Już kiedyś nieraz wspominałam, że zwykle jak wracam do domu na
święta, albo jakiekolwiek wolne, to zwykle mój tato nakupuje mi różnego rodzaju jedzenie, którego
,,rzekomo" nie jadłam. Jednym z ulubionych gatunków żarcia jakimi lubi
mnie dotankowywać (wiem nie istnieje taki wyraz ^^) jest nabiał. A mianowicie: jogurty, serki wiejskie, kefiry,
maślanki, sery itp, itd. Zazwyczaj najczęściej króluje ten o smaku naturalnym
przez co nieraz się krzywię... Więc ukochany Papo kupił córeczce ową
,,Nowość" Natur Jogurt z miodem... Nic mu nie powiedziałam. Bo czy trzeba być takim wybrednym i miodu nie lubić?! No
nie, więc dlatego grzecznie i pokornie podziękowałam mu za owe zapasy i poprosiłam go o czas na przejedzenie tej góry
jedzenia z lodówki. Jakież miałam zaskoczenie
gdy wróciłam do domciu na święta, a one rozmnożyły się razy dwa. Normalnie podejrzewałam o samoistne klonowanie się tych jogurtów. Ale ukochany rodziciel powiedział mi, że skoro
ostatnio mi tak smakowały to nakupił ich więcej dla mnie na zapas. Zbladłam. Owego
jogurtu nie miałam w planach recenzować, ale pewna duszyczka pogroziła mi podejrzanym: ,,ciuś, ciuś"- (wpisałam sobie owe wyrażenie w internet, ale nadal nie za
bardzo rozumiem fenomen tego zjawiska z pocieraniem palcy :D). Pomyślałam, że
warto byłoby też sprawdzić czy owy naturalny smak miodowy (który i tak zdążyłam z 5 razy zapomnieć do tej pory) różni się od klasyka Natur Jogurt rozkoszny smak, a jeżeli tak, to w jakim stopniu. I nie powiem... Nie spodziewałam się
takiego wyniku. Jakiego? Zapraszam do recenzji :)
Naturalny jest trochę żółtawy i siny. Bardzo się błyszczy jakby był rozrzedzony. Drugi za to miodowy jest bardziej beżowy w barwie, choć nadal jaśniutki. Tak jakby czymś go rozbielono (niczym barszcz śmietaną), ale również silnie się błyszczy jak braciszek (widać że rodzina).
Naturalny pachnie naturalnie (wow), kwaskowato, ani trochę
słodko- nawet taką naturalną z jogurtu. To od razu wręcz automatycznie kojarzy
mi się z pierogami (oj uparłam się na nie...) Podobnie do jogurtu Joko gdzie
najmocniejsza kwaskowa nuta dominuje zapach i nie pozwala zjeść go na deser.
Miodowy mniej pachnie: o wiele
mniej kwaskowato nawet prawie wcale, poza tym naturalnie, ale również słodko tą naturalnością, (a nie
sztuczno-podobnie). Mało czuć miodu wręcz lekko czy leciuśko. Gdzieś ten zapach ginie, ale obydwa w sumie bardzo
naturalnie dają, choć miodowy o wiele łagodniej i słodziej.
Naturalny jest rzadszy z wierzchu, nie
wiem czy to przez to, że miodowy mógł się zserkować, bo był źle przechowywany (nie wcale nie zabrałam go z sobą na spacer po mieście :D). W strukturze: gładki, aksamitny, ale gdzie nie gdzie ma niejako takie zbite jogurtowe grudki, (jakby
cellulit). Niezbyt apetyczne to ,,coś" wygląda, jakby miał układy z mlekiem zsiadłym. W sumie jak na jogurt przystało nie jest rzadki, taki o, naprawdę przeciętniak! Pozostawia smugi po wymieszaniu.
Powiem tak, ekhem: do pierogów jest
wspaniały, bo to najbardziej kwaśny jogurt naturalny jaki jadłam od dłuższego czasu. Nie zabija tą kwaśnością niczym kwasek cytrynowy, ale nie ma grama naturalnej słodyczy jogurtu. Raczej panoszy się tutaj cierpkość mleczna... No dobrze może z 1 procent- tyle dałabym mu z łagodności. Do pierogów to mógłby pasować, ale sam na deser albo do polania czegoś- do czterech liter. Polecam? Nie polecam? Chyba jednak nie.
Natur Jogurt z miodem- JOGURT Z MIODEM.
Natur Jogurt z miodem- JOGURT Z MIODEM.
