niedziela, 3 stycznia 2016

149. Bożonarodzeniowy Mikołaj oraz czekolada Wielkanocna od Milki- Czyli akcja wyjadania świątecznych słodyczy!


Ponoć jak chce się rozśmieszyć Pana Boga to trzeba mu opowiedzieć o swoich planach. Dokładnie tak się poczułam jak zaplanowałam sobie, że zestawię w recenzji produkt Bożonarodzeniowy z Wielkanocnym od milki... Ale jak mówi inne powiedzenie: Człowiek planuje, Pan Bóg krzyżuje..Gdy już pięknie spisałam recenzje i miałam już ją publikować dwa dni temu wieczorem zamiast ostatniej z kefirami... siostra wpadła do mojego pokoju (jak zdychałam jako zombie przed ekranem monitora pisząc pracę licencjacką) i zaczęła wymachiwać dziwną paczką w ręce (Zdjęcie po prawej). Zmęczona nawet na nią nie spojrzałam, więc skutecznie ściągnęła moją uwagę-pierdykając mnie ową paczuszką w łeb. Wkurzona już miałam jej oddać, gdy podniosłam tą brutalną rzecz. Otworzyłam oczy, a w głowie zaczęło mi się kotłować. Odruchowo spytałam: - Co to? - odpowiedziała mi oburzona - Wysępiłam od taty, ale jak nie chcesz to nie! Minęło parę sekund zanim dotarło do mnie co się zadziało więc szybko ją zawróciłam. 

Tylko kurde co zrobić... recenzja spisana... a tu kolejne produkty z paczuszki. Kiedy ochłonęłam doszłam do wniosku, że świat się nie zawali i po prostu zrecenzuje to na dwa posty. W tym porównanie owego mikołaja, zaś w następnym pod mikołajem dodam jedynie linka do tej recenzji, a resztę słodkości zrecenzuje normalnie. Po co Wam to piszę? Nie wiem, może chciałam podzielić się skromnie moim geniuszem, albo po prostu lubię się tłumaczyć. A kij tam wie, co siedzi w mojej głowie.

No nic, zapraszam do recenzji: Milka Alpenmilch Lait Milk (czyli Bożonarodzeniowego Mikołaja) oraz  Milka Happy Easter (mianowicie Wielkanocno-zajączkowej czekolady).

To cud, że mam jeszcze całego palca. Włączył mi się niechcący blender gdy go odkładałam. Cały blat we krwi, ale palec żyje. Modliłam się by odzyskać czucie no i wróciło. Więc proszę Was, zawsze cokolwiek robicie to odłączajcie z prądu jak kończycie pracę. Bo konsekwencje głupoty mogą być straszne. 

P.S- Macie może jakieś magiczne sposoby na wzmocnienie się w tym organizmu? Będę wdzięczna za wszelkie pomysły i rady :)

Wygląd kontra rzeczywistość:


Wrażenia smakowe:

Milka Alpenmilch Lait Milk
Mikołaj jest w kształcie mikołaja! Ha nie spodziewaliście się! Podoba mi się, że genialnie odwzorowali mikołaja z opakowania, a nie jakieś pseudo rysunki własnej interpretacji, albo co gorsza np zając wielkanocny, co osobiście raz mi się zdarzyło :D Więc zdecydowanie na plus! Wszystko pięknie odwzorowane. Pachnie typowo: za słodką alpejską i mleczną czekoladą. Czekolada jest jasna brązowa, w kolorze mlecznej kawy, no dobra niech będzie... o smaku orzechowym :) Jest jednak trochę ciemniejsza niż zapamiętałam. Błyszczy się matowo. Mikołaj jest idealnie oblany, odpowiednią ilości czekolady (nie ma tak, że gdzie nie gdzie jest jej za mało)- choć w niektórych miejscach jest grubsza, a w niektórych lekko cieńsza, ale nie cieńka. W związku z czym jakby upadł pewnie by przeżył (stabilne i grubsze ścianki). Nie pożałowali pięknej i gładkiej czekolady. Całość jest zbita i porządna. W smaku klasyczna milka (tu mogłabym zakończyć jej recenzje) : za słodka, ulepkowa, obłędnie mleczna i docukrzona, aż się zatapia człowiek w tych stopniach coraz głębiej. Bagienkowo się rozpuszcza, bardzo szybko nie zwlekając. Muli i obkleja gęstym błotkiem, a raczej mułem buzie. Jest przesłodzona, ale to proporcjonalnie z mlecznością. Ekstra się roztapia jak krem.  
To jest zwykła typowa milka i niczym się nie rożni od klasyka (oprócz rozmiarem i kształtem). Wiecie takie cieńsze fragmenty zawsze mniej mi smakowały, ale teraz nawet bardziej bo łatwiej się rozpuszczały (w trymiga). Jednak sama milka ma coś w sobie sztucznego (ale dla mnie to jest tak czymś oczywistym jak: w herbacie posmak parzenia, a w alkoholu posmak procentów). Dodatkowo ta tłustość- mleczność i słodkość... oj miękko się gryzie. Z każdym kęsem robi się jeszcze bardziej mleczna, aż muli po garach (ale nie samym cukrem tylko na równi z mlecznością). Jak się gryzie to się kruszy czekolada, a nie zatapia się w niej zębów, (ale zaraz bardzo szybko się rozpuszczała). Smaczna, ale troszkę sztucznawa i zamulająca. Powiem tak: smaczna, lecz przesłodzona i całkiem zwykła. Nic mnie nie zaskoczyło, a w środku zabrakło mi niespodzianki, na którą milka mogła sobie pozwolić. Za kształt plus. Polecam fanom milki, ja raczej więcej się nie skusze bo to normalna czekolada, którą mogłabym kupić w kształcie zwykłej tabliczki taniej. Taka ocena, a nie inna bo nic nadzwyczajnego nie odkryłam. Mimo wszystko milkę lubię :) Dla wielbicieli milki ten mikołaj wystarczy im do szczęścia ^^ 

