wtorek, 16 czerwca 2015

39. CzekoWafel od Wedla

Ech... było się w domku, podładowało akumulatory i z powrotem na rzeź niewiniątek się wraca, w czwartek dwa egzaminy =.= ... ale w nocy o 2... Niesia wymyka się z aka na dworzec i ponownie do domu wybywa :D Niestety ostatni egzamin mam 25, ale to tato mnie zawiezie, przenocuje u mnie nockę i na drugi dzień ze mną wyjedzie ( mam nadzieje, że pomoże mi sprzątać :D). I wakacje! Już się nie mogę doczekać, tak marzę o tej nuuuudzie <3 Co do e-maila od wykładowczyni, dzięki Bogu tylko mnie nastraszyła i mam u niej... 5! Sama nie wierzę, moja mama jest niesamowita, ma konszakty z Bogiem i mi wymodliła, ja modliłam się by zdać w ogóle, bo 4/5 roku oblewa, ( niektórzy nawet na egzamin nie szli bo nie mieli złudzeń ), a tu taki cud... mamo, Boże, wszyscy święci i Ci, którzy we mnie wierzyli, dziękuje ^^ W ogóle dzwonił do mnie po raz setny gościu z praktykami Erasmus na Słowacje... masakra... w tamtym roku zwyzywali mnie, że nie chce jechać do Szwajcarii, a teraz z Słowacją wyskakują... za kogo oni mnie mają? ;) niech mi dadzą święty spokój, mnie tam dobrze w Polsce i gdzieś mam te ich wyjazdy i stypendium :D podziękuje ^^ A kofolę i studentską mam już obiecane <3

Od producenta:

Z strony Wedla (podlinkowane):

CzekoWafelCzekoWafel nie ma sobie równych wśród wafelków - to czekoladowo intensywny smak obezwładniający zmysły.


Są takie chwile, kiedy masz ochotę na coś słodkiego, bez względu na to, gdzie się akurat znajdujesz. Dla wszystkich wielbicieli małych przyjemności, marka Wedel przygotowała coś specjalnego. CzekoWafel to przepyszna, chrupiąca przekąską o unikalnym orzechowym smaku, oblana oryginalną wedlowską czekoladą. Daj się ponieść czekoladowej intensywności i pozwól sobie na chwilę słodkiego zapomnienia!

Ochota na pyszną przekąskę może nadejść w każdej chwili… w pracy, w szkole, na uczelni, podczas zakupów lub podróży, także podczas spotkania ze znajomymi lub w domu. Warto mieć wtedy pod ręką coś pysznego, co pozwoli Ci na nowo odkrywać codzienne przyjemności i sprawi, że staną się one jeszcze słodsze! Dla wszystkich osób ceniących wysoką jakość i smak prawdziwej czekolady, Wedel przygotował specjalną nowość – CzekoWafel. Ten najdelikatniejszy wafel na rynku z najpopularniejszym nadzieniem, to wyjątkowe połączenie delikatności z intensywnością czekolady.

CzekoWafel to lekki wafel, przekładany gęstym, orzechowym nadzieniem, oblany oryginalną wedlowską czekoladą deserową. Jego unikalny smak sprawia, że nie można mu się oprzeć, a każdy kęs przynosi intensywne czekoladowe doznania. Z CzekoWaflem od Wedla możesz sobie pozwolić na małe przyjemności zawsze, kiedy tylko będziesz mieć na to ochotę, bez względu na to, gdzie akurat jesteś!

Produkt dostępny jest w dwóch formatach, standardowym – 38 g oraz w wersji XXL – 50 g.

Wedel


Reklama z poradnika handlowca:

Marka Wedel przygotowała dla swoich konsumentów nowość – CzekoWafel o unikalnym, intensywnie czekoladowym smaku. Lekki wafel, przekładany gęstym orzechowym nadzieniem, zanurzony w oryginalnej wedlowskiej czekoladzie to idealna propozycja dla miłośników słodkości. Produkt doskonale sprawdzi się jako przekąska dla każdego, kto ma ochotę na coś słodkiego, lub po prostu chce się zrelaksować. Apetyczne opakowanie wafla intryguje i zachęca do spróbowania, a jego niewielkie rozmiary pozwolą na łatwą ekspozycję produktu i wspieranie sprzedaży impulsowej. CzekoWafel będzie dostępny w dwóch wersjach: 50 i 38-gramowej.

