piątek, 20 listopada 2015

127. PRYNCY TORCIK vs. PryncyPałki od drGerard


Co mnie przycisnęło by je recenzować i porównywać? Proste: zalew produktów z marki Gerarda :D Próbuję je wyjadać, ale one się rozmnażają :D Teraz jeszcze do jakiego sklepu bym nie weszła, nawet na pocztę, to stoją całe zakupione półki z ich frykasami :D Czy mam coś do nich? Broń Boże, ba mam nawet wspaniałe wspomnienia z dzieciństwa jak pożerałam niemalże całą paczkę pryncypałek z rodzinką, aż nas muliło ^^ Albo jak zawsze dawało się na stół gościom to rozchodziły się w prędkości światła, a my modliliśmy się by coś dla nas zostało :D Dlatego z przyjemnością przystąpiłam do ich analizy. Czy smakują mi tak jak kiedyś ? Poniżej odpowiedz :]

Ich inne smaki w formie wafelków są dostępne tylko w większych opakowaniach, a tyle ile już na rynku smaków było dostępnych- limitowanych to nie wiem czy byłabym w stanie wymienić :) Jedno wiem, furorę to robiły ^^ W stałym asortymencie w wielgaśnych opakowaniach dostępne są tylko smaki: klasyczne, kokosowe no i mini :)

Natomiast PRYNCY TORCIKI są dostępne w pojedynczych wersjach, ale i pakowane po sześć :) Ogółem mówiąc... dla każdego coś dobrego ^^

Wczoraj/dzisiaj byłam od godziny 7-20 w obsłudze kongresu i padam. Na początku było fajnie, ale spotkał mnie bardzo przykry i upokarzający incydent- tak się przejęłam, że aż się trzęsłam i musiałam wziąć tabletki na uspokojenie. Nie mam ochoty na jutrzejszą powtórkę z rozrywki, ale nie mam wyboru. Przynajmniej do godziny 15 mam nadzieję, że będę już wolna :)

Ale spotkały mnie też miłe sytuacje... Obściskało mnie z ,,tego" powodu chyba z 10 osób, a ile powiedziało bym się nie przejmowała to nie zliczę. Czasami tracę wiarę w ludzi, ale takimi gestami na nowo zaczynam wierzyć... Tym bardziej, że ,,osoba", która mnie skompromitowała, szukała mnie później po całej Uczelni i dwa razy mnie przepraszała. Choć aż wyłam od łez, przebaczyłam i wierzę, że nie tylko ,,on" na tym skorzystał, ale i ja. Bo złość i żal nic by mi nie dały na dłuższą metę, a teraz kamień spadł mi z serca, nie pozostawiając miejsca na zgniliznę i dumę. Cieszę się, że tak to się skończyło!

A teraz do recenzji, muszę się wyspać do roboty :D


Wygląd kontra rzeczywistość:


Wrażenia smakowe:

PRYNCYTORCIK

Ostatnio jak byłam na poczcie widziałam całe stanowisko z nowościami tylko od Gerardka. Półka aż uginała się od ilości słodyczy w tym mniej więcej od Pryncy Torcików. Wtedy zaistniał pomysł skonfrontowania ich z pryncypałkami, które dostałam ( wcześniej w wakacje ) od mamci ^^ Ale do rzeczy xDD Wygląda bardzo apetycznie, niczym medalion wtopiony w hojną i obfitą czekoladę o ciemnym zabarwieniu. Niestety ja prymitywny móżdżek, zadając mu cios tasakiem ujawniłam swe i jego drugie oblicze :) Czekolada jest gruba, ale odpada od wafelka i pozostawia go bez żadnych skrupułów. Wafelek bardzo jasny, ale wpada w pomarańczowe tony... Zauważyłam, że wcale nie współpracuje z resztą :O Nie ładnie... Krem koloru identycznego jak czekolada, co mi się bardzo podoba, bo to po prostu ładnie wygląda wizualnie ^^ Są tutaj dwie warstwy kremu naprzemiennie z trzema wafelkami, nie licząc hojnej czekolady tworzącej w pewien sposób dwie kolejne dwie warstwy. Pachnie słodko i deserowo, ale nie za słodko i nie sztucznie, tylko mocno kakaowo ( coś trochę jak przesłodzone kakao o niższej zawartości tłuszczu). W środek już nie tak łatwo się rozkłada :D ( choć wierzch tak ). W smaku czekolada: mocno kakaowa, za słodka i sztucznawa, ale przyjemnie się rozpuszcza ( po jakimś czasie, dajcie jej parę sekund ). Oj baaaardzo słodka, ale jak się gryzie, to trochę jak plastelina ( ale nie w konsystencji tylko wrażeniu przy jedzeniu ). Jest deserowa ( lecz tu sypnęli z kilogram cukru ). Intensywna w smaku kakaem, choć smak trochę stłamszony przez wszechobecny cukier. Mimo wszystko czekolada jest kremowa jak rozpuszcza się w buzi więc nie narzekałam więcej :D
No na siłę to da się rozwarstwić, choć stawia czasami upór :) Ale co tam dla nas! Wafelek trochę spróchniały, ale chrupie- jest bez smaku kompletnie, odstępując pole kremowi :D Całkiem warstwowy ten wafelek...  Za to krem: zbity, tłusty, ale wcale się nie klei, trochę jest jak sucha modelina w konsystencji. W dodatku jak się rozpuszcza to jak błoto, choć mało jest wilgotny, bez smaku jakiegoś wyrazistego, mało słodki, ale kakaowy. Nic tu się nie przebija wyjątkowego na tle... ale za to lekko-słodki i kakaowy. No całkiem smaczny. Ogólnie: ociupinkę xDD- rozpada się czekolada z wierzchu jak się je, trochę spróchniały wafelek, ale przy pierwszej styczności i gryzie całość to uderza przyjemna mocna kakaowość i słodkość czekolady, która fajnie się rozpływa grubo, na zwartej środkowej całości. Przypomina mi wafelki kakaowe z dzieciństwa na wagę, ale tutaj hojniejsza polewa przez co przyjemniejszy odbiór nawet mi się wydawał całego Pryncy Torcika ^^ Choć nie ukrywam; chemiczne to, ale nie chamsko :)
PryncyPałki
Kultowe pryncypałki mojej mamy :3 Kochała je i zjadała nawet paczkę dziennie xDD A ja z nią :D Czy lepsze od okrągłych? Mają na pewno mniej czekolady :< Dosyć cienko są oblane ciemną, brązową polewą, ale bez jakichkolwiek prześwitów. Czekolada jest bardzo delikatna, kruszy się, ma siateczki popękane niczym pajączki czy rysy na szkle. Wafelek długi i cienki, ( w ogóle na genialny pomysł wpadli że po dwa pakują <3 ). Brakuje mi tylko pozostałych smaków :3 Z wierzchu polany falbanką z jaśniejszej jakby mlecznej czekolady. Dwoma cienkimi warstwami kremu przełożono trzy bardzo napowietrzone i niemalże białe wafelki. Nadzienie wydaje się w lekko bordowawym odcieniu. Zapach mają ładny, głęboki deserową czekoladą- słodką, kakaową, mleczną no i kakaem ( ale nie tym dla dzieci). Pięknie jak za mych młodych lat, trzeszczy jak się kroi xDD Czekolada sztucznawa, ale mocno deserowa, kakaowa, fajna, słodka ale nie za słodka, ma nutę cierpkości, nie rozpuszcza się natychmiast, ale pod wpływem temperatury... Moliście, słodko, deserowo choć sztucznawie, ( ale to kakao gra pierwsze skrzypce). Niestety największym rozczarowaniem okazały się blade wafelki: mało świeże choć chrupią, jakby trochę zwilgotniały/spróchniały andrut ( co prawda gumowe nie są, ale świeże też nie ). 
Krem suchy jakby wiórkowaty, jak się chce nożem zdrapać, same wiórki się robią. Mimo to w strukturze plastelinowaty, wolno się rozpuszcza, robi śliskie błotko. W smaku słodki, kakaowy, lecz sztuczny. Słabiutko, za mało tłusty i za mulasty... Pryncypałek, chrupie mocno, ale jak kości staruszkom. Ogólnie cały szybko się rozpuszcza bo jest drobny, ale niestety chemiczny trochę w smaku; ponadto plastelinowaty i miękki... Oblana czekolada po wafelku sprawia wrażenie całkiem fajnej ,,gliny" jak się w nią wgryza ( ale obawiam się, że nie wszystkim przypadnie do gustu xDD). Słodyczy jest tu tyle, aż się człowiek zapada, ale tutaj w towarzystwie deserowości i mocnej kakaowatości ( nie bijcie! Ja kocham neologizmy ^^). Wiecie co jednak jest najgorsze? Że tak mi wracają wspomnienia jak je jem, że nie jestem w stanie im mocno oceny zaniżyć... Naprawdę smakował mi chyba bardziej torcik, bo te wypłowiałe wafelki przejechały sprawę, ale ta zapadająca słodycz kakao... Moje dzieciństwo... ( i śmierć mojego najwspanialszego dziadziusia...).  Gdyby jednak były chrupsze i kremowe :> Wiem, że zawyżyłam ocenę, ale tu chodzi mi o coś więcej niż tylko smak. A pryncypałki lubiałam i wolę pozostawić to wspomnienie w swojej łepetynie :) 

