niedziela, 25 października 2015

115. Bekonowy wpis xD: Chio Taccos i Krakersy od Lajkonika


Proszę wszystkich drogich wegetarian, vegan i wszelakie burki o szybką ewakuację z bloga (dla własnego bezpieczeństwa), gdyż autorka bloga zamarzyła sobie pseudo-mięsną recenzję :D 

Na KRAKERSY od Lajkonika o smaku WĘDZONKI, bardzo długo się czaiłam: boczuś, wytrawne, do pochrupania... No cóż taki biedny fan wytrawnych rzeczy jak ja mógł zrobić? A no nic :D Tylko się im nie opierać :)

Dostępne Lajkonikowe krakersy na rynku w gramaturze 75g. poza tymi o mięsnym posmaku, jest również wersja:
TRZY ZBOŻA ^^ Coś w sam raz dla ludzi wolących choć trochę ,,zdrowsze" odpowiedniki ;)

Natomiast same chrupki od Chio TACCOS toż to moje pierwsze poważniejsze wspomnienia dotyczące moich początkowych relacji uczuciowych przypieczętowanych jadalnymi obrączkami <3 ( Te z Tymbarka swoją drogą też były niezłe, ale tu miałam dwa w jednym: romantyczną, ,,mięsną" wyżerkę zjadaną z dłoni obu rąk :D). Ach na samo wspomnienie dostaję dreszczy xDD Ktoś ma podobne? Nie!? No to ja wam za chwilkę przypomnę! ^^ 

Dostępne były jeszcze poza 100g. TACCOS bekonowymi w biebrze takie chipsy Chio jak: 130g. cebula ze śmietanką oraz paprykowe

Wygląd kontra rzeczywistość:


Wrażenia smakowe:

Chio TACCOS:
Nierówne w swoim kształcie- niechlujne kułeczka. Trochę powyginane, lekko napowietrzone, a w niektórych miejscach widać niedociągnięcia: bąbelki na powierzchni, albo nawet popękane bąble, niezwinięte płaskie chrupki, lub gdzie nie gdzie prześwitujące, lub zbite części itp., itd. Są posypane wręcz jaskrawym-pomarańczowym, siarczystym proszkiem: ale nie równomiernie, bo widać prześwity białych chrupków... Pożałowali być może ze względu na skoncentrowany i intensywny smak? Że więcej nie trzeba było go po prostu dawać? Bardzo tłuste w palcach i pozostawiają nieodklejający się upierdliwy proszek na nich ( ale o dziwo mniej niż tradycyjne czy klasyczne chrupki- a więc to trzeba pochwalić ).
Pachną bardzo siarczyście wręcz kwaskowo aromatem bekonu, aż przejaskrawienie: bardzo mocno, podobnie jak flipsy bekonowe z dzieciństwa, ale 3 razy bardziej xDD ( Czyżby nowa formuła jak w proszku do prania? :D). Ogólnie sztuczny zapach... Ale najpierw rytuał na palec włożyć! ( Wbija chrupki na palce ) xD Taaa dam ! Jestem gotowa do konsumpcji! :D Mega chrupkie, ale trochę twardawe: świeże, trzaskają, fajne odgłosy łamania wydają. Miałam dziwne wrażenie jakbym jadła samą jakąś mocną przyprawę na chrupkach xDD 
Dlaczego? Gdyż są bardzo mocno doprawione: kwaśnosłone z bardzo małym posmakiem słodkim bekonu, ale królem jest tu zdecydowanie sól. ( Jakby co ostrzegałam xD). Choć dają bekonem po zapachu to raczej aromaty, a w smaku, zaś ubogo... Raczej jak jakieś mięso ( ale czy bekon? ). Mogły by być delikatniejsze i kruchsze- choć w strukturze bez przepierdywania są świetnie! Mega trzaskają więc ludzie oglądaliby się za Wami jak byście je jedli, niestety szkoda, że trochę twardością xDD Jeżeli miałabym porównać to tak jak świeże grzanki ( no dobra... mniej... ale podobnie xDD). Trochę mają gorzkawy posmak, napowietrzone, tłuste, palców tak nie brudzą jak tradycyjne chipsy ( co nie znaczy, że mało :D). Ale z drugiej strony to był hit każdej imprezy w moim dzieciństwie i każdego pseudo wesela... jeżeli miałabym się przyczepić do czegoś z grubsza to, to: że za mało bekonowe, choć bardzo mocno doprawione innymi przyprawami ( w tym solą ). A na plus, że nie pozostawiają tak bardzo oklejonych palców. Dupy nie urywają, ale są smaczne! W dzieciństwie lepiej smakowały, może ze względu na okoliczności ich jedzenia :D

