Nie to nie moja wina! No słowo daję xDD No dobra przyznaję te batony wyglądają jakby wyrwały się z obozu dla uchodźców, ale tym razem to nie moja wina! No słowo! :D
Ale po kolei :) Pamięta może ktoś jak dostałam uroczą paczuszkę od Carlannite? Wspominałam wtedy, że dostałam ją w najmocniejsze upały w te wakacje. Ale jak widzicie ten batonik przetrwał! A to najważniejsze! :D No co!?... nie mogłam jej ( no dobra... sobie tego zrobić, skoro całkiem nieźle trzymał się po podróży :)
Jeden mi kochana Karolina zasponsorowała... to skąd nagle drugi się wziął i to o ,,niezbyt zachęcającym smaku"? Możecie się domyślać, kto go mi dokupił... Ale siostra niańka również dokupiła mi go w największe gorąca, gdzie doniosła mi go do domu dopiero po całym dniu wylegiwania się w jej torebce i zwiedzania całej galerii handlowej :D Mwahahaha wiem, wiem... powiedzenie, że wyglądają na zmasakrowane to za delikatne określenie :D ( ale uwierzcie mi... będzie więcej takich strasznych recenzji! ) I albo odpuścicie sobie tego przypałowatego bloga albo zakupcie różowe okulary lub nareszcie zainwestujecie w dobre psychotropy ( mówię to z autopsji rzecz jasna :)
Jak widzicie lubię sprawdzać wytrzymałość słodyczy xDD Może powinnam nazwać swój blog: szkoła przetrwania ze Szpilką... Ale czym ja się tutaj szczycę, skoro na serio nie mam się czym tu chwalić xDD Ale jeżeli jednak chcecie zobaczyć jak wyglądały pierwotnie te batoniki to sprawdźcie u ukochanej Natki ^^ ( podlinkowałam ).
Dostępne są dwa smaki ( albo jeden, który został urozmaicony o zbędny dodatek :D):
cocos BOTAK o smaku kokosowym w mlecznej czekoladzie oraz tropic BOTAK
również o tym samym smaku, ale z dodatkiem podstępnego ananasa...
Jeszcze co mogę Wam popierdzielić? Np. że ta cała siedziba ,,Eurohansa" znajduje się w tym mieście gdzie rodzice zazwyczaj odbierają mnie z dworca ( bo nie mam raczej bezpośrednich pociągów ). Mam ok. 2 godzinki drogi do ich zasobów. Poza tym może, pamięta ktoś biedronkowe batoniki na wytrawnie Vegas właśnie od Eurohansy? Wszyscy twierdzili, że są fuj, a ja pałaszowałam je, aż mi się uszy trzęsły! Dziś mam tylko wspomnienie... no i zdjęcia z netu xD Ale ogólnie ostatnio firmie zrobiło się głośno i polecam sobie przejrzeć ich ofertę: o tu! A rusz coś Was oślepi :)
Zapraszam na degustacje :D
Wydają się małe, a tak naprawdę mają po ok. 40g. :O Z wyglądu różnią się jedynie tym ( oprócz sposobem zmasakrowania i zbeszczeszczenia), że jeden jest urozmaicony o kawałki ananasa... Tak to obydwa już w sumie stawiają na kokosowe wnętrze. Nie wiele różnią od siebie dodatkami, składnikami, ale u mnie ( specjalnie dla Was) różnią się nawet kolorem mlecznej czekolady xDD Ale pierwotnie wydaje mi się bardziej zbliżona kolorystycznie była do tej spłaszczonej wersji xDD : błyszcząca, brązowa, koloru mlecznego żywotnego brązu, a nie zmętniałego jak ten drugi ( po paru kielichach) xDD Dosyć gruby jest to batonik i hojnie wyposażony... Widać w środku posklejane zżółciałe wiórki w wersji z ananasem, zaś w klasycznej wersji- siną biel, w letszym odcieniu żółci, której tak nie widać. Prawdopodobnie w wersji z ananasem zafarbowały owe wiórki :D Tego tropikalnego owocu nie jest wcale tak dużo; przypomina pomarańczowe mniejsze rodzynki albo kandyzowane owoce. Czekolady chlusneli dobrą warstwę jak i wnętrza nie pożałowali. Ale jeżeli to chemia, czy na niej można oszczędzać? :)
Pachną słodko ulepkowo, cukrowo, mleczną czekoladą, ale daleko im do milki xDD Ale najbardziej zajeżdżają przedewszystkim kokosem. Co prawda w ananasowej wersji przebija się odświeżający aromat tropikalnego owocu... zapewne ananasa, lub pseudo ananasa, ale nie na tyle by stać się bohaterem number one ;)
