środa, 29 kwietnia 2015

19. Biedronkowe Bonitki BISZKOPTY DUO z kakao


A oto jedne z mojej mamy ulubionych zapychaczy do pochrupania- czyli biszkopty z biedronki! przepada za nimi i zawsze kiedy bym nie rozpakowywała walizkę z domu, znajduje je ukryte w rzeczach xD  jeżeli szykujecie się na recenzje jakiś niesamowitych nietypowych smaków, to się rozczarujecie, gdyż to są zwykłe, ale porządne i poprawne biszkopty, którymi lubię sobie zapchać skutecznie żołądek :) mimo, że są dwa smaki czyli z kakao i tradycyjne- nowa receptura, nie warto doszukiwać się różnic, a jeżeli już tak, to może w przyszłości uzupełnię tą notkę ;) w tej na razie skupię się na tych duo, gdyż właśnie takie upchała mi maminka do paczki na studia ostatnim razem.

Od producenta: 

Brak jakichkolwiek informacji, ale dam od siebie parę odkrytych szczegółów ;) 
Na temat producenta:

DELICPOL Sp. z o.o. to nowoczesny zakład, innowacyjne rozwiązania technologiczne, młoda dynamiczna załoga.
Dzięki połączeniu tak ważnych dla rozwoju firmy elementów jesteśmy jednym z czołowych podmiotów na rynku cukierniczym zarówno w kraju jak i za granicą. Dostarczamy naszym klientom produkty najwyższej jakości.
Nowoczesne linie produkcyjne, rozbudowany system zarządzania i kontroli jakości sprawiają, że produkty firmowane naszym logo zyskały uznanie naszych klientów



Producent na zlecenie biedronki być może wykonuje takie opakowania i biszkopty, więc to mogą być te same co ich oryginalne Biszkopty domowe 120g ( co by zgadzało się nawet wizualnie, jakościowo xD), a oto co o nich jest napisane:


Wyśmienite biszkopty wypiekane według tradycyjnych receptur. Idealne jako dodatek do kawy lub składnik deserów.
I te słynne biszkopty Babuni, które wpierdzielałam od małego, to też ich robota :D ( 120g/250g/500g itp.) i podejrzanie ta sama informacja o nowej ulepszonej recepturze jak o tych biedronkowych xD teraz jestem na bank pewna, że to te same ;)

Nowa ulepszona receptura! Tradycyjne biszkopty wypiekane z najlepszej jakości składników.

Ode mnie:


Wrażenia estetyczne zewnętrzne:

Śliczne naprawdę niczym z kreskówki dla dzieci opakowania, z uroczymi zwierzakami zachęcającymi do kupna. Fantastyczne intensywne kolory rzucające się w oczy z kontrastującą dużą czcionką, nie stanowiącą problemu nawet dla starszych osób ;) Przepadam za ukazywaniem części zawartości opakowania, zamiast podrabiania niesamowitych, nieprawdziwych wizerunków, którym daleko do rzeczywistości ( po czym zawsze następuje gorzkie rozczarowanie), a tu tak na szczęście nie ma. Nie kupujemy kota w worku. A rysunek biszkopcików, który jest zamieszczony wygląda niemal identycznie jak w realu! a nawet wyglądają na drobniejsze na obrazku niż w rzeczywistości xD
Po dorwaniu się do środka czuć lekki zapach biszkopcików, ale za to kakao wcale nie poczułam.
Spore biszkopciki ( to co lubię więc można się wgryźć :D), większe niż w większości dostępnych na rynku gramaturach, okrągłe jasnobrązowe, ciemnobeżowe z wielką okrągłą ciemno-brązową kropą kakaową na środku. Bardziej chrupkie pod naciskiem niż miękkie.
Wrażenia estetyczne wewnętrzne:
W smaku słodkie, chrupiące i zbite. Niestety nadchodzi smutne rozczarowanie co do kropy gdyż zbytnio nie różni się smak całego biszkopciku, mimo samej nazwy duo o tym wskazującego.  Jeżeli się naprawdę wysilić i użyć wyobraźni to delikatny posmak słodkiego kakao da się wyczuć, ale to chyba siła mojej woli, że bardzo bym chciała żeby tak było xD Ciemna masa od jasnego niczym prawie się nie różni, i wątpię czy bym zwróciła uwagę gdybym jadła z zamkniętymi/ zakrytymi oczami. Mimo uroczego wyglądu, miałam nadzieje poczuć kakao... Poza tym, po zamoczeniu fajnie puchną, rozpadają się ( coś dla tych z aparatami na zębach lub staruszków) słodziutkie, co więcej? 