Pierwsze co poczułam po tamtym: że jest o wiele słodszy, wręcz parokrotnie słodszy! Z mocnym posmakiem nektarowym miodu. (Kurde niestety obawiam się, że po tamtym kwasku to wszystko nieźle by mi posmakowało. Sam pewnie jakbym go jadła jako pierwszego, albo po jakiś słodkościach- to by mi tak nie podszedł x). Ma charakterystyczny dziwny posmak miodu, o dziwo nieźle wyczuwalny. W konsystencji nie różni się jednak od
poprzedniego (wręcz widzę, że spacery im służą). Nie ma raczej posmaku czystej naturalności, ale nie jest ani grama sztuczny. Dla niektórych fanatyków zdrowego żywienia i nie tolerujących cukru może być za słodki. W konsystencji jest bardzo aksamitny i gładziutki. Jednak rzadszy mi się wydaje z każdą łyżeczką, ale to jogurt- czego ja oczekuję? Jedno muszę mu przyznać: to pierwszy raz, tak porządnie słodki jogurt o niby naturalnym smaku. Szacun.
Tamten po ponownym spróbowaniu po tym miodowym wydaje się niczym z
innej galaktyki! Kwasek sam poczułam (o którym wspominałam wyżej, że nie ma miejsca xD). Szczerze wstępnie spodziewałam się i obstawiałam, że się niczym prawie wcale nie będą się
różnić. A to zupełnie dwa inne światy!
Po nieudanej próbie ponownie wróciłam do miodzika (z dwojga złego :D). Ma charakterystyczny i głęboki posmak akacjowy miodu (jak na jogurt). Fani owego mazidła oraz wszelkie Kubusie Puchatki będą zachwycone. Zawsze oczywiście polecam Wam robić samym produkty, które da się samemu przyrządzić tudzież doprawić. Tak jak np. tutaj: zmieszać jogurt naturalny z ulubionym miodem tyle i ile się chce. LECZ nie tym razem! Tym razem niczego wam nie polecę! Dlaczego? Gdyż aczkolwiek jeżeli traficie na taki jogurt naturalny jak wyżej i dodacie do niego miód, może być
rzeź albo piła mechaniczna 4... Ja nie chcę brać za to odpowiedzialności :D
Naturalny do dupy sam, ale miodowy
bardzo udany i jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona, a ja nawet za miodem nie szaleje. Albo był taki dobry, albo tak dobrze wypadł przy tym pierwszym! (Kurde, a może jednak kupię więcej tych naturcików i będę szamać przed jedzeniem tych mniej specjalnych tudzież mniej smacznych rzeczy by dostrzec ich pozytywy? :D) Hmmm... nie, chyba jednak nie warto :)
Nazwa:
Natur Jogurt rozkoszny smak- JOGURT NATURALNY.Natur Jogurt z miodem- JOGURT Z MIODEM.
Marka: Zott/Natur Jogurt
Producent: Zott Polska Sp. z o.o. - Opole
Masa netto:
N J r s- 180g.
N J z m- 150g.
N J r s- 180g.
Wartość odżywcza kaloryczna:
N J r s: ok. 67kcal/100g. (cały jogurt ok. 180g. ok. 121kcal).
N J z m: ok. 94kcal/100g. (kubeczek ok. 150g. ok. 141kcal).
N J r s: ok. 67kcal/100g. (cały jogurt ok. 180g. ok. 121kcal).
N J z m: ok. 94kcal/100g. (kubeczek ok. 150g. ok. 141kcal).
Cena:
N J r s- około 1,40 zł.
N J z m-około 1,19 zł.
N J r s- około 1,40 zł.
N J z m-około 1,19 zł.
Zakupiony:
N J r s- Eurocash
N J z m- Żabka
N J r s- Eurocash
N J z m- Żabka
Natur Jogurt rozkoszny smak- JOGURT NATURALNY.
***
Natur Jogurt z miodem- JOGURT Z MIODEM.