cocos BOTAK
Ciężko już mi na wstępie odzielic czekolade od nadzienia... No przynajmniej w moim splaszczaku. Czekolada o dziwo szybko mi się rozpuszczała jakbym w kieszeni trzymała, a nie w ,,chłodnym i ustronnym miejscu" xD Nadzienie koloru: sino-żółtawe, bardzo jasne, lecz mało apetyczne :/ Czekolada bardzo słodka, plastyczna, szybko się bardzo rozpuszcza, mleczna. Co do konsystencji ,,masy" czy ,,nadzienia- przypomina w strukturze marcepan: kleisty, tłusty, da się kształty formować z niego ( nie próbujcie xDD). Wiórków nie jest bardzo dużo tylko batonik sprawia takie pozory, bo ma nie jednolitą gładkość konsystencji. Ma miękkie, bardzo plasytyczne wnętrze, ale nie gładkie: czuć zwykłe (chamskie) surowe wiórki kokosowe. W smaku masa: tłusta, słodka ( ale nie za słodka ), czekolada jest znacznie słodsza ( i to ona dosładza całość), a wiórki pod zeby włażą ( co jest nieco upierdliwe). Za to czekolada przez tą swoją ,,wylewność" spojnie i harmonijnie łączy się z nadzieniem; opatula go mlecznością dookoła, ,,troszkę jest za słodka", ale za to gliniasta, ciapowata, mulasta... Troche plastelinę-marcepan w konsystencji mi przypominał cały czas- choć wcale tak nie smakował :) Wiecie co? Jak już zarżnęłam batona na dobre ( tak dobiłam, bo rzuciłam się na niego z nożem- to przepolowił mi się równo na pół jak przekrojona bułka xDD - zastraszyłam biedaka, a co :D). Batonik ogółem: mięciutki, tłuściutki, bardzo kokosowy, za słodki przez czekoladę, muli po garach, ale smaczny dla fanów wiórków! Fakt sprawia wrażenie sztucznawego, ale jeżeli chcieliśmy zwykłego i taniego kokosowego batona to mamy ;) Jestem na tak: tani, a prosty i całkiem smaczny, choć zmula ( podkreślam)... Normalnym ludziom z niskią odpornoscia na cukier nie polecam, ale czego oczekiwać od produktów kokosowych... Ja tam jestem zadowolona i nie żałuję, że go spróbowałam ;)
tropic BOTAK
Wersja ananasa jest u mnie zwarstsza (mniej zmasakrowana xDD). Trudno się rozdziela warstwy, bo baton jest miekki i do palcow się przyssawa. Lecz nie martwcie się! I tutaj nóż się sprawdził i obkrojenie batona mimo, że nie równo- jest wykonalne :) Czekolada ta sama, ale za słodka jak już mówiłam... Kurde jakaś bardziej cytrusowa! Nie wiem czy to nie przesiokło od wiórków i ananasa ( musiałam nieźle spłaszczyć warstwy, że smaki przesiąkły i się przegryzły), ale bardziej sztuczna i tropikalna... I wiecie co jakoś mało wiarygodna... Pełno drobnych kwaskowatych, dziwnie tropikalnych kawałeczków... Może nie pełno, ale zaśmiecają cały smak... Jakby posmak jabłka mają; soczyste, kwaskowate, słodkawokwaśne... Przywodzą mi na myśl ryż z jabłkiem i cynamonem... Niestety trzeba się namachać buzia by zgryzc tą miękka lecz gąbczastą masę, z surowymi wiórkami. Czuć, że ,,czekolada" to tak naprawdę ze polewa i jest ona tłuszczo-kakaowo-mleczno-porabiana i słodka, ale mam wrażenie jakby to się skulminowało i ta jeszcze wsiąknęła tą chemiczną ananasowość :< Te drobinki psują cały smak batonika kokosowego... Są takie... cierpko-słodkawo=dziwne i szczerze gryzą się z kokosem. Bardzo dziwny w sumie wychodzi smak z tego duetu: kokosowo-syropowo-tropikalny, a w dodatku zasłodki i mleczny brrrr... Choć strukturą przypomina rozmiekłą plastelinę ( co mi się jeszcze nawet podoba), to już smak mega drażni i obrzydza... Ech... niestety, jeszcze na dodatek ta słodkość oraz ta plasteliatosc zaczyna dobijać xDD Oooo nie... nie mogę ... .... ... miarka się przebrała! Nigdy więcej ananasu w słodyczach! A fe! Tego smaku unikacje, jak słowo daję :)
Nazwa:
cocos BOTAK- Baton kokosowy w mlecznej czekoladzie.
