sobota, 14 listopada 2015

124. Śmiej żelki Tropikalne NOWOŚĆ vs. klasyczne HARIBO MEGA-ROULETTE

Wy też zauważyliście mnóstwo nowości od nimm2? Bo ja co rusz gdzieś się przemieszczę to tylko ściągają moją uwagę na każdym kroku. Nawet te nowinki po jakimś czasie przestały mnie ruszać ( Was pewnie w przeciwieństwie do mnie w ogóle nie ruszały od początku :D). Ale ja miałam w gimnazjum słabość do ciągnących słodkości i często je sobie podjadałam... w samochodzie O.o Dobra... w sumie, nie ważne...   W każdym razie, te dostałam i nie powiem, bardzo mnie ucieszyły przywołując ,,samochodowe" tudzież gimnazjalne wspomnienia ^^ Zestawiłam je z klasycznymi żelkami od Haribo, aby rozeznać się czym różnią się od klasyków. Niestety wtedy jeszcze nie domyślałam się, że powinnam zrobić raczej na odwrót i na korzystniej by to wyszło... ( znowu nie ważne ) ... Zapraszam do czytania :D 

Wygląd kontra rzeczywistość:


Wrażenia smakowe:

Śmiej żelki Tropikalne

Śmiejące się żelki są urocze w swoim wyglądzie. Są one w kształcie owoców o żywych i jasnych, pastelowych kolorach. Znajdziemy w paczuszce kształty takie jak: pomarańczy, cytryny, banana, listka. Nie błyszczą się wcale jak typowe żelki, a wręcz są chropowate i bardzo twarde. W konsystencji suche, mało giętkie czy gumowe. Tradycyjnych żelków nie przypominają, a nawet śmieć twierdzić, że żelatyna popycha żelatyną... Z zewnątrz jakby miały suchą powłokę ( skórę i to z paroma warstwami), nie gładką, dziwną; mającą wypukłości jak faluje woda oraz jakby mąką były przetarte. Pachną słodko-goryczkowo, cukierkami pseudo owocowymi, pseudo tropikalnie... Proszkowy zapach wysuwa się na prowadzenie, a dopiero w tle żelkowy- gdzieś zepchnięty na drugi plan. Do tej pory wcale mi się nie spodobały, ale być może smak mi to chociaż wynagrodzi. Ostatnie o czym nie wspomniałam o ich wyglądzie ( być może z nieumiejętności zdefiniowania tego zjawiska ), że wyglądają jakby z grudek kropeczek się składały zlewających się w całość, gdzie bardzo dziwna i sucha, chropowata konsystencja intryguje. Jak się je gryzie o dziwo wydają się miękkie, gumowe, trochę sypkie bo jakby obtoczone w cukrowej posypce ( lecz w której grudek cukru brak ). Giętkie w miarę i soczyste, z wierzchu jakby były większą grubą sklejoną warstwą proszku kwaskowatego oblepione. Same żelki są słodkie.  Jak ich nazwa błędnie wskazuje niestety mało się je żuje, a raczej szybko gryzie i zjada.
Żółte- słodkie, przyjemne cytrusowe, z posmakiem lekkim goryczki, kwaskowe, giętkie, cukrowa polewa całkiem smaczna, nooo... sztuczny smak mnie trochę dobił, ale są całkiem przyzwoite przy innych żelkach jakie w życiu jadłam. ( Na pewno się wyróżniają ). Pomarańczowe- mniej słodkie, ale wyrazistsze w smaku, lekka goryczka jakby ze skórki, niestety zaznamy tutaj tylko pseudo smak pomarańczowy jak w landrynkach czy cukierkach.
Jak już się tak wjadłam to chciałam Wam podkreślić, że te żelki mają jakby skórę, która różni się dosyć od samych  żelków w strukturze ( w ich środku) i jest jakby ona złożona warstwowo ( To tak nawiasem mówiąc). Białe- to multum smaków: kwaśno słodkie jakby owoce leśne czy może czarny bez w każdym razie całkiem udane. Zielone- coś jak winogron, a może jabłko w każdym razie winne i całkiem smaczne, może mniej kwaskowate, ale za to nie ma już posmaku goryczki jak pozostałe. Na sam koniec czerwone- smak bardziej polski choć gdyby trzeba było go podciągnąć do jakiegoś tropikalnego owocu to obstawiłabym mango... może... Sama kurde nie wiem :D W każdym razie wszystkie mi nawet smakowały, choć miały podrabiany smak, ale czego żądać od żelków xDD  Jak na tropikalne smaki to trochę mało, ale na pewno nie za mało gdyż sama miałam trudności z odgadnięciem smaków :D
HARIBO MEGA-ROULETTE
Haribo klasycznie małe, okrągłe, wręcz trójwymiarowe xDD Z wypukłymi bokami sprawiając przez to wrażenie medalionów czy guzików. W strukturze gumowe, toporne, twarde ale się gną i powracają do pierwotnego kształtu. ( Kurde nie tak je zapamiętałam...). Suche, ale jak się rozkroi lub pomoczy to się kleją. Do miękkości im daleko, ale nawet giętkie... Kolory ładne, żywe, ale zwykłe- Trochę blade i przezroczystawe. Prawie wcale nie pachną ani grama, ale jak się zaciągnęłam w opakowanie to sztucznie i słodko, żelkowo, lecz mało apetycznie. Są gładkie, coś jak guma do żucia xD 
O matko ( wgryzłam się)... jakie twarde, gumowe... giętkie, ale trzeba się narzuć i to potwornie długo... Zęby mi wypadną >.< ( A ja narzekałam, że tamte mało się żuje...). W smaku soczyste i owocowe. Niestety potwornie się je żuje można się wręcz nimi zakrzustić xDD Nie wiem czy to może mi się jakaś wadliwa partia trafiła, ale nie były wcale napoczęte :/ W miarę gryzienia powoli uwalniają świeże i soczyste soki. 
Na plus, jedynie co bym im dała, to chyba to, że są dla mnie za mało słodkie ( bo to znaczy, że idealnie dla normalnych ludzi). Mają masakrycznie zbitą konsystencje i to bardzo!!! Człowiek tak się meczy ze ma dosyć po chwili i połyka je wkurzony w całości, albo popadnie w kompleksy i zmieni dętkę u roweru na coś toporniejszego w tym stylu. Czerwone- o smaku czerwonej oranżady z posmakiem czarnej porzeczki, zielone- żywy smak i mocny jabłka, żółty- mają charakterystyczny posmak skórki od cytryny bez nutki goryczki, za mało kwasku, choć czuć mocno cytrynkę ( najbardziej mi smakowały)-całkiem smaczne i udane oraz pomarańczowe- mocne w smaku najwyrazistsze; skórkę czuć, ale trochę przerysowanie ( z goryczka lekką ). Naprawdę żelki nie warte zakupu no chyba że planujecie zamach na czyjeś zęby :D Nie polecam zwłaszcza starszym ludziom xDD Tutaj zachłyśniecie albo wypadnięcie zębów murowane xD

