czwartek, 10 grudnia 2015

137. KOALA LAND- Ciasteczka z kremem o smaku truskawkowym od Wedla


Pamiętacie jak w czerwcu recenzowałam ciastka Koala Land? Później dostałam multum wiadomości, że one nie istnieją :D Pomyślałam:... kurde no... ale jak? Przecież je jadłam, ba wstawiłam Wam ich recenzje na bloga. Jak się później okazało był to okres próbny i pojawiły się tylko w ograniczonej ilości w wybranych sklepach :) Ale nie martwcie się, przeszły test i tak oto lądują w większości naszych sieciówek :) Ale niedługo już nie tylko one... gdyż szykuje się istny zalew wielu produktów z Lotte z Azji. Chcecie wiedzieć więcej? Odsyłam do krótkiego artykułu tu. Polecam przeczytajcie ^^

U nas w Polsce dostępne jak na razie są tylko dwa smaki, w Azji multum, a za europejską granicą trzy: 
KOALA LAND- z kremem kakaowym, ( które recenzowałam )
KOALA LAND- z nadzieniem o smaku truskawkowym ( te tutaj )
KOALA LAND- o mlecznym nadzieniu, ( te których teraz u siebie w Polsce nie uraczymy :)

Poza tym mam dla Was rebusik ^^ 
( Każde teraz opakowanie jest w nie zaopatrzone :D ). Oto obrazek z przodu, który jest ową zagadką :) A z tyłu jest podane rozwiązanie! Odpowiedź podam niżej, a Wy się sprawdźcie! Pod koniec notki skontrolujcie, czy obniżył się Wam poziom inteligencji tudzież kreatywności przez moją paplaninę :D czy jednak może silnie się trzymaliście i odgadliście owy rebus ^^ Koniecznie chce znać prawdę ;)

Wygląd kontra rzeczywistość:

Wrażenia smakowe:

Pachną sztucznymi, ale moimi ulubionymi czekoladkami z dzieciństwa... truskawkowo -śmietankowymi... no to... kto wie? :D Zgadujecie?
Domyślacie się może? ( Ha testuje Was dzisiaj :) 
Mister Ronami! :D (Ostrzegam do dziś mam do nich słabość <3 ) . 
Chyba od masy już też zapach przechodzi, no bo raczej nie od samego ciastka :D Daje sztuczną jogurtową truskawką ( tylko bez kwaskowości ), mocnej tylko subtelnej, ogółem jak truskawkowy i chemiczny jogurt, ale w miarę idzie znieść ten zapach xDD). Koale są lekkie, w kształcie koali ( wyglądają jakby rodem się z jakiegoś anime wyrwały), na nich narysowane ciemnym brązowym szkicem owe misie. Ciastka czy może jednak krakersy, które otaczają krem ( nadziany wewnątrz nich ) są jaśniutkie, bardzo wypieczone, przypominają krakersy bardziej, niż jakiekolwiek andruty. Są suche, ale minimalnie tłustawe, bardzo  napowietrzone aż z tyłu mają dziurkę ( chyba wywietrzniki xDD). Są wypieczone porządnie, ale nie zjarane ;)
W środku istne oszukaństwo! Są wypukłe od namiaru powietrza! Albo się zapowietrzyły, albo nadumały, albo po prostu mają ogromną lukę powietrza, gdzie kremu poskąpili :> 
Nie dosyć, że samo ciastko jest napowietrzone ( ma mało zbitej struktury tylko takiej bąbelkowej), to w środku jest jeszcze puste! Ile ono waży!? ( Pewnie nie waży wcale xDD ). Krem ma kolor: jasny, jogurtowy, różowy, ( ten pastelowy). Tylko kurde... hmmm... ( patrzy na opakowanie – ,,opakowanie nigdy nie kłamie"- ale ten krem u mnie wygląda jak piąta woda po kisielu- tak sobie porównując :D). Dużo musieli dać barwników, ale czy na opakowanie czy do nadzienia, sami już oceńcie ;) A więc zabieramy się do konsumpcji! Ma bardzo chrupiące ciastko, a raczej krakers, trzeszczy twardością ( ale nie przesadzoną ), ale jest świeży... W smaku: słonawy, lekko słodkawy, dobry naturalny krakers trzeszczy twardością. Ale to nie jest na pewno ciastko, ( całkiem inna struktura i smak ). Natomiast krem jest: zbity, tłusty, stałej konsystencji. W smaku: chemiczny, bardzo słodki, ale ma bardzo sztucznawy posmak pseudo truskawki... Masa tłuszczowo-podobno-plastelinowata, słodkawa lekiem!? Smakuje jak otoczka ta taka krucha, trzeszcząca na suplementach :O Wiecie co? Nawet nie smakuje jak chemiczna truskawka tylko bardziej jak leki :/ Dobrze jednak, że tego kremu jest mało bo jest: mdły, sztuczny, plastelinowaty itp, itd... Gorycz rozczarowania- bezcenna... 
Jedyne co jest fajne, jak się człek wgryzie... to przejście ( kontrast ) z chrupkiej konsystencji do miękkiego kremu plastelinowatego... ale nic poza tym! Ciastka znaczy krakersy trzeszczą i chrupią, ale koale mogły by być żwawsze świeższe, mają chemiczny smak, który zabija. Nigdy więcej! Sztuczne, niesmaczne, rozczarowałam się potwornie... Z kakaowym kremem były lepsze, choć też nie powalały. Tutaj jest dodatkowo dochodzi obrzydliwy chemiczny smak truskawki w plastelinowatym nadzieniu. Narzekałam na zapowietrzenie owych misi, lecz ta mniejsza ilość kremu okazała się zaletą ( Producenci wiedzieli co robią xDD). Ogółem: koale powinny być delikatniejsze, świeższe, a krem w ogóle do wymiany ( Jak nie do dupy). Pozdro!