Osobiście i całkowicie subiektywnie, baaardzo lubię takie biszkopciki do pochrupania (summa summarum); są spore więc jest w co zęby zanurzyć, łatwo się rozwalają po zamoczeniu, fajnie z mlekiem się komponują, dla babuszek idealne, ważny argument- moja mama za nimi przepada. Naprawdę nie wiem czy przez rozmiar, smak czy bajeranckość robią na nas wrażenie, ale coś mnie do nich ciągnie, że mogłabym je jeść na okrągło. A szczerze mówiąc bardzo szybko się je je, i jeszcze szybciej wyparowują wszystkie z opakowania! nie wiem czy tylko mnie to spotyka, ale prędkość w jakim czasie pochłaniam taką paczuszkę mnie przeraża, ( ale tylko czasami ;)
Niestety kakao naprawdę pożałowali i go potwornie brakuje! ( zresztą w przekroju na zdjęciu sami możecie zauważyć że też sporo tej masy to nie dali... za co jestem nie pocieszenie zła. )

Ale mimo wszystko polecam! szczególnie dzieciom niejadkom :D ( o ile nie patrzycie na skład, bo nie powiem spojrzałam... ech... i nawet znalazłam ciekawą stronę dla zainteresowanych i mamusiek xD: http://zdrowyszop.pl/bonitki-biszkopty-biedronka.html )- trzeba być niestety szczerym do końca xD

Nazwa: Bonitki BISZKOPTY DUO z kakao
Producent: 
Delic-Pol S.A. - Kamyk 
Marka: Rodine Duo
Skład:  

Dostępne w opakowaniach: ( nie dajcie się nabrać!!! kakaowe mają 150g, a tradycyjne 180g i tyle samo kosztują! miejcie się na baczności xD)
Wartość odżywcza kaloryczna:
 394kcal/100g ( 3 ciasteczka ok 77kcal, to jedno ok. 26kcal).
Cena:
 ok.1,60zł-1,80 zł. ( Ja mam mamę sponsora więc nie wiem dokładnie xD)
Zakupiony: Biedronka


Moja ocena: 7/10

( uważam, że to jeden z kolejnych udanych produktów z biedronki m.in. dlatego, że nawet moja maminka je kupuje, pomimo podejrzanego składu xD)

Rozważenie ponownego zakupu: na szczęście i tak nie mam nic do gadania i tak je dostane i tak :D
______________________________________________________________

A zapomniałabym... miałam okazje jeść w ten sam deseń- biszkopty o smaku kakaowym, rok temu bodajże późnego września. Nie mam własnego zdjęcia, ale znalazłam zdjęcie na necie by udowodnić, że istniały takowe ;) nie pamiętam jak smakowały dokładnie, ale pamiętam, że zjadłam na spółkę z siostrą i nam naprawdę smakowały ^^ mam nadzieje, że jeszcze przy jakiejś okazji pojawią się w biedronce, i będę mogła je wtedy zrecenzować czy porównać ;)
 ( ale cena nie powiem, zdecydowanie wyższa :O)