KRAKERSY WĘDZONKA :
No, no... ładne wypieczone, koloru ładnego jasnego pomarańczu; trochę bardziej żółciuśkie po bokach, a na środku ciemniejsze- bardziej pomarańczowe. Są całkiem matowe od proszku ( który widać gołym okiem ). Proszek drobniutki, a jak się weźmie w palce, jeszcze tłustsze się wydają, ale więcej chyba proszku drobniejszego niczym puder dodali w tej przekąsce ^^. W strukturze: bardzo delikatne i bardzo kruche wręcz mega... <3 ( A spójrzcie tylko... i tak mistrzowsko! Zniosły przeprawę z Gdyni i 3/4 miesiące w szafie... lepiej od większości czekolad xDD). Delikatniej pachną od chrupek Chio i mniej sztucznie. Dają, ale bekonem, zdecydowanie ładniej, naturalniej, trochę kwaskowo. Bardzo mączne-proszkowe bo jakby mąka na palcach pozostawała.  Poza kruchością, lekkością i delikatnością są soczyste, tłuste, ale lekkie jak piórko. Szczerze, bardziej świeże być już nie mogą xDD ( To najdelikatniejsze jakie jadłam!) 
Wręcz rozpadają się jak je ,,je". Mimo, że są tak kruche to jednocześnie są całkiem zwarte i trzymają się dobrze. Trzeszczą wieloma warstwami, ale nie tak ordynarnie jak chrupki bo nie są ani grama twarde, nic a nic! Delikatniejsze w smaku! Pyszny słodkawy posmak bekonowy wędzonki, nie zdominowany smakiem krakersa czy soli ( ale ją czuć ). Wszelkie smaki pyszne subtelne się komponują i przenikają. Tłuściutkie, trochę jak papryka w proszku mają posmaczek, delikatne w smaku i idealne w chrupkości. Choć trzeba czasem je popić ( Czym to wy ustalacie xDD). Skomponowane niczym symfonia wytrawnych smaków. Na koniec dodam, że posmak wędzonki fajowską ciapę robi w buzi jak się za dużo nałoży :D ( Co nie znaczy, że koniecznie to praktykowałam :) Polecam fanom delikatnych wędzonek i słonych przekąsek :)

Nazwa: 
Chio TACCOS: Chrupki ziemniaczane o smaku bekonu
KRAKERSY WĘDZONKA Krakersy solone o smaku bekonu
Marka: 
C T: Chio
K W Lajkonik
Producent: 
C T: The Lorenz Bahlsen Snack-World Sp. z o.o. ( Możecie mi wierzyć lub nie, ale nie podane xDD jedynie strona, która odsyła m.in. do produktów Lorenz'a, a więc podejrzewam, że on ^^ http://www.lorenz-snackworld.com/palmoil )
K W :Lajkonik Snacks Sp. z o.o.
Skład:

Dostępne w opakowaniach: 
C T: 100g (biedronkowe) , 50g.
K W :75g,
Wartość odżywcza kaloryczna: 
C T: ok. 464kcal/100g. ( paczka ok. 100g. ok. 464kcal ).
K W : ok. 482kcal/100g. ( paczuszka ok. 75g, ok. 362kcal, krakers ok.5g. ok. 21kcal ).
Cena: :
C T: około 2,99 zł (biedronkowe 100g.)/ 1,50zł (delikatesowe 50g.)
K W około 3,99 zł.
Zakupiony: 
C T:Biedronka/Delikatesy Robert
K W :Kaufland

Chio TACCOS:


W skali miau: 3 (zaniżona bo nie takie jak kiedyś)
 W systemie dziesiątkowym: 6,5/10