I ostatnia z radna.pl

Radna przygotowała dla Lotte Wedel opakowanie nowego produktu marki
– wafelka „CzekoWafel”.
Wafel przełożony jest kremem orzechowym i oblany oryginalną wedlowską deserową czekoladą. Produkt jest dostępny w wersji standardowej (38 g) oraz XXL (50 g).
To doskonały pomysł na czekoladową przekąskę.



Ode mnie:

Wrażenia estetyczne:

Jak pierwszy raz zobaczyłam tego wafelka, zapytałam sama sb... wtf... co to ma znaczyć? :D jakiś szkrab, z wielgachnym na całym opakowaniu napisem logiem Wedla... przerost ambicji producentów? :D I czemu brąz? z jakimiś prześwitami, czyżby nawiązanie do wnętrza, polewy wafelka, albo co lepsze imitacja go? xD Nie chce dociekać, ale z pewnością Wafelek poczuł się urażony za PRL-owski podpis imieniem Czekowafel, zepchniętym na bok przez jego kreatora, gdyż niezbyt okazale się prezentował ^^ Wafelek namalowany na opakowaniu nie rokował najlepiej, a jeżeli faktycznie i opakowanie miało także nam przypominać wafelek to tak jak mówiła moja pani od łaciny: cicer cum caule... po co tyle tego? a kij kto wie, co mieli na myśli producenci :D
Mimo uprzedzeń, zaufałam dobrej myśli. Tym bardziej, że zawsze marzyłam by spróbować torcika Wedlowskiego, a miałam go okazje jeść tylko w McFlurry. I co się okazało?
Wrażenia smakowe:

Pod nóż najpierw czekolada ! Warstwa cienka, ale poprawna brak prześwitów ( uff... ), ciemna brązowa. Wafelek niemalże biały napowietrzony, wydaje się przez to nieco szarawy xD Mamy stosunek 5 warstw wafelka do 4 warstw kremu. Pachnie na siłę wafelkiem kakaowym, ale słabo. Krem prawie identyczny do koloru czekolady. Smakowo: czekolada naprawdę dobra deserowo-mleczna, a nie gorzka. Nie za słodka idealna, świetnie się rozpuszcza od pierwszych chwil, wafelek delikatny chrupiący, suchy, da się rozwarstwić. Czekolada obłędna rozpuszcza się w palcach, wafelek zbity przy gryzieniu chrupiący, nie kruszy się. Cały smakuje mocno kakaowo. Ale, że co smak orzechów? ja nic prawie nie wyczuwam! jedynie nutka orzechowa! Krem zbity jak cały wafelek, dobry kakaowy, bardzo gęsty, tłusty trochę. 
Pomimo pozorów wafelek, jako całość nie jest tak napowietrzony jak wygląda, całkiem zwarty, a więc da się zajeść ochotę na słodkie. Bardzo słodki chyba przez krem plus pyszną czekoladę. Dla niektórych czekolada może być za słodka. Zdecydowanie różni się od prince polo, ale na korzyść! Coś trzeszczy, ale przy tej zwartości to jest uroczo pyszne. Wafelek w sam na raz... trochę całość za słodka, ale smaczniutka. Dali też dupy z tym smakiem orzechowym, trzeba było napisać że kakaowy, a nie :D Ale na plus za mega czekoladowość i intensywność kakao, brawo ^^ Może smakować wielu osobom, gdyż jest mniej słodki niż wafelki dostępne na rynku ;) choć i tak bardzo jest, lecz mniej niż większość :D
Za pierwszym razem jak go jadłam to doznałam zderzenia z rzeczywistością, naszła mnie myśl: to nie jest Prince Polo, do którego przywykłam... ale coś kurde ma w sobie :D Wedel... pomimo moich zastrzeżeń, zwracam honor, naprawdę czekolady mógłbyś robić jak kiedyś, ale do wafelków ( ww, batoników) na razie nie mogę się przyczepić ^^
Ponoć to namiastka torcika Wedlowskiego... jeżeli tak to lecę już do Kaufa! ej! poczekaj na mnie :D
Nazwa: CzekoWafel- wafel w czekoladzie z kremem orzechowy
Producent:
 Wedel
Skład:
Dostępne w opakowaniach: 38 g, lub XXL 50g.
Wartość odżywcza kaloryczna: 530kcal/100g. (wafelek 38g. ok. 201kcal, XLL ok.265kcal ).
Cena: 1,29zł-mały, 2,30-XXL
Zakupiony:
 Lewiatan
Strona internetowa: http://www.wedel.pl