poniedziałek, 27 kwietnia 2015

18. Lusette mleczne, czekoladowe i kakaowe


Jak je zobaczyłam pierwszy raz, uznałam, że to jakiś niemarkowy produkt i poszłam dalej. Już nie długo miałam okazje się gorzko rozczarować gdy mając coś oglądając w telewizji zobaczyłam reklamę tych wafelków... a później jeszcze w poradniku Handlowa. Załamałam się xD Uznałam, że koniec końców nie mam sił ich szukać i niech się dzieje co chce. Na szczęście na odsiecz nie musiałam długo czekać, bo siostra już leciała mi w pogotowiu z pomocą. Nie wspominając o tacie, który jak tylko się o tym dowiedział, wysłał mi kilka sztuk tych wafelków w paczce na studia :D Mam wspaniałą rodzinę, już dzisiaj dzwonił do mnie tato i chwalił mi się ( a to jest podstęp bym przyjechała teraz na święta majowe): Agnieszka! byłem w Kauflandzie i kupiłem wam z Anią wszystkie smaki jogobelli Panna Cotty więc przyjeżdżajcie jak najprędzej. Kopara mi opadła i co mogłam więcej zrobić? zaczęłam się pakować :D I to oni właśnie zamiast zabić moje uzależnienie do testowania produktów to jeszcze mnie nakręcają,och... jestem taka bezradna >.<

Od producenta: 

Lusette to nowy, wyśmienity wafelek z delikatnym kremem, jednostronnie oblany czekoladą. Poznaj trzy smaki Lusette: zdecydowany czekoladowy, niepowtarzalny nugatowy i delikatny mleczny.Wafelki są dostępne w sklepach w całej Polsce.

Lusette mleczne Mleczne Lusette to kuszący łagodnym i delikatnym smakiem wafelek. Jest jednostronnie pokryty polewą czekoladową, co w połączeniu z delikatnym mlecznym kremem staje się pokusą nie do odparcia.

Lusette czekoladowe Czekoladowe Lusette jest jednostronnie pokryte polewą czekoladową, a w jego środku kryje się puszysty czekoladowy krem. To wafelek, który wabi zdecydowanym i intensywnym smakiem

Lusette nugatowe Słodkie i niepowtarzalne - takie właśnie jest Lusette nugatowe.
Ten oblany czekoladą wafelek wypełniony pysznym lekkim kremem, przeniesie Was w świat wyjątkowych smakowych doznań.


więcej: http://www.lusette.pl/poznaj-lusette

Ode mnie:

(nie powiem robi wrażenie rodzeństwo )

Wrażenia estetyczne zewnętrzne:

No nie powiem opakowania to mają szałowe... od razu przywodzą na myśl wykwintność, wytworność, szyk i mogłabym tak wymieniać bez końca :D piękna szata graficzna, kusząca, zmysłowa... oddziałuje i przemawia nawet do wygórowanego klienta, a co dopiero do nas prostego ludu, który czasami też chce się poczuć dowartościowany... Kobiety lubią brąz... a jeszcze w kuszącym zestawieniu białej czcionki, mleka, czekolady i nugatu... hmm... aż chce mi się mruuuczeć :D opakowania błyszczące, zapewniające nas, że i my zasługujemy na odrobinę luksusu... i tak... zgadzam się... już mnie mają ;)
a więc rozpakowuje pierwsze opakowanie mlecznego wafelka: ładny zapach mlecznej śmietanki i ogólnie upieczonego wafelka 
następnie w czekoladowym pierwsze co uderza mnie mocny kakaowy zapach... mmmm...
ostatni nugatowy wypada dość blado przy rodzeństwie xDD brak mi tutaj niestety intensywnego zapachu orzecha... no cóż ale sprawdźmy dalej... 
każdy wafelek jest oblany do połowy czekoladą... może dla nie których skąpstwo, dla mnie urocze ;) dzięki temu mogę np dostrzec:sam wafelek,że blaty są brązowe, a nie jasne jak w większości wafelków ( być może kakaowe, ale nie mam pojęcia), że warstwa kremu jest naprawdę hojna- podoba mi się to! ( tak jak w góralkach które akurat z oblanych brzegów zrezygnowało)
Czekolady samej tyle ile dali na wierzch jest nawet pokaźna warstwa, a więc byłam uradowana :D
Kolor kremu mlecznego: mocny naprawdę biały i intensywny, spora warstwa ułatwiała mi dokładne obejrzenie go z każdej strony i detalu xD 
Kolor nugatowego, na moje oko ładny jasny brąz wpadający w ciemny beż... no no...
za to czekoladowy piękny ciemniejszy brąz od nugatowego, ale w miarę jasny jak na czekoladowy :)
Wrażenia estetyczne wewnętrzne:
A w zderzeniu z moją paszczą jak wypadły? Zacznę od mlecznego, ale pośrednio też o wszystkich ( wafelek, czekolada): 
wafelek taki sam ekstra cienki przez co bardzo się rozpada i kruszy ( nie próbujcie rozwarstwiać tak jak ja, inaczej będziecie ze zmiotką latać tak jak ja, choć i tak pewnie was to nie ominie, bo po zjedzeniu moje legowisko wyglądało jak królestwo chomika w jego trocinach xDD) BARDZO chrupiący, suchy przez co sypiący się niemiłosiernie ( czy ja się powtarzam? ;)) Dla ciekawskich bo wiem, że ich to męczy: tak, tak łatwo się go rozwarstwia, a raczej umożliwia mu się rozpadnięcie na po szczególne warstwy xDD konsystencja to raczej tłusty zbity krem z posmakiem właśnie sztucznego pełnotłustego kremu mlecznego/śmietanki, który jest całkiem słodki. 
Czekolada ładnie oblewająca płynnie wafelka jak o dziwo bardzo dobra, łatwo rozpuszcza się na języku i ogólnie, nie ma tłustego smaku, ani taka nie jest, za to jest bardzo słodka, fakt faktem nie jest najlepsza na świecie ale naprawdę niezła! 



