Czekolada
jest dostępna wyłącznie w dużym formacie, kategoryzowanych jako „do
dzielenia się” :D Tabliczki Chrrrup od Lotte Wedel
dostępne są na rynku w trzech wersjach: z dodatkiem ciasteczek kakaowych, prażonej kukurydzy oraz chrupek zbożowych.
Smakiem karmelowej z kukurydzą byłam zachwycona i będę ją sobie dawkować w racjonalnych ilościach (pomimo, że była trochę chemiczna). Ale czy kolejny chrrup trafi w moje kubki smakowe? A może jak już soli nie ma, to nie ma dla mnie zabawy?
Czy takie naprawdę chrup, do schrupania? Już my to ocenimy :)
Ponadto ta recenzja do przede wszystkim pretekst do wtajemniczenia wszystkich niewtajemniczonych, że weszły 3 nowe smaki chrrrup po 90g!:
A. BIAŁA Z CZĄSTKAMI MANGO I CHRUPKAMI
B. GORZKA Z CZĄSTKAMI GREFJUTOWYMI I CHRUPKAMI
C. MLECZNA Z CZĄSTKAMI POMARAŃCZOWYMI I CHRUPKAMI.
Szczerze czaję się jedynie na białą. Ale za gorzką z grejpfrutami lub mleczną z pomarańczowymi kawałeczkami podziękuję :D A wy? Namierzyliście już je u siebie? :)
Wygląd kontra rzeczywistość:
Wrażenia smakowe:
(Oby mnie nie
zawiodła, bo tamtą z kukurydzą tak zachwalałam w ostatniej recenzji i nawet broniłam, że nie wypadało by teraz wiochy odstawiać). Ma po 3 ogromne kostki w każdym rzędzie, a rzędów jest 6. Sprawia wrażenie wielgachnej i robi się jeszcze bardziej monumentalna kiedy uświadomimy sobie, że waży tyle co ok. 3 zwykłe czekolady. (Pasowałoby tu stwierdzenie, że składa się ona z bloków, a nie kostek xDD). Nadzienie jest oblane grubo i hojnie czekoladą, tworząc nie lekko oblane kostki polewą, ale wręcz osobne warstwy z czekolady! Widać już na oko, że łatwo będzie rozdzielić warstwę czekoladowego wierzchu z nadzieniem. W barwie jest ciemniejsza niż zwykłe, mleczne czekolady. Kosteczki mają
figlarny wzorek kwiatuszka ów falbaniastego koła, a w środku wyryte dziwne wzorki (logo wedla, pętelki).
Pachnie kakao, ale raczej tym niskotłuszczowym. Naprawdę słabo doaromatyzowali (połączenie słowa doprawić+aromatyzacja= kocham neologizmy :): trochę słodko, raczej nie karmelem, no chyba, że znikomo... Nadzienie ma kolor kremowy ,
bardziej pomarańczowy od beżu, ale siny. Wygląda ponadto na suche i zbite, stałej
konsystencji. W środku ma drobniutkie i znikome kawałeczki ciasteczek, a raczej okruszków: ciemno-brązowych. Są malutkie, ale okruchy większe też się znajdują (a nie proszek zmielony w postaci czarnych pchełek). Jest całkiem okej.
Czekolada nawet odpada bez skrupułów od kremu bo jest gruba i warstwowa. W smaku jest: mleczna, słodka nawet przesłodzona, ale za to szybko się rozpuszcza i nawet bagienkowo. Obłędnie muliście jak lubię! Jest mocno x2 (razy dwa) kakaowa. Niestety szczerze smakuje jak zwykła mleczna czekolada z
wedla. No smaczna, ale dupy nie urywa. Kremowa, tłusta, błotnista= jest smaczna, ale nie
zachwyca. Będzie dla sporu osób jak nie dla większości po prostu potwornie słodka (szczerze, miałam chyba deficyt cukru bo tak tego nie odebrałam, ale szybko siostra, a później współlokatorka wyprowadziły mnie z błędu... Po jakimś czasie jak zagryzłam ją podczas śniadania- zwróciłam im honor). Choć owa bagienkowość jest wspaniała to cukier może wiele osób zniechęcić. Cała czekolada sprawia przez to wrażenie lekko sztucznawej :< Nadzienie samo w sobie wydaje się zbite i suche, ale rozpływa się ślisko, naprawdę z karmelowym smakiem. Ślizga się w buzi, ale nie roztapia się w tempie ekspresowym, (mimo to okej). Smakuje bardzo słodko, a pomiędzy znajdują się chrupiące i cukrowe kawałeczki jakby warstwowych i kruchych kakaowych ciasteczek. Sprawiających wrażenie jakby
herbatniczków. Krem wewnątrz mniej obkleja buzię niż czekolada, ale za to porządnie chrupie miejscami urozmaicając konsumpcję. Co prawda, zasładza równie dobrze, a nawet lepiej. Kawałki ciasteczek
sprawiają wrażenie spróchniałych cukierków krówek lub cukierków. Przez swoją strukturę masa sprawia wrażenie sztucznwej jak plastelina. Ogólnie czekoladki są miekkie, rozpuszczają się nieźle, ale niestety za
słodko, a dodatkowo konsystencji można zarzucić, że sprawia wrażenie zbitego tłuszczu. Ale co kurde poradzić, że nadal jest smaczna? Może przez owy cukier i tłuszcz, które uzależniają i mamią nasze zmysły od prahistorii. (Kto wie?) Czekolada rozpuszcza się naprawdę smacznie i mulasto, ale przez ową potężność kostek trzeba trochę odczekać (ale nie długo!). Nadzienie ustępuje zaraz po czekoladzie
przyjemnie mieszając się z gęstym wnętrzem, które z zbitej konsystencji robi się kremowym bagienkiem i w dodatku kakaowo-karmelowym.