tropic BOTAK- Baton kokosowy z ananasem w czekoladzie mlecznej.
cocos BOTAK- Baton kokosowy w mlecznej czekoladzie.
tropic BOTAK- Baton kokosowy z ananasem w czekoladzie mlecznej.
Marka: BOTAK/ EUROHANSA
Producent: "EUROHANSA" Sp. z o.o.
Skład:
Wartość odżywcza kaloryczna:
cocos BOTAK: ok. 532kcal/100g. ( batonik ok. 40g ok. 213kcal ).
tropic BOTAK: ok. 513kcal/100g. ( batonik ok. 40g ok. 205kcal ).
cocos BOTAK: ok. 532kcal/100g. ( batonik ok. 40g ok. 213kcal ).
tropic BOTAK: ok. 513kcal/100g. ( batonik ok. 40g ok. 205kcal ).
Cena: około 0,85zł.
Zakupiony: Aldik
W skali miau: 3+
W systemie dziesiątkowym: 7/10
***
tropic BOTAK
W systemie dziesiątkowym: 3,5/10
Haha, ''Cukrowa szkoła przetrwania ze Szpilką'' :D To byłaby dopiero nazwa chwytliwa ;)
OdpowiedzUsuńJa nigdy, ale to przenigdy nie widziałam tych wytrawnych batonów :O Tak wgl....wytrawne batony?!!! :O Czad, zjadłabym tego paprykowego :D
Co do batona...ja ich też dobrze nie wspominam XD Tanie, niesmaczne i w ogóle jakieś takie słodko-nijakie.
Hahaha wszyscy mówili, że te wytrawne to syf, a ja je kg jadłam z siostrą :D Brakuje mi ich :) Byłaś jeszcze w podstawówce kochana, kiedy one w biebrze były :)
UsuńCorkage, dlaczego nie widzialam u siebie takich batonow? No lewno zainteresowalaby mnie wersja kokosowa ,no i cena xdd. A tych wytrawnych batonow,to ja w zyciu nie widzialam, albo nie pamietam! Pewnie to bylo jeszcze wtedy, jak nie siedzialam w internecie xdd
OdpowiedzUsuńCzekaj kochana, to było z 5 lat temu, więc wcale Ci się nie dziwie, że ich nie pamiętasz :) Może z 10 lat miałaś :* :)
UsuńA może to znak skoro ich nie znalazłaś, że nie warto brać? :D Ja je widuję w Netto, Stokrotce i większych Lewiatanach :)
To slowo na poczatku mialo byc,, kurczę,, ale slownik jak zawsze zmienia :)
OdpowiedzUsuńhahaha, corkage bardziej mi się znacznie podoba! :D Hahaha Zuziu, poprawiłaś mi humor :)
UsuńKochana na wstępie gratuluję wygranej :) Wiedziałam, że Ci się uda - Twoja praca była świetna - trochę wiary w siebie <3 Zasłużyłaś ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak pisałaś o tej paczuszce ;) Niestety upały dają o sobie znać - nie wiem czy nawet gorzka czekolada by je przetrwała, ale siostra dba o Ciebie :) Ale wiesz co??? Jak to ujęła Natalka taka"cukrowa szkoła przetrwana" jest potrzebna - masz jako tako rozeznanie jakiej jakości jest czekolada w słodyczach :D
Co do batoników to nie jestem pewna, ale chyba kiedyś widziałam je w jakimś sklepie, ale nie dam sobie ręki uciąć.. Po Twojej recenzji wiem, ze nic nie tracę...