Pomimo wspaniałego wyglądu, oprawy, detali estetycznych... To wnętrze, smak - koszmar. A więc ekhem... zacytuje tutaj idealne pasujące przysłowie, mianowicie: ,, Nie oceniaj książki po okładce ;)". Amen <3 

Nazwa: KOALA LAND- Chrupiące ciasteczka z nadzieniem truskawkowym
Marka: E.Wedel/Koala Land
Producent: LOTTE Wedel sp. z o.o.
Skład:
Dostępne w opakowaniach: ok. 41g.
Wartość odżywcza kaloryczna: ok. 510kcal/100g. ( porcja czyli pół opakowania to ok. 20,5g. czyli ok. 105kcal ).
Cena: około 2,94 zł.
Zakupiony: Kaufland

W skali miau: 2- 
 W systemie dziesiątkowym: 3/10

Rozważenie ponownego zakupu:  Nigdy więcej, choć wyglądają przeuroczo, mają piękny wygląd i opakowanie. Smak jest... okropny. W prezencie dla kogoś dla brechty tak, ale nie pozwoliłabym temu komuś je zjeść :D One powinny tylko stać na półce i ją zdobić ^^. ( Ale niestety obawiam się, że plastik byłby smaczniejszy ;)

Odpowiedz na rebus:

Zgadliście? :D

41 komentarzy:

  1. A ja mimo chemicznego posmaku, mimo sztuczności i mimo bardzo niskiej oceny - CHCE JE :D Są tak śliczne, tak słodkie, że po prostu muszę kupić obie wersje smakowe! No i oczywiście czekam na mleczną wersję ;) Miały być w PiP na promocji, ale ich nie uraczyłam :'( Nigdzie ich u mnie nie ma, buuuu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mwahahaha, a niech mnie, są chemiczne i fe, ale też czekam na wersje mleczną :D ale nie jedz ich! Postaw na półce, a jakby skusiły podstępne... miej kogoś pod ręką by się wyżyć! :D W kaufie są na dziale z ciastkami, tak w słodyczach ich nie znajdziesz :) Obydwa smaki ^^

      Usuń
    2. Tata był już 2 razy wysyłany i mówi, że nie ma :(

      Usuń
  2. Ja chcialabym sprbowac tych prawdziwych misiow z Azji, tych to nawet nie tkne, wole zjesc ten plastik xdd.a co do rebusu -nie zgadlam xdd ale to blondynka ,to czego sie spodziweac ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie martw się, bo ja też nie xDD A jestem brunetką :D Uwierz mi, chciałam na końcu napisać, że pozdro dla Azji za takie misie, ale uświadomiłam sobie w porę, że tam pewnie smakują inaczej :D

      Usuń
  3. Gdyby Mister Rony smakowały tak jak za dawnych lat.... ;) Twoja recenzja nie brzmi zachęcająco a misi w takiej wersji smakowej nie widziałam.. Chemię i sztuczność sobie odpuszczę :)


    Rebuski??? Moja siostra od razu zgadła ;)Ja również ale z lekkim poślizgiem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. odpuść :D

      Kurde, a myślałam, że nikt nie zgadnie... Skubane jesteście ;)

      kaloryczność zawsze jest orientacyjne, bo np nie każde jabłko pomimo tej samej wagii, ma tyle samo kcal :) Zależy od słodkości, zawartości wody itp itd :D Ale nie popadam w skrajności i ufam zanadto producentom xDD W tym przypadku Tobie :)

      może faktycznie partia, bo wymieniałam je :D

      nie napiszę, podziękuję! Kolejny raz! Zapisz xDD

      Nie, mama wybrzydza jedynie prezentami od taty. Zawsze to komicznie wygląda :D

      Usuń
    2. A Ty zgadłaś? ;) Wiesz moja siostra w wieku 7-8 lat po raz pierwszy wzięła do rąk kostkę rubika i ją ułożyła (nie wiem ile jej to zajęło). A teraz układa logarytmami :P