Moja ocena: 8/10
(znów dałabym 8,5, ale kiedyś mi tak nie smakował zresztą gdzie ten smak orzechowy? ale i tak mu wybaczam, bo bohaterem tytułowym miała być tu czekolada )

Rozważenie ponownego zakupu: Why not? ;) zresztą nie będę was czarować, to jeden z najlepszych kakaowych jakie jadłam ^^ właśnie dwa mam w walizce CzekoWafle XXL, jeden dla mnie, drugi dla jednej z moich współlokatorek ^^ ( oj ma ze mną ciężko, nie powiem xD ). 

64 komentarze:

  1. Hmmm on wygląda identycznie jak torcik wedlowski więc domyślam się, że to to samo. Tego wafelka nie jadłam więc odniosę się do torcika. :D Sam torcik za pierwszym razem smakował mi naprawdę. Na drugi dzień jednak już nie wzbudzał aż tak mojego zachwytu. Sam wafelek baaaardzo bardzo kruchy, czekolada wydała mi się mocno kakaowa. To nie słodka mleczna milka. Aczkolwiek jak już mam ochotę na takie niemleczne cudo to wolałabym chyba Prince Polo szczerze mówiąc albo zwykłego Grześka. :-) Chociaż jest smaczny to się zgadzam. :-) Jak masz fajnie, że już kończysz sesję! :<<< Zazdraszczam. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze muszę streścić dupę w tym tygodniu, a w przyszłym troche przysiąść nad angielskim i wolne, też się cieszę ^^ :D ale nie martw się tydzień po mnie minie, jak z bata strzelił i będziesz ze mną świętować :* :) aaa Torcik... muszę go koniecznie spróbować, bo jeszcze podsyciłaś moją niezdrową ciekawość ^^ a z wafelkiem miałam na odwrót, za pierwszym razem uznałam, że dziwny ale nie zachwyca, za drugim się pozytywnie zdziwiłam ;-)

      Usuń
  2. Miałam go kupić, ale zawsze jakoś odkładam z powrotem na półkę. Jakoś nie czuję przyciągania do tego produktu. Może i dobry, ale do Wedla czuję głównie zniechęcenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wolno spisywać na straty jak... pare razy, no może częściej xD dał dupy ^^ ja tam lubię ogólnie wedla, a że nas zawodzi to jak większość w tym kraju ^^

      Usuń
  3. A tak w ogóle to weź załóż fanpage tej strony na Facebooku, bo już wszystkie mamy, a poza tym napisałabym do Ciebie. :D :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie chce fanpage. mnie to wcale nie rajcuje, zresztą czasu na to nie mam :> no najwyżej może na instagrama kiedyś się skuszę ^^

      Usuń
    2. Na instagrama koniecznie!!!! :)

      Usuń
    3. ej no! mnie się wcale nie spieszy xD

      Usuń
    4. Właśnie, to chociaż Insta! :D

      Usuń
    5. eeee.... ( szuka wymówki ) naprawdę to mi się nie chce :> :D

      Usuń
    6. Dobra to będę Ci tutaj spamować komentarzami. :D Poza tym w takim razie proszę o więcej wklejania zdjęć Twojego jedzonka, oooo! :*

      Usuń
    7. ale ja nic takiego ciekawego nie jadam xDD masakra co z Ciebie za upierdlitowato-kochano-przytulaśno-słodkie-nieznośne-uparte stworzonko! :D :* ale nasze wychowane na łonie blogosfery ^^

      Usuń
    8. widziałam ostatnio że tak! :D
      hihihi, wiem wiem no dobrze już nie marudzę. :D :*

      Usuń
    9. oj bo jak ja Ci bloga zaspamuje bo sesji to się nie pozbierasz :D :* kochana niegrzeczna Velcia :D

      Usuń
    10. kocham Twój spam, więc się nie boję! :D :*

      Usuń
  4. Lubię go i zgadzam się - jest to jeden z najlepszych kakaowych wafelków obecnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hah, widać znasz się na rzeczy :D ( nie ja wcale się nie dowartościowuje xD)

      Usuń
    2. Hahaha :D no przyznaje się - jestem łakomczuchem i przez "troche" wafelków też już przebrnęłam :D

