Pamiętacie jak w czerwcu recenzowałam ciastka Koala Land? Później dostałam multum wiadomości, że one nie istnieją :D Pomyślałam:... kurde no... ale jak? Przecież je jadłam, ba wstawiłam Wam ich recenzje na bloga. Jak się później okazało był to okres próbny i pojawiły się tylko w ograniczonej ilości w wybranych sklepach :) Ale nie martwcie się, przeszły test i tak oto lądują w większości naszych sieciówek :) Ale niedługo już nie tylko one... gdyż szykuje się istny zalew wielu produktów z Lotte z Azji. Chcecie wiedzieć więcej? Odsyłam do krótkiego artykułu tu. Polecam przeczytajcie ^^
U nas w Polsce dostępne jak na razie są tylko dwa smaki, w Azji multum, a za europejską granicą trzy:
KOALA LAND- z kremem kakaowym, ( które recenzowałam ), KOALA LAND- z nadzieniem o smaku truskawkowym ( te tutaj )
KOALA LAND- o mlecznym nadzieniu, ( te których teraz u siebie w Polsce nie uraczymy :)
Poza tym mam dla Was rebusik ^^
( Każde teraz opakowanie jest w nie zaopatrzone :D ). Oto obrazek z przodu, który jest ową zagadką :) A z tyłu jest podane rozwiązanie! Odpowiedź podam niżej, a Wy się sprawdźcie! Pod koniec notki skontrolujcie, czy obniżył się Wam poziom inteligencji tudzież kreatywności przez moją paplaninę :D czy jednak może silnie się trzymaliście i odgadliście owy rebus ^^ Koniecznie chce znać prawdę ;)
Wygląd kontra rzeczywistość:
Wrażenia smakowe:
Pachną sztucznymi, ale moimi ulubionymi czekoladkami z
dzieciństwa... truskawkowo -śmietankowymi... no to... kto wie? :D Zgadujecie?
Domyślacie się może? ( Ha testuje
Was dzisiaj :)
Mister Ronami! :D (Ostrzegam
do dziś mam do nich słabość <3 ) .
Chyba
od masy już też zapach przechodzi, no bo raczej nie od samego ciastka :D Daje sztuczną jogurtową
truskawką ( tylko bez kwaskowości ), mocnej tylko subtelnej, ogółem jak
truskawkowy i chemiczny jogurt, ale w miarę idzie znieść ten zapach xDD). Koale
są lekkie, w kształcie koali ( wyglądają jakby rodem się z jakiegoś anime
wyrwały), na nich narysowane ciemnym brązowym szkicem owe misie. Ciastka czy
może jednak krakersy, które otaczają krem ( nadziany wewnątrz nich ) są
jaśniutkie, bardzo wypieczone, przypominają krakersy bardziej, niż jakiekolwiek
andruty. Są suche, ale minimalnie tłustawe, bardzo napowietrzone aż
z tyłu mają dziurkę ( chyba wywietrzniki xDD). Są wypieczone porządnie, ale nie
zjarane ;)
W środku istne oszukaństwo! Są
wypukłe od namiaru powietrza! Albo się zapowietrzyły, albo nadumały, albo po
prostu mają ogromną lukę powietrza, gdzie kremu poskąpili :>
Nie dosyć, że samo ciastko jest napowietrzone ( ma mało zbitej struktury tylko takiej bąbelkowej), to w środku
jest jeszcze puste! Ile ono waży!? ( Pewnie nie waży wcale xDD ). Krem ma kolor: jasny, jogurtowy, różowy, ( ten pastelowy). Tylko kurde... hmmm... ( patrzy na opakowanie – ,,opakowanie nigdy nie kłamie"- ale ten krem u mnie wygląda jak piąta woda po kisielu- tak sobie porównując :D). Dużo musieli dać barwników, ale czy na opakowanie czy do nadzienia, sami już oceńcie ;) A więc zabieramy się do konsumpcji! Ma bardzo chrupiące
ciastko, a raczej krakers, trzeszczy twardością ( ale nie przesadzoną ), ale jest świeży... W smaku: słonawy, lekko
słodkawy, dobry naturalny krakers trzeszczy twardością. Ale to nie jest na pewno ciastko, ( całkiem inna struktura i smak ). Natomiast krem jest: zbity, tłusty, stałej konsystencji. W smaku: chemiczny, bardzo słodki, ale ma
bardzo sztucznawy posmak pseudo truskawki... Masa tłuszczowo-podobno-plastelinowata, słodkawa
lekiem!? Smakuje jak otoczka ta taka krucha, trzeszcząca na suplementach :O Wiecie co? Nawet nie smakuje jak
chemiczna truskawka tylko bardziej jak leki :/ Dobrze jednak, że tego kremu jest mało bo jest: mdły, sztuczny, plastelinowaty itp, itd... Gorycz rozczarowania- bezcenna...