A jeśli chodzi o wytrawne batoniki....nie przypominam sobie takich ;) Z wytrawnych przekąsek, które mogą kojarzyć się z batonikiem (bo podłużne) to widziałam i jadłam takie kanapki z Wasy przekładane kremem (swoją drogą okropne ;P) ale taki wytrawny batonik...to dopiero musi być ciekawe doznanie smakowe;)
dziękuję :)
UsuńMasz rację :) Ale nie chce by ktokolwiek od dawki cukru się nie przekręcił :D
Jadłam wszystkie smaki z Wasy ;) Mi tam nawet smakowały :P Choć za małe by się najeść.
Nie musisz dziękować - uwierz w siebie ;)
UsuńUwierz - są tacy, którym porządna dawka cukru nie zaszkodzi ;)
Mojej??? Moje na pewno będą miały mniej cukru i pewnie zamiast lukru domową polewę :) Jak zwykle wszystko będę robiła do smaku o ile w ogóle je zrobię :P
Z Wasy jadłam dwa smaki - jakieś 3 lata temu i według mnie sztuczne, ale kwestia kubków smakowych :) Najeść?? Toż to nawet nie na jeden ząb :P
...........
"Czyta to co chcę" ale jednak czyta ;) Skąd wiesz, czy to owe "to co chce" to nie jest większość a może i wszystko? ;)
I ta więź między Wami od dziecka? Nigdy się nie poprztykałyście ze sobą? ;) Między mną a moją młodszą siostrą są dwa lata różnicy.. mam jeszcze starszego brata (35 lat) i siostrę (28) a i tak najlepszy kontakt mam z mamą :)...
Kto wie... może i przesiedziałaś bo dobrze było Ci w tym brzuszku :D Jak są wcześniaki (ja jestem miesięcznym) to może i są... no właśnie jak takie dziecko nazwać? ;P
Na pewno przekażę ale Ona i tak zrobi to co chcę - nikogo nie słucha ;P Czy mi się nie nudzi??? Wiesz Ona praktycznie cały czas jest tam w Lublinie - mówi, ze nie chce jej się przyjeżdżać bo ma dużo nauki a poza tym tu jest nudno.. tam pójdzie na lodowisko, imprezę itp. A jak tutaj przyjeżdża to uczyć jej się nie chce, zaraz robi się nerwowa i o wszystko, wszystkich czepia albo wychodzi z domu na cały dzień... nie chce tutaj siedzieć, więc jako tako czasu nie spędzamy... Ale potrafi nieźle dać w kość (swoimi humorkami) i nawet mama ma jej dosyć, chociaż Jej nic o tym nie mówi ;)
Nie ma sprawy.. :P Wybacz rozpisałam sie jak to zwykle...:) Powinnam pisać mniej bo przynudzam :)
Czyli standard.. dobrze zrozumiałam??? :) Wytrzymasz - do 188 nastego już nie daleko :) Jutro Mikołajki a potem coraz bliżej i Święta ;) Jestem ciekawa co tam upieczesz :D Tylko pamiętaj... nie smutaj, nie zamartwiaj się :) Niech myśli o Świętach podtrzymują Cię na duchu :) To my sami przyciągamy do siebie złe i negatywne emocje a tak nie można ;) Staraj się myśleć pozytywnie i uśmiecha się... bo powody do radości masz - miedzy innymi wygrana w konkursie (Świetny prezent na Mikołajki), zbliżające się Święta.. :) Będzie dobrze :)
Nie kojarzę ich, do moich sklepów widocznie nie doszły i chyba nie mam co żałować :D
OdpowiedzUsuńbo nie masz :) Ja je spotykam w stokrotce, w netto i lewiatanie :) Ale nic nie stracisz uwierz mi xDD