      Usuń
    3. e to bardzo dobrze, bo jestem podobna :D takich ludzi się właśnie lubi ;)

      Usuń
  5. Uwielbiam takie wafelki, jeszcze jak czekolada nie jest gorzka to już w ogóle cud miód i orzeszki :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam, naprawdę choć czekolada bardziej deserowa niż gorzka :D

      Usuń
  6. Jadłam i bardzo mi smakował ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. To my mamy wolne troszkę wcześniej od Ciebie, bo obronę mamy 22 :P Oj będzie się w kuchni działo, bo głowy pękają od pomysłów :D
    My kiedyś byłyśmy na wymianie w Węgrami i nie powiemy, bo fajnie było. Zastanów się dobrze, bo to mogą być świetne wspomnienia :) W ubiegłym roku u nas na uczelni było stypendium do Austrii ale wymagana była znajomość niemieckiego, co u nas już było dużym minusem xD Nie wytrzymałybyśmy pół roku słysząc na około ten właśnie język xD
    A co do wafla to jednej z nas bardzo smakował a na drugiej szału nie zrobił i zdecydowanie Grzesiek nadal jest najlepszy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 22? łaaaa.... jak zawsze szczęściary, nic tylko mogę pozazdrościć :D ooo to dobrze, że to wpływa pozytywnie na waszą kreatywność, w takim razie żądam więcej przepisów w związku z tym :P
      oj wiem... każdy mi to mówi, ale ja mam nieodciętą pępowinę i nie wyobrażam sb jak bym wytrzymała pół roku za granicą bez domku, rodzinki... nieee zdechłabym :D może kiedyś jak dorosnę xD a z szwabskim to was doskonale rozumiem, wszystkie języki się wolałam uczyć niż niemca :D na szczęście mnie to omineło ^^
      hahaha to raczej wasza subiektywna opinia z tym grześkiem, dla mnie góralki, prince polo to jest coś, ale grześki lubię ^^

      Usuń
    2. Przepisy nadal będą raz w tygodniu, bo musimy narobić trochę zapasów wpisów. Potem się może okazać, że wraz z nową szkołą będziemy rzadko wracać do rodziców i bez piekarnika będzie trudno cokolwiek zdziałać :P
      Czyli jesteś z rodzicami blisko? To tak jak my! xD Ale powoli z postępem tą pępowinę odcinamy. Od października wybieramy się do Wrocławia także skończy się odwiedzanie domu rodzinnego co tydzień...
      Góralki też są dobre! :D

      Usuń
    3. ale wakacje na razie będą i musicie z tego skorzystać :D :P chociaż dwa razy w tygodniu, oj nie bądźcie okrutne :D możecie korzystać jeszcze poza tym nie tylko z piekarnika ^^
      ech... nawet za bardzo niż tylko blisko... codziennie dzwonię do nich 2 razy dziennie :) a we Wrocławiu już coś czuję że dacie czadu ^^
      hahaha znacie się na rzeczy :D

      Usuń
  8. Mój mąż je uwielbia ja lubię :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem zaszokowana! Wedel i tak pozytywnie? Chyba musze spróbować :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha, sama nie mogłam uwierzyć :D

      Usuń
    2. A co do dyskusji powyżej z Velą..weź załóż Instagrama! :D

      Usuń
    3. ooo kochana, i nawet ty przeciwko mnie? nie wierzę :)

      Usuń
  10. O kurcze! Mini torcik wedlowski? Czas to kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja nigdy takich wafli nie lubiłam w klasycznym smaku (mam uraz do Prince polo classic; p), ale może smak mi ewoluował i nie zaszkodzi spróbować skoro polecasz; )

    Powodzenia na egzaminach Ci życzę; )

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja nigdy takich wafli nie lubiłam w klasycznym smaku (mam uraz do Prince polo classic; p), ale może smak mi ewoluował i nie zaszkodzi spróbować skoro polecasz; )

    Powodzenia na egzaminach Ci życzę; )

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja nigdy takich wafli nie lubiłam w klasycznym smaku (mam uraz do Prince polo classic; p), ale może smak mi ewoluował i nie zaszkodzi spróbować skoro polecasz; )