***

KRAKERSY WĘDZONKA :

W skali miau: 
 W systemie dziesiątkowym: 8/10

Rozważenie ponownego zakupu:
C T:  Jeżeli spotkam tego jedynego, a co mi tam! To się szarpnę i założę mu pierścień na palec, ale tak dla siebie samej, raczej nie :D 
K W Ba... od teraz to będzie mój własny hit każdej imprezy... Już chociażby zaraz lecę do sklepu poszukać tej wersji trzy zboża. Jeżeli są podobne do tych, to naprawdę warto się pofatygować ^^

53 komentarze:

  1. Mam te o smaku wędzonki, bo są jeszcze takie pełnoziarniste, a mój tata nie patrząc kupił mi te :P Na szczęście mogę je zjeść, skład wege ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha i dlatego nie czułam bekonu ani wędzonki w smaku tylko samym zapachu! No brawo, brawo Szpilka... odkrycie roku xDD To co ja jaja we wstępie odwalam, kurde proszę to cofnąć i to natychmiast! >.< :D

      Usuń
  2. Aaaa!! Chipsy, chrupki, co tu się dzieje??? A tak serio, to porostu nie lubię słonych przekąsek, stąd takie zdziwienie ;D Naprawdę, jak byłam małym, uroczym pulpecikiem, to dawałam się pokroić za chipsy, paluszki, krakersy... A teraz nie! W ogóle mnie nie ciągnie, są dla mnie za słone! Teraz kocham tylko słodkie, może to dlatego mnie nie da się zaslodzic? Za to bardzo łatwo mnie ,,zasłonić,, :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co się tu dzieje? Zaraz wytłumaczę! :D Patrzaj ( wskazuje tytuł bloga ) To jest zarcie-zarelko-jedzonko, a nie cukier-cukrem-doslodzony xDD Na początku miałam same nowości recenzować i nie tylko słodkie, tyle że ich zawsze kurde najwięcej było, to tak wyszło :) Raz na początku nawet sosy na grilla recenzowałam :D Hahaha no to ja nadal pozostałam uroczym pulpecikiem bo nadal mogę się kroić :) I nie znam słowo za słone :) Moja mama nieraz tak mnie chlasta po rękach jak widzi ilę solę, albo współlokatorka solniczke chowa :D Tak naprawdę nie ma się co chwalić, ale na szczęście mam troche za niskie ciśnienie tętnicze ^^

      Usuń
    2. To, że nie tylko słodycze recenzjusz, to wiem, nie mam nic przeciwko :) a jakie są skutki tego niskiego ciśnienia? :o

      Usuń
    3. oj te, które u mnie można zauważyć no to przede wszystkim mega blada cera xDD Poza tym: zimne ręce i stopy ( zwiekszona wrazliwosc na zimno), problemy z koncentracją, zaburzenia rytmu serca, przy zmianie klimatu potworne bóle głowy, zaburzenia snu, kołatanie serca. Ale oczywiście nie wszystkie objawy muszą być koniecznie z hipotonii :) Ale wkurza mnie jak gada się o nadciśnieniu, a Ci z niedociśnieniem tętniczym są pozostawieni sami sobie. Kiedyś miałam tak ledwo serce dygające, że mi lekarz zagroził, że mi wstawki założą. Na szczęście poprawiło się o wiele :)

      Usuń
    4. Biedaczka :'( Ej, ja też mam zawsze zimne ręce i stopy-lroblemy z krazeniem! Tak samo kolatanie serca, co jakiś czas muszę chodzić na echo serca i EkG, może też coś takiego mam :0 ale ja prawie w ogóle nie solę jedzenia, ewentualnie pieprz ;)

      Usuń
    5. no co ty, ty też nie masz za wesoło... Czy istnieje jakiś człowiek bez problemów? Nie :D Więc się kochana nie przejmuj! :* Ale ja również współczuję Ci problemów z krążeniem, moja poprzednia współlokatorka je miała i ciągle mdlała :< Ale to nie od soli się bierze, a wręcz przeciwnie! Jak się soli to się robi nadciśnienie, a nie na odwrót xDD Więc na razie mogę sobie folgować :)