Niestety kochani sami musicie rozstrzygnąć co wolicie bardziej :D Bo z jednej strony uwielbiałam te długie i czekoladowe paluszki z młodszych lat, ale ta okrągła alternatywa ma grubszą czekoladę i zawartość, więc już sama nie wiem :D Weście coś poradźcie ^^ Albo zamilknijcie na wieki :)

Nazwa: 
PRYNCYTORCIKWafel w czekoladzie mlecznej z kremem kakaowym
PryncyPałkiWafelki o smaku kakaowym w czekoladzie
Marka: Dr Gerard
Producent: Dr Gerard Sp. z o.o.
Skład:
Dostępne w opakowaniach: 
PT: 28,5 g.
PP: 21 g.
Wartość odżywcza kaloryczna: 
PT: ok. 521kcal/100g. ( krążek ok. 28,5g. ok. 149kcal ).
PP: ok. 541kcal/100g. ( dwa wafelki ok. 21g. ok. 114kcal, jeden ok. 10,5g. ok. 57kcal ).
Cena: 
PT: 1,32zł.
PP: 21 gzł.
Zakupiony: 
PT: Lewiatan
PP: Biedronka
PRYNCYTORCIK
W skali miau: 4-
W systemie dziesiątkowym: 7,5/10

***

PryncyPałki
W skali miau: 3+
 W systemie dziesiątkowym: 7/10

Rozważenie ponownego zakupu: Wolę ich wspomnienie z dzieciństwa... Dla gości na stół i owszem bo dzieci zawsze chętnie porywają po takim wafeleczu, lecz dla samej siebie raczej już nie. Jeżeli miałabym ochotę na okrągły czekoladowy wafel to sięgnę zapewne za chocowafer od milki ;) Mimo wszystko wspaniale będę je wspominać ^^

45 komentarzy:

  1. Ja zauważyłam, że w przypadku Pryncytorcików to różnie bywa, jedne są pyszne i świeże inne jakby stęchłe i niechrupiące zupełnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. coś w tym jest :) Może mnie akurat taki się trafił :)

      Usuń
  2. Biedna, widzę, że mamy podejście stresowe identyczne :'( Ja przed matematyką biorę czasami tabletki na uspokojenie, albo jakimś ważnym testem...
    Co do pryncypałek, to jadłam chyba raz i jakoś nie kuszą ;) Choć nie ukrywam, że kokosowe bym chciała:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witaj w klubie tych za miękkim sercem... no, a chociaż dupę masz twardą? :)
      Ale na serio czasami nawet leki nic nie pomogą. Dziś było jeszcze gorzej, naprawdę. Ale w kompletnie innej sprawie.