Czekoladowy: wszystko to samo prócz kremu. Czekoladowy chyba najbardziej do mnie przemówił, ale po kolei: smak mocno kakaowy, idealnie słodki (przez co nie zakłócał smaku naturalnego) w połączeniu z ekstra kruchym wafelkiem, nie powiem ciekawie ;), nie wiem czy to moje subiektywne odczucie, czy wyobraźnia, ale krem mimo, że wydawał mi się zbity, tłusty, to mniej gęsty w porównaniu do dwóch poprzednich... na prawdę bardzo mi posmakował mimo, że się kruszył to przez to wydawał mi się tak bardzo delikatny. Odczucie jakbym jadła inny wafelek ten z tym kakao (niż ten z nadzieniem mlecznym xDD) i nawet czekolada tego nie popsuła tylko świetnie akompaniowała ;)


Ostatni nugatowy, z nim wiązałam największe nadzieje i niestety jak zwykle nie potrzebnie... krem tłusty jak bracia, ale coś mnie w nim przytłaczało... smak bardzo zbitego, kremu... ale trudno wyczuwalnego smaku nugatowego raczej to coś innego...  choć miał taki... posmak... czy ja wiem... jakiejś minimalnej goryczki ( szczerze to go nawet lubię). Z pewnością mniej słodki niż mleczny... co wcale mu nie pomaga...sztuczny w smaku... Ale ogólnie, cały wafelek dobry.

Jeżeli miałabym wybrać z tych trzech faworyta to z pewnością byłby by to czekoladowy, który był najbardziej zmysłowy i naturalny w swoim smaku. A w wafelkach ogólnie urzekła mnie ich delikatność, kruchość ( która jest upierdliwa, ale przyjemna dla podniebienia), hojność kremu i smak czekolady, która niczego nie psuła. A naprawdę taki pozorny wafelek jest syty, a w dodatku jego opakowanie jest takie pociągające :D Zganiłabym natomiast za suchość, syfowatość, sypkość ( bo choć jest to urzekające to i też w pewnym stopniu pewne przekleństwo), tłustawy smak i za nugat, który z prawdziwym nugatem się rozminął. Mimo, że produkt pochodzi ze Słowacji tak jak Góralki nie powiedziałabym, że jest to samo. Są podobne, ale różnią się mocno mimo wszystko. Pewnie chcecie spytać czy są lepsze.., ale po pierwsze... musieli by wypuścić smak kokosowy za którym najbardziej szaleje w góralkach i najbardziej go znam, a po drugie musiałabym je porównać tu i teraz ( co nie wykluczam w teście w przyszłości np. kontr starcie nugatowych xDD), ale jeżeli mam być szczera do bólu, mając do wyboru w sklepie oba te warianty... sięgnęłabym po góralki, pomimo ładniejszego opakowania Lusette. Ale to moja subiektywna opinia i może być spowodowana moim sentymentem do tych wafelków przez co mogę je teraz trochę idealizować ;)
Ogólnie... polecam! są tanie mimo swojej prowizorycznej elegancji w pełnej krasie, spróbujcie! najedzcie się jednych z niewielu NIE anemicznych wafelków xD i dajcie mi koniecznie znać co myślicie ;)