Ble, naturalne od Zott to masakra! Są kwaśne jak śmietana i te grudy bleee. Ja śmietany nie lubię więc mi tu on nawet do pierogów nie pasuje :P Wersję z miodem też jadłam, ale wypadła tak nudno, tak blado i słabo, że zjadłam i zapomniałam. Nigdy więcej :P
OdpowiedzUsuńha cieszę się, że chociaż nie dziwi Ci połączenie pierogów ze śmietaną! Dziękuję :D Mi nawet podpasowała, a miodu nie lubię :)
UsuńOczywiście, że nie dziwi! Moja siostra i mama nie wyobrażają sobie pierogów z serem bez śmietany z cukrem ;)
UsuńTak, ale u mnie ruskie na wytrawnie się zawsze jadało ze śmietaną. A z serem w sumie też :)
UsuńU mnie ruskich się nie jada, bo nikt nie lubi - bllllleeee :P :D
Usuńbleeee....? Jak Ci nakopię! Toż to tradycja! Możesz nie lubieć, ale obrażać ich na moim blogu nie pozwolę! :P :D
UsuńJa pierogi ruskie tez zazwyczaj jadam z jogutrem naturalnym, albo poprostu same, i tez mi smakuja :) Jedyne naturalne od Zotta, jakie lubie to takie,, Jogovita,, w błękitnym kubeczku. Na wersje z miodem sie niestety nie skuszę, bo mam na niego uczulenie :/
OdpowiedzUsuńhahaha moja krew! :D Jogovita? Aż sobie wygooglałam! Kurde nigdy nie jadłam, słowo daję :O Chcę go >.<
UsuńWspółczuje, ale w sumie jako osoba, która nie przepada za miodem powiem Ci na pocieszenie... nie wiele tracisz :* :) Więcej dla nas karmelu czy toffi xDD
O tak,karmel i toffee :) a jogovite ja zawsze kupuje w Leclercu ;)
Usuńkurcze nie mam, ale dzięki! Zapamiętam to sobie :)
UsuńJogurtu z miodem jeszcze nie jadłam, czego to nie wymyślą :D
OdpowiedzUsuńhahaha, a to prawda :D
UsuńPierogi ruskie w moim domu zawsze jadło sie ze śmietaną ale bez cukru nie na słodko (wiem, że niektórzy jedzą na słodko), dopiero w barkach szpitalnych zauważyłam, że podają inaczej (ze skwarkami) a na wycieczce szkolnej z czymś co miała imitować masło. Moja mama lubi z masłem, tato ze skwarkami, siostra z toną śmietany (i tak większość zostaje na talerzu) a ja z jogurtem lub tak jak Zuzanna solo :) A niektórzy podają je jeszcze z przesmażoną cebulką :) To zalezy kto co lubi, do czego jest przyzwyczajony :) Ja np. nie zjadłabym placków ziemniaczanych na słodko a wiem, ze w niektórych regionach Polski tak właśnie sie je :)
OdpowiedzUsuńA co do pierogów to jeśli muszę jesć w barze - zawsze mówię, by mi podawali bez tłuszczu a jak raz wybrałam masło to te pierogi w tym maśle pływały, aż rodzice się śmiali, że z tym masłem to przesadzili :P
Wracając do "bohaterów" postu - jogurt naturalny owszem ale nie Zott (nie smakuje mi) i nie z miodem... i już nawet nie chodzi o to, ze nie lubie miodu :P jakoś nie ufam takim "wynalazkom" :)
u mnie właśnie mąż lubi ze smażoną cebulką i śmietaną posypaną obficie pieprzem i solą. :)
UsuńJa kiedyś lubiłam ze śmietaną i maggi (młoda i głupia byłam), teraz jem albo z cebulką albo z jogurtem
A córa (starsza|) ze skwarkami i cebulką. Ona by wszystko ze skwarkami jadła, a najlepiej same skwarki :)
Każdy lubi inaczej :) Kiedyś jak byłam w barze to widziałam jak jakiś dziadzio jadł ze śmietaną i maggi :)
UsuńSzpilcia
Podsumowanie już jest :) Nie przepraszaj - skomentujesz kiedy będziesz mogła a jak nie będziesz chciała to nie skomentujesz :) Nic na siłę :)
Aż tak dbasz o mnie??? Kochana jesteś Ja to nawet nie wiem jaki mam cukier ;P Dawno badałam ale że Ty masz za niski to bym się nie spodziewała ;) Wiem, że nie odżywiasz się samymi łakociami, słodyczami i słodkimi ale je jesz to raczej powinien być w normie :) Na cukrzycę chyba nie chorujesz, ze masz jakieś wahania co ?