UsuńNigdy wcześniej ich nie widziałam i jakoś nie żałuję. To co o nim piszesz mnie nie zachęciło do konsumpcji, choć w tym kokosowym w czekoladzie dostrzegam kilka przyjaznych aspektów (konsystencja marcepana i smak wiórków), lecz ta tlumiąca słodkość go dyskwalifikuje :)
OdpowiedzUsuńDobrze masz z rodzicami, że Cię odbierają z tak dalekiefo dworca :)
oj zamuliłby Cię tą słodkością! Nic tylko cukier byś czuła, w takim razie cieszę się, że go nie spotkałaś :D
UsuńOj mam :) Kiedyś jak wracałam busem z przesiadkami to wracałam nawet: ponad 10h- to masakra. Ja narzekam, a moja współlokatorka ma ponad 600km do domu. Po podróży zawsze zdycha w łóżku :)
Batoniki nie wyglądają tak źle. :D
OdpowiedzUsuńAle ja i tak nawet bym ich nie kupiła z kilku powodów, no i gównie dlatego, że są KOKOSOWE. Fuj. xd Nie przekonam się mimo chęci chyba nigdy. xd
nie no skądże... masz racje tragicznie :D
UsuńJa lubie kokosowe smaki *___* Nie przekonywuj się! Lubię Cię taką ^^
JA bym to nazwała Szpilka w rozsypce :D
OdpowiedzUsuńJa bym się nie skusiła nawet ze względu na cenę, bo teraz jest taki wybór zdrowych batonów w czekoladzie, że ho ho :)
niech będzie w takim razie ochrzczone ,,Szpilka w rozsypce xDD"
UsuńMasz rację :) Polecasz coś szczególnie? :)
Go Energy kokosowy od Sante :)
UsuńChoć tak mi sie wydawało, że już go jadłaś na blogu :D no i miałam rację, nie zachwycił Cię :)
UsuńJadłam go dwa razy, ale dziękuję :)
UsuńA bounty lubisz?
Usuńno ba, nawet tego biedronkowego w czerwonym opakowaniu w deserowej czekoladzie <3
Usuńto jest taki? jak się nazywa?
Usuńhttp://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/2015/03/bounty-dark.html
Usuńhttp://zapytaj.onet.pl/Category/016,008/2,21008455,Czym_sie_rozni_czerwony_Bounty_od_niebieskiego__baton.html
Dark ;)
Szpileczko ananas tak źle wypadł oj smutno mi bo jak przeczytałam,że bez glutenu to się napaliłam bo ostatnio mi gluten nie służy:( .
OdpowiedzUsuńcoraz więcej jest takich produktów na rynku, więc się nie przejmuj! Jeszcze będziesz miała od wyboru do koloru :)
UsuńSą w Netto, rzeczywiście. Cena około złotówki. Po Twojej recenzji nie żałuję, że nie kupiłem. Gdy widzę tyle dodatków w produkcie, to aż odechciewa się kupować. Chyba że ananasa i wiórki kokosowe wyciągnę ze środka. :D
OdpowiedzUsuńmwahahaha to by była jeszcze większa profanacja od mojej! Nie, zapomnij o nich w takim razie :D
UsuńJadłam tego kokosowego, słodkość poziom hard jak dla mnie xD
OdpowiedzUsuńI przetrwałaś!? :O Szacun słodziutka! :D
UsuńZa tą cenę to bym się skusiła! (na kokosowego rzecz jasna, bo ananas w słodyczach to chyba gorzej niż truskawka >.<) I albo mi się wydaje, albo ten u góry wygląda jak mega krówka *-*
OdpowiedzUsuńBtw., Szpilko, mam nadzieję że nie pomyślisz, że ci słodzę, ale nie mogę przestać się dziwić jaki optymizm od Ciebie bije! Być dorosłym (pełnoletnim, nie że starym ;D) i mieć taką pogodę ducha - zazdroszczę! Mam nadzieję że sama taka będę, ba, nawet teraz chciałabym taka być :)
oj gorzej masz racje! >.< Hahaha takiego splaszczaka z niego zrobiłam, że faktcyznie krówkę przypomina O.o. Ale hece :D