Milka Happy Easter 
Milka jak milka, ale fajna bo w wydaniu wielkanocnym. Po 3 kosteczki na rząd się mieści w 5-ciu kolumnach. Jest to mleczna, w miarę jasna i ładna czekolada. Połyskuje matowo. Na każdej kostce znajduje się wybrzuszony i wymalowany białą czekoladą zajączek ^^ Ona w barwie trochę jasnożółtawa niż biała. Milka perfekcyjnie wygląda. Nie ma tutaj żadnych surpisów wewnątrz czekolady w środku (brak dodatków). Biały dodatek jest tylko na wierzchu w postaci wielkanocnego zwierzątka (wbrew pozorom nie kurczaczka ani baranka <3). Czekolada pachnie mocniej niż zawsze: bardziej słodko, bardziej ulepkowo (za pewnie od białej), poza tym: mlecznie, alpejsko i przecukrzeniem xD Ogólnie najmocniejszy jest przesłodzony mleczny zapach czekolady, tak jakby ktoś kontrast zastosował, albo nasycenie czy przejaskrawienie :D Jeżeli chcecie dać rozwód zajączkowi i czekoladzie to ciężko będzie to zrobić. Trza nożem podważyć; odpadnie, ale nie w całości, mimo to nawet odchodzi wiec było okej. Jak się je tak oderwane to widać, że trochę pożałowano tej białej czekolady (w sumie znając dalszy przebieg wydarzeń- to dobrze). Ta sama biała część w postaci czapy czy figurek przypomina mi mini czekoladki adwentowe.
Mleczna (brązowa) Milka sama smakuje jak milka, nie rozpuszcza się mega szybko, trzeba na początku trochę jej dopomóc, Rozpuszcza się o dziwo trochę wolniej. Za to: mulasto, słodko, bardzo mlecznie. Wydaje mi się mniej słodka niż zawsze, bo nie pali o dziwo. Ma głęboki, mleczny posmak alpejskiej czekolady... Ale czy można się w nim zapaść jak większości produktach od milki? Chyba mniej niż zawsze. Nie wiem czy to jakaś starsza wersja, albo stara receptura, ale nie wydaje mi się być tak przesłodzona jaką zazwyczaj miałam okazje jeść. Bagienkowa, mulasta, ale mniej niż zawsze. W sumie podoba mi się ta mniejsza słodkość... ( kurde, ale to być może moje kubki smakowe już się przyzwyczaiły do tej słodkości przez co nie wyczuwam jak jest mocno słodka! Oby nie! Bo się załamię :/). Jak się gryzie to kruszy się miękkawo, ale dopiero po paru sekundach rozpuszczała tworząc pyszny mus,
Biała czekolada o dziwo wolniej (nieprawdopodobne zjawisko w milce) się roztapiała. Jest bardziej: sztucznawa, słodka w smaku i kurde ma dziwny posmak przerysowanej i trochę kiczowatej białej czekolady... Taki tłuszczowy... Za słodka, aż muli. W tej mleczności białej czekolady można się zapaść... ale nie koniecznie w dobrą stronę :/ Moim zdaniem brakuje jej trochę do mlecznej i jest znacznie słabsza. Ku memu zaskoczeniu, nie posmakowała mi :< ( a ja kocham białą czekoladę, buuu...).
Czekolada na szczęście mleczna dominuje nad białą w smaku (bo jest jej po prostu więcej). Na początku jak się rozpuszcza w buzi to z wierzchu wpierw czuć lekko białą, dopiero (lecz niezwłocznie) po paru sekundach jej smak już miesza się z mleczną. Jedynie w czym dopomagają zajączki to zamulić (skoro mleczna nie podołała). Ciesze się, że w sumie więcej jest mlecznej. Na koniec po rozpuszczeniu białej, to tylko ona pozostaje. Ogólnie jak się je całą czekoladę to muli. Trzeba się w nią też wjeść. Jak się gryzie, a nie rozpuszcza w buzi to ma się wrażenie, że jest bardziej sztuczna. Ale jeżeli damy się jej roztopić naturalnie to czekolada przywiera gęsto w buzi mułem. Biała czekolada zasładza i pali, niszczy trochę smak całości, ale na szczęście nie jest jej za wiele. Szczerze, jest ona zbędnym dodatkiem. Wolałabym już zajączki murzynki z deserowej czekolady. To nie jest czekolada, którą kupię ponownie, chyba ze dla kogoś w prezencie. Zawiodłam się, bo wygląda fajnie i oryginalnie, ale smak... przejadł się i trochę tutaj kuleje... Szkoda. Nie mogę polecić, ale milkę nadal lubię i będę jadać na kilogramy, no może nie koniecznie ten smak :D