Z dwojga złego przeszła mi ochota na jakiekolwiek żelki ;)

Nazwa: 
Śmiej żelki Tropikalne: Żelki owocowe wzbogacone witaminami o smakach tropikalnych.
HARIBO MEGA-ROULETTE: ŻELKI OWOCOWE.
Marka: 
Ś ż Tnimm2/ Śmiejżelki/ Storck
H M-R: Haribo
Producent: 
Ś ż TStorck Sp. z o.o. - Warszawa
H M-RHARIBO GmbH & Co. KG - Bonn, Niemcy
Skład:

Dostępne w opakowaniach: 
Ś ż T100g.
H M-R25g. lub 45g.
Wartość odżywcza kaloryczna: 
Ś ż T: ok. 335kcal/100g. ( paczka ok. 100g ok. 335kcal. ).
H M-R: ( ze strony ) ok. 343kcal/100g. ( mniejsza porcja ok. 25g ok. 86kcal, całe większe opakowanie ok.45g ok.  155kcal ).
Cena: 
Ś ż T: około 3,39zł.
H M-R: około 1,39zł.
Zakupiony: 
Ś ż TPiotr i Paweł
H M-R: Biedronka

Śmiej żelki Tropikalne


W skali miau: 
 W systemie dziesiątkowym: 6,5/10

***

HARIBO MEGA-ROULETTE

W skali miau: 
 W systemie dziesiątkowym: 3,5/10

Rozważenie ponownego zakupu: Nie, podziękuję :D Jeszcze tropikalnymi mogłabym się poczęstować, ale o haribo, zapomnijcie xDD ,, Samochodowe " wspomnienie uległo destrukcji ;)
***

OGŁOSZENIE... no może być parafialne :)