UsuńSugerujesz, że stara jestem!? :D Choć ty no łobuzie xDD A na serio to ja nie wiem kiedy dorosłam, zawsze marzyłam by utchnąć w świecie bajek i być przyjaciółką Małego Księcia. Niestety życie jest brutalne i już stara dupa ze mnie, ale no cóż... jeszcze większość życia przede mną i ludzie skazani są na me biadolenie :) A we mnie naprawdę nie ma co podziwiać, czy dopiero chcieć być takim! Hahaha gdybyś wiedziała, jaka jestem nudna na codzień! A jaka roztrzepana i wkurzająca, spierdzielałabyś przede mną gdzie pieprz rośnie! :)
Chyba zacznę czytać wszystkie Twoje komentarze. Ilość wymienionych przez Ciebie cech osobowości jest tak adekwatna do moich, że zastanawiam się, czy nie byłaby z nas para wybuchowo-doskonała. No i słodkiego byłoby pod dostatkiem. :D
UsuńMwahahaha! Ale na serio ( poważnieje i zastyga ): nie czytaj pod żadnym pozorem! Ani się waż! Spaliłabym się ze wstydu, ba cegła murowana. Mojej siostrze zakazałam :D Hahaha obawiam się, że pozabijalibyśmy się od nadmiaru cukru: ja bym Tobie słodziła, a ty mnie :D Zdechlibyśmy od ,,szoku cukrowego", więc dla Twojego i mojego dobra, lepiej nie kusić losu xD
UsuńPo prostu szpileczka to taki nasz blogowy promyczek :)
UsuńŻyje sobie dziadek z babcią i mimo wieku pieką słodkie ciasto. Na rachunki już nie mają, lecz słodkich rzeczy nie unikają. Wprawdzie lekarz im zabronił, ale dziadzio dalej mocno słodzi. Dziadzio rano budzi się naładowany, bo batony na noc zjada podekscytowany. Babcia konfitury mocno słodzi, żeby lekarzom przyprawić rogi. Kiedy babcia mawia: Kochanie, zrób mi kawy, dziadzio sięga po słój miodu cały. Gdy dziadzio odwiedza swoich wnusi, zawsze daje słodkich prezentów bez liku. A gdy jego córa mówi: Tatko, to nie zdrowe - babcia wtrąca się i mówi: Córuniu, coś Ty taka stara, jakbyś nigdy nie piła browara! :D
Usuńhahahha brawo! Brawo! Jakiż kunszt! Co za ekspresja! A treść głębsza od formy! Jeżeli napiszesz Tomik Poezji, ba... mogę zostać recenzentem :D Grrr... ale wara od naszego polskiego browara ;)
UsuńOj tam ;) nie ważne, że wyglądają strasznie i że mają w składzie całą tablicę Mendelejewa. Powinno mieć się zawsze w EDC bo nie wiadomo co nas kiedy spotka ;)
OdpowiedzUsuńGenialne powiedzenie z tablicą Mendelejewa! Już zapisuję do mego zeszytu sentencji :D
UsuńOczami wyobraźni widzę, jak jem je, krzywię się i wystawiam maksymalnie 2 chi. Tyle wiórów i jeszcze ananas w drugiej wersji, o boże, nie. Ale sam fakt, że je dostałaś (tak jak ostatnio pisałyśmy, dostać a kupić samemu to ogromna różnica) zasługuje, by produkty przedstawić w recenzji :) Poza tym kto powiedział, że trzeba pisać o samych pysznościach, nie? Czasem się zdarzy takie Vobro... :D
OdpowiedzUsuńHahaha przestań! A idź xDD Vobro nie tak źle oceniłam mimo, że zasługiwało na gorsze oceny... Ale po Twojej recenzji naprawdę kusi mnie by obniżyć... Ale się nie dam! Wizja czerwonej twarzy i znicza w dupie... o nieee! :D
UsuńDobrze, że pamiętasz o czerwonej twarzy! Do znicza dorzuć kij i świeczkę, to cały zestaw.