      Usuń
  3. Ostrzeżenie nie potrzebne. Mimo iż jestem wegetarianką przeczytalam recenzję, ponieważ bardzo lubię czytać wszystko to co napiszesz na blogu i wymaga tego kultura. Wiadomo, że nie kupię i produkt mnie nie interesuje ale przeczytać nie zaszkodzi :) Po ciuchu licze na to, że kiedys na bloga wrzucisz recenzję tych pełnoziarnistych :)

    Wracajac do prażynek to nigdy za nimi specjalnie nie przepadałam - zjadłam chyba dwa moze trzy razy w zyciu te o smaku zielonej cebulki :) Pamiętam prażynkowe pierścionki (chyba wiesz co mam namyśli? ;) )
    Wolałam Flipsy smakowe - paprykowe oraz zielona cebulka :) Ale ulubione to te lekko pikantne paprykowe ;) I co z tego, ze były trochę tłuste i oblepiały palce :) Smakowały mi a wtedy jeszcze nie wiedziałam, że musze zwracac uwagę na to co jem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moja kultura WCALE tego nie wymaga :D Nawet wolałabym byś szczerze nie czytała ;) A te są całkiem vege, ale z tego co pamiętam, nie chcesz jeść nic świadomie o smaku mięsa, pamiętam :)

      Tak nawet ostatnio jadłam takie o smaku zielonej cebulki i wrzucałam na insta :D

      Nie martw się teraz masz za to zdrowsze zamienniki ^^

      Usuń
    2. A dlaczego byś wolała abym nie czytała? Coś jest nie tak? ;)

      Nie lubię i nie ciągnie mnie do smaku mięsa, więc takie produkty odpadają :) Dobrze pamiętasz :)

      Widziałam i pamiętam te zdjęcie :)

      Nie martwie się bo nie ma czym :)

      Jaki komentarz? Wczorajszy? Wczorajszy dodało

      Usuń
    3. nie dodało dzisiejszego, bo poza tym co tu dodałam i skopiowałam do Cb odpisałam na wczorajszy sporo.... poczekaj odpiszę później jak odreaguję xDD

      Usuń
    4. I jak odreagowałaś? Pobiłaś kogoś a moze coś stłukłaś? :D

      Wiesz ja sama poprosiłam mamę by powiedziała mi jak zaparzyć macierzankę. Mama jak to mama powiedziała, ale od razu sama zaparzyła ;)

      Musisz poczekać do niedzieli - propozycja pojawi się w Przeglądzie Tygodnia :)

      Dlaczego mamy się sprzeczać? :) Uważam, że w gimnazjum i LO to już nie ma kogo uświadamiać bo młodzież ma już ukształtowane zdanie na ten temat i to nie prawda, że każdy nastolatek odżywia się nie zdrowo. Są nastolatki, które chcą być fit (chociaż jak czasem widzę zdjęcie 12-latki, 13-latki z lekkimi bicepsami i "kaloryferkiem" na brzuchu to czuje niesmak). A tak w ogóle tak na prawdę to wszystko wynosi się z domu i od rodziców. Jak dzieciak nie kupi w szkole coli to przyniesie z domu (jeśli rodzic mu da).

      To tak jak ja :P Ja dla siebie też jestem pasztetem... ale jak to mówią "Nie to co ładne, ale to co się komu podoba". Jak na razie ja jeszcze żadnemu chłopakowi nie wpadłam w oko. Mówi się trudno i żyje dalej ;P

      Ha.. czyli jednak się przydało :) Cieszę się :) Jeśli chodzi o masła orzechowe to pamiętaj aby patrzeć na skład. Jedne są bardziej słone a inne słodkie - nie wiem jakie smaki wolisz jesli chodzi o takie kremy :) Masła orzechowe z Felixa mają bardzo mało orzechów a dużo utwardzonych tłuszczy a za taką cenę lub niewiele drożej możesz mieć masło z lepszym składem :) W Kauflandzie jest masło orzechowe Peo - ma dobry skład i podobno jest smaczne.. osobiście nie jadłam, więc nie wiem :)