Wiecie myślałam, że ciało to maszyna, myślałam, że prowadzenie bloga i życie to pestka i, że wszystko pogodzę. Nie dałam rady. Rozkraczyłam się dosłownie. Kiedy inni znajomi łączą studiowanie dwóch kierunków, pracują, chodzą na dodatkowe koła i zajęcia... A ja nie potrafię jedynie pogodzić dwóch rzeczy: bloga i życia. Jedno kosztem drugiego, tyle, że ostatnio przestawiłam hierarchię wartości. Wszyscy znajomi piszą już po drugi rozdział pracy licencjackiej, a ja staram się zrobić recenzję na czas. Przegięłam. Zaniedbałam wiele spraw i mi wstyd, przez uzależnienie od blogosfery. Może, źle gospodaruje czasem, przyznaję się. Ale nie wyrabiam. Co powinnam zrobić? Może w końcu zdjąć klapki z oczu i zrozumieć, że tak dłużej nie dam rady. Blogowanie to praca na 24 godziny. A ja tak nie mogę, mam jeszcze życie poza tym i obowiązki. Mogłabym się odciąć od świata, rzucić studia i zgnić tutaj i pozostać zombi człowiekiem na blogosferze, ale jaki byłby sens? Czy do końca życia, chce się martwić czy zdążę dodać notkę, odpisać komentarze, zrobić w miarę dobre zdjęcia... Pracuję sobie na raka od techniki/elektroniki i od jedzenia. Co teraz zamierzam? Nie wiem sama. Myślę, że zmniejszę liczbę postów oraz liczbę i treści pisanych komentarze, a może zwieję ( co jest zawsze dla mnie najłatwiejszym wyjściem w sytuacjach kryzysowych xD Pewnie nawet nie zauważyliście ale nie było mnie ok 4/5 dni). Nie widzę sensu tego ciągnąć. Jestem dorosła, a tym nie wyżywię swojej rodziny ( tej i być może kiedyś przyszłej). Chciałabym żyć beztrosko, prowadząc bloga, testując, mając czas na wypoczynek, rodzinę, obowiązki, uczelnie, pracę itp, itd. Lecz to nie możliwe w moim przypadku. Fakt szkoda mi multum czasu, energii, siły, uczuć włożonych w tego bloga, straconego czasu na robienie milion zdjęć, pisanie notek, które nawet w 1/5 nie ukazały się na tym blogu, ale są ważniejsze sprawy ( w moim przypadku). Gratuluje innym blogom z recenzjami ( i również innym wspaniałym) naprawdę z szczerego serca tego co dokonują i tyle ile robią poświęcając swój wolny czas. Usunęłabym bloga, ale poczułabym, że nie zrobiłam nic przez te pół roku i bym chyba się załamała. Dlatego go pozostawiam i będę pisać i odwiedzać Wasze blogi. Ale znacznie mniej i rzadziej. Mogłabym teraz codziennie wstawiać recenzję bo zrobiłam ich trochę na zapas, ale potrwało by to tylko jakiś czas, a później dodawałabym sporadycznie. Plan jest taki, że go nie mam. Jeżeli będę w miarę ogarniać, to będę wstawiać regularnie recenzje i pozostawię ten system, jeżeli nie, będę jeszcze rzadziej to robić. Nie wiem czy jest sens to ciągnąć, ale to się okażę. I kończę przede wszystkim dyskusje w komentarzach! Nie musicie mi się rozpisywać, wręcz błagam Was, o krótkie i treściwe odpowiedzi na temat. Nawet przykro Wam będzie, jak się napiszecie, a ja Wam nie odpiszę lub odpiszę w stylu: OK. Jeżeli to nie poskutkuje wyłączę komentarze, tak jak to ostatnio zrobiłam. Ten system pozostawiam do przyszłego roku to czasu napisania pracy i końca egzaminów, dalej się zobaczy :) To tyle, jeżeli ktoś wytrwał do końca, przepraszam za ten spam i dziękuję za przeczytanie. Tylko proszę, bez żadnych wypracowań mi w komentarzach. Taka kolej rzeczy :) Kiedyś musiało do tego dojść. Ba robię nawet z igły widły, ale perfekcjonizm i ambicja chora kosztuje ^^ Czas pokaże, a kiedyś będę się z tego śmiać. Trzymajcie się :* :] 

39 komentarzy:

  1. Myślę, że najlepszym wyjściem jest spowolnienie, a nie porzucanie bloga. Wiadomo - teraz masz mniej czasu, jednak za jakiś czas to się zapewne zmieni. Gdy pisałam swoją pracę to przez dłuższy czas też byłam wyłączona z życia, a potem wszystko nadrabiałam. Pamiętaj, że prowadzenie bloga ma sprawiać Ci przyjemność, a nie być uciążliwym obowiązkiem.