Jedyne co jest fajne, jak się człek wgryzie... to
przejście ( kontrast ) z chrupkiej konsystencji do miękkiego kremu plastelinowatego... ale nic poza tym! Ciastka znaczy krakersy trzeszczą i chrupią, ale koale mogły by być żwawsze świeższe, mają chemiczny smak, który zabija. Nigdy
więcej! Sztuczne, niesmaczne, rozczarowałam się potwornie... Z kakaowym kremem były lepsze, choć też nie powalały. Tutaj jest dodatkowo dochodzi obrzydliwy chemiczny smak truskawki w plastelinowatym nadzieniu. Narzekałam na zapowietrzenie owych misi, lecz ta mniejsza ilość kremu okazała się zaletą ( Producenci wiedzieli co robią xDD). Ogółem: koale powinny być delikatniejsze, świeższe, a krem w ogóle do wymiany ( Jak nie do dupy). Pozdro!
Pomimo wspaniałego wyglądu, oprawy, detali estetycznych... To wnętrze, smak - koszmar. A więc ekhem... zacytuje tutaj idealne pasujące przysłowie, mianowicie: ,, Nie oceniaj książki po okładce ;)". Amen <3
Pomimo wspaniałego wyglądu, oprawy, detali estetycznych... To wnętrze, smak - koszmar. A więc ekhem... zacytuje tutaj idealne pasujące przysłowie, mianowicie: ,, Nie oceniaj książki po okładce ;)". Amen <3
Nazwa: KOALA LAND- Chrupiące ciasteczka z nadzieniem truskawkowym
Marka: E.Wedel/Koala Land
Producent: LOTTE Wedel sp. z o.o.
Dostępne w opakowaniach: ok. 41g.
Wartość odżywcza kaloryczna: ok. 510kcal/100g. ( porcja czyli pół opakowania to ok. 20,5g. czyli ok. 105kcal ).
Cena: około 2,94 zł.
Zakupiony: Kaufland
W skali miau: 2-
W systemie dziesiątkowym: 3/10
Odpowiedz na rebus:
Zgadliście? :D
A ja mimo chemicznego posmaku, mimo sztuczności i mimo bardzo niskiej oceny - CHCE JE :D Są tak śliczne, tak słodkie, że po prostu muszę kupić obie wersje smakowe! No i oczywiście czekam na mleczną wersję ;) Miały być w PiP na promocji, ale ich nie uraczyłam :'( Nigdzie ich u mnie nie ma, buuuu
OdpowiedzUsuńMwahahaha, a niech mnie, są chemiczne i fe, ale też czekam na wersje mleczną :D ale nie jedz ich! Postaw na półce, a jakby skusiły podstępne... miej kogoś pod ręką by się wyżyć! :D W kaufie są na dziale z ciastkami, tak w słodyczach ich nie znajdziesz :) Obydwa smaki ^^
UsuńTata był już 2 razy wysyłany i mówi, że nie ma :(
UsuńJa chcialabym sprbowac tych prawdziwych misiow z Azji, tych to nawet nie tkne, wole zjesc ten plastik xdd.a co do rebusu -nie zgadlam xdd ale to blondynka ,to czego sie spodziweac ;D
OdpowiedzUsuńnie martw się, bo ja też nie xDD A jestem brunetką :D Uwierz mi, chciałam na końcu napisać, że pozdro dla Azji za takie misie, ale uświadomiłam sobie w porę, że tam pewnie smakują inaczej :D
UsuńGdyby Mister Rony smakowały tak jak za dawnych lat.... ;) Twoja recenzja nie brzmi zachęcająco a misi w takiej wersji smakowej nie widziałam.. Chemię i sztuczność sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńRebuski??? Moja siostra od razu zgadła ;)Ja również ale z lekkim poślizgiem ;)
odpuść :D
UsuńKurde, a myślałam, że nikt nie zgadnie... Skubane jesteście ;)
kaloryczność zawsze jest orientacyjne, bo np nie każde jabłko pomimo tej samej wagii, ma tyle samo kcal :) Zależy od słodkości, zawartości wody itp itd :D Ale nie popadam w skrajności i ufam zanadto producentom xDD W tym przypadku Tobie :)
może faktycznie partia, bo wymieniałam je :D