      Masz całkowitą rację :) Ufasz producentom :D Mi akurat kaloryczność tej bułki obliczył program, wiec to jemu musisz zaufać a nie mojej osobie ;)

      Wymieniłaś??? :) I co te drugie były inne? ;)

      Nie musisz :) Już zapisałam - spokojnie :)

      A Mamusia wie, że nie ładnie tak wybrzydzać? :) Na pewno prezenty Jej się podobają tylko tak się przekomarza z tatą :) No chyba, że Twój Tatuś kupuje Jej wiertarki itp ;) Wtedy to bym się nie dziwiła ;)

      Usuń
    3. szacun dla Twojej siostry ^^

      Tak wymieniłam na nowsze :)

      Mamusia niewinnie to robi :>

      Usuń
    4. Siostra od małego miała "łeb" do łamigłówek - ma ścisły umysł ;)

      I bardzo dobrze :) Co będziesz jeść starocie :D A jak wrażenia smakowe? ;)

      Niewinnie i słodko :)

      Usuń
  4. Oj ja to odpuszczę nawet próbowanie, nie kusi a po recenzji tym bardziej, najwięcej chemii więc odpada. Ech, teraz robią wszystko z tak dużą ilością konserwantów że szok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasami mam wrażenie, że jem kosmetyki, a nie produkty spożywcze, bo tak wyglądają i pachną, nie wspominając o smaku xDD

      Usuń
  5. Szaleństwo z tym nadzieniem truskawkowym. Samych truskawek jest mniej niż aromatu. A jeszcze barwnik z obrzydłych latających robaków. :D
    Misiu nie jest chętny na ich zakup. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A idź Panie Misiu bo zdzielę za te robaczki xDD Dlatego staram się nie czytać składów :D

      Usuń
  6. ah kupilam dzieciakom po czekoladowych i mlodszej truskawkowe (starsza nie moze) i co? jedna paczka otwarta, wysypane do miski lezala 5 dni az maz wzial i zjadl, i stwierdzil ze te czekoladowe maja podobny smak czekolady jak ta w 7daysach a ja ich nie cierpie wiec mi nie smakowaly opczywiscie. ale wygladaja uroczo to fakt. kurde te mleczne najbardziej by mnie tu interesowaly a ich nie bd w Polsce..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sądze, że w ogóle te zagraniczne są o wiele smaczniejsze, a u nas takie chamstwo odstawiają. To wstyd, bo Wedel potrafi wznosić się jeszcze na wyżyny. Współczuję zakupu!

      Usuń
  7. Muszę odpowiedzieć na Twój komentarz tu, bo u mnie znów wyskakuje not found KURWA. Oto odp: Tylko wordpress a wordpress to dwie inne rzeczy. Jest portal Wordpress, czyli odpowiednik Bloggera, a jest skrypt (?) do tworzenia bloga Wordpress. I ja mam to drugie - urządzenie wordpressowe, ale niezrzeszone z portalem i ludźmi. Jeśli zaś chodzi o fora z amatorami, którzy potrafią edytować WP, to za każdym razem, jak mam problem, piszę tam i mi pomagają. Póki co, od środy, nie odpisują.

    A co do Twojej recenzji, mnie Koala w ogóle nie kuszą. Widziałam je już w trzech sklepach i nic, zero bicia serca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To kobieca intuicja! Plastik warto sobie odpuścić :)

      Kurde do naprawdę przeginka! Wiem, że są takie specjalne aplikacje bo jak zakładałam bloga to ściągnęłam na komputer tą aplikację, ale za głupia do tego byłam i się przeraziłam, więc wybrałam bloggera :) Spokojnie na weekendzie będą mieli więcej czasu i ufam, że w końcu Ci pomogą. Jakby co mogę się zarejestrować i ich ponaglić też od siebie :)

      Dzisiaj ładnie mi odpisywało, wczoraj tylko mnie rano i wieczorem wyrzucało.