    Co do żelków - nie wiedziałam, że w ogóle wypuścili te tropikalne! Widzę, że to podróba moich ukochanych Haribo Tropifrutti. Trzeba będzie poszukać i spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. <3 dziękuję :* :) Też ich szukam tych z haribo, jak znajdziesz daj mi cynka! ^^

      Usuń
    2. Haribo Tropifrutti zawsze kupowałam w Lidlu, ale ostatnio rzadko je tam widuję. Ale też i rzadko bywam, więc nie wiem dokładnie jak z dostępnością.

      Usuń
    3. rozejrzę się, dzięki ^^

      Usuń
  2. Kochana, jestem w tej samej sytuacji jak Ty. Ja nie wiem jak robią to moi znajomi, że znajdują czas na zajęcia dodatkowe, wypady z kumplami, naukę, czas dla rodziny, sport, a ja nie umiem pogodzić nauki z blogiem. Nie wiem co jest ze mną nie tak, a jednak widzę, że nie jestem sama...myśl, że ograniczenie bloga to dobre wyjście, ale mnie tu nie zostawać proszę! :(

    A żelki mają żelatynę, fuj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chciałabyś się ode mnie uwolnić, zawsze będę Cię nękać :) Damy razem radę wierzę w to ^^

      Usuń
  3. Szpileczko, rozumiem cię całkowicie, uwierz mi, że twoje życie i przyszłość na którą teraz się uczysz, jest ważniejsze od tego bloga,naprawde!zaueazylam,ze cię długo nie było, nawet widziałam, że pod postami zniknęły komentarze, ale nie martwiłam się na zapas. Bardzo cię lubię i szanuję, pewnie jak każdy, twoja decyzję, bo zdaje sobie sprawę, że blog to wyrzeczenia. Dlatego nie martw się, bo już zrobiłaś wiele! I dziękuję ci, zawszystko!Kiedy cię poznałam, byłam w trudnym okresie życiowym(domyslasz się pewnie co mi było), a ty byłaś właśnie jedna z tych nielicznych osób, które mnie z tego wyciągnęła! Zaraziłaś mnie swoją pozytwnoscia, której tak bardzo wtedy potrzebowałam i zaraziłaś mnie miłością do słodyczy! Mam nadzieję, że będzie jeszcze można jakoś z tobą utrzymać kontakt ,co? Np jak napisze na DM na Instagramnie?
    Przepraszam, miałam się nie rozpisywać, ale chciałam ci podziękować

    A co do zelkow-ja też ciągle widzę nowe nimm2,ale tropikalnych nie lubię w żadnym wydaniu, a co do tych Haribo -za mało słodkie i też zawsze połyka JE w calosci

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla takich komentarzy warto naprawdę żyć. Wzruszyłam się i nawet nie wiesz ile dla mnie znaczy twoja opowieść... Może nie powinnam tego pisać, ale odkąd zobaczyłam, że serduszkujesz moje zdjęcia na in bacznie przyglądałam się tej uroczej ,,blondasce" :D Podziękuj sobie bohaterko :* To ty walczyłaś każdego dnia, nie ja :)
      Nie martw się sama będę Cię osaczać :D

      Usuń
  4. Aguś zastanawiałam się o Ciebie - tak ucichłaś na blogu i jeszcze ta wyłączona możliwość komentowania. Domyśliłam się, że chodzi o studia. Dziękuję, że odpisałaś na mojego e-maila. Nie chcę się tutaj zbytnio powtarzać, ponieważ wiele napisałam Ci w e-mailu ale i tak coś napisze. Jesteś sumienna, pracowita, dokładna ale zbyt bardzo przejmujesz sie niektórymi sprawami. Blog to nie jest wcale praca 24 godziny na dobę. Blog ma być dla Ciebie formą rozrywki, przyjemnością, przyjemną odskocznią od natłoku obowiązków. Musisz dopasować bloga do siebie - nie może być odwrotnie:) To Ty rządzisz blogiem a nie blog rządzi Tobą. Włożyłaś w niego wiele serca, pracy i czasu i według mnie szkoda będzie całkowicie go zawiesić. Nie tylko ja ale i wielu czytelników lubimy tutaj zaglądać ale nie tylko dla recenzji ale i dla Ciebie :) Tutaj panuje taka miła, przyjazna i rodzinna atmosfera :)