      Haha... Zachcianki jak w ciąży :P A ogórki mamy najlepsze :) Ja lubię kiszone :) A Ty jakie dostałaś? Z siostrą wiecie co dobre :D U mnie ogórki trzyma się w chłodnej komórce a potem w lodówce, więc moze tam poszukaj? :) Pod łóżkiem jeszcze niczego nie chowałam :D

      Nie ma sprawy - poczekam :) Spóźnione dobranoc a dzisiejsze Dzień Dobry :)

      Usuń
  4. Produkty nie dla mnie i nawet chio nigdy specjalnie nie jadłam, zawsze wolałam Laysy (najbardziej fromage i zielona cebulka) i cheetos. A czasami nachodziło mnie na orzechowe mr snack'i :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orzechowe, ketchupowe i serowe to smak mojego dzieciństwa, oooo ile musiałam się naskomleć by mamcie naciągnąć... od święta kupowała :)

      Usuń
    2. A mi moja kupowała wszystkie jakie chciałam (do tej pory tak ma i wszystko by mi chciała kupić, a ja nie chcę jej zbytnio wykorzystywać :P), ale do chipsów mnie szczególnie nie ciągnęło i tak bardzo dużo nie jadłam - bardziej do pokemonów obecnych w środku :P). Tata z kolei uważał, że chipsy są wysoce rakotwórcze i nigdy sam z siebie mi ich nie kupił (z kolei batonów, czekolad, ciastek i drożdżówek mi nie żałował -no bo w tym nic nie zdrowego przecież nie ma :P)

      Usuń
    3. moja mama nie, bo miała obsesje na punkcie zdrowego żywienia... do tej pory jej to pozostało =.= Bombarduje mnie książkami o zdrowym żywieniu, nalewkami, sokami, już się boję, co będzie jak teraz przyjadę w środę xDD A korżawska to jej idolka :)

      Usuń
  5. Odwrotnie podpisałaś opisy i zdjęcia ;) Ja wtedy kupiłam Chio, bo te bekonowe chrupki mnie nie interesowały. I właściwie nadal mnie nie interesują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aż mi serce zadrżało, jak przeczytałam twój komentarz, bo ponad 6 razy sprawdzałam około przed wstawieniem... brawo dla mojej spostrzegawczości xDD Ale na szczęście tylko nazwy pomyliłam :)
      Nie zrozumiałam, co kupiłaś dokładnie z Chio? Bo nie te bekonowe, ani krakersy :)

      Usuń
  6. Wchodzę i przeżywam mindfuck :D Widać balujesz na studiach!
    Co do chipsów. Kojarzą mi się z Tatą i jego odwiedzinami w szpitalu. Również jadłam je w ten sposób :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to było jeszcze w wakacje 2 miesiące temu ! >.< Na studiach rzecz jasna dietka! Same owoce i warzywka no wiesz :D mwahahaha ^^

      Przybij pionę i tatuńcio! :D

      Usuń
  7. Dawno nie jadłam taccosów, a swojego czasu je uwielbiałam. Z miłą chęcią do nich powrócę jak tylko będę miała okazję. Krakersów wędzonkowych jeszcze nie spotkałam i bardzo jestem ich ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam, naprawdę, co prawda bekonu nie czuć za bardzo, bo go nawet w składzie nie ma, ale dla obłędnej świeżości, chrupkości i aromatów, warto :D

      Usuń
  8. ulubione chrupki mojego męża!!! w biedronce kupiłaś??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Były w biedronce, ale ich nie chciałam, tak wielkiej paczki :D Ja kupiłam mniejszą paczkę 50g. w delikatesach Robert :) Słyszałam, że były jeszcze poza tym w: Lewiatanie i delikatesach Alta :)

      Usuń
    2. ahh specjalnie "do miasta" do Lewiatana nie chce mi się iść żeby mu przyjemność sprawić. W biedronce u mnie nawet wielkich nie było :(

      Usuń
    3. gdybym wiedziała, to bym Ci paczuszkę kupiła! :(

      Usuń
    4. :) dostanie rodzynkiw czekoladzie, pójdę specjalnie dzisiaj do Aldi, bo dzieciakom nazamawiałam słodyczy amerykańskich a męzowi to nic