Pomiędzy tym wszystkim chrupią ciasteczka, a raczej warstwowe kakaowe i kruche herbatniczki. Nadzienia jest sporo i za pewne najwięcej, ale w stosunku do jego ilości dali za mało ciastek. Czekolada
sprawia wrażenie sztucznawej... Za słodka ogółem i bardzo muli. Lecz za to fajnym i gęstym bagnem... więc może warto było przegiąć? Ekstra chrupie, a nawet trzeszczy. Niestety zamula dając po garach: jest tak słodka, że aż pali miejscami. Mimo, że trochę za mało kremowa przy pierwszym kęsie (na samym początku) to zaraz fajnie nam to rekompensuje rozpuszczając czekoladę z nadzieniem- mulasto i gęsto. Przez to, że warstwy są tak grube wydaje nawet, że trochę się żrą na początku i nie stykają. Jednak dalej jak damy im szansę to rozpuszczają się jak małżeństwo. Wydaje mi się osobiście, że w
mniejszym i cieńszym wydaniu (ok.100g.) z większymi ciastkami, byłaby o wiele smaczniejsza (warstwy bardziej byłyby spójne, a nie stawiałyby na indywidualność). Poza tym szkoda, ale jeszcze moim skromnym zdaniem jest gorsza od tej z kukurydzą... Tamta tak mi smakowała, że miałam ochotę zamknąć się z całym ich zapasem w pokoju i nigdy już nie wychodzić, a tutaj szczerze nie wiem co się zadziało. (Może w tamtej miałam sentyment ze z nad morza? Eee... nie!) Zabrakło mi tej
obłędnej kukurydzy, która nadawała obłędnego smaku... słodko-słonego, z mocnym prażeniem i obłędną chrupką grudkowością... Przez co nie zwróciłam tak szczegółowej uwagi: do czekolady i kremu w stosunku do miażdżącego system dodatku, (który przegrzał mi procesor :<) Teraz widzę, że tamta kukurydza nadała jej całego (dla mnie) uroku. Tutaj tego mi zabrakło. Ciastka są smaczne, ale stapiają się z całością przez co czułam większą chemię. Rozczarowałam się :( Ale fanom zwykłych i za słodkich, niezbyt radykalnych czekolad polecam. Ja pozostanę wierna tej pierwszej. Dziwnej, ale pode mnie robioną...
Nazwa: Czekolada
mleczna z nadzieniem KARMELOWYM I CIASTECZKAMI KAKAOWYMI. CHRRRUP! NOWOŚĆ
Marka: E.Wedel
Producent: LOTTE
Wedel sp. z o.o.
Skład:
Wartość odżywcza kaloryczna: ok.
517kcal/100g. ( paczuszka ok. 16,1g ok. 83kcal. ).
Cena: detaliczna-
9 zł około. Ja dostałam :)
Zakupiony: Kaufland
W skali miau: 4-
Na temat nowych opakowań ---> tu <--- oraz zapowiedz nowego loga :)
no i co ja mam teraz zrobić, jak przeszłam na detoks :D a tu nowościami kuszą :)
OdpowiedzUsuńchętnie bym wypróbowała wszystkie smaki i może się skuszę tak po kostce z każdej w ramach podwyższenia endorfin:)
skuś się kochana, jeszcze cukier Ci spadnie za bardzo i co my poczniemy z tym fantem? :D
Usuńmój detoks z dziś: wiśnia w likierze, garść m&msów i 2 ptasie mleczka :D
Usuńcukier - norma :D
za dobrze Ci! A ja wpieprzam wszystko z jajkami, bo muszę wyjeść 3 opakwania jajek do końca sesji! Nieeee.... >.< Lubię je ale w normalnych ilościach...