Nazwa: Lusette mleczne/czekoladowe/nugatowe
Producent:
 I.D.C. POLONIA S.A.
Skład:  

(zrobiłam tysiąc zdjęć składu, aż po prostu doszłam do wniosku, że zamiast wstawiać 9 zdjęć wstawię jedno ze skanera, specjalnie dla was :D)
Dostępne w opakowaniach: 50g.
Wartość odżywcza kaloryczna:
 m-563kcal/100g ( jeden wafelek- ok. 282kcal), cz- 543kcal/100g ( jeden wafelek- ok. 272kcal), n- 558kcal/100g ( jeden wafelek- ok. 2kcal)
Cena:
 ok.1zł.
Zakupiony: Lewiatan, Eurocash


Moja ocena: m- 5/10

cz- 6,5/10

n- 4,5/10
( moja mama jest nimi zauroczona i osobiście ma na nie chrapkę :])

Rozważenie ponownego zakupu: dla przyjaciele w prezencie, podziękowaniu, bo opakowanie robi wrażenie. Dla siebie... no może... od czasu do czasu ;)

sobota, 25 kwietnia 2015

17. Sos jogurtowy z Vital Fresh (biedronka) kontra sos jogurtowy z mlekovity (polo)










Sos jogurtowy, co mnie podkusiło do jego zakupu? czysta ciekawość i to, że szarpnęłam się na kapustę pekińską za 3,99 niechcący, bo mi upadła w biedronce i gościówka ( znaczy pracownica), która akurat rozkładała warzywa tak na mnie spojrzała... że pomyślałam... czemu by jej w sumie jednak nie kupić? :D osobiście przepadam za jedzoną samą kapustą pekińską i często jem ją w takiej konstrukcji: sałata p +  jogurt + czosnek + cebula + sól + przyprawy + (jakieś ewentualnie przyprawy) i jem taką sałatkę. Bardzo to lubię i te paski zdobywając małym widelcem <3 wpadłam na ten pomysł odkąd zawsze wydłubywałam w gyrosie te długie ciągnące się pocięte w paski liście... kocham też i spróbujcie koniecznie ugotować jakiś fajny makaron + kapusta  p + jogurt + przyprawy + i ta sama historia oraz póki makaron jest jeszcze ciepły wymieszać... poezja, często jem to na bezmięsny obiad :D boże ale to się bardziej zrobił wątek kulinarny niż recenzja gdzie gwiazdą jest kapusta pekińska :) ( i moje jeszcze dziwne kulinarne preferencje wychodzą na jaw ) :D więc szybko tylko wyjaśnię, że skoro nie kupiłam jogurtów do niej, to pozwoliłam sb na zakup tych sosów. Teraz żałuję że nie wybrałam podobnych smaków do porównania chociażby paprykowy (gdyż zachcianki wzięły w górę) bo ocena jest za pewnie nie do końca sprawiedliwa... ale co jest w dzisiejszym świecie w końcu takie?  ;) poza tym jeszcze majówka przede mną i jeszcze mogę się skusić i spróbować :D no to let's start! ^^


Od producenta:

(Biedronkowy- Vital Fresh): 
Sos jogurtowy do sałatek Vital fresh, 200 g
• czosnkowy
• paprykowy
• musztardowy


