środa, 24 czerwca 2015

43. Jogobella koktajl owoce leśne od Zotta



Jogobella... dawno jej nie jadłam i ostatnio często mnie rozczarowywała... ale mam do niej słabość mimo wszystko. Widziałam ostatnio, że uprościła szatę graficzną, ale raczej nie na korzyść :) Ta recenzja jest specjalnie dla naszej największej fanki nabiału, a mianowicie niezastąpionej: Veli ^^ swoją drogą polecam niesamowicie jej bloga, który otworzył mi oczy na wiele spraw, tych ważniejszych jak i tych mniejszych, nad którymi nigdy się nie zastanawiałam :) Koniecznie odwiedźcie i zostawcie po sobie ślad :D 
Jutro wyjeżdżam o 6 na studia na egzamin, miałam co prawda już w środę i przenocować, ale nie zbyt mi się tam spieszy xDD zajadę gdzieś na 14 i będę miała godzinę do ostatniego egzaminu ( z ustnego angielskiego) i wolne! muahahaha! Oby mnie tylko nie uwaliła na ostatnim teście mojej wytrzymałości, bo ostatnio mało mnie nie ulała na egzaminie ( jestem tak beznadziejna? nie no chyba nie... ale wyrwało mi się na egzaminie próbnym ,,kurde", i nawrzeszczała na mnie, że nie życzy sb bym przeklinała, na co ja jej, że ,,kurde" to nie przekleństwo no i wywaliła mnie za drzwi z 3- xDD) nie ma sprawiedliwości na tym świecie, o nie! Najważniejsze co, że za parę godzin pożegnam tego babsztyla, moje miasto studenckie i rozpoczną się dla mnie WAKACJE! *____* Zesram się, a nie dam się ot co! :D

Od producenta:

Z strony jogobelli (podlinkowane):

Jogobella Koktajl - połączenie świeżego jogurtu i starannie dobranych owoców to niepowtarzalny smak domowego koktajlu dla Ciebie i Twojej rodziny. Odkryj letnie orzeźwienie w czterech soczyście owocowych smakach.


Z opakowania:

- Extra owocowy
- Orzeźwiający smak
- Bez konserwantów


Jogobella! ekstra apetyt na życie!
Świeże mleko z wybranych gospodarstw i starannie dobrane owoce to gwarancja smaku dla Ciebie i Twojej rodziny każdego dnia. Prezes Zarządu: Roman Kaszczuk

Co najdziwniejsze są dostępne w dwóch formatach: jeden w typowym opakowaniu na koktajl w mniejszej gramaturze ( 200g.) obecnym tutaj na blogu, a drugi w większym raczej kubeczku ( 300g.), których jest zdecydowanie więcej w sklepach. Załączam zdjęcie:
Z drugiej strony nie wiele się różnią: w składzie ten mniejszy posiada więcej różnych soków różnych owoców oraz kalorycznością o 5kcal/100g :D

Ode mnie:

 ( fatalne te zdjęcia przepraszam :( na pocieszenie mogę powiedzieć, że szarpnęłam się na nowy specjalnie! więc może za pół roku jak wykończę wszystkie stare recenzje w końcu zdjęcia będą w miarę dobre ^^)

Wrażenia estetyczne:

Opakowanie w tym wydaniu ( 200g.) genialne! Kubeczek imituje bidon czy prawdziwy kubeczek do koktajlów... :) podoba mi się, to świetna alternatywa do typowych, zwykłych kubków :D jedynie czego mi zabrakło to słomki do wbicia na górę, ale nie można można mieć :) Opakowanie nowoczesne, świeże, w dopasowanych kolorach: granacie, różu, czerwieni i czerni ^^ Apetyczny rysunek owoców topiących się w aksamitnym napoju. Czego chcieć więcej? :)
Wrażenia smakowe:

Pierwszy zmysł, który pobudził moje receptory to uderzający prze apetyczny owocowy zapach bardzo charakterystyczny dla jogobelli mmmm... to lubię :) Ale kolor przyznam trochę mętny i nie apetyczny taki zmęczony i siny choć to może wina owoców leśnych? Mam nadzieje, że tak ^^Definiując: kolor szaro-różowo-fioletowo-siniakowy xD Kurde! ( znów nadużywam tego słowa) na opakowaniu rzekomy kolor jogobelli daje różem po oczach, a w rzeczywistości to dwa zupełnie inne odcienie różu! ( o ile to jeszcze róż ) wręcz skrajnie odmienne. Konsystencja leista jak na jogurt, ale idealna jak na koktajl do picia ;) Owoców niestety mało i więcej jakiś resztek owoców i z nich ziarenek niż czegoś konkretniejszego... ( ale czego oczekiwać od koktajlu kobieto!? :D- głos rozsądku). Obiektywnie jest mało słodki, ale dla kogoś, kto nie przegina ze słodkością jak ja, to wyczuje wyważoną słodycz, która jest naprawdę właściwa! Dobry, gęstszy niż się wydawał na początku w miarę picia, ale jednak brakuje mi mimo wszystko owoców, z których kiedyś słynęła i hojnie nimi ubogacała swoje produkty. Wyczuwalne ziarenka z owoców, na które jeżeli się trafi to śmiesznie pstrykają pod zębami :D Smak? dobre, smaczne owoce leśne, ale bez rewelacji, poprawny ale nic więcej. Podoba mi się, że mimo, że jest do picia nie jest za rzadki, trochę dla mnie za mało owocowy, ale widocznie taki miał być. 
Niestety muszę być szczera i to cudo nie smakuje wcale jak mleczny typowy koktajl tylko rozrzedzony jogurt owocowy... brak też puszystości i pianki koktajlu... może się nie znam... ale jednak trochę ich przejadłam :/

Subiektywnie ogólnie dobry i smaczny koktajl w wersji jogobelli, coś nowego, a zachowujące jednocześnie swój typowy jogobellski charakter :D Jednak obiektywnie do oryginalnego koktajlu mlecznego dużo mu brakuje... 
Nazwa:  Jogobella koktajl owoce leśne
Producent: Zott
Skład:
Dostępne w opakowaniach: 200g. ( tu ) w dziwnym długim opakowaniu oraz 300g. w kubeczku.
Wartość odżywcza kaloryczna: 77kcal/100g. ( jeden kubek ok 200g.- ok.154 kcal, większy ok.300g.- ok. 231kcal ).
Cena: 1,49zł- 1.99zł. ( 200g. )
Zakupiony:
 POLO
Strona internetowa: http://www.zott.pl/pl/

Moja ocena: 7/10

Rozważenie ponownego zakupu: w mocne upały z chęcią skusiłabym się na inne smaki, szczególnie banan-kiwi, który sprawia ciekawe wrażenie :) moja rezerwa do nich nie wynika z jakiś uprzedzeń czy czegoś wydumanego, tylko ogólnie nie przepadam za rzadkimi produktami, jogurtami, wolę wszystko co gęste i toporne :D

51 komentarzy:

  1. A ja własnie lubie rzadkie jogurty do picia, więc mnie pewnie posmakuje. No i zaczne od wersji banan-kiwi :>
    Powodzenia na egzaminie :D
    Dziwną miałaś tą egzaminatorke, chociaż ja też jednego takiego miałam co nawet "ok" nie akceptował xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. osz ty! specjalnie wycelowałaś umyślnie we mnie tym kiwi-bananem, bo na ten najchętniej bym się skusiła ^^ :D rzadkie są okej, ale nic nie poradzę, że na widok łychostajnych aż mi drgawki po plecach przechodzą :D
      Dziękuje,:D
      hahaha no troche jest dziwna, bo ma odpały, ale to też moja pani od angielskiego więc nie mogłam jej podskakiwać :D