      Usuń
    2. Niestety moja dupa to flak :(

      Usuń
  3. Prynycytorcik to dla mnie takie pomiejszony trocik Wedlowski, also wlsanie Milka Chocowafer. A z Pryncypalkow to sprobowalamlbym tych W cialej czekoladzie ;D Szkoda, ze takich nice zrobia W pomniejsozenj wersji.
    Choziaz najbardziej od straruszka Gerarda to lubie Misie Pysie I Kremisie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. marzę by spróbować torcik wedlowski, ale szczerze wcale nie przypomniał mi wcale czekowafla od Wedla ( choć wszyscy go porównują, że jest taki sam jak ów torcik) :D

      nie jadłam! :<

      Usuń
  4. Niestety stres potrafi zrobić swoje, jednak nie uważam za nic wstydliwego to, że pomogłaś sobie tabletką. Miałaś tam zemdleć, zasłabnąć? To na prawdę nic strasznego :) Ale na przyszłość postaraj się aż tak nie przejmować. Wiem, że to trudne bo sama przechodziłam przez sytacje stresowe (tylko u mnie to objawia się niejedzeniem i bólem żolądka) ale trzeba chociaż troszeczkę nad tym popracować. Taki stres zwłaszcza długotrwały nie jest korzystny dla naszego zdrowia - między innymi starzejemy się szybciej, nie mówiąc już o psychice. Wiem, że jesteś pracowita i ambitna ale musisz też dbać o swoje zdrowie - pamiętaj, że masz rodzinę ;) Będzie dobrze - trzymaj się a ja trzymam za Ciebie kciuki

    Nie wiem w jaki sposób tamta osoba Ciebie skompromitowała i domyślam się, że nie chcesz o tym pisać. To było nie miłe z jej strony ale jak sama się przekonałaś ruszyło ją sumienie i Ciebie przeprosiła. A to wsparcie, ktróe dostałaś udowadnia, że są jeszcze na tym świecie ludzie. Przyznam, że to jest piękne i wspaniałe - ludzie zmieniają się i to zmieniają się na dobre, potrafią być wsparciem kiedy ktoś tego potrzebuje ;)


    Jeśli chodzi o ciasteczka to u mnie w domu nigdy nie było tych z Gerarda. Jak podrosłyśmy mama czasem kupiła wafelki w czekoladzie ale kupowane na Wagę i raczej nie od tego prodsucenta. Pryncypałków spróbowałam po raz pierwszy rok a może dwa lata temu i nie zachwyciły mnie smakiem. Nie wiem jak było kiedyś ale teraz polewa rzeczywiście lekko sztucznawa w smaku. No ale moja siostra je lubi :) Tato też ale oni kochają wszystko co słodkie ;)
    .................
    A teraz odpowiedź na Twój komentarz :)
    Nikt nie jest nieomylny, więc nie martw się błędami. Ja sama od dawien dawna mam tak, że "gubię" niektóre litery albo je ze sobą przestawiam ;/ nie wiem może to jakaś wada typu "dys"? Z kolei moja młodsza siostra zaczęła robić błędy kiedy w szkole wprowadzono naukę ortografii i te wszystkie regułki.

    Ja tak nie potrafię - jeśli zależy mi na kimś, ktoś jest dla mnie ważny to nie potrafię tej osoby "olać". Martwię się o nią i przejmuję - według mnie to coś normalnego i nic złego. :) Nie wiem, czy wiesz ale bardzo Ciebie polubiłam, zżyłam i nie potrafię Ciebie olać ;)
    Wydaje mi się, ze masz za dużo spraw na głowie i własnie to nie daje Ci spać. Martwisz się, przejmujesz, myślisz o tym - nie raz miałam tak, że jakaś myśl wybiła mnie w nocy ze snu i nie dała mi spać ;/ Trzeba troszeczkę wrzucić na luz - wiem, że to trudne ale postarać się nie zaszkodzi. Może by tak popić meliskę przed snem? ;)

    Wysłałabym Ci opakowanie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie pocieszyłaś mnie wcale z tym stresem, naprawdę xDD

      Nie, nie chcę naprawdę. A dziś stało się coś jeszcze bardziej przykrego... aż brakuje mi słów. Mam nadzieję, że się obudzę i okaże się, że to zły sen. Ale mam nadzieje, że będzie już tylko lepiej :)

      Są ludzie okropni, ale nie można generalizować do wszystkich!

      wydaje mi się. że mam coś z dysleksji :)

      Długo cierpiałam na bezsenność i nie chcę do tego wracać.