    Blog zawsze będzie mi się miło kojarzył, ponieważ dzięki niemu poznałam Ciebie. Nie zdenerwuj się za to co napiszę ale jestem wdzięczna losowi, Bogu, że tutaj weszłam i Ciebie poznałam. Jesteś na prawdę wspaniałą osobą, która zawsze potrafi wywołać uśmiech na mojej twarzy, pocieszyć kiedy jestem w dołku, wesprzeć również duchowo. Dziękuję Ci za to wszystko <3 Mam też nadzieję, że jakoś uda nam się utrzymać kontakt - oczywiście nie na za sadzie codziennie ale tak by dopasować się do Ciebie (oczywiście jeśli chcesz):) Jeszcze raz Ci dziękuję.

    Może nie porzucaj całkowicie bloga? Po prostu pisz wtedy kiedy znajdziesz czas - to ma być przyjemność. Pamiętaj, że my tutaj nie wchodzimy dla komentarzy na swoich blogach ale dla Ciebie ;) Nie musisz odpisywać na komentarze jeśli nie masz ochoty lub czasu, ale o tym już pisaliśmy. :) Jesteś wytrwała, pracowita ale też nie możesz aż tak wszystkim się przejmować. Rozumiem, że to trudne zwłaszcza dla ambitnych osób ale pomyśl - jeśli troszeczkę nie zwolnisz tego tempa (mam również na myśli studia) to się wykończysz i potem niestety nie będziesz w stanie nic zrobić. Musisz dbać o siebie i proszę rób to. Nic nie jest niemożliwe - pamiętaj o tym ;) Masz wiele wsparcie - wiesz w kim i do kogo się "zgłosić" w raze czego :) Dasz radę - wierzę w Ciebie. Wierzy w Ciebie cała Twoja rodzina. Uwierz w swoje możliwości i siły, ale też nie przesadzaj i dbaj o siebie ;)

    Przepraszam, ze się tak rozpisałam - jakoś tak wyszło :)
    .........................
    A żelki - nie dla wegetarian :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ok ;)

      A na serio: To nie ty powinnaś mi dziękować, tylko ja Tb. Nikt pomimo tylu potknięć jakie sprawiłam ludziom i ode mnie spierdzielali, nie był tak silny i wspaniałomyślny jak ty i to wszystko znosił :) Bóg obdarzył Cię niezwykłą miłością, dobrocią i czystością, którą epatujesz do innych i jeszcze ich zarażasz. Dziękuję za wszystko :* :)

      Usuń
    2. Aguś dziękuję Ci za te słowa - Ty zawsze potrafisz wywołać uśmiech na mojej twarzy. To bardzo miłe co piszesz - miłe i wzruszające <3 Czy zarażam innych dobrocią? Tego nie wiem - jesteś pierwszą osobą, która mi o tym pisze :) Wiem jedno o czym już Ci wiele razy wspominałam - Ty jesteś tak samo mądra (jeśli nie mądrzejsza), wspaniała i dobra :) Jesteś pozytywną osobą w towarzystwie której nie można się smucić czy gniewać. Dzięki Tobie wiele zrozumiałam - potrafisz podnieść na duchu <3

      Wiesz każdy na swojej drodze spotyka przeciwności, każdy czasem się potyka - to normalne i to część naszego życia - codziennego życia, dorastania... Ale to jeszcze nie jest powód by się od kogoś odwracać, przyjaciele i rodzina się nie odwracają, jeśli komuś na kimś zależy również się nie odwróci - takie osoby są po to by wspierać, podnosić na duchy w trudnych chwilach. Pamiętaj, że na takich ludzi (w tym i mnie) zawsze możesz liczyć :) Nie można się też poddawać, tylko walczyć, podnieść się i kroczyć dalej z podniesionym czołem - a przeciwności losu traktować jako naukę albo takie "witaminki", które tylko dodają nam siły i motywują nas do działania ;)

      ........................
      Dziękuję - Twoje zdanie jest dla mnie ważne, jednak według mnie Ania "miażdży system" i wygrywa ;)