Nazwa: 
Milka Alpenmilch Lait Milk- Czekolada mleczna z mleka alpejskiego.
Milka Happy Easter- Czekolada mleczna z mleka alpejskiego i biała czekolada.
Marka: Milka/Mondelez
Producent: Mondelez Polska S.A.
Skład:
Dostępne w opakowaniach: 
M A L M- 60g.
M H E-  100g.
Wartość odżywcza kaloryczna: 
M A L M- ok. 535kcal/100g. ( cała figurka ok. 60g. to ok. 321kcal ).
M H E- ok. 530kcal/100g. ( porcja ok. 20g. ok. 106kcal ).
Cena: 
M A L M- 4,99 zł.
M H E- o 3,31 zł.
Zakupiony: 
M A L M- Kaufland
M H E- Eurocash

Milka Alpenmilch Lait Milk (Mikołaj)


W skali miau: 4+ 

***

Milka Happy Easter   (Czekolada zajączkowa)


W skali miau: 3+

Rozważenie ponownego zakupu: Nie. Milka ma tyle pysznych i zdecydowanie lepszych: czekolad, smaków, odsłon, że szkoda mi czasu na powtarzanie tych ,,standardowych" doświadczeń. Wolę zapolować na inne :)

68 komentarzy:

  1. Szkoda życia na Mikołaje puste w środku! :P Nigdy nie lubiłam, a jak dostawałam puste świąteczne figurki to myślałam, że mnie chyba szlag trafi XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha ja też poczułam tą ,,pustkę" xD

      Usuń
    2. ''Dają mi pustego Mikołaja...czy oni mi coś sugerują?!'' XD

      Usuń
    3. dokładnie! Helloł!? :D

      Usuń
  2. Ostatnimi czasy bardzo polubilam twoja siostre! :D jezeli jest tak fajna jak ty, to trzeba pogratulowac rodzicom, ze wychowali takie super dziewczyny! :D
    Łoj, i wspolczuje ci z tym blenderem, auc!! :0
    Nie znam sposobu na wzmocnienie, ale spytam mojego dziadzia, on w wakacje kosiarka odcial sobie czubek kciuka(dobre pol centymetra xdd) ale mu odrosl i jest wszystko dobrze.
    A co do czekolad-jadlam tylko króliczkową tylko-szału nie bylo, wole inne Milki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polubiłaś!? Że co? Tego czorta upierdliwego co codziennie rano za 10, siódma wskakuje na mnie do łóżka z naciskiem 100 kg, kiedy śpie!? Zwariowałaś :D Ale na serio jest uważana za tą grzeczniejszą, pokorniejszą, zabawniejszą od mua czyli poważniejszej, wiecznie nadufanej i ironizującej siostry ;)
      Dziadek hardcore! Ale wiesz co, mój dziadek też nie miał jednego palca... a raczej tej drugiej części... tylko teraz nie mogę spobie przypomnieć z czego to miał... może się nie chwalił, bo też zrobił to sobie kosiarką? :D Dziękuję :* :)
      Zgadzam się!