      No co ty dziękuję :*

      Usuń
    2. Przepraszam głupio wyszło - gapa ze mnie :( Chodziło mi raczej o to, że zbyt bardzo się wszystkim przejmujesz, zbyt bardzo bierzesz do siebie i czasem trzeba sobie jakoś pomóc. Martwię się o Ciebie i Twoje zdrowie :( Może jakaś melisa?

      Kochana tak bardzo chciałabym Ciebie przytulić, wyściskać, ucałować. Dałabym Ci kubek gorącej czekolady, jakieś ciasteczko/lody i mogłabyś mi się wyżalić, wykrzyczeć - wszystko co tylko zechcesz. Niestety nie mogę więc ślę wirtualne przytulasy i całusy. Trzymaj się i nie myśl już o tym<3 Było, minęło - nie rozpamiętuj.. Pamiętaj, że po deszczu zawsze wychodzi słońce
      PS. Myślałaś o tym aby porozmawiać o czymś z siostrą (oczywiście jeśli obie możecie). Macie wspaniałe relacje i może taka rozmowa o błahostkach (pogoda, film, ploteczki) poprawi Ci humor? ;)

      Masz całkowitą rację :)

      Być może :)

      Jeśli nie chcesz nie będę w to wnikać:)

      Nie masz za co :) Dla mnie to nie problem - zawsze mogę dosłać np. na Mikołajki :) Na serio ;)

      Usuń
  5. Kiedyś jadłam jedynie pryncypałki kokosowe i mi smakowały. W kwestii tych się nie wypowiem, bo po prostu nie wiem, czy by mi smakowały czy nie, ale po Twojej recenzji mam wrażenie, że między zwykłymi, a tym okrągłym tworem pewnie nawet różnicy bym nie zauważyła. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno byś zauważyła :) Ja kokosowych nie jadłam!

      Usuń
  6. Szpileczki dobrze, że wzięłaś tabletkę na uspokojenie.. Co się dzieje z tymi ludźmi? Pocieszające jest chociaż to, że byli tacy co się przejęli twoim zdenerwowaniem i rozumieli, pocieszali.
    Trzymaj się kochana!

    Apropo ciastek to pamiętam, że mi kiedyś pryncypałki bardzo smakowały ale jak byłoby dzisiaj to nie mam pojęcia, nie kupuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, ale dzisiaj było jeszcze gorzej, nieszczęścia chyba trzymają się razem :<

      nie wiele tracisz, ale chciałabym by było inaczej :(

      Usuń
  7. Po pierwsze, współczuję Ci ciężkich przygód i mam nadzieję, że dziś już bez przeszkód wytrwasz do 15 - potem ciesz się wolnością ;)

    Produktów tej firmy nigdy chyba nie jadłam, a ich reklama w tv mnie bardzo denerwuje (mam na myśli tą, w której dziewczyna lata jak opętana, bo nie może się wyszykować, a jak mama jej rzuca coś z tej firmy to czas wolniej płynie i znajdują czas na rozmowę :D). A z racji tego, że takich produktów za bardzo nie lubię (wafle wole w polewach kokosowych i raczej nie spróchniałe :D) to sama z siebie ich nie kupię, ale Twoja recenzja mi przypomniała, że mam w szufladzie 2 Fiodorki z Pragi (takie wafelki okrągłe, pewnie je znasz:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skończyłam o 16.30 i z ciężkim sercem. Dziś było jeszcze niestety gorzej, znowu beczałam, brak słów. Ale mam ukochaną współlokatorkę bo jak ledwo żywa wróciłam czekał na mnie obiad <3

      Widziałam je u Czoko, ponoć są pyszne! kokosowych nie jadłam :< Może mi tylko stary się trafił! Oby tak bo bardzo je lubiłam! I niczego takiego nie pamiętałam! Reklamy nie widziałam niestety nie mam tv...

      Usuń
    2. To życzę ci, żeby wszystko Ci się poukładało...