      Usuń
    2. "łychostajnych" - i tym słowem zrobiłaś mi dzień, śmieje się do monitora xDDD

      Usuń
    3. a jak inaczej określić prawidłowo? :D Furpur przecież wiem, że mnie rozumiesz ^^

      Usuń
  2. Jesli mam być szczera to nie lubię takich produktów - koktajli również bo wolę sama zrobić :) Przynajmniej nie ma tam "nieproszonych gości" :P

    Będę trzymać kciuki by poszło Ci dobrze na egzaminie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co Ervisha? Ty zawsze niczego nie lubisz. Ciastka be, czekolada be, batony be, jogurty czy deserki be...Ty w ogóle coś jesz? Bo ja myślę, że Ty lubisz te rzeczy, ale wmawiasz sobie, e się po nich le czujesz, czy Ci nie smakują...uwierz, od batona czy ciasta nie umrzesz ;)

      Usuń
    2. I to nie jest żaden hejt jak coś :)

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Lubię i jem wiele rzeczy - przecież człowiek odżywia sie nie tylko ciastkami, ciastami, batonikami i slodkimi jogurtami, deserkami (które zalicza się do słodyczy).. A kasze, makarony, ryże, warzywa, owoce, sery, twarogi..? Można by wymieniać i wymieniać :)

      Czy to źle że wolę i wybieram naturalną i nie przetworzoną żywnosć? :) Wolę wziąć naturlany serek, jogurt i zmiksować go z owocami, miodem do smaku. Moja mama karmiła mnie i moje rodzieństwo twarogiem zmiksowanym z owocami i cukrem... i to jest prawdziwy serek (delicje) a nie zagęszczony, napakowany chemią jogurt mający tylko naśladować serek ;) Tutaj przynajmniej czuć ten twaróg :) Nie mogliśmy się doczekać takiego deseru.

      Poza tym wszystkie te sklepowe ciastka, serki, jogurty i deserki są dla mnie o wiele za słodkie, napakowane polepszaczami i "dodatkami", które mi szkodzą np. guma guar czy ksantanowa...a konserwanty takie jak benzoesan sodu? Ze względu na moją chorobę musze ich unikać.

      I to nie jest tak, że w ogóle nie jem ciastek ze sklepu i zapieram się rękoma i nogami by ich nie zjeść - nie jestem ortorektyczką. Dobrze wiem, że od jednego ciastka nie umrę. Kiedy ktoś mnie częstuje, jestem u kogoś w gości to wezmę ale nie jem tego na co dzień i w dużych ilościach. Kiedy na rynku pojawi się jakaś nowosć i mnie zaciekawi to też spróbuje np. góralki cytrynowe, wafelek wedel (i ten był według mnie smaczny). Ale od tych kupnych ciastek zdecydowanie wolę te domowe i u nas w domu jesli już to najczęściej takie się je ;) Po co mam wywalać pieniądze na przetworzoną żywność skoro wcale nie tak drogo mogę mieć naturalną, domową i zdrową - wiem co jem ;)
      I są słodycze ze sklepu które mi smakują - gorzka czekolada ale gorzka a nie deserowa ;)A tak w ogóle to od ciastek zdecydowanie wolę owoce ;) Poza tym człowiek może obejsć się bez sklepowych słodkich deserków, jogurtów itp. ;)

      Usuń
    5. ajaj dziewczynki! zaraz mi się tu pogodzić! jedna i druga ma racje, bo zawsze złoty środek trzeba znaleźć, ale nigdy nie przeginać, ani w jedną, ani w drugą stronę :) a kto jest idealnym przykładem na to? ja! a więc kochane zaraz mi się tu ucałować, bo i jedną szanuję za własne zdanie, osobowość, sympatyczność, a tu o takie pierdoły się denerwować! toż to nie przystoi tak wspaniałym dziewczynom jak wy :D :)