UsuńHehe, jajcara:D A ja jajka nie mam i ubolewam, bo jestem na weekend na studiach, a mam ochotę rano na placuszki :) ale trudno, nie będę kupować 6 jajek, bo ich nie wykorzystam, a do domu nie dowiozę :P
UsuńZrób kotlety jajeczne, jadłaś? Moje ulubione :))
Ja wczoraj sie przesłodziłam, bo były urodziny taty :)
ja bym ci oddała z przyjemnością opakowanie całe :D
UsuńNigdy nie jadłam, podaj przepis! <3
Zazdroszczę, ja tu na studiach mogę się jedynie zachlać :)
Ja tez bede czaic sie na ta biala z mango! No i ewentualnie gorzka, bo tez mine ciekawi ;)
OdpowiedzUsuńA o chrrrupie nadal uwazam to samo -za duza czekolada, meczylabym sie z nia dlugo, a nie lubie czegos otworzyc i pozniej zeby,, lezalo,,.ale paskiem jednym bym nie pogardzila xd
hahaha ja lubię, a rodzinne tabliczki :) Jestem jej Panią i to ja decyduję kogo poczęstuje :D
UsuńNie przepadam za czekoladami z elementami chrupiącymi, mimo że w większość wyglądają tak pysznie :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, że czekolada odpada od kremu, bo lubię wszystko dzielić na części :)
A nowe opakowania wedlowskich czekolad mi się bardzo podobają :D
hahaha bardziej rzucają się w oczy, a że sroka ze mnie :D
UsuńJa lubię wszystko ,,rozwarstwiać" :D
Po podzieleniu na warstwy można dostrzec tyle smaków więcej, dziwię się, że mało kto tak robi, przynajmniej w moim otoczeniu :D
Usuńmam identyczne odczucia! Pionka! :D
UsuńNo rany skoro dla ciebie jest ostro słodkie (a przecież pamiętam, że masz wyższy poziom tolerancji na cukier) to ja bym pewnie przekręciła się z cukrzycy ;)Ostatnio zauważyłam, że Wedel jakoś inaczej wygląda, ale nie wnikałam za bardzo czym to jest powodowane. Zmieniają opakowania, ciekawe. Mogliby zmienić recepturę czekolady na lepszą zamiast bawić się w grafika :)
OdpowiedzUsuńmwahahaha you make my day :D Tekst dzisiejszy mojego dnia!
UsuńWygląda całkiem całkiem, jednak to połączenie jakoś do mnie nie przemawia :P Ta czekolada gorzka z cząstkami grejpfrutowymi i chrupkami brzmi ciekawie ale to Wedel, więc nie ma co spodziewać sie fajerwerków.
OdpowiedzUsuńNowe opakowanie czekolad przypomina mi te pierwsze co były kiedyś :P
A ja bardzo lubię gorzką od Wedla więc czekam na fajerwerki! To jedyna gorzka jaką kupowałam przez około rok!
UsuńCoś może w tym jest, mi raczej stare prince polo :P
Moi rodzice nie kupowali gorzką tylko Jedyną a ona była i jest okropna ;/ Gorzka jest dla mnie za słodka :P
UsuńMasz na myśli Prince Polo które recenzowałaś? ;)
.........
Polecam a w szczególności z kaszą gryczaną i twarogiem :) Jeśli nie sama to możesz poprosić mamę aby Ci zrobiła. Farsz to woreczek kaszy gryczanej , 200-250g twarogu, sól i pieprz do smaku. Niektórzy jeszcze dodają przesmażoną cebulkę ale w domu nie lubimy (tato potem ma... wiesz co :P)
Nie tylko Ty zbierałaś :) Pamiętam jak dzieciaki w podstawówce (klasy I-III) zbierały a dziewczyny robiły z nich zakładki do książek... składały papierki i potem je ze sobą jakoś łączyły :)
Sama mi to zaproponowała ale jak zagłębiła się w bloxa stwierdziła, że nie da rady :(
Przynajmniej w nocy nie będziesz świecić od tej chemii :P
Już mam ochotę na chrupiącą czekoladę :)
OdpowiedzUsuńa ja na ciepłe lody <3
UsuńŻałuję strasznie, że są takie duże, bo przez to nie będzie mi dane ich sprobować, chyba że ktoś kupi. :< Straaaasznie podobają mi się nowe opakowania od Wedla i jak samego Wedla nie lubię tak sprawiają one, że naprawdę chce się tą czeko wsadzić do koszyka. :-) Dzięki za info o nowościach! Biała czuje, że będzie moja jak to na fankę białej czkolady przystało. :P Nic jednak chyba nie jest w stanie przebić karmelove <333333333 To jest moja miłość, muszę spróbować wersji z chrupkami i wafelkami!
