coś rzucę :)
      hahaha a ja myślałam, że tylko u mnie były takie długie kolejki xDD po nie i po te chrupki misie czerwone z koroną, te dwie rzeczy znikały w oka mgnieniu :D małe rurki zbytnio odbijały się na ciuchach dzieci ( w tym nie) i myślę, że to odpowiedz na listy z zażaleniem od wszystkich mam na świecie :D
      widzicie ten skład wam nie robi za dużą różnice, bo nie często jecie te śmiecie... a ja niestety codziennie i to pare razy dziennie... :P ale cieszę się, że nawet tak zdrowe i zacne pandki jak wy, czasami miewają odstępstwa :)

      Usuń
    2. W takim razie czekamy na recenzję, bo też przygotowujemy się do popisania Sante ale kiedy to nastąpi to nie wiemy :P
      Misiów u nas nie było ale za to gumy, które wyglądały jak mały arbuz z kwaśnym proszkiem w środku jedli wszyscy :P Pewnie masz rację co do tych rurek ale takie małe gramatury bardziej by nam odpowiadały :P
      Oj miewamy odstępstwa miewamy, nie dajmy się przecież zwariować :D

      Usuń
    3. to się cieszę ;) bo już zaczynałam wierzyć, że istnieją ludzie idealni, a to mnie utwierdziło, że każdy jest ludzki ^^ gumy rzadko jadałam takie, ale teraz je nadrobiłam :P oj małe małe... a co wy też takie tycie? :D
      Sante... ech sama nie wiem już kiedy... najpierw muszę wstawić te setne recenzje które czekają już wieczność na swoje recenzje, a codziennie dochodzą nowe...

      Usuń
  10. Czekotubka to było coś! Pamiętam, że u mnie w osiedlowym koleś sprzedawał po 50 g jedną i po szkole zawsze się szło na ''tubki'' :D Teraz mnie nie ciągnie, bo Wedel się skiepścił...strasznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha to były czasy i się żyło :D Wedel daje często dupy ostatnio, ale smakowo te tubki i czekolada miażdży :)

      Usuń
  11. Kupiłam kiedyś tą płynną czekoladę z Weda w kartoniku wypiłam może pół opakowania i tak mi się niedobrze zrobiło,że w momencie zwymiotowałam:( . Tego już nie będę nawet próbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o przykro mi bardzo :( mnie bardzo kusiło to mleko czekoladowe od wedla, raz je widziałam w kaufie i go nie kupiłam... i bardzo żałowałam... widocznie nie było czego, bo musiało być zdecydowanie za tłuste skoro, twój organizm tak zareagował, nie próbuj w takim razie i dbaj o sb :)

      Usuń
  12. Czekotubka to klasyk smaków z dzieciństwa. Najlepsza, fajne opakowanie, które czasami raniło kąciki ust u pyszna czekolada. Ciekawa jestem obecnej wersji, chętnie sobie spróbuję jak gdzieś zobaczę. Zawsze przecież końcowo może wylądować w owsiance tudzież jakiś wypiekach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, ogranicza nas wyłącznie wyobraźnia :) w owsiance taka rozpływająca się... pyszota ^^ albo na gorącym wypieku :) kompletnie zapomniałam o tym aspekcie tego opakowania! :D to było masochistyczne uczucie, i tak nie powstrzymywało to nikogo przed spałaszowaniem ich :D

      Usuń
  13. Ja czekotubki nigdy nie lubiłam. Jak kocham czekoladę i jej wszelkie odmiany, tak tego nigdy nie mogłam zjeść nawet do połowy. Dlatego też jakoś nie kusi mnie do spróbowania nowej wersji :D

    http://poranny-talerz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo to oryginalna jesteś! :D ale nudny byłby świat gdyby wszystkim to samo smakowało ;) ja to nie dosyć, że jedną pochłaniałam, to jeszcze od rodzeństwa chciałam wysępić ;)