W sumie taka 64% nie jest gorzka to mozna jeść codziennie :)
Poprawiłaś mi humor wiesz? A ja przed chwilka płakałam - dziękuję Ci No z wiatrami to nie ma żartów - szkoda portek :P
Przekonaliście mnie do tego aby nadal prowadzić cykl - macie dar przekonywania ;) Czego się nie robi dla przyjaciół :)
UsuńHehe.. Miałaś przeczucie - zgrałaś się z tą recenzja ;)
Nie tylko Ty kochasz warzywa :D Są warzywa jest moc :D Niech moc warzyw będzie z nami :D
Rozumiem i nie mam tego za złe :) Na Twoim miejscu pewnie też miałabym ich dość :)
PS Aguś zaraz z nerwów wypadną mi wszystkie włosy - czekam na wiadomość i doczekać się nie mogę... nie wiem co i jak...<3
odpiszę Ci jutro Beatko bo dzisiaj padam naprawdę... a spałam od 3 do 6... ale bądz spokojna, wywalczyłam swoje z recepcją :)
UsuńNigdy nie jadłam pierogów z maggi i śmietaną, ale już rajcuje mnie to połączenie :D Kocham pierogi ze śmietaną pewnie to kwestia przyzwyczajenia, ale naprawdę nie zamieniłabym je na żaden inny dodatek :)
Beatko potwierdziłaś moją regułę, że w Lubelskim się głównie jada ze śmietaną (z stamtąd jest moja mamcia przecież :). U mnie pierogi z mięsem i kopytka jada się z masełkiem :) Ale ostatnio jak się mama dowiedziała o skwarkach, robi je dla facetów i im bardzo to smakuje. Ale tato i tak woli z nabiałem :) Co do placków ziemniaczanych to zdziwiłam się, że się je jada na słodko, ale w pamięci raz mi świtało jak ktoś mnie poczęstował słodkimi i przepierdywałam :D (marudziłam, wybrzydzałam, kaprysiłam) :)
Piszesz, że mogę być spokojna? Szkoda, ze dopiero teraz przeczytałam komentarz bo dwie noce nie spałam - na prawdę ;/ No ale jeśli tak piszesz to znaczy, że nie jest źle... Dzielna wojowniczka z Ciebie :) Odpoczywaj - potrzebujesz dużo siły i energii - poczekam:)
UsuńRównież nie jadłam a to pewnie dlatego, że nigdy nie lubiłam magii ;) Za to jak byłam mała to z przyprawy kucharek wyjadałam wszystkie suszone warzywa :P Magda ruskie zje tylko ze śmietaną, mój tato (tak jak napisałam wcześniej) lubi ze słoninką ale ze śmietaną też zje :) Za nim przeszłam na wege w restauracji jadłam ruskie ze skwarkami (w moim domu farsz do ruskich do tylko ziemniaki i twaróg)
Kopytka? W moim domu również ze skwarkami, Magda to by jadła z wody a mama czasem zje z masłem :) Tylko do pierogów z kapustą i grzybami idzie przesmażona cebulka (swoją drogą taką cebulkę od dziecka lubię na chlebie ;P)
No i dla mnie i dla mojej mamy do pierogów czy kopytek musi być surówka... w sumie to mama tak nauczyła mnie jeść - jak jeździłyśmy po lekarzach i byłyśmy zmuszone jeść poza domem, mama zamawiała zestaw pierogi plus surówka ;)
Co do placków ziemniaczanych na słodko to podobno w Warszawie się tak je - oni nie znają wersji wytrawnej ;)Nie wiem czy bym zjadła ;P
ech, nie wyrabiam nie wiem czy dodam dzisiaj recenzje :< W czasie przerw odpisuję i na telefonie, ale nie wyrabiam, nie wiem czy dodam dzisiaj recenzje :< Odpiszę Ci jutro jak będę miała troche wolnego przed zajęciami jutro mam trochę lżej :)
UsuńNie moja mama maggi nie polewała ale dodawała zawsze do nadizneia, kochałam tą przyprawę <3
Ja kucharek sam kiedyś umiałam jeść :D
Cebulę jem na kanapkach praktycznie zawze, zresztą dodawałam zdjęcia na insta ^^
U mnie nigdy, niogdy nie jadało się pierogów, klusek, gołąbków z surówką dla mnie to dziwne :)
Ja tam wszytsko bym zjadła bo nie jestem wybredna, ale niektóre przyprawy mnie męczą.
Jeśli nie zdążysz to nie publikuj dzisiaj recenzji - spokojnie :) Wczoraj napisałaś, że napiszesz dzisiaj, dzisiaj, ze jutro... ale mogę spać spokojnie w nocy? Nic nie zginęło i dostałaś co miałaś dostać? :)
UsuńA do nadzienia :) Myślałam, że polewała ;P Moja mama do nadzienia to sól a potem pieprz ziołowy Prymat :)Maggi, kucharek... Kostki rosolowe również? :) Chyba lubisz słone co ? :)
Chlebek z masłem i cebulą też smaczny :D Ja pisałam o takiej smażonej - wątroba nie lubi ale brzuszek i kubki smakowe jak najbardziej :D
Hehe.. to tak jak moja mama :) Często powtarza "ja tylko gwoździ nie zjem" - w praktyce wychodzi inaczej :P
Pierogi ruskie mają zakaz wstępu na mój talerz. Po prostu mi nie smakują, ale wiem, że u mnie w domu to się ich z jogurtem nie jada. Z jogurtem/śmietaną u mnie to tylko pierogi na słodko, wytrawne ze skwarkami :D
OdpowiedzUsuńNie mam miłych wspomnień z naturalnym od Zotta. Tak jak inne naturalne to mogę zjeść same, tak ten to wymęczyłam poprzez koktajl bananowy. Inaczej nie dałam rady.
