Wiem, wiem... miałam dodać
recenzję wcześniej, a to kolejna wykorzystana stara kopia zapasowa z wakacji.
Cóż jeżeli kogokolwiek to interesuje, to zakończyłam tydzień (ewentualnie dwa
tygodnie) wcześniej sesje. Geniusz? Nie desperacja powrotu do domu ;) Jak
chciałam niespostrzeżenie wyjść z aka (z walizką wielkości szafy) to wszyscy
nagle wylegli i oczy wytrzeszczali, że już wracam. Panie z recepcji
pytały się mnie nawet czy wszystko ze mną w porządku :) O 13 powróciłam z
egzaminu, a o 14 miał mnie odwieźć kolega na dworzec. Fartem udało mi się i
przeżyłam podróż pomimo wielu dziwnych przygód. (Wolę nie wspominać), niestety byłam
tak zmęczona (zarwane nocki, sesja, podróż), ze gdybyście mnie spotkali,
(a raczej moje już martwe ciało), spierdzielalibyście hen :) Jeszcze jak
wróciłam to wydzwaniał do mnie wykładowca i dwie serdeczne osóbki. Mało tego
(na deser) okazało się, że nie wzięłam ładowarki od laptopa... co jak co, ale
jej zapomnieć- nie mieści mi się w głowie. Dzisiaj siedzę za tym na starożytnym
antyku ode mnie z domu i próbuje cokolwiek sklecić. Zlitował się nade mną brat
i zamówił mi tanio na allegro nową ładowarkę, tłumacząc, że praca licencjacka
sama się nie napiszę. Kurczaczki, potrafi być kochany... tylko rachunek pewnie
przyjdzie na moje konto :D Wybaczcie za wszystko. Wczoraj bałam się, że jak
zasnę to już nie wstanę, na szczęście jak widzicie- nie zdechłam ^^ Postaram
się ten jeden post nadrobić w tym tygodniu w formie bonusowym, (nie będzie to
recenzja), lecz mam nadzieje, że nie będzie Wam przykro. Grunt, że
będzie o żarciu :) Zapraszam do recenzji!
Były niedawno krakersy twarożkowe, więc może batony? :) Recenzowałam już niektóre z Vilvi i Tutti, więc może tym razem malutka konfrontacja? Na pierwszy ogień: makowa Magija vs. Batonik VILVI. Ponoć niektórzy z Was lubią porównania, w związku z czym takim osobom (jak ja) dedykuję tę recenzję. Innym natomiast proponuję zasłonić oczy przed kaleczonym przeze mnie językiem polskim oraz przelecenie szybko wzrokiem przez notkę :D Uwierzcie mi, to działa cuda!
Były niedawno krakersy twarożkowe, więc może batony? :) Recenzowałam już niektóre z Vilvi i Tutti, więc może tym razem malutka konfrontacja? Na pierwszy ogień: makowa Magija vs. Batonik VILVI. Ponoć niektórzy z Was lubią porównania, w związku z czym takim osobom (jak ja) dedykuję tę recenzję. Innym natomiast proponuję zasłonić oczy przed kaleczonym przeze mnie językiem polskim oraz przelecenie szybko wzrokiem przez notkę :D Uwierzcie mi, to działa cuda!