Usuńnie, podziękuję, na razie z pakietu nie skorzystam :D
Usuńhaha :D mam cukierki Lindt w kieszeni które noszę już od jakiegoś czasu :D bo nie mogę ich zjeść, ale chyba sa w idealnym stanie :O
OdpowiedzUsuńbatony nie wygladaja najgorzej xd
Nie wcale, wyglądają... masakrycznie? :D
UsuńTy szczęściaro! To jakieś spodnie z materiału termicznego! ^^
Witam Cię serdecznie - udanych mikołajek! ♥
OdpowiedzUsuńA teraz przejdę do części batonikowej - nigdy nie wybieram batonów tańszych niż 2.5 zł - chyba taka moja natura jeśli chodzi o batony bezglutenowe, białkowe lub owsiane. Nie żebym była ich przeciwniczką ale cena sugeruje również skład. Lecz chyba najlepszą opcją dla mnie jest zrobienie batonów w domu ^ ^ Marudzę chyba wiem, ale jak zdążyłaś zaobserwować (chyba) że unikam troszkę cukru a w batonach no niestety sporo jego ;(
Miłego dnia! ♥
Hejo słońce <3 dziękuję i nawzajem ♥
UsuńTakie domowe batony to rarytas, ale nie miałam ani sił, czasu, warunkó by je tutaj robić ( choć każda wymówka jest dobra! :D)
Bo taki cukier nie ma żadnych dobrych wartości odżywczych, doskonale Cię rozumiem :)
Nawzajem! :3
Heh, czyli wychodzi na to, że jakoś wielce wyjątkowe te batony nie są ;). Chyba jednak wybrałabym Bounty.
OdpowiedzUsuńdobry wybór, też je lubię <3 Nawet ten z deserową czekoladą ^^
UsuńNo ale lampki w pokoju masz - miałaś wieszać, wiec to już jakiś klimacik daje :) Biedna jesteś - cały czas masz coś na głowie.. mam nadzieję, że w Święta dadzą Wam trochę odsapnąć.. A jak nie to ja się z nimi już policzę :D
OdpowiedzUsuńTo jeszcze poczekają :) Przecież się nie pali :) Ja na Święta szykuję kolejną porcję prezentów, tylko nie wiem jeszcze co - moze samo przyjdzie :) Miło z Twojej strony, że pomyślałaś o koleżance :) A Mikołaj zawitał do Ciebie? ;)
Moi rodzice byli bardzo zdziwieni, że coś dostali - nie spodziewali się :) Wiesz radość w oczach bliskich to najwspanialszy prezent jaki można otrzymać... jego nie da się wycenić - jest bezcenny :)
oj toż to cała Uczelnia i cała ta formalna strona, byłabyś na tyle zdeterminowana by postawić się rektorowi, dziekanowi, prorektor i prodziekanowi? Oraz wszystkim wykładowcom :D Ja nie xDD
UsuńDostałam róż do policzków, marzyłam o nim <3 Co prawda powiedziałam, że to mi wystarczy, ale jak zobaczyła ode mnie paczkę obiecała, że coś jeszcze dokupi. Mówiłam, że nie, ale nie słuchała. Mam nadzieje, że zapomnie :)
Też najbardziej to lubię :)
Nie znałam tego produktu, ale jak widać - nie wiele mnie w życiu ominęło.
OdpowiedzUsuńhahaha oj nie wiele :)
Usuńja tam bym jadł, dla mnie dobrze wyglądają
OdpowiedzUsuńooo.... jesteś ewenementem, dzięki :D Ale masz rację, bo liczy się wnętrze xDD
UsuńDoskonale pamiętam recenzję Natalie i już wtedy pomyślałam, że nigdy przenigdy nie kupię :D Fuj - ten ananas :DD
OdpowiedzUsuńananas to zuuuuuo! :D nawet na ł nie zasługuje ;)
UsuńCzytamy "ananas" i już nam się świeci czerwona lampka :P Kokosowy to bymy jeszcze z ciekawości zjadły, bo... kokos <3 Ale wszelkie wariacje z owocami gdzie za pomocą sztucznego aromatu można zrobić niezłe fuj podziękujemy :P
OdpowiedzUsuńhahaha dobrze, że macie taką lampkę w zestawie. Ja niestety zostałam jej pozbawiona :D
UsuńAlbo mamy głupie szczęście :P
Usuńto i tak coś :D
Usuńpierwszy raz je widzę, ciekawa jestem smaku! muszę poszukać :)
OdpowiedzUsuńoj możesz na mnie później krzyczeć :D
Usuńcoś Ty :) na własną odpowiedzialność :)
Usuńufff :*
UsuńCyt.:" letszym odcieniu żółci" i w ten sposób pisze studentka??? Zacytowałam tylko jeden z wielu rażących błędów na Twoim blogu... Kobieto! Wstydź się!
OdpowiedzUsuń