U mnie ze skwarkami... to chyba... żadnych się nie je xDD Ale na masełku owszem :) Wiele osób ich nie lubi więc Cię rozumiem, mój brat kiedyś mało nie zwrócił jak go rodzice chcieli zmusić :D
UsuńJako znawczyni Ci wierzę, że ten od Zotta jest wybitnie niezjadliwy :D Dzięki potwierdziłaś moją regułę :)
Nie próbowałam jeszcze jogurtu z miodem. Moim ulubionym jest naturalny Danone :)
OdpowiedzUsuńwinszuje, byle nie od Zotta :D
UsuńPierogów ruskich nie jadłam, ale jak bym miała zjeść to na pewno z jogurtem lub śmietanką ;) A o zjawisku ciuś, ciuś dowiedziałam się niedawno z komentarza Olgi - wcześniej o takim czymś nie słyszałam :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się określenie, że jogurt "zserkował" - nie słyszałam tego wcześniej, ale faktycznie pasuje do wielu sytuacji jogurtowych :)
Co do jogurtów, to ja lubię ten naturalny Zotta, dla mnie on jest gęsty - w porównaniu chociażby do naturalnego jogurtu Piątnicy (nie typu greckiego), a ma mleko w proszku, więc ta gęstość jest zasadna. Na jogurtowe grudki też czasem natrafiam i tak podejrzewam, że to jest właśnie nie do końca wymieszane mleko w proszku... Miodowego nie jadłam, choć recenzja Olgi mi uświadomiła, że taki istnieje, jednocześnie mnie do niego zniechęcając, ale coś mi się wydaje, że mi by całkiem smakował, więc może kiedyś kupię ;)
dokładnie miałam identycznie, gdyby nie Olga nie miałabym pojęcia o tym fenomenie, właśnie o niej pisałam we wstępie :D
UsuńNaprawdę, normalnie jesteś pierwszą osobą, którą znam, że ich nie jadła. Nie uwierzyłabym... no chyba, że nie jesteś z Polski :D Ale w sumie ja pierwszy raz groch z kapustą zjadłam rok temu więc rozumiem :)
Oooo to ja często nadużywam tego określenia bo w stylu: śmietanka się wytrąciła, nie chce mi się pisać :) Nie zwróciłam nawet na to uwagi :D
myślę, że skoro naturalny u Ciebie daję radę, to ten z miodem tym bardziej by Ci podszedł :)
U mnie pierogów się nie robiło w domu na co dzień (z mamą robiłam je 1 w życiu), bo wydawało się nam, że to za dużo roboty i raczej jedliśmy łatwiejsze w przygotowaniu dania :D
UsuńWięc muszę spróbować :)
Właśnie wydawało :) A szkoda, bo ja mam sporo z nimi wspomnień no i z babcią...
UsuńCzekam na wersję Twoich własnych pierogów <3
Jak byłam w wakacje u babci, to jadłam z wiśniami :) Moja nieżyjąca już babcia ponoć robiła przepyszne z serem i pewnie je jadłam, ale niestety nie pamiętam :/
Usuńmoja babcia robiła przepyszne ruskie... niestety jak poszłam do szkoły umarła i pozostało jedynie wspomnienie. O z wiśniami nie jadłam, musiały być pyszne <3 Jedynie z truskawkami i jagodami. Ale koniecznie z jogurtem wymieszanym z cukrem waniliowym do polana, słowo daję... polecam :)
Usuńja lubię jogurty zotta właśnie za ich gęstość. :) Tzn nie do wszystkiego, ale rano dodając do niego miodu, owoce, syrop to lubię :)
OdpowiedzUsuńAlbo zamiast śmietany do udekorowania zupki kremu :) Kwaśność pasuje idealnie
A ten z miodem mam ale jeszcze nie jadłam :) Ale widzę opceniłaś dosyć wysoko więc zobaczymy :)
ooo z tą zupką to genialny pomysł! Dzięki :D Jak tato nakupuje następnym razem już wiem jak wykorzystam :)
UsuńCzekam niecierpliwe na Twoje zdanie :3
Odniosę się najpierw do Twojej historii, pierogi ruskie z jogurtem? Boże, nie zjadliwe:P Ja ruskie kocham i jem zawsze z wysmażoną cebulką i boczkiem. A pierogi polane jogurtem jem wszystkie z owocami (dawniej ze śmietaną, póki nie mieliśmy w domu świadomości, że śmietana tuczy), choć inni w moim domu np. te ze śliwkami jedzą polane zrumienioną bułką tartą.