Dostępne
smaki od VILVI:
- waniliowy
- suszonej śliwki
- makowy (o którym wyczytałam na blogu,
że i tak go dorwę xD)
a
ponoć również już w Polsce są:
- wiśniowy
- jagodowy
- agrestowy
Recenzja
dwóch pierwszych podlinkowana :)
Dostępne smaki od Magiji:
- waniliowy
- czekoladowy
- toffi
- makowy
- mleka zagęszczonego
słodzonego
Podobnie wyglądają na pierwsze oko aczkolwiek znacznie się różnią. Vilvi jest drobniejszy i bardziej niechlujny. Nie dotrwał cało drogi ze sklepu, natomiast ten z Magiji już tak. Sprawiał wrażenie porządniejszego i pokaźniejszego. Od V jest mocno wilgotny, a czekolada wygląda jak spocona. Naprawdę cieniutka ta warstwa i odłazi. Natomiast ta w M dzielnie się trzyma. W strukturze jest grubsza, gładsza i dokładniejsza. Oba batony są matowe, nie błyszczą się, w kolorze podobnego niemalże identycznego ciemnego brązu. Twarożek jest jaśniejszy i mniej cudny ten od V, poza tym ma mniej czarnych kropeczek maku oraz jest raczej okrąglutki. Z Magiji jest taki kwadratowaty w przekroju oraz bardziej stabilny (emocjonalnie). Różnią się co prawda tylko 5 g, a wyglądają jakby z co najmniej 20g (ten z Magiji był wielki i toporny, a ten od Vilvi skromny i drobniutki). Magija pachnie zdecydowanie bardziej kakaowo, słodko- deserową czekoladą, zaś Vilvi bardzo podobnie, ale zdecydowanie bardziej twarogowo i całkiem kwaskowo. Magija mniej wyraziście i słodziej. Jeżeli wolicie naturalność to Vilvi właśnie na nią postawił. Obydwa razem dają delikatnie słodko wanilią w tle.
Czekolada w V sama odpada od wilgotnego nadzienia. W smaku jest mało słodka, kakaowa ale plastikowa, tłuszczowa, ale ma posmak deserowy... choć sztuczny. Magija ma bardziej kremową czekoladę. Jest znacznie słodsza, oraz kakaowa. Jest sztucznawą, ale porządniejsza. Bardziej gładka, gęstsza i błotkowa w smaku. Trudniej oddzielić ją od nadzienia (choć jest o wiele mniej wilgotna). Mimo wszystko są bardzo podobne w smaku! Naprawdę tylko jedna bardziej ,,nawodniona". (Potwierdzenie w składzie) jednak obydwie pozostawiały wiele do rzeczenia... Smakowały: kakaowo - wyłącznie jakby były rozrzedzone wodą, a nie mlekiem. Nie zawierały w sobie żadnego mlecznego posmaku. Czekolady znacząco więcej było w M, ale jeżeli w stosunku do wielkości to już w V. W Vilvi twarożek jest fajnie warstwowy jak serek, ale jakby nie do końca zmielony. Mak świeży, pstrykający pod zębami, ale jakby przegotowany. Nie pożałowali go, a smak twarogu nie został stłamszony. Jest idealnie słodki, (a nawet dla mnie mało choć to wcale mi to nie przeszkadza). Jest chudszy i suchy, ale jednocześnie tłusty robiąc przyjemne błoto przemieszane z tym makiem. Rozwarstwia się w strukturze pozostawiając drobinki jak twaróg, takie zbite okruszki.
M o wiele bardziej kremowe, tłustsze i miększe nadzienie, dosłownie rozpływające się w ustach. Przemielony na gładziutko ten twarożek sprawia wrażenie jakiegoś kremu, a nie zmielonego twarożku. O matko, a jaki słodki się wydaje przy tamtym! W smaku: obłędnie słodziutki, tłusty, ma smak twarożku, ale słodkość go tłamsi, (ale wyczuwalny). Czuć jak tłuste, bardzo kremowe nadzienie wraz z mocno kakaową czekoladą rozpływa się spójnie w ustach. Lepkie w strukturze wnętrze jest całkiem kleiste, zwarte, przykleja się do noża (Tamten nie w takim stopniu). Mak sprawia wrażenie jeszcze bardziej rozgotowanego. Choć jest go tylko 5 g więcej, to przy jedzeniu wydaje faktycznie co najmniej pół kilograma pokaźniejszy xD Wydaje się znaczniej: kremowy, gładszy, po tamtym nawet za słodki, tłustszy, ale bardziej zwarty jednocześnie. Obłędnie zaklejający słodkim i twarogowym mułem. Rozpływa się jak poezja, niestety wydaje się przez to nie batonem twarogowym tylko śmietanowo-kremowym (ale nie w smaku). Taki baton, który można przemycić dzieciom do diety i poproszą o kolejny. Tylko, czy nie lepiej samemu zrobić taki deser?