      Usuń
    2. Proszę Was, mój tato odciął sobie czubek całego kciuka krajalnicą do chleba, jak kanapki robił! :< Do tej pory biedak nie ma w nim czucia...

      Usuń
    3. biedny, tak sponiewierany przez własną krajalnicę! Dlatego noża używam xDD

      Usuń
  3. Zgadzam się z Zuzanną - Twoja siostra jest świetna. Zresztą obie jesteście, tylko pogratulować Waszym rodzicom, że wychowali taki skarb ;)

    Z tym blenderem przykra sprawa :( Współczuje ale z tego co wiem to nie tylko Ty masz takie przygody, więc gdybyś miała zamiar myśleć o sobie w kategorii gapy to zabraniam.
    Jeśli chodzi o wzmocnienie organizmu to na pewno pomagają: kiszonki (ogórki, kapusta), kiełki, czosnek (dobrze jest zjeść kanapkę z masłem i czosnkiem a jak nie lubisz czosnku to możesz kupić go w kapsułkach), miód, cytrusy, do picia macierzanka, jogurt naturalny, kefir, maślanka (żywe kultury bakterii), tran - na razie nic innego nie przychodzi mi do głowy :)

    A czekolady widziałam ale nie jadłam - Milka swoim smakiem mnie nie zachwyca.. jednak te króliczki wyglądają uroczo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spójrz na komentarz od Zuzy i mnie nie osłabiaj kochana :) Moi rodzice by się kłócili :D

      Bo naprawdę jestem gapą i to roztrzepaną. Przecież pisałam Ci ile razy zapomniałam plecaka ze szkoły w liceum i dopiero w domu się orientowałam! :D

      Nic Ci do głowy nie przychodzi? Wypisałaś już chyba wszystko xDD Dziękuję! :* :)

      A zwodzą widzisz! :D

      Usuń
    2. Kłócili? Niby o co? ;)

      Pamiętam, że pisałaś ale to nic strasznego :) Po prostu masz wiele na głowie i za dużo o wszystkim myślisz :) Musisz troszeczkę wyluzować i zwolnić obroty ;)

      Nie masz za co dziękować

      ---------
      Na prawdę nie ma za co. Już Ci pisałam, że zawsze będę i ciesze się, że jakoś mogę Ci pomóc nawet na odległość

      Dziękuję

      Usuń
    3. czy jesteśmy takie wspaniałe, uwierz mi... daleko hen nam do ideałów :)

      To ja dziękuję ^^

      Usuń
  4. Aj kochana! Beata już wypisała znane mi sposoby na palucha. Musisz bardziej uważać żebyś miala jak nam recenzje pisać! Na pocieszenie powiem Ci, że ja kiedyś zawsze zacinałam się w palec wskazujący lewej reki jak kroiłam cebulę. Dochodziło do tego, że jak mój tato widział, że mam zamiar kroić cebulę to zawsze mnie wyręczał. teraz na swoim cebulę kroje praktycznie codziennie (w myśl zasady, że cebula i czosnek są dobre do wszystkiego) i póki co palce całe ;)

    Widzę, że jesz Mikołaja od dupki. A tam od małego wolałam głowy. ;) moja córa tak samo a z resztek robimy teraz goraca czekolade.

    Ps widzę, że nie próżnowałaś w czasie świąt. Recenzje nadrobię jak tylko dorwę się do kompa! Bo póki co mąż w domu a to jego królestwo. A jak mam odpalać mojego laptopa to zaraz jakiś film/serial i w domu nic nie zrobię a mam ambitne plany narobić pierogów! (Trzeba pokazać przed mężem, że wcale nie spędzam całych dni na kompie jak on pracuje)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej kochaniuśka! Dziękuję Ci bardzo, no i faktycznie palec mi się przyda :D Hahaha to ja mam teraz identycznie z siostrą, wszystko chce dla mnie blenderować :) Ale w aka już nikt przecież za mnie tego nie zrobi :) A cebula i czosnek skarbnice zdrowia, szczególnie o tej porze roku. Naturalne antybiotyki :)

      ja najbardziej lubię głowy i podstawki- bo są najgrubsze :) Ale tutaj o dziwo mi cienkie poszły :D