OdpowiedzUsuńSam jogurt naturalny do mnie nie przemawia i nie zjadłabym go raczej łyżeczką, ale już razem z musli czy wkrojonym owocem jest ok.
Teraz za to strasznie się nakręciłam na ten miodowy choć nie miałąm pojęcia o jego istnieniu. Nie sądzę, by stał się moim ulubionym jednak to doświadczenie muszę mieć za sobą :))
Gdzie mi tu wyjeżdżasz, że nie zjadliwe. Dla mnie są np nie zjadliwe ze skawrkami... a co dopiero boczkiem!? U mnie zawsze w domu i w Lubelskim jadało się ze śmietaną/ jogurtem joko :D Mój wujek ze wsi powiedziałby pewnie: Bo widzisz Niesiu, miastowe to się stołują xDD A idz z tym brrr... a pierogi ze śmietanką/jogurtem to poezja ;)
UsuńKup i daj mi znać czy Ci smakował :)
Pfff... ale ja prosta dziewuszka ze wsi jestem, to jem i boczek :D Choć nie powinnam tak mówić, bo przez całe moje dzieciństwo na wsi nie zjadłam ani laski kiełbasy, ani smalcu ani niczego co zrobione było ze zwierzątek :P
Usuńno szok :P A ja pierdzielałam, aż mi się uszy trzęsły :)
Usuńhehe :) ja jestem dziecko ogrodnika i chyba dlatego zawsze bliżej mi było do zjadania roślin :D
Usuńhihi :) ja jestem córką byłego wojskowego, może to wyjaśnia sprawę :D
Usuńczyli życie na konserwie :D :P
Usuńwłaśnie, że nie. Bo tato teraz pokutuje za tą dietę i je teraz głównie lekkostrawne obiady :D A ja jedynie na 1 roku głupia byłam i wszystko przetestowałam, ale od tamtej pory nic nie jadłam :D
UsuńPierogi ruskie ze śmietaną coooo? Tylko zjarane na węgiel z cebulką xD Choć nie szaleję ogólnie za pierogami, to babciny farsz z ruskich mogłabym łyżkami jeść *-*
OdpowiedzUsuńTen miodowy Zott podoba mi się tylko ze względu na opakowanie, grafika płatów miodu jakoś zawsze mnie urzeka :D Ale już zdążyła Olga mnie do niego zniechęcić i tak pewnie zostanie :P
A ja kocham z jogurtem joko, i cóż poradzę! U mojej mamy w Lubelskim na wsi i u mnie w Świętokrzyskim częściej się ze śmietaną jada, kwestia wychowania :) Z skwarkami- nie xDD Ale farsz powyjadałabym z Tobą *__* Przyniosłabym zapasy z lodówki jogurtów co pozostały i bym wpierdzielała xDD
UsuńAleż ja bym chętnie z jogurtem spróbowała, więc jakby co wiesz kogo zaprosić do wspólnego wyjadania :D
Usuńmwahahaha na Ciebie zawsze można liczyć :)
UsuńNo co Ty, ten jogurt naturalny jest naszym ulubionym :D Nigdy żadnego innego nie kupujemy tylko zawsze sięgamy po Zott (choć kiedyś były lepsze, bardziej aksamitne) :D I naszym zdaniem Jogo jest bardziej kwaśny :P Miodowego oczywiście nie spróbujemy nigdy, bo my i miód sprawdza się tylko ewentualnie w wypiekach :) Kochany tato rozpieszcza córeczkę, nasz prywatny też tak robi ale on nam zawsze ciastka kupuje, za to jogurty litrami znosi nam mamcia :D
OdpowiedzUsuńA co do smutnej anegdoty pierogowej... u nas zawsze jadło się z podsmażoną cebulką lub zasmażką :) Choć my jednak jogurt wybieramy :)
Jogo zgodzę się, że i może być kwaśniejszy, ale na pewno nie Joko xDD Normalnie pomyślałabym, że ktoś mnie wrabia... Ale Wam na serio smakuje? :D Szok, ale szanuję, ja np pożeram pierogi z śmietaną/jogurtem, a Wy ten kwaskowaty jogurt. Okej... rozumiem... dobra przynajmniej próbuję :D Dobrze wybieracie, a rodzinkę macie wspaniałą, zawsze byłam tego pewna :)
UsuńMoja mama też chce mnie dotankowywać wszystkim, ale się nie daję. Mieszka zbyt blisko, żebym mogła zatęsknić za domem i kuchnią. Nierzadko wpadam do niej z własnym żarciem :D
OdpowiedzUsuńPierogów ruskich w moim domu nigdy nie jadło się ze śmietaną, bo mama nie używa śmietany do niczego, a zupy - jeśli w ogóle to robi - zabiela jogurtem lub mlekiem. Zawsze smażyła cebulkę i bym się polewało.