    Powodzenia na egzaminach Ci życzę; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, nie jedz jak nie lubisz :D szkoda się katować ^^

      dziękuje C ogromnie, to bardzo miłe ^^

      Usuń
  14. "naprawdę czekolady mógłbyś robić jak kiedyś, ale do wafelków ( ww, batoników) na razie nie mogę się przyczepić ^^" Masz całkowitą rację ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oooo w końcu ktoś mnie zrozumiał, twój cytat jest idealny :D ;)

      Usuń
  15. Mi się podoba opakowanie, choć faktycznie mogliby sobie darować tego wafla nad nazwą. Kolorystyka i wybujałe ego w postaci ogromnego logo są ok ;) Jeśli napaliłaś się na Torcik, to... poczekaj do przyszłego tygodnia, bo będzie u mnie na blogu. Wtedy zdecydujesz, czy warto (nic nie zdradzam ;x). CzekoWafel jadłam raz, dawno temu, nie pamiętam jego smaku, ale mam prześwity, że jest smaczny. I ostatnia rzecz - koniecznie jedź na erasmusa i to gdziekolwiek, bo będziesz mi wysyłać paczki z lokalnymi słodyczami, hahaha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. osz ty trzymasz mnie w napięciu :D nic nie piśniesz? kurde xDD będę czekać z niecierpliwością i się okaże czy mam odkładać pieniążki czy nie ^^ smaczny? uuu u Cb to całkiem zacny komplement ^^ opakowanie spoko, ja za bardzo nie zwróciłam uwagii , ale bliska mi osoba zjechała od góry do dołu xDD hahaha osz ty! myślałam że dasz mi jakąś złotą radę co do erasmusa, a ty z słodyczami! a kysz :D

      Usuń
  16. Dla mnie wafelki są wszystkie takie same:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wiesz co!? :D dla mnie góralki a inne wafelki to inna historia :D

      Usuń
    2. Ja słońce nie jestem wielbicielem wafelków czy batoników i nigdy nie zastanawiam się nad ich smakiem no chyba,że mają smak masła orzechowego:) . Pamiętam wafelka z przed kilku lat Princessa o smaku piernika smak marzeń jak dla mnie:)

      Usuń
    3. o smaku piernika! pierwsze słyszę, O.O ale zawsze jak jest coś dobrego to zaraz wycofują ;) aaa masło orzechowe to twoja słabość... tu Cię mam ;) a mały nie lubi wafelków? :)

      Usuń
    4. Szczerze to nie wiem czy Jaś lubi wafelki bo mu ich nie daję :) nie kupuję to je jemy) . Teraz mamy sporo czekolad Lindt w domu kupiłam ostatnio 4szt a jeszcze 2dni temu przyjaciółka mi dała kolejne 4szt:)

      Usuń
    5. ty szczęściaro!!! :D i bardzo dobrze wychowujesz synka :* ^^

      Usuń
  17. Ostatnio zawiodłam się na Wawelu przez czekoladę tiramisu i creme brule (jak to się pisze? :D), bo miałam wrażenie, że cukier chrupie pod moimi zębami, ale to może przez to, że ostatnio rzadko jem słodycze. Mimo wszystko słodkości z tej firmy zawsze darzyłam sentymentem i chociaż nie jestem fanką wafelków, to tego bym spróbowała z chęcią :)
    http://poranny-talerz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a kij jak się pisze, grunt, że po polsku :D trza patriotyzm poszerzać xDD ( wybacz zmęczona jestem :D). Tiramisu jadłam i mu daleko do prawdziwego, ale jako czekolada okej ^^ co do creme brulee to weś mnie nawet nie strasz bo czeka na moje testy :D też wedel kojarzy mi się głównie z dzieciństwem, ach wróciłabym się <3

      Usuń
  18. Jak kakaowy wafelek - dla mnie tylko Prince Polo. :P Tego nigdy nie jadłam, ale nie przez uprzedzenie do Wedla, a dlatego, że mi z nim jakoś nie po drodze. Nie mówię jednak "nie", może kiedyś trafi do mojego sklepowego wózka, przy okazji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha oj będzie błądził, będzie... zanim Cię dopadnie :D moja współlokatorka przepada za prince polo i zawsze je ma w zapasie :)

      Usuń
  19. Wygląda bardzo, bardzo smacznie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie znam, ale lubię czekoladę, więc taki wafelek byłby dla mnie ok :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie jadłam, ale rodzinka kiedyś nim byłą zachwycona i czasami im wysyłamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiecie co dobre i jeszcze innych obdarowujecie:D

      Usuń