      P.S- nic nie musisz nadrabiać! Ani się waż! Przecież to zrozumiałe, że w Święta są ważniejsze obowiązki! :) Hahaha skąd to znam z tymi serialami, ale ostatnio zmuszam się do ich omijania przynajmniej jak jestem w domu. Bo praca sama się nie napiszę :D Hahahaha oj pomogłabym Ci z tymi pierogami, sama w zamrażarce mam 5 woreczków na studia :D Więc zrób na zapas, będzie jak kiedyś się zaooglądasz w jakimś film, a mąż będzie wracał! :D

      Usuń
  5. Kochana i to jeszcze jak ♥
    Kokilki pewnie masz te same bo w Lidlu zawsze dają takie białe - innych nie widziałam :)

    Ciemne strony mocy jak najbardziej, ale czekolada Lindt już niekoniecznie. :P Za taką cenę, opinie na forum itd. spodziewałam się czegoś lepszego - smaczniejszego. Według mnie 6zł za tą tabliczkę to już za dużo a co dopiero mówić 10 czy 11zł (bo i tyle potrafi kosztować tabliczka). Reklama to jedna wielka ściema (dobrze, że na reklamy patrzę z przymrożeniem oka). "Szlachetna czekolada"... dobre sobie ;P Może inna ale na pewno nie ta a ja nie mam zamiaru sprawdzać, czy jest inaczej :P

    Jakie czekolady Lindt jadłaś? Mleczne? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z chili, takie z nadzieniem, hello, jakieś czarne. Mlecznej nigdy nad czym ubolewam mocno :)

      Usuń
  6. Geniusz :) Połączyłaś dwa święta w jedno :) :D
    Mikolaj mysle ze zyskałby u mnie, bo wolę cieńszą czekoladę niż grubszą, a te zjaczki sadze, że to siostry bożonarodzeniowych choinek w zimowej edycji, wiec jestesmy w domu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. choinkowej nie miałam, kurde, ale nie skojarzyłam :D

      Usuń
    2. bo Ci sie święta wymieszały :P

      Usuń
    3. nie o dziwo świadomie napisałam tą recenzję :P :D

      Usuń
    4. tiaaa.. aż się boję zobaczyć co Ty tu zaczniesz tworzyć na wiosnę:D

      Usuń
    5. tylko wyobraźnia mnie ogranicza :D Wielkanocne jajka od milki jak zrecenzowałam w sierpniu to wiele osób było usatysfakcjonowanych xDDD

      Usuń
    6. ważne, że były :) ciekawe czy w tym roku będą <3

      Usuń
    7. oj będą! I mam nadzieje, że wszystkie trzy smaki :D

      Usuń
  7. Niby Mikołajek ale zaraz zajączki i tak się Wielkanocnie zrobiło ;)
    Nie jadłyśmy ani pierwszego ani drugiego ale gdyby oba znalazły się u nas w szafce to byśmy się ucieszyły :) Wczoraj miałyśmy okazję wszamać Mikołajka od Kitkata z chrupkami i był naprawdę dobry :) Ale nie wiemy czy odwzorowali jego wygląd, bo zgniotłyśmy go jak jeszcze był w papierku :D

    Kobieto, pilnuj swoich paluszków, bo to byłaby strata :P Biedactwo, pewnie długo będzie się goić ale ważne, że czucie wróciło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie jadłam tego mikołaja jedynie te kuleczki z kitkata. Zazdroszczę Wam :D Ja mam jeszcze z Mercy w zapasach już nie mogę się doczekać :) mwahahaha nie ma to jak wymiętosić słodycze :)

      Nawet nie wiecie jak zbladłam jak zobaczyłam blat we krwi, a palca nie czułam! :D

      Usuń
  8. Nie jadłem nic z tych rzeczy. Milka ma dobre produkty, chociaż dawno nie sięgałem po nie. Mikołaj rządzi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://wygrywamzanoreksja.pl/poradniki/jak-kupic-smacznego-czekoladowego-mikolaja-praktyczne-rady-i-ranking-najlepszych/

      Usuń
  9. Jakby te Mikołaje były zrobione jak kinderki a w środku krył by sie mleczny krem to chyba pyb przepadła *.*

    Natomiast czeko już podobną jadłam i mniam ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo to byłby ideał <3 Ale chyba może jest bo istnieje mikołaj od kinder z niespodzianką! Ale nie kupiłam bo był bardzo drogi :<

      Usuń
  10. Taak, nie ma to jak wstęp o Bogu... :P

    Co do produktów, to powiem tak: grunt to przeskoczyć z jednych świąt do drugich. Albo urządzić sobie dwa naraz, bo po co czekać? :D Czekolady w tabliczce bym nie chciała, tak samo jak nie interesuje mnie wersja z choinkami. Wolę albo mleczną, albo białą. Takie mieszanie - bez sensu. Za to mikołaja bym schrupała. Któregoś roku kupię sobie (albo zażyczę, to nawet lepsze) mikołajów różnych firm i przetestuję je. Dla siebie albo na bloga - whatever.