(Mlekowita- POLO)
Przygotowane na bazie jogurtu typu greckiego Sosy Jogurtowe charakteryzują się kremową konsystencją. Oferowane są w trzech wyjątkowych aromatycznych smakach: świeżym koperkowo-ziołowym, ostrzejszym czosnkowo-ziołowym oraz wyrazistym, lekko pikantnym paprykowo-ziołowym. Sosy Jogurtowe z MLEKOVITY to hit sezonu wiosenno-letniego idealny do sałatek i warzyw w każdej postaci: świeżych, gotowanych oraz z patelni. Doskonale komponują się również z potrawami z grilla, mięsami, wędlinami, jajkami, rybami i owocami morza. Baza jogurtu greckiego sprawia, że Sosy Jogurtowe z MLEKOVITY z powodzeniem mogą zastąpić cięższe i bardziej kaloryczne sosy. Dostępne w 200-gramowym kubeczku z przepisem na sałatkę.

Ode mnie:


(potworki :D)
Wrażenia estetyczne zewnętrzne:

Biedronkowy zdecydowanie schludniej, ładniej się prezentuje, ale rzecz jasna to rzecz gustu ;) świetnie dopasowane, żywe kolory, wpadające w oko, przejrzystość obrazków, czcionki, naprawdę kuszące to opakowanie to też długo się nie zastanawiałam :)



Drugie sama z sb o tak bym nie kupiła, szata graficzna nie przyciąga, choć logo mlekovity robi na mnie wrażenie :D opakowanie w jednolitym tonie,
 kolory trochę nieapetyczne, rysunek też, za to przejrzysta wyróżniająca się granatowa czcionka a na nim dodatkowe informacje do czego nadaje się sos i nawet przepis- banalny bo dwa składniki , ale jest! xD widocznie producenci postawili na przekaz niż na grafikę, wszystko dobrze wypisane.

Pierwszy z mlekovity bardzo gęsty niczym serki do smarowania, kolor taki ecru(ekri) na pewno nie biały, z licznym zielonym koperkiem, ładnie pachnie koperkiem i jogurtowo, najbardziej mi serek na kanapki przypomina z wyglądu :)

Drugi zaś z Vital Fresh ewidentnie rzadszy, zapach jogurtowy, za to bardzo słabo wyczuwalny zapach musztardy...  Rozśmieszyły mnie widoczne ziarenka musztardy, ale nie za dużo ich było, kolor ,,ala tweety" jasny żółty a raczej słoneczny ;)

Wrażenia estetyczne wewnętrzne:

A więc biedronkowy Vital Fresh smakuje bardziej jak jogurt z lekkim posmaczkiem musztardy ( zdominował ją, jest najbardziej wyczuwalny ), ziarenka fajnie strzelają pod zębami... przypominają mi te syfy z ogórków.. nie no tak na serio to są kuleczki gorczycy... gorzkawy w smaku, kuleczki kwaśne, dobrze posolony czytaj: soli nie żałowali ;D czuć pieprz bo delikatnie piecze, też troszkę słodki naturalnie od jogurtu i musztardy.
drugi (ta  konsystencja już mnie jara choć nie powinna być dla sosu taka xDD) czuć koperek i  jogurt ale nie przypomina jednak serka już po spróbowaniu, ani struktura już nie jest taka (oszukał mnie, dałam się nabrać xD) ale w którą stronę go zostawimy, taką formę przybierze, trochę maślankowy w smaku, łagodny przypomina mi troszeczkę ciup ciup majonez, idealnie posolony, da się wyczuć ocet- ale on wyważony, bardzo mi smakuje ledwo się powstrzymałam przed wszamaniem od razu z kubeczka, trochę słodkawy ;)
Smak z *sałatką (biedronkowego): czuć go, ale zdominowany przez sałatkę (a przecież kapusta pekińska jest raczej bez smaku :P), łatwo się rozprowadza ale myślę że byłby to problem- jego rzadkość :/ gdybyśmy dodali za dużo sosu, ale czuć smak mimo wszystko, fajnie współgra, smaczny sos, już nie czuć posmaku gorzkiego z nią, ale teraz wydaje mi się, że on wydobywał głębszy smaczny smak sosu... 