      Usuń
    3. dziękuję, wiele to dla mnie znaczy ^^

      Usuń
  8. Jadłam tylko w wersji wafelków kokosowych i były całkiem dobre :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Pryncypałki już zawsze będą nam się kojarzyć z naszymi pogaduszkami u babci Halinki :D To ona zawsze miała i nadal ma zapasową paczuszkę w szafce "na wypadek jak wnuczki wpadną", bo wie, że je bardzo lubimy :D Ale właściwie to już dawno ich nie jadłyśmy, jakoś ostatnio z babcią widzimy się tylko od święta :/ Nie mniej darzymy je ogromnym sentymentem, nawet kokosowe jadłyśmy ale klasyk najlepszy :)

    Trzymaj się! Dobrze, że umiesz takie sytuacje racjonalnie przemyśleć i odciąć się od tego :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha widzę, że nie tylko nas karmino tymi słodkościami :) Kurde nawet babcia się zgadza! :D
      Wychodzi na to, że ja tylko nie jadłam tych kokosowych... aż mi wstyd :<

      Dziękuję, ale dziś spotkało mnie coś gorszego. I już nie wiem sama, co się dzieje. Mam nadzieje, że to zły sen i będzie lepiej :* :* :*

      Usuń
    2. Babcie są kochane :) Aż mamy ochotę pakować się i jechać ją odwiedzić :P Ale jeszcze dwa tygodnie musimy wytrzymać...

      Gorszego? Nieszczęścia lubią chodzić parami :/ Pamiętaj to wszystko minie :***

      Usuń
    3. Babci nie mam już od około ponad 13 lat, ale obydwie były wspaniałe! :< Ja już muszę wytrzymać całe życie.

      To samo mi wczoraj wszyscy mówili! Aż się boję reakcji mojej opiekunki roku... dziękuję :* :* :*

      Usuń
  10. Ja niestety nie mogę jeść słodyczy, ale kiedyś bardzo lubiłam te wafelki :)

    Zapraszam do mnie: MonyikaFashion >klik<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. naprawdę mi przykro :< Ale przynajmniej zdrowie oszczędzisz :)

      Usuń
  11. Szczerze mówiąc, dla mnie to ani smak dzieciństwa, ani rzecz kultowa. Nigdy przenigdy nie próbowałam Pryncypałek, a ciastka pana doktora kupiłam... nie wiem kiedy i ile razy, w każdym razie mało. Podoba mi się ich nowość, którą na święta wprowadza Biedronka - cynamonowe rurki z kremem o smaku pieczonego jabłka. Nie chcesz ich dla mnie przetestować? :)

    http://www.biedronka.pl/pl/press,id,378,title,Wiecej-swiatecznych-przysmakow - strona 20., sam środeczek.

    OdpowiedzUsuń
  12. Olga mam je, i te na choinkę też mam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale do recenzji, czy tak dla prywatnego pochrupywania? ;)

      Usuń
    2. A ty nie chcesz całej gazetki z biedronki dla mnie przetestować!? :D Bo szczerze, pomimo ich bogatej oferty na święta... to wszystko było w ubiegłym roku :< Tą czekoladę od sernikową od Nestle, źle wspominam :( A większość produktów jadłam, weź no nie daj się prosić! :D Może w tym roku jest lepiej ^^

      Na recenzje możemy poczekać od Cotakpachnie :D

      Usuń
  13. Pryncypałki jadłam tylko w białej wersji, i wspominam że była niezła ale trochę sztuczna i za słodka :)

    Za to z torcikiem nigdy się nie spotkałam :3

    Takie kompromitujące osoby są straszne, ale w Twoim przypadku chociaż zostałaś przeproszona! :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Ojej Pryncypałki to część mojego dzieciństwa :D Wtedy mi nieziemsko smakowały ale.. Umówmy się, byłam dzieckiem, posypany cukrem karton też bym zjadła xD

    To miłe gdy wszyscy zaczynają cię pocieszać po jakiejś przykrej sytuacji, chociaż ja zastanawiam się wtedy czemu normalnie te osoby nie są do mnie tak serdeczne.. ;) Ale nie ma co narzekać, jak kogoś znamy, to i bez tego wiemy że mu na nas zależy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha chociaż ty podzielasz moje wspomnienia! :3 <3 Od razu mi lepiej :D Ja tam miałam z musztardą, wszystko z nią jadłam, nawet suchy chleb :)