    P.S. Nie narzekaj na blender. Może Bóg chciał, żebyś straciła palec? ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój blog moje zasady, nooo... ale skoro wymagasz, następnym razie będzie o Jezusie albo Maryi :* :D

      hahaha uwielbiam jak jest wszystkich świętych i obok znicz stoją mikołaje- genialny zabieg poznawczy :D Co do mikołaji! Kupiłam dzisiaj z Mercy w promocji w Aldiku za 5 zł :) Skusisz się? :D Myślałam o zbiorowej recenzji, ale nie przebiję recenzji z http://wygrywamzanoreksja.pl/poradniki/jak-kupic-smacznego-czekoladowego-mikolaja-praktyczne-rady-i-ranking-najlepszych/. Ale chciałabym jeszcze bardzo z kinder... kurde, niestety za drogi :<

      P.S- za chwile stracisz wzrok jak Ci moje paluchy wsadzę w Twoje piękne i duże oczy :D

      Usuń
    2. W tym roku już nie kupię, ale może w przyszłym uda nam się namówić więcej osób i zrobimy na kilku blogach taki ranking mikołajowy? :)

      Usuń
    3. o matko to byłoby genialne! <3 Mwahahaha genialny pomysł :D

      Usuń
    4. Ja bym się chciała dołączyć, pamiętajcie o mnie :D

      Usuń
    5. mwahahaha o już mamy chętnych! <3

      Usuń
    6. Świetnie :) Za rok wrzucimy na fanpage ogłoszenie, na pewno kilka osób się dołączy.

      Usuń
  11. Jejku, uważaj Ty na siebie, bo zaczynam się martwić O.o :DD
    Akcja wyjadania powiadasz? U mnie coś nie idzie, nie tylko to, że świąteczne słodycze leżą w pudle, przecież ja muszę jeszcze dokupować :D ehh.. No nie, nie rób mi tego, właśnie dziś zadowolona wróciłam z zakupów, bo między innymi upolowałam tego mikołaja, a Ty mi tu z recenzją wyjeżdżasz haha :DD 60 gramów i 5złotych? Dobrze, że się nie skusiłam na nie w okresie świąt (były jakieś takie za zwykłe:D), ja kupiłam 130 gramowego za 1,99 :*
    Mocno mnie rozczarowała recenzja wielkanocnej, ja jadłam tylko zimową i to dawno więc nie pamiętam jak mi smakowała. Dobrze, że zajączki nie są takie ładne to większe prawdopodobieństwo, że się nie skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ech masochizm i zboczenia wszelakie nie pytają o adres :O
      A przeszkadza Ci coś jak recenzuje wcześniej? Bo mnie to nie rusza xDD Ale wiem, że niektórzy są przewrażliwieni na tym punkcie. Dodaję zwykle nowości szybciej bo te produkty słodycze co jem na co dzień, nie są warte uwagi albo są bardzo dobrze zrecenzowane :) Uważaj bo wyjadę, ale traktorem xDD ja dostałam, nie kupowałam więc dałam aż! 0.00 zł :D :*

      Usuń
    2. Nie, nie przeszkadza, ale byłam taka zadowolona, że w tym roku jeszcze o nim nie czytałam :DD

      Usuń
    3. a ja lubię jak są zrecenzowane, parę recenzji ratowało mnie przed życiowymi pomyłkami xDD

      Usuń
  12. za kilka dni studniówka i postanowienie - brak słodyczy a u Ciebie takie pyszności, zazdroszczę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uwierz mi dla studniówki warto trochę przystopować :D Zdjęcia na całe życie!

      Usuń
  13. Lubię Milkę, więc chętnie bym zjadła te cuda, tym bardziej, że ostatnio chce mi się więcej cukru :) Mikołaja nawet miałam kupić w Tesco w promocji, ale mam 3 kinderowe i misia Lindt, więc tak pomyślałam, że nie różni się on wiele od zwykłej mlecznej milki i poćwiczę silną wolę nie ulegania promocji :P

    Sytuacji z blenderem współczuję - nie raz miałam akcję z tryskającą po kuchni krwią, zazwyczaj podczas krojenia dyni (a jak krew mi zacznie lecieć to nie może przestać :D) i chyba potrafię sobie wyobrazić co czuje Twój palec...