Smak z *sałatką (mlekovita): fajnie łączy sałatkę, ale już nie smakuje mi tak jak solo, jest gorszy, czuć koperek, czuć posmak sosu ale traci cały swój urok przy najmniej z kapustą pekińską (stracił ten pyszny smak)... a był taki pyszny... jego do sałatki musiałabym dodać więcej, by poczuć z powrotem ten smak, ale nie stanowiłoby to problemu bo dobrze obkleja i by nie spłynął :)
Sosy nie są drogie, więc śmiało można się szarpnąć na grilla żeby profesjonalniej wyglądało xD, ale sama jestem zdania że taki sos wcale nie jest trudno zrobić np: jogurt + plus musztarda + sół + pieprz + na kolor kurkuma i ocet ;) albo koperek + jogurt + sól + pieprz  + ocet i ewentualnie do dwóch dodać albo cebule albo czosnek... banalne co nie? :) a do tego bez żadnych ulepszaczy, konserwantów chyba, że z samych produktów ;)

Nazwa: Sos jogurtowy do sałatek musztardowy
Producent: Vital Fresh
Skład: 


Dostępne w opakowaniach: 200g.
Wartość odżywcza kaloryczna:
 
Cena: 
1,55 zł.
Zakupiony: POLO


Nazwa: Sos jogurtowy koperkowo-ziołowy

Producent: Mlekovita
Skład: 










Dostępne w opakowaniach: 200g.
Wartość odżywcza kaloryczna:
 
Cena: 
1,69 zł.
Zakupiony:
Biedronka

Moja ocena: 
Biedronkowy- Vital Fresh- 6/10

POLO-Mlekovita- 6/10

dałam taką ocenę bo się wzajemnie uzupełniają, jeden ładniejszy, w sałatce lepszy... drugi gęstszy i smaczniejszy solo itd...


Rozważenie ponownego zakupu: 
Sama bym nie kupiła, ale gdyby ktoś mi dał to bym nawet nie pisnęła :D

--------------------------------------------------------------------------------------------------
bardzo przepraszam wszystkich anonimów i ludzi bez konta google... nie miałam pojęcia, że mam dla was zablokowane komentarze... jeżeli jakakolwiek osoba miała przez to trudność... to baaaardzo przepraszam ;) to moja czysta głupota i nieporadność życiowa ^^ mam nadzieje, że więcej już razy na takie problemy Was nie narażę ;]

czwartek, 23 kwietnia 2015

16. creamy yogurt coffee yogosan z lidla




Oto kolejny jogurcik, którym uzupełniłam moje zapasy w lodówce nabiałem z lidla, skusiłam się, sama nie  rozumiem teraz czemu... przecież tak już wielokrotnie mówiłam, kawy nie lubię, nie spieszy mi się do nie testowania niemarkowych rzeczy, ale będąc w lidlu ten nabiał tak do mnie wołał... miałam tylko kupić szynkę parmeńską ( bo byłam potwornie ciekawa), a jej nie kupiłam ( wykupione ech... ) i wiele innych rzeczy więc pocieszyłam się kg jogurtów serków do testowania... choć jakiś miesiąc temu co nie co wtedy też na pocieszenie kupiłam... a teraz dokupiłam inne smaki tłumacząc się że trza pokazać na blogu...  zresztą z tego co słyszałam to teren żerowania pewnych pand... więc się już nawet nie zastanawiałam xDD grunt, że dorwałam mus z bakomy na który straciłam nadzieje, ale to swoją drogą w innej notce ;)

Widzicie wcale mnie to nie rusza i nie boli i wcale o tym cały czas nie paplam ;) Ale w drodze wyjaśnienia...Tym razem nie jest to typowy produkt z lidla (nie Pilos tak jak poprzednio) tylko firma YOGOSAN. Miałam kiedyś kontakt z kremowym jogurtem z Kaufa, który pozostawił mi miłe wspomnienie więc pokładałam również teraz i w tym jogurcie podobne nadzieje. Z tego co się dowiedziałam kiedyś był tylko dostępny w lidlu podczas tygodnia XXL w dużej gramaturze, 495g za 3,99zł (nieźle). Widocznie cieszył się wzięciem skoro został wprowadzony do stałej oferty o mniejszej gramaturze.