      Usuń
  14. Pamiętam Czekotubki z dawnych lat ;) Może nie był to smak mojego dzieciństwa, ale bardzo je lubiłam i muszę kupić, żeby na "stare lata" przypomnieć sobie ich smak, tym bardziej, że piszesz, że smakują jak mleczna czekolada ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale jadłaś je przynajmniej w dzieciństwie, to bardzo dobry znak ;) może być dla Cb za słodka, ale zawsze możesz ją zużyć do czegoś poza tym ^^ dla smaku polecam, dla chemii nie :D

      Usuń
  15. Nigdy nie jadłam Czekotubki, ba, w ogóle tego produktu nie kojarzę! Skład ma rzeczywiście fatalny... Już myślałam, że to rzeczywiście będzie rozpuszczona mleczna czekolada z dodatkiem gładko zmielonych orzechów. A tu zonk... Jeszcze na dodatek wygląda jak rzadka kupa :(. Jestem na NIE. No i na pewno nie dla dziecka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie jadłaś, to omineło cię trochę ;) skład to istny tragizm xD co do... konsystencji... rozwaliłaś mój system xD to się nazywa rzeczy po imieniu! a ja szukałam innych patetycznych słów :) dzieci niech się strzegą i ich rodzice :)

      Usuń
  16. Kochana! Szukam w sklepach i albo nie ma albo ślepa jestem :d na jakim dziale znalazłaś ową tubkę? w lodówkach czy też na słodyczach obok czekolad?

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeszcze bardziej kochana anonimowa! W Polo, są batony i ptasie mleczko obecnie na dzień dziecka, a tubka w lodówce sobie stała :) obok bakusi do picia, spokojnie skoro nie ma to albo przybędą w ogromnej hurtowej ilości za jakiś czas jak wykupią i jeszcze bd miała dosyć, albo sama Ci wyślę :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Kurczę, u nas nigdzie tego cuda nie ma! W dzieciństwie miałam taką swoją własną szafeczkę na słodycze, po brzegi wypchaną żółtymi minitubkami... Chlip ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, będzie jeszcze zatrzęsienie i nakupisz i zapełnisz swoją szafeczkę ;) zobaczysz :* tylko będzie zapchana okrąglutkimi krówkami xDD

      Usuń
  19. Dla mnie zbyt słodka by jeść z tubki, ale ja sobie chwalę tę opcję gdy mam ochote na wafla ryżowego z czekoladowym kremem a tych w słoikach nie kupuję, bo zwyczajnie bym całego słoja chyba w rok nie zjadła, kiedyś w sklepie obok mojego studenckiego mieszkania były Nutelki w takich małych jednoporcjowych plastikowych pudeleczkach, ale teraz ich nie widuję, więc taka czeko tubka będzie fajną opcją raz na jakiś czas.
    A próbowałaś wcisnąć do mleka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie nie i potwornie żałuję! >.< W jakich proporcjach ją ,,rozmleczasz"? :D

      Usuń
  20. Malo osob by zjadlo cale opakowanie na raz? Yyy... Tego... Ja niedawno zassalam 3 pod rzad :o kupilam po wieeelu latach i zjadlam, niby czemu mam sobie zalowac raz na jakis czas? I tak mam niedowage, wiec male przyjemnosci jak najbardziej :) sam kremik pyszny, ale wkurzylo mnie ze jest go tak malo. Bardzo malo, jak na cene 3 zl..

    Ps chemia, chemia, cheemiaaaa. Boze,skonczcie z tym. Wszystko co nas otacza to chemia. Ba, sami jestesmy niczym innym niz chemia. Wyluzuj. To ma byc pyszne, a nie "zdrowe", od tego sa slodycze i koniec. Jatam wole raz na miesiac zjesc kilogram cukru, niz "zdrowe" wynalazki, ktore sa albo zupelnie bezsmakowe, albo wrecz obrzydliwe(tak, przykro mi. Tych roznych "eko" i "fit" badziewi nie da sie jesc i taka prawda.

    OdpowiedzUsuń