    A co do wzmocnienia organizmu to polecam owoce i większe dawki naturalnej witaminy c (np. w postaci sproszkowanej aceroli, tylko niestety ciężko taką zdobyć :/)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz trzy kinderowe? A ja ani jednego ze względu na cenę, ty szczęściaro. A ja się cieszyłam, że w promocji dostałam za 5 zł z Aldika od Mercy! Zawsze mnie wyprzedzasz o krok :D
      Nie kupuj to jest to samo :)

      mnie wolno krzepnie, ale daję radę wiec nie narzekam :)

      Biorę codziennie acerole w pastylkach do ssania. Wcześniej o smaku cytrynowym, teraz mam o wiśniowym. Jest pyszna! dziękuję :)

      Usuń
    2. Kupiłam gdzieś w promocji te z Kinder, a Mercy zazdroszczę, w sumie to mi się nigdzie nie napatoczył przez cały sezon, ale jeszcze poszukam, bo uważam, że te z merci są jednymi z najlepszych (chyba nawet mogę powiedzieć, że lepszymi od kinderowych :)) A jak chcesz to kinderowymi chętnie się podzielę :)

      Mi też wolno krzepnie, więc wiem jak to jest przy uszczerbkach skórnych, i też póki co daje radę :D

      Chodziło mi bardziej o takie wysycajace organizm, wysokie dawki, ale domyślam się, że ta w pastylkach smakuje super :)

      Usuń
    3. chcesz się Swoimi dzielić, a sama nie poprosisz mnie po prostu o tego z kinder? Jesteś niemożliwa xDD Wiesz co... w sumie, nie mam nic przeciwko i uważam to za genialny pomysł. Ja miałam dzisiaj podjechać do lidla i go szukać, ale podjadę do Aldika i kupię tego z Mercy dla Ciebie! Taka mini wymiana :D Ale nic poza tym bo ukatrupię Cię na wskazany adres :) Jeżeli chcesz możemy wymienić się adresami, ale podam Ci na aka, bo wracam w pt :)
      czytałam też: http://wygrywamzanoreksja.pl/poradniki/jak-kupic-smacznego-czekoladowego-mikolaja-praktyczne-rady-i-ranking-najlepszych/ ale wiesz... mam zboczenie na punkcie kinder i obawiam się, że i tak bardziej mi posmakuje, znasz... sentyment :)

      Hahaha jeszcze się nie wykrwawiłyśmy więc jest git :D O wysokich dawkach nie słyszałam! Aż sobie wygoogluje :* :)

      Usuń
    4. Dziś akurat kupiłam tego z merci w Almie, pod wpływem Twojej recenzji :/ Zresztą taka wymiana nie była by sprawiedliwa dla Ciebie, bo ja mam te mniejsze mikołajki (55g), a nie potrafiłabym żyć ze świadomością, że przeze mnie byłabyś stratna, a ja nie zbiednieję, jak Ci wyślę jednego :)

      Mam nadzieję, że nasze układy krwiotwórcze jeszcze przez długi czas będą jako tako działać i tego nam życzę :)

      Usuń
    5. a moja świadomość byłaby lepsza, że Ciebie naciągam. Szkoda, bo go kupiłam wczoraj xDD Zaciągnęłam tate i kupił sobie przy okazji perliczkę. Ale do kwietnia mam czas coś z nim zrobić. Dziękuję Ci! Ale to byłoby nie uczciwe jakbyś mi wysłała tak o :) Ale dziękuję za chęci :* Dorwę w następnym roku :)
      Też nam tego życzę :)

      Usuń
    6. To może ja wyślę Ci coś jeszcze z tym mikołajkiem i będzie sprawiedliwie ? W sumie, to ten z Merci ucieszyłyby się z brata bliźniaka :)

      Usuń
    7. O.O Masz brata bliźniaka!? Normalnie szoku doznałam :D Dobra, twój autograf może być jako bonus :) Napiszesz mi swój adres na pocztę, ja podeślę Ci swój :) I jutro już Ci wyślę: mam kopertę, mikołaj czeka, damy radę :D Dziękuję, radoche mi sprawiłaś jak małemu berbeciowi! :D

      Usuń
    8. Nie mam prawdziwego brata żadnego, a co dopiero bliźniaka :D Po prostu jak mi wyślesz Mikołaja, to mój na jakiś czas zyska bliźniacze rodzeństwo :D

      Ja Ci wyślę go w piątek, bo jutro siedzę calutki dzień w pracy. A myślisz, że w kopercie one przetrwają pełną niebezpieczeństw podróż :D ? I masz jakiś pomysł, co jeszcze byś chciała ode mnie, żebyś nie była poszkodowana, czy zdajesz się na mój wybór :P ?