OdpowiedzUsuńto moja ulubiona! Nie pożąłujesz jak jej spróbujesz! <3 Chrupiąca, karmelowa, kremowa- obłęd ^^ Kupią kupią, dawaj jasne sugestie :D
UsuńBiała obym ją i ja gdzieś obczaiła :)
Takie opakowania idealne dla takich sroczek jak my! Hihi ^^
Za duże dla mnie te Wedle, nie mają szans na kupno, ale cały czas wytrwale czekam aż ktoś mnie nimi poczęstuje :D
OdpowiedzUsuńWedług mnie tej firmie przydałaby się poprawa jakości swoich produktów, a nie zmiana opakowań, no ale skoro już to robią to przyznam, że mi się te nowe wzory podobają :)
Poczęstują, szkoda, że nie mieszkasz bliżej odpaliłabym Ci pasek :D
UsuńTak bardziej rzucają się w oczy takim srokom jak ja! :D
Odpowiedziałabym Ci na pytanie, ale... normalnie czuję się urażona i obrażona. Parę dni temu wstawiłam recenzję drugiego dużego Chrrrupa, zresztą już w pierwszej napisałam, że mam obie czekolady. Co oznacza - myśl, myśl... - że recenzja kakaowej pojawi się na kilka dni. Mogłyśmy się zgrać, jak zwykle nie wyszło. Ja już odpuszczam i wstawiajmy tak, jak mamy, bez umawiania się. Będzie prościej i bez nerwów.
OdpowiedzUsuńP.S. No dobra, jednak odpowiem. Napisałam na Insta, że nie mam ich, ale czy będę miała... chciałabym, ale muszę najpierw wykończyć posiadane zapasy, bo już nie chcę ich powiększać. Teraz ani nigdy (może coś się zmieni w przeciągu najbliższych miesięcy, ale nie sądzę). Jeśli nie naciągnę mamy i nie zostawi mi po pasku, nie będę recenzowała 90-gramowych Chrrrupów.
Olga! To ja byłam wczoraj wściekła na Ciebie! A raczej przykro mi było, bo jak na spowiedzi Ci wszystko wypisałam i bombardowałam Cię wiadomościami, a tu wczoraj recenzja ni skąd ni zowąd :< Ale uznałam, że widocznie mnie nie zrozumiałaś jak pytałam Cię czy masz jakieś chrupy jeszcze w zapasach :( Wkurza mnie to, że nie możemy się dogadać, bo to wygląda jakbyśmy sobie na złość robiły choć to nie prawda :( Wczoraj pisałam Ci o tej kakaowej i miałam najszczersze intencje by z Tobą wstawić, przyrzekam na własne życie. Bo co mi robi różnica, czy wstawię po tobie czy przed. Ale raz chciałabym się dogadać :<
UsuńMamusie masz kochaną na pewno przysta na układ. Ja nie mam już takich zapasów z 3 szafki, a wszystko w miare poukładane, a nie porzucane więc wydaje mi się, że nie mam nawet 1/2 tego co ty.
Tak jak już pisałyśmy u Olgi jakoś nie możemy się zmusić do kupienia tych tabliczek :D No za duże są i to nas przeraża :P Ale to nie zmienia faktu, że wszystkie wersje chciałybyśmy bardzo spróbować :) A szczególnie tą z kukurydzą :) Dobrze wiedzieć, że szata graficzna się zmieniła.
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie sprzedają mini wersje po paseczku :<
UsuńChrup :D mam jeszcze przed sobą. Na razie katuję inne czekolady, aczkolwiek z chęcią chciałabym ich popróbować, szczególnie tej ze zbożami! <3
OdpowiedzUsuńmnie najbardziej rajcowała z kukurydzą! Oj to sporo widzę, masz tych zapasów skoro Cię tak katują :)
UsuńNowe 90 gramówki nie są dla mnie, nie będę próbować :D Jestem też sceptycznie nastawiona do nowych opakowań, niektóre są okej, ale na przykład tutaj, gdzie wstawiłaś oba obok siebie, widać, jak niekorzystna jest zmiana, totalnie mi się nie podoba!