Powracając ponownie do Vilvo; wydaje się o wiele bardziej naturalny w smaku i twarogowy. Mniej przetworzony i schemizowany. Jest zdecydowanie mniej słodki i bardziej suchy jak twaróg, ale po magiji- już nie tak łatwo go jeść xD Rozpływa się w ustach, ale o wiele dłużej... mój brat by go nie zjadł bo jest zbyt twarogowy w smaku i strukturze (Choć również całkiem sztuczny). Jednak mak ma zdecydowanie lepszy i sprężystszy.
Fanatykom zdrowych rzeczy i bardziej naturalnych smaków oraz pierwotnych konsystencji polecam VILVI, ale takim którzy nie przepadają za twarogiem w naturalnej postaci (jak ja) to Magije. Jeżeli mam być szczera (byłam podejrzliwa w trakcie jedzenia ich i wysunęłam teorie, że VILVI jest zrobiony z chudego twarogu, natomiast magija z pełnotłustego), i wiecie co... chociaż raz intuicja mnie nie zawiodła! Dzięki Ci! A jednak... gender czy nie, to kobietą czuje się :)
Powracając ponownie do Vilvo; wydaje się o wiele bardziej naturalny w smaku i twarogowy. Mniej przetworzony i schemizowany. Jest zdecydowanie mniej słodki i bardziej suchy jak twaróg, ale po magiji- już nie tak łatwo go jeść xD Rozpływa się w ustach, ale o wiele dłużej... mój brat by go nie zjadł bo jest zbyt twarogowy w smaku i strukturze (Choć również całkiem sztuczny). Jednak mak ma zdecydowanie lepszy i sprężystszy.
Fanatykom zdrowych rzeczy i bardziej naturalnych smaków oraz pierwotnych konsystencji polecam VILVI, ale takim którzy nie przepadają za twarogiem w naturalnej postaci (jak ja) to Magije. Jeżeli mam być szczera (byłam podejrzliwa w trakcie jedzenia ich i wysunęłam teorie, że VILVI jest zrobiony z chudego twarogu, natomiast magija z pełnotłustego), i wiecie co... chociaż raz intuicja mnie nie zawiodła! Dzięki Ci! A jednak... gender czy nie, to kobietą czuje się :)
Dostępne w opakowaniach:
B V- 40g.
M- 45g.
Wartość odżywcza kaloryczna:
B V- ok. 379kcal/100g. ( baton ok. 40g.. ok. 152kcal ).
M- ok. 377kcal/100g. (batonik ok. 45g. ok. 170kcal ).
M- ok. 377kcal/100g. (batonik ok. 45g. ok. 170kcal ).
Cena:
B V- około 1,19 zł ( promocja ).
M- około 1,69 zł.
B V- około 1,19 zł ( promocja ).
M- około 1,69 zł.
Zakupiony: PiP
Batonik VILVI
W skali miau: 3+
***
Magija
W skali miau: 4
ja tak średnio mam fazę na twarogowe batoniki i w zasadzie nie jadłam magiji, a tylko waniliowy i śliwkowy Vivli (były ok ale mi dupy nie urwały(choć nie powiem, oczy mi się zaświeciły, jak zobaczyłam nowe smaki)
OdpowiedzUsuńale masz przypały, ja bym chyba nerwicy dostała, jabym nie wzięła ładowarki :D
dziś dostałam bana na fb za udział w konkursach (tzn. za nagminne udostępnianie postów) i już nie wiem czy będę mogła spać :D
mało nie dostałam i depresji, ale dzięki Bogu byłam zbyt zmęczona by nawet się denerwować czy płakać :)
UsuńHahaha wymiatasz :D Szkoda snu, weźmiesz udział na innych portalach :D
ja polecam Ci naprawdę magije, vilvi to dla mnie inna bajka :)
widuję ją w Kauflandzie więc wezmę przy najbliższej okazji, ale dziś to się może do Biedronki wybiorę, a te Tutti są dobre?