nie napiszę, podziękuję! Kolejny raz! Zapisz xDD
Nie, mama wybrzydza jedynie prezentami od taty. Zawsze to komicznie wygląda :D
A Ty zgadłaś? ;) Wiesz moja siostra w wieku 7-8 lat po raz pierwszy wzięła do rąk kostkę rubika i ją ułożyła (nie wiem ile jej to zajęło). A teraz układa logarytmami :P
UsuńMasz całkowitą rację :) Ufasz producentom :D Mi akurat kaloryczność tej bułki obliczył program, wiec to jemu musisz zaufać a nie mojej osobie ;)
Wymieniłaś??? :) I co te drugie były inne? ;)
Nie musisz :) Już zapisałam - spokojnie :)
A Mamusia wie, że nie ładnie tak wybrzydzać? :) Na pewno prezenty Jej się podobają tylko tak się przekomarza z tatą :) No chyba, że Twój Tatuś kupuje Jej wiertarki itp ;) Wtedy to bym się nie dziwiła ;)
szacun dla Twojej siostry ^^
UsuńTak wymieniłam na nowsze :)
Mamusia niewinnie to robi :>
Siostra od małego miała "łeb" do łamigłówek - ma ścisły umysł ;)
UsuńI bardzo dobrze :) Co będziesz jeść starocie :D A jak wrażenia smakowe? ;)
Niewinnie i słodko :)
Oj ja to odpuszczę nawet próbowanie, nie kusi a po recenzji tym bardziej, najwięcej chemii więc odpada. Ech, teraz robią wszystko z tak dużą ilością konserwantów że szok.
OdpowiedzUsuńczasami mam wrażenie, że jem kosmetyki, a nie produkty spożywcze, bo tak wyglądają i pachną, nie wspominając o smaku xDD
UsuńSzaleństwo z tym nadzieniem truskawkowym. Samych truskawek jest mniej niż aromatu. A jeszcze barwnik z obrzydłych latających robaków. :D
OdpowiedzUsuńMisiu nie jest chętny na ich zakup. :)
A idź Panie Misiu bo zdzielę za te robaczki xDD Dlatego staram się nie czytać składów :D
Usuńah kupilam dzieciakom po czekoladowych i mlodszej truskawkowe (starsza nie moze) i co? jedna paczka otwarta, wysypane do miski lezala 5 dni az maz wzial i zjadl, i stwierdzil ze te czekoladowe maja podobny smak czekolady jak ta w 7daysach a ja ich nie cierpie wiec mi nie smakowaly opczywiscie. ale wygladaja uroczo to fakt. kurde te mleczne najbardziej by mnie tu interesowaly a ich nie bd w Polsce..
OdpowiedzUsuńsądze, że w ogóle te zagraniczne są o wiele smaczniejsze, a u nas takie chamstwo odstawiają. To wstyd, bo Wedel potrafi wznosić się jeszcze na wyżyny. Współczuję zakupu!
UsuńMuszę odpowiedzieć na Twój komentarz tu, bo u mnie znów wyskakuje not found KURWA. Oto odp: Tylko wordpress a wordpress to dwie inne rzeczy. Jest portal Wordpress, czyli odpowiednik Bloggera, a jest skrypt (?) do tworzenia bloga Wordpress. I ja mam to drugie - urządzenie wordpressowe, ale niezrzeszone z portalem i ludźmi. Jeśli zaś chodzi o fora z amatorami, którzy potrafią edytować WP, to za każdym razem, jak mam problem, piszę tam i mi pomagają. Póki co, od środy, nie odpisują.
OdpowiedzUsuńA co do Twojej recenzji, mnie Koala w ogóle nie kuszą. Widziałam je już w trzech sklepach i nic, zero bicia serca.
To kobieca intuicja! Plastik warto sobie odpuścić :)
UsuńKurde do naprawdę przeginka! Wiem, że są takie specjalne aplikacje bo jak zakładałam bloga to ściągnęłam na komputer tą aplikację, ale za głupia do tego byłam i się przeraziłam, więc wybrałam bloggera :) Spokojnie na weekendzie będą mieli więcej czasu i ufam, że w końcu Ci pomogą. Jakby co mogę się zarejestrować i ich ponaglić też od siebie :)
Dzisiaj ładnie mi odpisywało, wczoraj tylko mnie rano i wieczorem wyrzucało.