O jogurcie moje zdanie znasz :)
Ależ z Ciebie kochana córeczka, u mojej niestety by to nie przeszło. Najpierw zawsze musi mnie nakarmić by myśleć dopiero co może zjeść :D
UsuńDobrze wiedzieć, ale to dobrze, że nie używacie śmietany :) Szkoda zdrowia.
Oj znam i to bardzo dobrze <3
Pierogi ruskie ze śmietaną? Pierwsze słyszę :D U mnie w domu jak już się jadło (rzadko, bo nigdy mama nie lepiła, więc domowych nie było ;() to ja najlepiej zwykłe gotowane, bez niczego, ewentualnie podsmażone, a mama i inni ze skwarkami i tłuszczem.
OdpowiedzUsuńMogę przejść do jogurtu - ja dziękuję :)
Jogurt naturalny tylko w formie zmrożonej, jako "podkład", masło orzechowe/nutella, pszenica prażona/płatki, płatki migdałów, kakao i jest idealny, sam - nigdy w życiu, nie wiem jak można usiąść i zjeść z kubeczka, aż mam ciarki :)
Ja miałam na dokładnie na odwrót, pierwszy raz usłyszałam o ruskich ze skwarkami w owej sytuacji we wstępie :D Moja mama często robiła bardzo, praktycznie raz na tydzień, teraz już rzadko.
UsuńHahaha, a wiele osób tak lubi :) Ale samo uczucie ciarek lubię i dreszczu *___*
jak to nie jadłaś nigdy pierogów ze skwarkami? w sumie też takich nie lubię, uwielbiam pierogi z podsmażoną cebulką, ostatecznie za omastę może posłużyć masełko, nigdy nie zjadłbym pieroga w śmietanie chociaż wiem, że niektórzy tak lubią,
OdpowiedzUsuńznaleźć jakiś produkt, zwłaszcza nabiał czy słodycze, których jeszcze nie próbowałaś to musi być sztuka
hahaha chociaż to Cię nie dziwi więc jestem zadowolona :) A no widzisz, taka się uchowałam :) U mojej mamy na wsi zawsze jadało się ze śmietaną i przeniosła to dalej :) Jedynie jak z mięsem to polane masełkiem jem :)
UsuńSłodyczy jest wiele, a zagranicznych mało jadłam. Jogurtów w Polsce - hahaha miałam obsesje w testowaniu wszystkich, ale te za naszą granicą jednak są dla mnie obce, nad czym boleje ;)
muszę spróbować tego miodowego, nigdzie jeszcze nie widziałąm :P
OdpowiedzUsuńnie musisz, ja Ci nie każę :P
UsuńTeż nie przepadam za miodem. I za pierogami ruskimi.. Ble! Ale i tak zazdroszczę Ci toruńskich pierogarni <3
OdpowiedzUsuńhahaha wbijaj, obydwie poświętujemy i znajdziemy swoje ulubione <3
UsuńCzy oni muszą wszędzie dodawać te białka mleka. Później nie wiadomo, czy produkt jest wegetariański, czy nie.