      Przykre jest do czego jest zdolny człowiek :(

      Chodziło mi o przygotowanie na szybko :) A na szybko bo farsz miałam już gotowy, ciasto też gotowe :) Całość piekła się jakieś 25-30 minut a ja w tym czasie posprzątałam kuchnie ;) Kiedyś byłam zmuszona jeść wolno, ponieważ miałam poraniony przełyk... jedzenie zajmowało mi 30-40 minut - to była tortura :P Na prawdę.... jak jem szybko to tak w 5 minut a normalnie to nawet nie wiem... może 10 minut a może niecałe? :) ale staram się nie śpieszyć.. wiedziałaś, ze do mózgu dopiero po 20 minutach dochodzi sygnał, że jesteśmy już syci? Łatwo się przejeść ;P

      Usuń
    3. na pewno nie mądrzejsza, nie pisz tak bo się obrażę słoneczko! :D Jeżeli Ci nikt tego nie mówił to po prostu bo nie było okazji, jestem ciekawa ile osób by sobie włosy zaczęło wyrywać z głowy gdybyś teraz chciała uciec z blogosfery ;) :D

      <3 dziękuję za wsparcie :)

      Z takim podejściem nigdy nic nie wygrasz! Uwierz w swoje możliwości! Dobro przyciąga dobre, a zło zniewala! Dziewczyno znaj swoją wartość :D

      Wiem wiem :) Ja jem szybko, taka już jestem, a potem skomlę :D polecam Ci bardzo śmieszny program o jedzeniu i otyłości: kocham go chociaż dla samej prowadzącej która jest moją idolką xDD http://player.pl/programy-online/tajemnice-otylosci-odcinki,1831/

      Usuń
  5. Żelek nie jadłam już kilka lat, ale kiedyś te tropikalne lubiłam najbardziej (choć ciężko nazwać to lubieniem - jak już miałam jeść, to właśnie te). I też mam wrażenie, że nowości od nimm śmieją się do mnie na każdym kroku :D

    A co do bloga, to myślę, że najlepszym rozwiązaniem będzie rzadsze publikowanie notek. Na komentarze nie musisz odpisywać, a tym bardziej prowadzić długich dyskusji pod nimi. Zdaję sobie sprawę ile blog zabiera czasu i żeby poświęcić mu maksimum uwagi trzeba by było nie pracować, nie studiować i nie mieć rodziny - wtedy dopiero ma się czas na pisanie, komentowanie, chodzenie po sklepach (bo produkty do recenzji w przypadku Twojego bloga same się nie kupią :D). Ale zmartwiłam się zablokowałaś komentarze (i nawet moja siostra pytała mnie czemu tak się stało :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do Ciebie też!? Zdrada :D

      dziękuję, jak wy mnie rozumiecie <3 A siostrzyczkę wyściskaj ode mnie i to tak by poczuła twoje wszystkie kości na ciele :)

      Usuń
  6. Nie lubię żelków, i podziwiam osoby które je jedzą. Jako dziecko lubiłam tylko takie myszki z małego osiedlaka :)

    Szkoda, że nie możesz wpasować blogowania w swoje życie, ale uważam że ważniejsze są rzeczywiście życie i studia. Blog to tylko odskocznia :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ma co podziwiać, to czysty romans :D Dzięki ^^

      Usuń
  7. blog to nie Twoj obowiazek a "dodatek" do życia-nic zoobowiazujacego! nikt od Ciebie nie oczekuje postów, a jedynie możemy być wdzięczni,jak coś się pokaże- REALIZUJ SIĘ W ŻYCIU! CZERP,BAW SIĘ!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej, dobitnie do MNIE przemówiłaś! Dziękuję :D

      Usuń
  8. Nimm2 i wszelkie żelki są nam od zawsze obojętne, więc nawału ich produktów w ogóle nie zauważyłyśmy :P
    Jadłyśmy ten jogurt z Piątnicy truskawka-poziomka i powiemy Ci szczerze, że był najsłabszy z trzech nowości. Raczej po niego już nie sięgniemy ale pozostałe dwa jak najbardziej zagoszczą u nas częściej :)

    Kobieto, my już od dawno Ci pisałyśmy, że możesz wpadać tutaj raz na tydzień i nawet pisać parę krótkich zdań, byle byśmy wiedziały co u Ciebie i że generalnie jest wszystko w porządku :****

    P.S. Mamy nadzieję, że znajdziesz czas aby wziąć udział w naszym konkursie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Wam za opinie <3 Jak zawsze dotrzymujecie słowa, na Was nie da się zawieść ^^

      Ajć... kochaniuśkie wy moje urocze zwierzaczki :D :*:*:*:*

      P.S- bójcie się, nadchodzę :)

      Usuń
  9. Rób tak jak ci wygodniej, życie jest ważniejsze od blogowania, ale na początku spróbuj z mniejsza ilością notek i zobacz ile to ci da czasu.
    A te krążki z Haribo to chyba takie normalnie twarde są. Miałam inną wersję smakową i też ciężką się je gryzło.