Usuńyhym :)
Usuńnie byłam w dyskontowym przybytku, bo się rozłożyłam :)
Usuńbiedactwo :*~!`
Usuńdzisiaj byłam u mojej ulubionej lekarki (takiej samej świruski nastawionej do leków anty:P jak ja) i powiedziała, że przecież jestem silna i rozchodzę. Dała mi ziółka i kazała pić herbatę z cytryną i imbirem
Usuńjesteś nie do zdarcia, dbaj o siebie :D Albo dopadnę Cię w drodze do Kielc :D
Usuńnie obiecuj :)
Usuńtwardzioch ze mnie, ale to już wiem :D
Nie muszę, jestem do tego zdolna :D Twardzioszek hihi :D
UsuńMoże od batonów twarogowych uzależnione nie jesteśmy ale kiedy mamy taką mega ochotę na sernik a nie zanosi się żebyśmy wracały w najbliższym czasie do domu to pędzimy po takie maleństwo :D Cóż, nigdy nam się porównań firm nie chciało robić i kupujemy taki jaki akurat jest w sklepie :D Z makiem nam szczególnie bardzo smakują i chyba to jest najczęściej wybierany przez nas smak :D
OdpowiedzUsuńNo i gratulujemy!!!! Zuch dziewczyna :D My jesteśmy w domu od paru dni ale do teraz nam się koszmary śnią typu: jesteśmy na egzaminie a tu się okazuje, że uczyłyśmy się zupełnie z czegoś innego, albo zonk, bo pomyliłyśmy godziny i egzamin już był itp. Też tak masz? :D
Ja nie szaleję za sernikami, chyba, że mało tak smakują :) Ale jest pare przepisów, które z nimi kocham :)
UsuńMam :O Myślałam, że tylko ja... ufff... ale dzisiaj mi się śniło, że byłam w ciąży (niepokalane poczęcie), niestety nie doczekałam rozwiązania, a szkoda, bo jestem ciekawa co bym urodziła... może kaczkę dziwaczkę :D
Urodziłabyś zawiniątko na które wołałybyśmy Szpileczka a Ty zostałabyś dużą Szpilą na zawsze :D
Usuńhahaha, mogłoby się Szpilcią nazywać, ale to prędzej byłby kosmita niż dziecko :D
Usuńhaha czuję się dziwnie bo twarogowego batonika raczej nie jadłąm :P trzeba nadrobić zaległości!
OdpowiedzUsuńpolecam! :)
UsuńJakiegoś batonika Vilvi chyba jadłam, na pewno nie z makiem, ale nie jestem pewna (nie kupuję takich rzeczy, ale tata czasami przywozi z jakichś targów różne próbki produktów mlecznych :D). I z tego co czytam, ten drugi mniej by mi smakował, choć ostatnio smaki mi się poprzestawiały :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wstałaś, gratuluję wcześniejszego zakończenia sesji i życzę Ci udanego odpoczynku;) Też raz zapomniałam wziąć do domu ładowarkę, ale akurat domowy komputer działa szybciej niż mój laptop :D
mnie to wiele produktów czasami smakuje zależnie od humoru, czasami po zjedzeniu ich po jakimś czasie, zastanawiam się co miałam w bani, że je tak odebrałam, a nie inaczej :)
UsuńZazdroszczę, mój to tak muli, że moje zamulanie nic nie daje :D dziękuję!
Ja to chyba tak nie mam, ale w zależności od dnia, jestem głodna na coś innego :D
Usuńhahaha zachcianki to dobra rzecz :D
UsuńOne mi tak przypominaja sernik! :D a dawno nie jadlam takiego, zawsze kojarzyly mi sie z Węgrami, no tam je najpjerw dano i to bylo mozna kupic tylko tam. Ale teraz znowu chce, i ktoregos dnia musze, kupic te makowe i tez porownac, bo kocham mak!
OdpowiedzUsuńAle mialas przygode.I jeszcze raz mowie -nie przejmuj sie, jak nie wstawisz postu,masz przeciez wazniejsze rzeczy na glowie ;)
jesteś zawsze tak wyrozumiała, dziękuję :)
UsuńMi te z magiji mało przypominają, ale to kocham w nich najbardziej! :D A ich kremistość mnie zachwyca!