      Dziękuję :) Też się zastanawiałam nie raz, ba nawet myślałam, że pewne osoby mnie nie lubią. A tu w takich chwilach, albo niespodziewanych dowiaduję się, że mówią dobrze na mój temat. To budujące. Gorzej jak bywa na odwrót :D

      Usuń
  15. Mon tata zwykle kupował wafelki, niekoniecznie tej firmy. Ja tam za nimi nie przepadam i spróbuję pewnie dopiero jak mi się skończą dobre słodycze do spróbowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie nie ma złych słodyczy, wszystkie chyba lubię choć narzekam :P :D

      Usuń
  16. Jejku jaka ja mam slabosc do slodyczy i wszelkiego rodzaju czekoladowych produktow! Jadlabym, nawet jesli te pysznosci z gory nie dostaly po 10 od Ciebie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszy mnie to, bo ja mimo, że nie daję 10 to lubię jeść na co dzień nawet 4 :D

      Usuń
  17. Pryncypałki zawsze będą mi się kojarzyć z moim tatą i słonecznym dniem w wakacje z 2/3 lata temu. :D Ahhh. :D
    Szpiluś kurczę, mam nadzieję, że wszystko poszło potem super, a nawet jeszcze lepiej. :D
    Pamiętaj, że swoją cuuuudowną osóbką i charakterem zyskujesz sympatię wielu ludzi. Ci "źli" byli i będą, tylko… ich opinią po prostu nie wolno się przejmować, bo zawsze znajdzie się ktoś, że nawet gdybyś była Aniołem, to będzie przeszkadzał mu trzepot Twoich skrzydeł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniałe wspomnienia <3
      Niestety wczoraj było gorzej, była afera z pieniędzmi i musiałam ze swoich oddać, a to nawet nie była moja wina. Brak słów, znowu ryczałam jak głupia. Ale dzisiaj już lepiej :)

      Oj przestań do aniołka do mi daleko, a jedyne co może mi trzepotać to własna głupota :) Jesteś przekochana! Ale do Ciebie to mi brakuje, optymizmem zarażasz świat i jeszcze zarażasz innych, też bym tak chciała :< Podziwiam!

      Usuń
    2. Wspaniałe wspomnienia <3
      Niestety wczoraj było gorzej, była afera z pieniędzmi i musiałam ze swoich oddać, a to nawet nie była moja wina. Brak słów, znowu ryczałam jak głupia. Ale dzisiaj już lepiej :)

      Oj przestań do aniołka do mi daleko, a jedyne co może mi trzepotać to własna głupota :) Jesteś przekochana! Ale do Ciebie to mi brakuje, optymizmem zarażasz świat i jeszcze zarażasz innych, też bym tak chciała :< Podziwiam!

      Usuń
  18. Te podłużne nawet smacznie wyglądają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łukasia, pierwszy pozytywny od Ciebie komentarz! Kto by pomyślał :D

      Usuń
  19. Ja mam zanik pamięci co do Gerarda :D może nawet go u mnie w domu nie było xDD
    Jadłam niedawno Misie Pysie i Malti Keksy, ani jedne ani drugie nie były zadowalające, nie mam więc ochoty na ciastka spod tego szyldu.
    Pryncy torcik, którego nigdy nie widziałam, przez kształt kojarzy mi się z tym od Milki, jesli już to ten wafel bym kupiła, a potem pluła sobie w twarz(?:D), że to nie to, choć wiem, że jest możliwość, iż fioletowy smakował podobnie, wykluczając deserowość czekolady - to u Milki niemożliwe.
    Zrozumiałaś cokolwiek, bo ja sama nie wiem co chciałam napisać haha ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mysie Pysie nie jadłam :< Ale multikeksy tak i będzie recenzja :)

      Zrozumiałam, bo piszę sto razy gorzej. Jeżeli liczysz, że to jest choć trochę podobne do tych z milki... to zdejmij klapki z oczu :D Ja tak właśnie zrobiłam :D

      Usuń