      Usuń
    9. wiesz przebrneło mi przez myśl, że może Ci o to chodzić, ale moja inteligencja skutecznie tą możliwość odrzuciła :)

      Nie ma sprawy, możesz wysłać kiedy chcesz, nawet za miesiąc :) Hm... mam nadzieje, że tak, mogę go zawsze taką pianką owinąć :) Ale mi może przyjsc połamany! liczy się smak :D
      Autograf chce! :D I siostry :D :* :)

      Usuń
    10. W piątek wyślę i mam nadzieję, że bardzo nie ucierpi :D
      O autografy się postaram :)

      Usuń
    11. niech nie cierpi biedak :D

      no ja myślę :D

      Usuń
  14. Standardowo - uwielbiam Ciebie i Twoją siostrę. Buahaha :DDDDD
    Hmm, ja nie wiem czemu, ale zwykła mleczna czekolada w tabliczce do kupna/spróbowania mnie nie zachęcała chyba nigdy, ale juz taka sama w formie królika/Mikołaja?! No niebo, a ziemia! :D
    No i ten Mikołaj faktycznie super odwzorowany. Ogólnie wolę już, żeby był jakikolwiek - nawet brzydko odlany niż idealnie gładki z zewnątrz.
    Serio trafiłaś na "króliczego" Mikołaja? XDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ma co uwielbiać naprawdę, choć same to robimy na wzajem by się dowartościować xDD
      mwahahaha bo masz wyrafinowane gusta :D
      Zgadzam się! Dzieci wymagają więc ja też <3 A o to tylko ja? Raz... nawet wpisałam w google i mi wyskoczyło podobne: http://www.sadistic.pl/czekoladowy-mikolajk-vt251561.htm

      królik/zając psychol xDD

      Usuń
    2. Matko jedyna! Ten królik wygląda upiornie. XDD Jeszcze te ząbki na wierzchu. xd Przez ostatnią książkę, chyba mi się coś krzywi na mózgu, bo pomyślałam sobie, że ten królik wyżarł od środka Mikołaja, aż do głowy i zajął jego miejsce. XDDDD
      - Nawet sama do siebie mówię/piszę. UH! XD

      Usuń
    3. ja wiem... to traumatyczne wspomnienia... Do dziś śni mi się po nocach :O A dzisiaj to już nie zasnę xDD Uważaj... one są wszędzie! xDD

      Usuń
  15. Wiesz jak skutecznie odstraszyć mnie od Milkowej białej czekolady xD A ja naiwna myślałam, że może kiedyś kupię ją do przetestowania.. Nie, już tego nie zrobię, i tak za dużo mam słodyczy, można powiedzieć, że zostawiam to Tobie :D (czyt. zwalam to na ciebie i czekam z niecierpliwością xD)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przynajmniej szczera jesteś... ale faktycznie ja w ogóle ich nie jem, słodyczy na oczy nie widziałam od paru lat i żywię się samymi trocinami. A 4 szafki zapasów to wcale nie słodycze i przekąski tylko figurki z plastiku ;) 5 szafka? Nieeee.... Ale w sumie, wolę mieć za dużo jak za mało ;)

      Usuń
  16. Myślalam, ze Mikolaj dostanie nizsze oceny niz kroliki, troche jestem zaskoczona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kultowy mikołaj niższą od królików/zająców psychopatów? :O Nie ma mowy! :D http://www.sadistic.pl/czekoladowy-mikolajk-vt251561.htm

      Usuń
  17. Bardzo lubię tą wielkanocną milkę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest też bożonarodzeniowa z choinkami, jej odpowiednik xDD

      Usuń
  18. Dobry tatuś i super siostra:),szkoda paluszka:(. Ja ostatnio chciałam kupić tego mikołaja bo był po 2 lub 3zł w Kaufladzie. Czekolada ma ładny wygląd tak na raz spróbować,ale wracać do niej już nie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie powrót nie byłby wskazany. Te przecenione były nawet większe :) Ale na Wiekanoc pewnie będą zajączki xDD Dziękuję :)

      Usuń