    OdpowiedzUsuń
  10. Żelek nigdy nie lubiłam i nie lubię do tej pory.
    Prosiłaś krótko, będzie więc krótko. Oczywiście zauważyłam, że zniknęłaś, zauważyłam też brak komentarzy co mnie trochę zdziwiło. Rozumiem, blog zabiera dużo czasu, rób więc jak Ci pasuje, tylko nie znika całkowicie. Życie jest ważniejsze, studia, ja sama zaniedbałam naukę, ale nie stresuję się tym tak bardzo ;) Wpadaj czasem i powodzenia z pracą xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. staram się pogodzić wszystko, i już nawet lepiej mi idzie :) Ach u mnie ta chora ambicja, nie daje mi żyć...

      Usuń
  11. nie czuj sie uzalezniona od bloga dodawaj kiedy chcesz jak chcesz i nie mysl o tym ze nie dodalas notki np od 2 tygodni :D ja mojego bloga traktuje jak zeszyt dla siebie ale do ktorego ktos ma wglad.. :) a tez zelki ktore jadlas to smak mojego dziecinstwa (okragle haribo) chociaz te tropikalne tez kojarzę tak jakbym jadla ale dawno temu ;o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz fajne zdrowe podejście, zapamiętam sobie ;)

      Usuń
  12. Szpileczko kochana... dziękuję Ci za to wypracowanie, bo ja codziennie wchodziłam i myślałam, co się z Tobą dzieje.. czemu nie dodajesz nic tu ani na instagrama.. Notki możesz dodawać tylko w weekendy, skup się na studiach, wiem jak to ciężko.. sama muszę pogodzić dzieciaki, bloga i dzisiaj idę znowu na rozmowę o pracę więc będzie jeszcze ciężej, ale dawaj nam znać, że żyjesz i jak tam u Ciebie. :) Powodzenia w pisaniu pracy, trzymam kciuki i poukładaj sobie wszystko dobrze :) Są rzeczy ważne i ważniejsze. Rób tak żebyś niczego nie żałowała, Ściskam mocno wirtualnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej tak bym Cię teraz wyściskała, że poczułabyś wszystkie moje kości i swoje <3 :)

      Usuń
  13. Ani jednych ani drugich nie jadłam, ale tak ogólnie to lubię żelki :)

    Ps. życzę Ci duuużo wolnego czasu, tak byś mogła pogodzić wszystkie obowiązki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Śmiej żelki ach śmiej żelki zabawy cała moc!
    Chyba jedynie co do żelek to przypomina mi się ta 'nutka' ♥
    A żelek nie cierpię ;( grr.. jedynie jakie zjem jak mnie podkusi to kwaśne koła - ale innych nie cierpię ;( . Wyglądają smacznie, kuszą opakowaniem i zapachem ale niestety smakiem mnie nie kuszą ;(
    wpis jak zwykle bardzo interesujący ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha nie czytałaś całego, zdradziłaś się ;) Ale nie spinaj się, od nikogo tego nie wymagam :)