      Usuń
    5. jesteś aniołem, nie kobietą, a może jednym i drugim <3

      Usuń
    6. :P poszłam bo chciałam Schogetten Nugat dla siebie, ale Ciii :) Niech myśli, że ma wspaniałą żonkę, któa dba, haha! :)

      Usuń
    7. o jej szczera i wspaniała żona! i do tego urwis :D Ideał :)

      Usuń
  9. O jeju jeju jak ja w dzieciństwie kochałam te Taccosy, no nawet nie mów że są w Stonce, muszę je mieć! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Stonce xDDD O matko: you make my day! Już nie ma, ale były. Można je jeszcze spotkać w mniejszych gramaturach: 50g. w delikatesach: Lewiatan, Alta, Robert i pewnie innych :)

      Usuń
  10. Aguś a ja jedno drugie bym chętnie zjadła,ale to nie zdrowe pieruńsko:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja wiem, i jedz same zdrowe rzeczy, ale ja nie chce kochana i świadomie to wybieram :) Po prostu wiem, ba jestem pewna, że gdybym zaczęła się zdrowo odżywiać, najpierw zostałabym vege, potem veganką, a na koniec nawet nie chce sobie wyobrażać :) Taki dystans do tego co jem mnie ratuje ;) Nawet jeśli to chemia ;)

      Usuń
    2. Każdy je jak chce i jak lubi:) . Ja jeszcze 4lata temu jadłam co chciałam ,ale z czasem zaczęłam bardziej uważać bo widzę,że pewnie rzeczy mi nie służą:( . Chipsy i takie słone przekąski czasem zjem:)

      Usuń
    3. mam nadzieje, że to taki okres, i że się opamiętam i zacznę tylko zdrowo jeść :) A tak poza tym jem sporo też zdrowych rzeczy :) Bardzo się cieszę, że mnie rozumiesz! Dziękuję :*

      Usuń
  11. Nie lubię tego typu przekąsek (szczególnie krakersów na słono). Ewentualnie wybrałabym jakieś tradycyjne laysy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja krakersy kocham, a te pod kwestią świeżości i chrupkości to mistrzostwo ^^ Laysów dawno nie jadłam...

      Usuń
  12. Chyba Cię to nie zdziwi, że pierwszy raz w ogóle widzimy te smakołyki :D Może pierwsze kółeczka niekoniecznie chciałybyśmy kiedyś zjeść, natomiast krakersy (zapominając o składzie) to byśmy sobie pochrupały :) Aczkolwiek na pewno same nigdy ich nie kupimy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A polecam, bo skład nawet wege :)

      Nie dziwi mnie to, ja mam za to podobnie jak z Wami :D Zdrowe rzeczy pierwszy raz u Was na blogu widzę :D

      Usuń
  13. Krakersy uwielbiam <3
    Ale o smaku bekonu nie ;c jakoś nie przemawiają do mnie. Chociaż wczoraj i tak się wkopałam haha :D poszłam z chłopakiem do sklepu i wzięłam bake rollsy czy jakoś się to tak zwie z pewnością ze są czosnkowe (tak mnie wzięło na czosnek) jem, jem wieczorkiem przed tv i mówię do chłopaka, no weź przecież lubisz czosnek a on ( nie bo sobie znowu dziąsła pokaleczę, z reszta to nie czosnek a BEKON ) ja patrze faktycznie, bekon i weź tu mnie ogarnij jak można to z tym pomylić? ;o
    haha. Kocham Twoje wpisy <3 buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojeju dziękuję, to takie budujące <3 całusy ślicznotko! :*
      Ja też mam słabość do krakersików ^^
      Hahahaha no to macie ciekawie z ukochanym, nie powiem :D Zawsze jakaś adrenalina xDD Można, można ja np. wyszłam nie raz w liceum w butach siostry czy w ciuchach i się dopiero orientowałam jak zobaczyłam jej minę kanibala na korytarzu jak na mnie patrzała xDD