      Usuń
    6. Przecież ja się nie denerwuję i nie gniewam :) Chciałam to tylko wyjaśnić ;) Po prostu nie smakuje mi i też czasami nie mogę (ze względu na skład)spożywać tego typu żywności i wybieram inną. Jakoś żyję i mam się bardzo dobrze :)

      Buziaczki ;)

      Usuń
    7. i bardzo to się chwali, że dobrze żyjesz bo to najważniejsze :) cieszę się, że masz się dobrze ^^

      i raduje mnie też fakt, że ani się nie gniewasz czy denerwujesz, bo szkoda zdrowia na takie rzeczy ^^ całusy :*

      Usuń
    8. Dziękuję :) Wiesz tutaj nie ma o co się gniewać czy denerwować ;) Po prostu coś wyjasniłam bo mogło to zabrzmieć dwuznacznie ;) A Natalie ucichła ;)

      Usuń
    9. Mimo wszystko miło mi z tego powodu, że tak do tego podchodzisz :) Natalia pewnie gdyby zauważyła to także przyłączyłaby się do naszej rozmowy ^^ ale zauważyłam, że zwykle wchodzi dopiero wieczorkiem i ma czas, zresztą ma ciekawsze rzeczy do śledzenia niż mój pasożytniczy blog :D

      Usuń
    10. Wiesz po prostu wolę jednak wiedzieć co jem - zresztą sama zauwazyłam że taka "przetworzona żywność" mi szkodzi i na prawdę nie smakuje ;) Każdy ma inne podejście, inny styl życia, inną dietę i to jest fajne - ta różnorodność :)

      Pozdrawiam Ciebie i Natalię ;)

      Usuń
    11. rozumiem, nie musisz się już tłumaczyć :) też uważam, że im różnorodniej tym sympatyczniej ^^

      dziękuje ja też Cb pozdrawiam i Natalkę ^^

      Usuń
  3. Ja nie lubię tych koktajl bo są dla mnie jakieś takie wodniste :P Wybieram jogurt owocowy z Jogobelli. Go też można pić przez słomkę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha, co racja to racja, zresztą jak byś rozrzedziła ten swój jogurt owocowy myślę, że by wyszło na to samo :)

      Usuń
  4. Trzymam za Ciebie kciuki ! Powodzenia ! :*

    Co do koktajlu, zawiodłam się. W takim razie, jeśli kiedykolwiek zabraknie mi tego typu produktu a owej Jogobelli nie będzie na półkach - rozcieńczę sobie jogurt :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje! musiałaś mocno trzymać bo ,,kurde" podziałało :D

      hahaha- geniusz! jestem z Ciebie dumna mistrzu :D ja zrobię tak samo w takim razie :>

      Usuń
  5. Jestem zbyt rozwydrzona żeby zainteresować się rozrzedzonym jogurtem owocowym od Jogobelli ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja jestem zbyt prymitywna i leniwa by zrobić własny! :D ty mój rozdwydrzeńcu kochany! :D

      Usuń
  6. Trochę nie dla mnie, jem na tyle dużo jogurtów, że pitne już raczej omijam. ;) Mimo to propozycja ciekawa i opakowanie fajne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chciałabym mieć na tyle silną wolę by umieć odmówić sobie te rzeczy, za którymi szczególnie nie przepadam :D

      Usuń
  7. piłam, piłam i był całkiem dobry, też zastanawiam się nad wersją z kiwi, chyba trzeba będzie spróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to masz tak samo jak ja! jeżeli kupię to właśnie banan-kiwi :) dzisiaj widziałam polo były same truskawkowe więc spyliłam :D

      Usuń
  8. Też mam słabość do Jogobelli, bo wśród "zwyczajnych" jogurtów to mój absoluty numer jeden. Niemniej miłość nie przekonuje mnie do zakupu opcji pitnych, jako że to prostu ich nie lubię i nie chcę się katować. Jeszcze niektóre jogurty pitne są gęste i do zaakceptowania, taki Jogurt Polski z Mlekovity chyba o smaku kawa-guarana (dla Ciebie kawa nie, wiem, ale są też inne smaki) to UNICORN! Natomiast rzadkie w konsystencji mleka i koktajle... nie, dziękuję :)