      Usuń
  15. Żelusie Haribo w tubce będą mi się zawsze kojarzyć z tatą i jakimiś dalszymi wyjazdami.:D
    Odnośnie końcowej informacji.
    Szpiluś, wiem, że nie chcesz tu jakichś dłuuuuugich poematów, ale no sorki giborki, tak się tu teraz nie da. :*
    Po pierwsze wyluzuj troszeczkę, nikt się nie obrazi, jeżeli nie odpisałabyś na komentarz, robi się tu coraz więcej ludzi, więc to oczywiste, że ciężko znaleźć tyle czasu, aby odpisać na komentarze pod własnymi notkami, a co dopiero komentować jeszcze inne blogi. Nikt od Ciebie tego nie wymaga i nikt się za to nie wkurzy, naprawdę. Za dużo wymagasz od siebie.
    W tym wszystkim to Ty musisz być szczęśliwa. Cały Twój nastrój przekłada się na rzeczy, które robisz, więc… nie psuj go sobie sama. :)
    Bloga - nie usuwaj, wiem, że sprawia on Ci, mimo wszystko, wiele radości. Jak uda Ci się wstawić tu coś raz/ dwa razy w tygodniu to i tak będzie super. :) Jak nie - trudno, wszyscy jeszcze bardziej będą Cię oczekiwać. :) Spójrz na komentarze, zobacz ilu osobom podbiłaś całą sobą, swoim zachowaniem, tym jaka jesteś - serducha ( w tym moje). :D Czasem nawet przy bliskich itd., gdy widzę nowy komentarz od Ciebie to mam - OOO Szpileczka mi skomentowała! :D W każdym razie - rodzinka mniej więcej ogarnia cóż to za fajna Szpilka w tej blogosferze jest. :)))
    Kolejna sprawa. Musisz znaleźć swój złoty środek na to wszystko. Wiem, że to niby tak łatwo się mówi, ale troszkę zastanowienia się i znajdziesz. :) Wyrzuć z planu rzeczy, które zabierają Ci czas i dobry humor. Czasem trzeba je przekreślić grubą linią, a ja wiem, że wszystko Ci się uda!
    PS. Nie musisz odpisywać. :) Ewentualnie poproszę o odpowiedź taką : "<3", w myśl tego, że przeczytałaś.
    No kochana! Myśli ponure - palec w górę i mówi się trudno i płynie się dalej! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahaha ,,sorki gimbory, tak się tu teraz nie da" i do tego ten całuś! Rozwlasz mój system :D

      jak mogłabym tego dłużej nie skomentować!? Nie dosyć, że sama masz mega sporo Swoich zajęć, ledwo się wyrabiasz ze wszystkim, to jeszcze mnie tak dowartościowujesz i wspierasz i wynosisz na wyżyny... O matko... zmusiłaś mnie bezczelnie do wzruszenia, a wcale nie chciałam! :D Ty podbiłaś moje serce i podbijasz każdego dnia, z sekundy na sekundę, i ba... rozkochujesz w Sobie blogosferę... dziękuję Ci ty moja pociecho! !!!

      A sentencje zanotuję... i jeszcze coś bo bym zapomniała! <3333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333

      Usuń
    2. Jejuu, nawet teraz nie wiesz, jakiego mam "gibkiego banana" na twarzy. Hah! :D
      <3

      Usuń
  16. Kopnę Cię za to niezwracanie uwagi, że Cię nie ma, bo ja nawet napisałam prywatną wiadomość. Inni, jak wynika z komentarzy, też się zmartwili. Dlatego nie usprawiedliwiaj się, że jak na porzucisz całkiem, to nie będziemy o Tobie pamiętać. Pisz rzadziej, daj sobie czas i chwilę oddechu, ale nie rezygnuj z tego, co lubisz. Chyba że poczujesz, że już tego nie lubisz, wtedy inna sprawa i jestem jak najbardziej za zamknięciem bloga. Ponadto też nie rozumiem, jak można łączyć dwa kierunki studiów z pracą - to jakiś kosmos.

    Żelki nie mój świat, więc nie zauważyłam tych wszystkich nowości, o których piszesz, że się pojawiają. Ostatnim razem jadłam Mlekosmyki i to i tak męczyłam je ze trzy dni. Mało żelkowa ze mnie dziewczyna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahaha, Olga daj mi proszę Cię stworzyć nutkę dramaturgii xDD Ajć... dziękuję Ci potwornie, ty jako z nielicznych mimo, że daję Ci popalić i mój język woła o pomste- wiem, że mnie szanujesz i czytasz wszystkie pierdoły co Ci popierdziele ;) Dzięki ^^

      Moja znajoma Natalia pracuje, studiuje dwa kierunki ( jest na 1 roku magisterki i rozpoczęła coś jeszcze) jest w samorządzie, pracuje... Matko i ma czas jeszcze wszystkim pomagać, oprócz sobie. Mam do niej ogromny szacunek, ale boje się, że wysiądzie któregoś dnia...

      Ja je zjadłam na pół z rodzinę te mlekosmyki ;)

      Usuń
  17. Tego typu żelki są dla mnie ulubione. W dzisiejszych czasach są też żelki CBD - niezwykle skuteczne.

    OdpowiedzUsuń