Kochana miałaś w wolnych chwilach wypoczywać a nie ślęczeć nad recenzjami - nalezy Ci się :) Uparłaś się... dobrze, że miałaś kopię zapasową to nad pisaniem nie spędziłaś dużo czasu i mam nadzieję, że chociaż trochę się zrelaksowałaś :)
OdpowiedzUsuńZ całego serca i serdecznie gratuluję wcześniejszego zdania sesji. Wierzyłam w Ciebie, że Ci się uda :) O to już nie musisz się martwić i odpoczywaj ile się da :) Wiem, że musisz jeszcze pisać pracę, ale zasłużyłaś na relaks. Należy Ci się i musisz zregenerować siły, odprężyć się.
Pamiętaj też o odpoczynku - wypoczęty mózg szybciej zbiera myśli i pisanie pójdzie Ci lepiej :)
Bardzo fajny pomysł na konfrontację - lubię takie :) Twarogi lubię ale do takich batoników podchodzę niepewnie - jakoś im nie ufam :) A za tydzień jakieś twarogowe batoniki mają być w Lidlu :) I można zrobić je samemu w domu - kiedyś nawet wysyłałam Ci linki :)
tak spałam dzisiaj aż 8h! i mam żarcia pod dostatkiem :) Głowa mnie jedynie tak rąbie, ale to zawsze od zmiany klimatu :)
UsuńMasz całkowitą rację i gadasz do rzeczy jak moja mama... normalnie jakbyście miały konszachty :D Dziękuję za wsparcie! Ale z pracą nie odpuszczę, znasz moją stylistykę i wiem, że tutaj mam dwa razy więcej roboty. Ale dam radę. W domu mam motywację!
O tych z lidla pierwsze słyszę! Dziękuję! Linka mi wysłałaś? O matko ja chyba za mocne leki biorę, bo nie pamiętam :D
8 godzin to na Ciebie rzeczywiście dużo (tak mi się wydaje :) )ale chyba mało po tylu nieprzespanych nocach :) Sen, dobre jedzonko, miła rodzinna atmosfera, miłość rodziny - niech dodają Ci siły :) Bardziej pasuje Ci klimat w Toruniu? Mam nadzieję, że szybko głowa przestanie boleć <3
UsuńKonszachtów z Twoją Mamą (pozdrów Mamę a przy okazji Papę i rodzeństwo, które tak dba o Ciebie ♥) nie mam i chyba nie muszę skoro myślimy podobnie - jeśli nie Ona to ja przywołam Cię do porządku i odwrotnie :) Rozumiem, że to jak napiszesz pracę i by napisać ją bardzo dobrze jest dla Ciebie ważne. Nie wątpię też w to, że podołasz temu zadaniu i to rewelacyjnie ale czas w domu powinnaś wykorzystać też na odpoczynek :) Przez tak długi okres czasu ciężko pracowałaś, nie spałaś po nocach, wiec taka regeneracja Ci się należy... mało tego nawet posłuży Twojemu zdrowiu. Wypoczęty mózg i organizm pracują lepiej, wydajniej - pisanie pracy pójdzie Ci łatwiej :)
Linki wysyłałam do przepisów na batoniki twarogowe - jeśli nie masz to mogę jeszcze poszukać :) Przykro mi, ze miałas problemy z bloxem ;/ Biedna <3 ale znalazłaś, czy mam jeszcze raz wysłać? ;) Nawet w przeglądzie tygodnia wrzucałam link do przepisu na twarogowe batoniki :)
Blox jest denerwujący ale nie umiem przenieść bloga na blogpsota ;/
Tutaj jest ten batonik z Lidla
http://uploads.tapatalk-cdn.com/20160130/4ca9bacdc50c84f4e4369e200291e993.jpg
nawet ma podobną nazwę do oryginału Túró Rudi :P Jestem ciekawa jak w smaku :)
I bardzo dobrze :) Nie potraficie się na siebie długo gniewać prawda? ;)
Nie przesadzaj z tym kochaniem :P Nie ma za co <3
UsuńPytałam znajomych, które są obcykane z komputerami i programami i stwierdziły, ze blox jest zbyt skomplikowany :P
Dziękuję Wiesz jesteś kolejną osobą, która mi to mówi (a było ich już kilka)... Może coś w tym jest? ;)
Dobrze nie będę :)
Dbam, dbam - chociaż ostatnio mam problemy ze snem ;/ ale to moze dlatego, ze w domu jest za ciepło... uchylam w nocy okno (na mikroszczelinę), zasypiam i budzę się jak w pokoju mam lodówkę :P
..............