      Usuń
  14. "wegetarian, vegan i wszelakie burki" - zdefiniuj pojęcie "burki", bo nie jestem pewna, czy dobrze zrobiłam, że jednak zostałam i przeczytałam. Do mięcha w każdym razie nic nie mam, uwielbiam się w nie wgryzać, nie pogardzę też (choć kiedyś częściej) dobrymi bekonowymi chrupkami. Klasykiem dzieciństwa były oczywiście Peppies, ale Taccos (czy to podwojenie litery nie jest bezczelną zrzyną?) też bym nie pogardziła. Co innego krakersy, trochę brzydzi mnie poziom odczuwalności tłuszczu, więc sięgnęłam po nie ze trzy razy w życiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. burki nie od buraka czy od kogoś nadufanego, tylko kogoś łasego na mięsiwo jak psy :D Oczywiście, że zżyna! Oświeciłaś mnie! Sama tego nie zauważyłam, faktycznie bezczelne :< A ja ostatnio jadlam je dwa lata temu na pierwszym roku jak wracałam polskim busem do domciu <3 Do dzis to pamietam :)
      Oooo to masz silną wolę, niestety moja jest ,,nieco" słabsza xDD I faktycznie masz coś z burka skoro lubisz się w nie wgryzać. Ja za to kocham patrzec na ludzi, którzy to robią :) Moją jedną z ulubionych scen jest ta z ,, Piraci z Karaibów" jak zły charakter pirat mówi do grającej księżniczki ( wygłodniałej) Keira.Knightley żeby się częstowała, bo wie, że jest bardzo głodna... no i ona rzuca się jak zwierze na to mięso i się właśnie ,,wgryzła" <3 O matko to już pod jakiś fetysz mi podchodzi xDD Zamilknę lepiej :D

      Usuń
    2. Ooo, jak mama robiła kurczaka, to zawsze brałam nogę (teraz tylko cycki) i właśnie tak się w ią wgryzałam, trzymając w ręce za kość.

      Usuń
    3. Oooo patrzyłabym na miejscu twojej mamy w Ciebie jak w obrazek <3 Usiadłabym na przeciwko, i wlepiałabym swoje oczy... Toż to była by dla nich uczta, ale obawiam się, że skończyłabym z rozbitym talerzem na głowie xDD

      Usuń
  15. Jeju te chrupki to najlepsze chrupki jakie jadłam w życiu i naprawdę wiele bym dała żeby na stałe wróciły na półki. :D Ja ogólnie kocham prażynki bekonowe i to z chrupek moje ulubione. Lubię też ketchupowe czy zieloną cebulkę, ale bekon wygrywa! Kiedyś też były te kukurydziane chrupki Flipsy z królikiem właśnie o smaku bekonu. Te to dopiero były dobre! :D
    Cieszę się też na recenzję tych krakersów, bo ja to jestem chrupaczowym potworkiem i krakersy wszelakie lubię, a takie właśnie o nietypowych smakach to już w szczególności! Mmmm kupię je z pewnością. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pamiętam te flipsy! One były magiczne <3

      No ja je kupiłam, jak ty mi kiedyś o nich podpowiedziałaś! Dzięki ma inspiracjo :D Kupuj i polecam Ci je z czystego serca ^^

      A chrupaczkowym potworem to i ja jestem ^^

      Bekon <3 Jestem kobietą :D

      Usuń
  16. O nie, nie, nie.. Wybacz to nie dla mnie haha :D Chociaż jak byłam mała to z mamą wcinałam takie chrupki bekonowe z biedronki xDD
    Skąd znam te pierścionki, nie musiałam jeść, a na palcu miałam nie raz.. W przedszkolu też mieliśmy jakieś takie klocki czy coś i były takie właśnie "obrączki", które z resztą miałam na ślubie haha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, my to stare dupy jesteśmy, a ja to już w ogóle... z 4 śluby, z 5 rozwodów xDD Jak to możliwe? Do dziś to nie wiem :D

      Usuń
    2. O kurcze, jaka rozchwytywana :D Zaskoczę cię, moje najdłuższe małżeństwo trwało od przedszkola, rozwód wzięliśmy w podstawówce haha :DD

      Usuń
    3. ooo jakaś ty wierna kobita! Baaa... to się chwali! Brawo xDD

      Usuń