    Czymam kcióky ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha jogobella ma coś w sb mimo wszystko ( dzisiaj jak usłyszałam w radiu przeróbkę jej piosenki to japa tak zaczełą mi się cieszyć jak u małego dziecka :D- polecam, coś ala disco polo :D)
      Widzę znasz się na tym, o kurde! piłam raz mi się udało z mlekovity z żurawiną jakiś jak to mi kupił! na początku byłam wściekła, bo opakowania mają paskudne ale jak spróbowałam odpłynełam! piłam go gdzieś jeszcze ponad 2 lata temu w matury i do tej pory pamiętam! Szukałam go w mnóstwo sklepach i nie znalazłam, myślałam nawet, że wycofali :< a ty gdzie kupujesz?

      Usuń
    2. aaa i faktycznie, za rzadkie rzeczy to mnie męczą :D dziękuję mocno musieliście trzymać bo przeżyłam tym razem kontratak baby :D :*

      Usuń
    3. W Tesco, w Społem - tam na pewno są.

      Usuń
    4. Społem nie mam, a w tesco nie zwróciłam uwagi, chyba że mówisz o tych pitnych w mniejszym wydaniu! bo te małe to piłam i kawowy i grejpfrutowy :)

      Usuń
  9. ZACZĘŁAM AUTENTYCZNIE PISZCZEĆ ZE SZCZĘŚCIA, A UŚMIECH MAM JAK Z REKLAMY PASTY DO ZĘBÓW! :-))) Dziękuję Ci kochana pięknie, za tak cudowne słowa, naprawdę z całego serduszka! Dziękuję także, za tą recenzję, bardzo się cieszę na nią! :* Trzymam kciukensy co do egzaminu, dasz radę!
    Co do jogurtu... fajne opakowanie! Już z tego względu bym zakupiła - norma u mnie. :D Owocki leśne brzmią tak kusząco... szkoda jednak, że w smaku średni i ta konsystencja... :< Co prawda koktajl musi być bardziej płynny ale bez przesady. :D A ja tak lubię jogobellę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. UCHACHANA JAKŻE JESTEM, ŻE CI RADOCHE SPRAWIŁAM, MUAHAHAHA!!! :D :D zasłużyłaś Veleczko modeleczko kochana mua :* :D co do egzaminu to nie chyba kciuki trzymaliście u rąk, ale i u nóg :D coś za miło było na tym egzaminie ^^
      A ja i tak pewnie skuszę się jeszcze na inne smaki: chociażby banan kiwi :) bo mam do niej słabość, do jej jogobellowości :D

      Usuń
  10. Ze względu na opakowanie kupiłam i nawet ten sam smak.Był bardzo dobry,ale chcę teraz wypróbować wersję kiwi,bo czuję,że będzie jeszcze lepsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sama gdybym miała do wyboru ten, a banan-kiwi z pewnością sięgnęłabym po ten drugi, niestety go nie było :< ale mam nadzieje, że to nadrobię ^^

      Usuń
    2. Też zawsze kupuję inny smak jak upragnionego nie ma..Ale miejmy nadzieję,że przy następnej wizycie w sklepie już będzie nasz wymarzony smak ;D Gratuluję zdania ! ;-)

      Usuń
    3. Hahaha my już postaramy się upolować ten smaczek! :D polowanko rozpoczęte ^^ daj mi znać jak znajdziesz ;) Dziękuje, ty też masz niczego sobie xDD

      Usuń
  11. Pierwszy raz się spotykam z takim produktem od Jogobelli, do tej pory próbowałam tylko ich jogurty z dużymi kawałkami owoców :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha nie martw się, jogobella chyba też pierwszy raz miała styczność z produkcją koktajlów :D oby szło jej coraz lepiej ^^