Gdzież bym chciała - nikt z Was nie jest nudny. Każdy jest inny i cudowny :) A ja w siebie nie wierze i nie wierzę w swojego bloga to chyba o to chodzi
Współczuję ale teraz możesz nieco odsapnąć (w przerwach między pisaniem pracy). Moze i do Ciebie słonko zawita - wierze w to:)
Dużo dobrego słyszałam o pączkach w Gdyni :) Moja mama robi pączki z domową konfiturą z czarnej porzeczki, kiedyś robiła z wiśniami i wszystkim smakowały ale to były wiśnie (ze słoika z kompotu albo nasze mrożone) a nie konfitura wiśniowa... Jestem ciekawa tych przepisów ;)
Bardzo przykro mi z powodu babci :( Trzymaj się Mi została jedna.....
Wyjdę na marudę, ale trudno. Próbowałam się przekonać do batoników twarogowych, naprawdę. Spróbowałam tego z Biedronki - wywaliłam połowę do kosza. Niedawno próbowałam Vilvi - taki sam los go spotkał co poprzednika. Nie wiem czemu, ale odczuwam do nich wielki wstręt, a szkoda, bo teoretycznie niektóre smaki są bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńja je naprawdę kocham, ale, że te z biebry do kosza... toż to świętokradztwo :D Każdy ma swoje gusta i Cię rozumiem, to dobrze, że się wyróżniasz na incyzja tle! :D
Usuńbatonikiem takim bym nie wzgardziła w wielkim głodzie;D
OdpowiedzUsuńhahaha ja tym bardziej, ale oby nigdy nie nadeszła taka konieczność, nie znoszę uczucia wielkiego głodu :)
Usuńa ja bardzo je lubie, chociaż często sa przesłodzone! szkoda, że nie ma u mnie Piotra i Pawła...
OdpowiedzUsuńa ty kochana się wyśpij, to się bardziej ucieszymy a nie tłumaczysz się i dodatkowe posty obiecujesz!
spałam dzisiaj jak nigdy ok. 8 h! Nie mogłam uwierzyć jak spojrzałam na zegarek :) Jeden obiecuję, ten który nie wstawiłam, nic poza tym, praca sama się nie napisze niestety :)
Usuńkochana ja też pisze, więc łaczę sie w bólu.. muszę napisac jeszcze jakieś 50stron do czwartku-piątku :)
Usuńłoooo... a ja narzekałam na jeden rozdział! Szacun kochana trzymam za Ciebie kciuki :* :)
UsuńJeju, u Ciebie jak zawsze pełno przygód. :D Kurczę, z tą ładowarką…Znam uczucie. :D Raz zapomniałam ładowarki, raz laptopa, raz jeszcze czegoś innego, gdy jechałam do babci. No bywa. :D Regeneruj siły Szpilko!
OdpowiedzUsuńCo do batoników - nie są dla mnie, za małe to takie, na jeden gryz, no nie najadłabym się. :D
dziękuję, za wsparcie mentalne i psychiczne :D
Usuńdlatego ja ich nie jadłam samych ;)
Jeśli już, sięgnęłabym po Magije. Niby twarogowe batoniki, ale twaróg to ja sobie mogę sama zrobić, w kupnym produkcie wolę gładkość :D
OdpowiedzUsuńPodziwiam, ze miałaś cierpliwość kleić coś na starym sprzęcie, mnie wkurza już za wolna klawiatura na tablecie xd
nie prowokuj :D Bo w każdej chwili mam ochotę to rzucić xDD
UsuńCo studiujesz jeśli mogę zapytać? Ej, ale studenci też mają ferie, prawda? Wychodzi na to, że trochę odpoczniesz. Czy Ty mi przypadkiem nie pisałaś, że też jesteś ze świętokrzyskiego?