Od producenta: 

Yogosan Creamy Yogurt mild z kawą w opakowaniu o masie 150g to produkt spożywczy wyprodukowany przez Niemiecką firmę Privatmolkerei Bechtel Molkereistrasse. Produkt ten zawiera w swoim składzie kawe.

Ode mnie:












( na prawdę gramatura 150g i opakowanie jogurtu wygląda tak w obecnej formie )

Wrażenia estetyczne zewnętrzne:

Schludne opakowanie, acz nie porywające, granat trochę przytłaczający, wielkie czerwone logo na opakowaniu o firmie o której mało można się tak naprawdę dowiedzieć, zdjęcie raczej apetycznie też nie wygląda. Grunt, że jest informacja, że produkt jest łagodny czy delikatny więc nie potrzebne będą mi ostre przedmioty i mogę spuścić z postawy do ataku ;)

Sam jogurt... beżowy, bardzo kremowy, błyszczący podejrzanie xD trochę tłusty, bez zapachowy, a jeśli nawet tak to minimalnie.
Wrażenia estetyczne wewnętrzne:
Średnio słodki, dziwnie smakujący raczej jak nie kawa tylko coś kawopodobnego... dziwny smak i posmak... to naprawdę smak kawowy!? Zawiódł mnie spodziewałam się czegoś lepszego. Nie wiem jak inne smaki, ale ten mnie zniechęcił... smakował jak tworzywo sztuczne xD naprawdę dziwny, jedynie co mnie ujęło to gęstość bo lubię gęste rzeczy ale strasznie sztucznie wygląda wewnątrz,,, jakby go nabłyszczali... świecił się jak psu... ekhem xD ale znam wielu zwolenników tego jogurtu, którzy twierdzą, że idealnie oddaje smak kawy, nie jest za słodki jak mocna kawa ( dla mnie za mało słodki) a kwaskowo-gorzki smak to nadaje mu prawdziwości, choć przyznają, że sam w sb jest mało kawowy, choć posmak pozostaje ( mnie gorzko po nim się zrobiło). 

Osobiście mi nie podszedł, ale wiele osób ma odmienne zdanie więc muszę to uszanować. Jeżeli miałabym go komuś polecić, to fanom mocnej, niesłodzonej kawy, którzy może byliby wstanie dostrzec to, czego ja nie poczułam ;)


Nazwa: Creamy yogurt mild coffee
Producent: YOGOSAN
Skład:  
( skład jest porażający więc sprawdzacie na własną odpowiedzialność, ja tego
przepisywać nie będę xD)

Dostępne w opakowaniach: XXL-495g, 330g, 150g.
Wartość odżywcza kaloryczna:
 (na opakowaniu brak, ale na stronach) 118kcal/100g, (opakowanie 177kcal)
Cena:
1,29zł
Zakupiony: Lidl


Moja ocena: 4/10

Rozważenie ponownego zakupu: aż taką fanatyczką kawy to nie jestem by się tak poświęcać ;)
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Bonus: Oto czym sobie zrekompensowałam brak produktów w lidlu, na które tyle liczyłam ;)


Związku z tym, że był to tydzień niemiecki mogłam zakupić za niedrogą cenę bawarskiego precla, który aż śmiał się żebym go wzięła! :D charakterystyczny smak plus ekstra kawałki soli :D lubię to ^^


(fajne, małe
 kocham takie, niektóre słodziutkie, podsumowując urocze <3)

niestety dałam się naciągnąć również na pomidorki truskawkowe czy coś w ten deseń bo przeczytałam inną cenę, zamiast 2,50 zapłaciłam ok 5 :D mało nie padłam jak zobaczyłam na paragonie xD chcielibyście zobaczyć moją minę ;)