OdpowiedzUsuńMój ulubiony jogurt naturalny produkuje Mlekovita. A smakowy, hmmm, bardzo dawno nie jadłem, ale uwielbiam jagodowy z ciasteczkami Jogobelli. :)
Współczuję Ci tej wiecznej niepewności, mogę Ci życzyć tylko cierpliwości i wytrwałości :)
UsuńMój ulubiony naturalny to gęsty z Bakomy oraz gesty z Danone http://zarcie-zarelko-jedzonko.blogspot.com/2015/05/29-nowosc-jogurt-naturalny-gesty-i.html
Smakowy? Kurczę... nie wiem... jak byłam mała to Fantazja, ale teraz. Nic mi do głowy nie przychodzi :) Chociaż... może to nadal naturalne, ale kocham jogurt Bałkański *___* Jest tak gęsty, łychostajny i kremowy, że wyjadam go sam z kubeczka lub dosłodzony <3
Ten z jagodami jest w stylu amerykańskim. Ja nie lubię aż tak mocno gęstych. :)
Usuńjaki z jagodami? Gumi jagód się najadłeś? :D Ja kocham łychostajne, takie jak zaprawa murarska :)
UsuńMiałem nie przywiązywać wagi do słów, ale słowo ,,łychostajne" znowu brzmi dwuznacznie. :D
Usuńa idź! Gdzie tam skojarzenie!? Aż się boję pomyśleć z czym to powiązałeś ;)
UsuńZe stojąca łyżeczką, oczywiście. :)
Usuńa fe! Chyba puszczę pawia, a z tym nikt raczej nie będzie miał dobrych skojarzeń :P
UsuńA tutaj też będę miał skojarzenia, bo skoro masz krucjatę, to, cóż, skojarzyłoby mi się, że ją przerwałaś. :)
Usuńnie piję, więc to nie wchodzi w grę, idz, idz :D
UsuńPierogi z jogurtem poezja ♥
OdpowiedzUsuńCo do jogurtów, ja stawiam na ten naturalny! hihi.
Dla mnie najlepszy smak a co do tego z miodem? Chyba wolę dodać miód do naturalnego - zboczenie "zawodowe" ;D
Podobają mi się te Twoje recenzje ale muszę nadrobić! Studia i obowiązki mnie pochłoneły że nawet dopiero dziś na swojego bloga coś dodałam i przy okazji od razu kliknęłam na Ciebie!
:*
bardzo mądre rozwiązanie, nawet sama tak proponowałam w notce zrobić... o ile wybierzemy do tego dobry jogurt naturalny :) Takie zboczenia miło widziane :D
UsuńKochana nic nie musisz nadrabiać, doskonale Cię rozumiem... zaliczenia, kolokwia, koła, wejściówki, prace zaliczeniowe i już w przyszłym tygodniu egzaminy. Śpię po 3-4 godziny. Ale wierzę, że damy radę! Dziękuję za wszystko i nie przejmuj się niczym z mojej strony :* :) <3
Co do poprzedniego - cieszę się, że rozumiesz.
OdpowiedzUsuńTen jogurt z miodem miał fajną dziurę po otwarciu. :D W sierpniu tamtego roku jadłam taki, ale dodatkowo zawierał zboża. Preferuję naturalne. Nieważne czy od tej firmy, bylebym mogła sama coś do niego dodać.
Daj znać jeśli dowiesz się o tym ,,zjawisku z pocieraniem palcy", bo tez tego nie rozumiem.
Uwielbiam wszystkie pierogi... oprócz ruskich. To jedyne, których nie znoszę.
co do poprzedniego wybacz, rozumiem Cię doskonale sama ledwo wyrabiam ze wszystkim i wiele rzeczy jestem zmuszona robić na fonie. A ile gaf przy tym strzelam... nawet nie chce sobię uśwadamiać :)
UsuńTo bardzo zdrowo i mądrze wybierasz :) Świetnie :) Wiele było podobnych jogurtów ;)
Kieruję do Olgi z livingonmyown... ponoć to powszechne zjawisko, ale go nie łapię :) ale tu masz moją wymianę i Olgi na ten temat w komentarzach : http://livingonmyown.pl/2015/12/17/zott-natur-jogurt-z-miodem/ :)
Będę musiała spróbować :) naturalny lubię, ale ten z miodem mnie korci :)
OdpowiedzUsuńhahaha niech tylko nic Ci nie wykręci :D
UsuńJak byłam mała to nie przepadałam za ruskimi (akurat jadłam bez skwarek) - fuj! :D Potem polubiłam te z kapustą i grzybami (gdzie ja grzybów nie cierpię! xd) - no ale teraz jem je tylko w sumie w święta. :D
OdpowiedzUsuńSpróbowałabym tego miodowego, kurdelek! :D
Masz identycznie jak moja siostra! Słowo... co roku na wigilie je zje, bo ma taką awrsję do grzybów i pieczarek :) Co do nich samych... ja je kocham... w święta zapakowałam sobie 4 porcje na studia i zabrałam :D
UsuńNaturalny znam i lubię, ale tego miodowego nigdzie nie spotkałam :)
OdpowiedzUsuńspotkasz, zobaczysz :)
UsuńProponuję zaktualizować skład- bo producent już jakiś czas temu go zmienił.
OdpowiedzUsuńDla mnie jogurt jest smaczny - nadaje się do ryżu na słodko i makaronu - jeśli ktoś lubi takie połączenie. Robiłam też z owocami jako koktajl - wcześniej dosładzałam cukrem- a dodając zott z miodem już nie muszę. Konsystencją przypomina mi trochę budyń.