OdpowiedzUsuńCzekolady chrupp w ciągu dwóch dni (na blogach) widziałam już trzy razy, każdy był z niezłą opinią, a mnie coraz bardziej to zachęca i denerwuje zarazem, bo powiedziałam sobie, że nie kupię, nie kupię i koniec! :DD
o dziwo jesteś wyjątkowa, bo wszystkim się podobają... A mi sama nie wiem, które bardziej się pdoobają. Jestem niezdecydowana :D
UsuńKupisz, oj kupisz, znam Cię :D Poczekaj i do Twojego spożywczaka dotrze co go nie doceniasz :)
Wedel zmienił opakowanie i uciął na wadze - czemu mnie to nie dziwi :P
UsuńAle się Wedel rozszalał z nowymi smakami. :>
OdpowiedzUsuńhahaha rozdziczały Wedel rusza na podbój sklepów :D
UsuńGdybym nawet chciał kupić, to musiałbym większość wyrzucić, bo ta tabliczka jest zbyt duża, a wiadomo, że nic wiecznie nie może być otwarte, bo jak już jest otwarte, to szybko traci swoją wartość, gdyż ten, kto to docenia, nawet nie postrzega, że tak szybko zamiera. :)
OdpowiedzUsuńo jeju... takie to płytkie i oczywiste, że aż głębokie :D Ja tam nigdy nic nie wyrzucam, no chyba, że już w gardle mi staje :)
UsuńEj, masz błąd w nazwie posta! :>
OdpowiedzUsuńObrzydzenie mnie bierze na myśl o nadziewańcach Wedla. Za mocno się zraziłam.
mwahahaha jesteś pierwsza, która to zauważyła! Czy to nie przerażające? :D Już poprawiam, dziękuję :)
UsuńWierzę :)
Kuszą mnie te czekolady, ale to Wedel :/ Co prawda jedną już kupiłam, ale szybko oddałam ją rodzince, która otrzymała ją w prezencie :P Ciekawe czy wujkowi smakowała...:P
OdpowiedzUsuńJednak chyba jak znajdę je na promocji to się skuszę. Z tych nowości to jeszcze chcę białą z mango :D
miałam podobnie z produktami Gerarda, porozdawałam same najciekawsze smaki xDD Ale w sumie to świadczy jakie jesteśmy wspaniałomyślne :D Obawiam się, że dla Cb to by to była sama chemia :<
UsuńPionka najlepszą wybrałaś :D
Ojej...kusisz, kusisz ;)
OdpowiedzUsuńwcale nie robię tego specjalnie :)
Usuńa ja napisze coś pozytywnego, podoba mi się opakowanie tej, którą recenzowałaś (to stare tak?)
OdpowiedzUsuń:) te owocowe brzmią fajnie. :)
tak stare :) Dziękuję za pozytywny komentarz :D Ciekawe jak smakują ^^
UsuńO nowych smakach dowiedziałam się już dawno. O opakowaniach też. Nawet o tym pisałam.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że znowu recenzja tej samej czekolady.
nie tylko ty, ale nie każdy siedzi w temacie i ta informacja jest dla nich. Szczerze nie myślałam o Tobie jak pisałam tą notkę. Jakbyś przeczytała chociaż zdanie tej recenzji karmelowej i poprzedniej wiedziałabyś, że dla mnie są to dwa odmienne smaki... cóż niestety widocznie brakowało Ci czasu.
UsuńKoleżanka też mnie zaczyna trochę denerwować, bo mam wrażenie, że stara się być bardzo ''mądra'', a to źle wygląda ;)
Usuńzgadzam się w 100 procentach, takie typu komentarze zrażają do siebie ludzi. Dziękuję Natalko! :* :)
UsuńCzasami trudno się czyta na telefonie, a już szczególnie wtedy, gdy zacina się do potęgi. Napisałam, że mam wrażenie, a nie iż jest to druga recenzja jednej i tej samej czekolady.
Usuńokej, rozumiem.
UsuńZa duża ta czekolada i za słodka:( . Od jakiegoś czasu nie lubię bardzo słodkich rzeczy:(
OdpowiedzUsuńi bardzo dobrze! To zdrowo! Tak trzymaj! :* :)
UsuńNa spróbowanie kukurydzianej wersji - to i ja bym się skusiła. :D
OdpowiedzUsuńszapoba! :D
Usuń