      Usuń
  8. Jakby to była malina to bym wzięła, ale truskawka, nopenopenope. A tym bardziej chemiczna, lekowa truskawka *wzdryga się*
    U mnie rebus wyszedł jako "Odłóż smartfon i weź psa do lasu" oO.... nigdy nie twierdziłam, że jestem jakoś specjalnie inteligentna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mwahaha Twoja interpretacja jest znacznie ciekawsza! :D

      Malina, czy truskawka... jeżeli mieli zamiar to zmasakrować, to im się udało xDD

      Usuń
  9. Zgadłam !! Czy to znaczy, że jestem mądra :D?
    Ciastek z kremem truskawkowym zbytnio nie lubię (a po tym co piszesz o nim to wiem, że jest okropny, choć ta nuta leku brzmi ciekawie:D), ale tymi mlecznymi bym nie pogardziła (wiadomo, że jak czegoś nie ma w Polsce, to bardziej zachęca :D).

    I też lubiłam Mister Rony - były to jedne z moich bardziej ulubionych cukierków ;) Jak ja ich dawno nie jadłam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety.... tak xDD Nie możemy się kumplować, jesteś za bystra :D Obniżam twoje IQ xDD
      Wydaje mi się, że te za granicą smakują o niebo lepiej, szkoda, że Nas ,,trzymają" tak wysoko poziom ;)

      Ja niestety jadłam i zbladłam i uznałam 1) pogorszyły się, 2) moja pamięć pamięta tylko to co piękne ;) Ale i tak je kocham przez sentyment i jadłabym kg aż byłoby mi nie dobrze i za chemicznie :D

      Usuń
    2. Twoje zagadki wręcz stymulują rozwój mojego mózgowia, więc oddziałujesz na moje IQ pozytywnie i stymulująco :)

      Myślę, że Rony znacznie się pogorszyły, ale ewaluacja naszego smaku też ma tutaj znacznie :D

      Usuń
    3. hahaha można i w ten sposób! Dzięki :D

      oj... Ciiii... najpiękniejsze są wspomnienia :)

      Usuń
  10. Opakowanie nie kupuje mnie kompletnie, kojarzy mi się z czymś tanim i niedobrym.. Widziałam gdzieś nawet, ale te 3 złocisze wolałam wydać na coś innego :D Chemiczne, sztuczne i jeszcze to ciastko/krakers puste, lekkie, totalnie do mnie nie przemawiają :D
    Niska ocena tylko utwierdza mnie w przekonaniu - nie kupować xDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a mnie wręcz przeciwnie się kojarzy, kwestia gustów ;) Ale nie kupuj, chyba, że chcesz by wietrzały na półce :)

      Usuń
  11. Te misiaki są takieee urocze! :D Ale gdybym miała już próbować, to raczej kakaowych lub mlecznych. :D Takie truskawki itd. w słodyczach mają dla mnie zazwyczaj za mocno chemiczny posmak. :D To znaczy - spróbować zawsze można, ale smakiem się raczej bym nie zachwyciła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uwierz mi w kakaowych nie jest wcale tak lepiej... Spierdzielaj przed nimi gdzie pieprz rośnie... A gdzie, sama musisz mi poradzić :D

      Usuń
  12. Wyglądają uroczo, szkoda że w smaku są średnie. Kupiłabym je żeby wsypać do miseczki i żeby były ozdobą na stole o! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podobnie napisałam, mogą służyć jedynie jako ozdoby na półce! :D

      Usuń
  13. Mój Mąż często nazywa mnie misiem koalą... Ale taką koalą wolałabym nie być :P HALO KOALO! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha koalo! To przeurocze jak nazywa Cię twój misio <3 Ale faktycznie, nie chciałabyś ani ty ani ja byś byłą nadziana truskawkową chemiczną substancją :D

      Usuń
  14. Jak już mamy ich spróbować to na pewno nie wersję truskawkową ;P Niby fajne,urocze misiaczki ale jakby to były pandy to kupiłybyśmy bez zastanowienia :D a jak jeszcze nadzienie byłoby kokosowe to już w ogóle szukałybyśmy ich wszędzie :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajne ciasteczka, ale ten rodzaj spodziewałam się, że będzie klapą,mało które truskawkowe słodycze są smaczne.
    Ale chętnie zaopatrzę się w czekoladowe :)
    Rebus hehe :D Mi wyszło Ciągnie wilka do lasu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha genialne :D JEstem ciekawa jaki Ty będziesz miała rebus, koniecznie wstaw zdjęcie :) Czekoladowe wcale nie są o wiele lepsze, ale sama to ocenisz ;)

      Usuń
    2. Dziś byłam w 4 sklepach i w żadnym nie było :) Jak wrócę do domu to uderzam do Kaufa i może będą

      Usuń
  16. Próbowałam wersji czekoladowej i co tu mówić, w sumie za wiele do powiedzenia nie ma... suche to takie ot proste maleństwo. Nie mam za bardzo pomysłów nawet jak to jeść. :D Ni to ciastka ni to płatki. Za to koale są tak tandetne, że aż urocze. :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Urocze to one są ale...tylko urocze :D

    OdpowiedzUsuń