      Usuń
  12. Nawet nie wiedziałyśmy, że takie koktajle są :P Ale nas specjalnie do nich nie ciągnie, więc nie wiemy czy kiedyś akurat po nie sięgniemy. Widziałyśmy natomiast w sklepie jogurty od Bakomy o obniżonej zawartości laktozy ale jak na pech były tylko brzoskwiniowe, więc ten zakup też musimy nieco opóźnić :P
    No jak na egzaminie powiedziałaś przekleństwo (mimo, że takie "lżejsze") to nic dziwnego, że zareagowała ale, żeby aż wywalać z egzaminu? :P
    Mamy nadzieję, że dzisiaj poszło Ci świetnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na serio nie wiedziałyście? aż trudno mi uwierzyć bo to wy zawsze mnie uświadamiałyście o nowinkach ^^ nie sięgajcie! możecie zrobić sobie to samo dolewając wody do zwykłej jogobelli xDD a jak dodacie mleka to będzie może miał faktycznie coś z koktajlu :)
      brzoskwiniowe tylko? eee to już kwestia czasu w takim razie kiedy dorwiecie w innych smakach te jogurty ^^
      ja jestem tak wybitna, że mnie nawet za kurde wywalają choć w życiu nie powiedziałabym, że to przekleństwo ^^
      hahaha świenie może nie,ale przynajmniej teraz się pośmiałam :D a wyniki dopiero w pn :) to tak żeby ta baba jeszcze po nocach mi się przypomnieć, ech :D

      Usuń
  13. No to ktoś już tu ma wakacje!!! :D

    Nawet mnie ciekawi to połączenie banana z kiwi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie też :>

      mwahahaha TAK JUŻ MAM!!! :D i jestem podjarana jak szczypiorek na wiosnę ^^

      Usuń
  14. Chyba nie piłam takich koktajli jak dotąd, bo do jogurtów jogobelli mam jakąś wewnętrzną niechęć :p Nie jadłam już kilka lat żadnego, choć kiedyś miałam fazę na bananowe :p Potem jakoś nie mogłam już na nie patrzeć :

    Mam nadzieję, że egzamin Ci poszedł satysfakcjonująco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha wiem, że nie oblałam, ale wpisy bd dopiero w dziekanacie w pn ;) zostawiłam tam indeks, ale chyba po wakacjach dowiem się co dostałam ^^

      przejadły Ci się, ludzka rzecz :) często tak mam, że jem coś na kg a potem patrzeć na to nie mogę :D

      Usuń
    2. Jakoś specjalnie dużo ich nie jadłam, ale przez ok. rok zabierałam codziennie jeden do szkoły (bananowy, malinowy lub jagodowy). Aż muszę kupić, żeby przypomnieć sobie ich smak, choć podejrzewam, że poziom słodkości mnie porazi :P

      Usuń
    3. Ciebie tak, mnie osłabia :P Przeginam wiem... :D Do szkoły bałam się bać by się nie uciapać, ale nie powiem zdarzało się raz od wielkiej czapy ^^

      Usuń
  15. Kolejna długaśna recenzja... :-). Wg mnie lepsze by to było jakby w składzie dali więcej owoców, a bez syropu G-F.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łaaa! Łukasz! nie mam do Ciebie sił! wpędzasz mnie w depresję :D Syfu naładują to fakt i się cieszą, a owoców brak :> To tak żebyśmy za zdrowi nie byli i za rzadko lekarzy nie odwiedzali, jak się o nas troszczą, trzeba to docenić :)

      Usuń
  16. Jogobelli mówię 3 razy NIE. Obrzydliwstwo. Komentowałam Twix'a i mój komentarz się nie dodał, super. -,-" Powiem tyle, że się na nim zawiodłam - badziewie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha pachnie mi tu ironią xDD nie no żartuje ;) twix średnio mi podszedł, a jogobeli jeszcze nie skreślam, lubię ją za wiele innych dla mnie dobrych produktów ;)

      Usuń