OdpowiedzUsuńVilvi mąka ciekawe smaki. *,* Szkoda, że żadnych z tych nigdzie blisko nie dostanę.
oczywiście już Ci tłumaczę :) Studiuję dosyć mało ambitny kierunek kulturoznawstwo, ale wszyscy się śmiejemy, że kulturystykę :) Poszłam ze względu na techniki aktorskie i reżyserie, z których mam parę zajęć na krzyż :/ O reżyserii mogę pomarzyć. W tym roku zwijam się z tych studiów i przenoszę się gdzieś bliżej domu. Sesja na chyba każdych studiach jest ciężka, bo odpowiada się z przedmiotów po pół roku, a nie systematycznie jak na sprawdzianach, klasówkach. Jedynie z ćwiczeń bywają koła, wejściówki, zaliczenia, albo prace pisemne. Teraz i tak mam niebo, a ziemię w porównaniu do 1 roku gdzie najwięcej jest zbędnych i dodatkowych przedmiotów. Sesja trwa około 3 tygodnie, przynajmniej u mnie: gdzie 2 to wszyscy obowiązkowo, a tydzień dla poprawek. Ten kto się nie ma poprawek ma tydzień tzw. ferii ten kto nie... nie ma czasu odpocząć. Mam nadzieje, że nic nie pomieszałam, ale każda Uczelnia ma swoje nieco inne zasady :) Trochę dobrze powiedziane! Wyśpię się, najem, ale muszę pracę pisać :) A kochana rodzinka będzie się starać mnie odciągać :D Ale milion razy wolę być tutaj jak w akademiku- czyli jednym wielkim korytarzu :)
UsuńAch świetnie zapamiętałaś, urosłaś w moich oczach xDD
Dostaniesz! Zobaczysz, a wtedy wszystkie zrecenzujesz! :)
Agniesiu dlatego ja zawsze wolę zaliczać wszystko na zerówkach :) pózniej spokój :) teraz chce sie cronic po terminie i jest to dla mnie tragedia, naprawde. lubie miec wszystko zaplanowane, pod kontrolą a tu taki psikus :)
Usuńajć Pani perfekcjonistka! Też bym tak chciała, ale nie zawsze Profesorowie się zgadzają :D
UsuńKocham batoniki twarogowe :D
OdpowiedzUsuńja też! :D
UsuńNo kochanie to gratulację! Wiedziałam, że uda Ci się wszystko pięknie pozaliczać <3 Mądra jesteś i tyle! Zapomnieć ładowarkę do kompa? Never ever, jak ja bym tak zrobiła to bym się chyba zapłakała, bo jestem tak uzależniona od neta, że nie wyobrażam sobie nawet dnia bez niego! Ostatnio złapałam się na tym, że do toalety idę z telefonem aby być na necie...masakra :/
OdpowiedzUsuńCo do twarożkowych batoników to...KOCHAM WSZYSTKIE OD VILVI! One są najlepsze i jak dla mnie Magija i inne cuda mogą się schować ;) Dla mnie Magija jest za słodka i za tłusta, a Vilvi jest taki delikatny jak puszek :D Niemniej jednak i Magiję zjem, bo po prostu batoniki twarożkowe to niebo ;)
hahaha miałam podobnie ale w aka, pisałam z naszą Olgą na insta i jak się zajęcia skończyły zamiast iść, stałam pod salą i zasięg łapałam :D
Usuńwybacz ale wiele osób się z Tb nie zgodzi i lepiej żeby Magija i inne cuda się nie chowały bo uduszę! :D Vilvi... rozczarowałam się szczerze i wole zjeść coś tłustszego i słodszego niż rozwodnionego :D Ale masz rację i Vilvi zjem bo lubię twarogowe batoniki :)
Kiedyś zajadałem się batonikami twarogowymi z Biedronki - waniliowym w polewie czekoladowej oraz z kawałkami czekolady w polewie czekoladowej. Piotra i Pawła nie mam, więc i tak nie kupię. Chyba że podeślesz. :D
OdpowiedzUsuńpodesłałabym, ale obawiam się, że zostałaby jedna wielka plama w kopercie :D
UsuńNie moja bajka, próbowałam waniliowego(?) Vilvi i nie zjadłam nawet połowy :D
OdpowiedzUsuńwole magije dlatego, polecam Ci... spróbuj czekoladową i porozmawiamy :D
UsuńMam słabość do takich batoników, ale są mega słodkie ;)
OdpowiedzUsuńdlatego tak je lubię :D
UsuńAle przynajmniej masz już sesję za sobą! Gratuluję! Ja mam ostatni egzamin 20 lutego o 18.45 -.- Aż ciężko uwierzyć, że ktoś mógł się porwać na taki termin..
OdpowiedzUsuńwariaci :< Współczuję Ci, ale będę trzymać za Ciebie kciuki! Zdolniacha jesteś :)
UsuńJeszcze nie próbowałam żadnego batona twarogowego, muszę się w końcu skusić :)
OdpowiedzUsuńspróbuj na moją odpowiedzialność, no przynajmniej magije :)
UsuńNigdy nie próbowałam twarogowych batonów! Ale wyglądają pysznie szczególnie że lubię twaróg! ;) A najchętniej spróbowała bym tego z makiem. Ostatnio mam jakąś obsesję na mak ♥ znaczy najbardziej na masę makową, od świąt jak zrobiłam makowca to co jakiś czas robimy makówki, ciastka i inne pyszności z makiem ach ♥ u mnie dziś nowy wpis się za niedługo pojawi, chciałaś post z ciasteczkami? BĘDZIE ♥ hihi. pamiętam że wspominałaś że czekasz ;D Buziaki <3
OdpowiedzUsuńJa też pokochałam mak czystą miłością! A makowce mogłabym jeść na kg *___* Chyba się starzeję! :D Musisz spróbować batonów z magiji :) Albo może ty z Vilvi bo ty wolisz bardziej delikatne smaki :D
UsuńOch dziękuję, że pamiętałaś! Zawsze mnie informuj o wpisach, roztrzepana niestety jestem :D Już włażę <3
wpis już jest ♥
Usuńhihi dziękuję! <3
Usuńale mi zrobiłaś smaka, a ja na diecie :D :D :D
OdpowiedzUsuńps: dopiero zaczynam i zapraszam do mnie na: fit-gym-style.blogspot.com ♥
a tam dieta, ja też jestem od urodzenia :D
Usuńjuż wchodzę :)
chciałabym, ale się nie da :<
UsuńWiesz, że gdyby nie Ty to nie wiedziałabym o połowie smakołyków, które ludzkość wymyśliła? :D
OdpowiedzUsuńzapraszam rozgość się! Ja Ci kakao zaparzę i ciastka podam na srebrnej tacy, a ty mi zrecenzujesz wszystkie nowości książkowe! :D
UsuńCiekawe słodycze, muszę je zapamiętać jako te koniecznie do spróbowania :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie :D
UsuńOch, tak Ci się spodobały batytanikowe walki, że zorganizowałaś swoje? Mam nadzieję, że za dużo krwi się nie polało :p Ale fajnie, fajnie, bo V. jeszcze nie jadłam. W ostatnich miesiącach tyle się tych batoników twarogowych namnożyło (już niemal każdy market ma własne...), że nie wiem, czy w ogóle po nie sięgnę. Przesyt mnie irytuje.
OdpowiedzUsuńhahaha dokładnie :D Jesteś chodzącą inspiracją :) jak widzisz krwi nie, ale jeden mocno się spocił :)
UsuńMnie też to denerwuje, ale nie rezygnuj z tych markowych, czekam na Twoją opinię :)
TO SE POCZEKASZ :D Przy obecnym obłożeniu, recenzja pod koniec 2017, haha.
Usuń=.=
UsuńJadłam te batoniki Magija z czekoladą w środku jeżeli dobrze pamiętam - bardzo dobre, ale raz na jakiś czas bo strasznie zamulają człowieka :D
OdpowiedzUsuńto prawda :D
Usuń