Jakby to była malina to bym wzięła, ale truskawka, nopenopenope. A tym bardziej chemiczna, lekowa truskawka *wzdryga się*
OdpowiedzUsuńU mnie rebus wyszedł jako "Odłóż smartfon i weź psa do lasu" oO.... nigdy nie twierdziłam, że jestem jakoś specjalnie inteligentna ;)
mwahaha Twoja interpretacja jest znacznie ciekawsza! :D
UsuńMalina, czy truskawka... jeżeli mieli zamiar to zmasakrować, to im się udało xDD
Zgadłam !! Czy to znaczy, że jestem mądra :D?
OdpowiedzUsuńCiastek z kremem truskawkowym zbytnio nie lubię (a po tym co piszesz o nim to wiem, że jest okropny, choć ta nuta leku brzmi ciekawie:D), ale tymi mlecznymi bym nie pogardziła (wiadomo, że jak czegoś nie ma w Polsce, to bardziej zachęca :D).
I też lubiłam Mister Rony - były to jedne z moich bardziej ulubionych cukierków ;) Jak ja ich dawno nie jadłam...
niestety.... tak xDD Nie możemy się kumplować, jesteś za bystra :D Obniżam twoje IQ xDD
UsuńWydaje mi się, że te za granicą smakują o niebo lepiej, szkoda, że Nas ,,trzymają" tak wysoko poziom ;)
Ja niestety jadłam i zbladłam i uznałam 1) pogorszyły się, 2) moja pamięć pamięta tylko to co piękne ;) Ale i tak je kocham przez sentyment i jadłabym kg aż byłoby mi nie dobrze i za chemicznie :D
Twoje zagadki wręcz stymulują rozwój mojego mózgowia, więc oddziałujesz na moje IQ pozytywnie i stymulująco :)
UsuńMyślę, że Rony znacznie się pogorszyły, ale ewaluacja naszego smaku też ma tutaj znacznie :D
hahaha można i w ten sposób! Dzięki :D
Usuńoj... Ciiii... najpiękniejsze są wspomnienia :)
Opakowanie nie kupuje mnie kompletnie, kojarzy mi się z czymś tanim i niedobrym.. Widziałam gdzieś nawet, ale te 3 złocisze wolałam wydać na coś innego :D Chemiczne, sztuczne i jeszcze to ciastko/krakers puste, lekkie, totalnie do mnie nie przemawiają :D
OdpowiedzUsuńNiska ocena tylko utwierdza mnie w przekonaniu - nie kupować xDD
a mnie wręcz przeciwnie się kojarzy, kwestia gustów ;) Ale nie kupuj, chyba, że chcesz by wietrzały na półce :)
UsuńTe misiaki są takieee urocze! :D Ale gdybym miała już próbować, to raczej kakaowych lub mlecznych. :D Takie truskawki itd. w słodyczach mają dla mnie zazwyczaj za mocno chemiczny posmak. :D To znaczy - spróbować zawsze można, ale smakiem się raczej bym nie zachwyciła.
OdpowiedzUsuńuwierz mi w kakaowych nie jest wcale tak lepiej... Spierdzielaj przed nimi gdzie pieprz rośnie... A gdzie, sama musisz mi poradzić :D
UsuńWyglądają uroczo, szkoda że w smaku są średnie. Kupiłabym je żeby wsypać do miseczki i żeby były ozdobą na stole o! :P
OdpowiedzUsuńpodobnie napisałam, mogą służyć jedynie jako ozdoby na półce! :D
UsuńMój Mąż często nazywa mnie misiem koalą... Ale taką koalą wolałabym nie być :P HALO KOALO! :D
OdpowiedzUsuńHahahaha koalo! To przeurocze jak nazywa Cię twój misio <3 Ale faktycznie, nie chciałabyś ani ty ani ja byś byłą nadziana truskawkową chemiczną substancją :D
UsuńJak już mamy ich spróbować to na pewno nie wersję truskawkową ;P Niby fajne,urocze misiaczki ale jakby to były pandy to kupiłybyśmy bez zastanowienia :D a jak jeszcze nadzienie byłoby kokosowe to już w ogóle szukałybyśmy ich wszędzie :P
OdpowiedzUsuńuwierzcie mi... sprawiają mylne pozory :P
UsuńFajne ciasteczka, ale ten rodzaj spodziewałam się, że będzie klapą,mało które truskawkowe słodycze są smaczne.
OdpowiedzUsuńAle chętnie zaopatrzę się w czekoladowe :)
Rebus hehe :D Mi wyszło Ciągnie wilka do lasu :D
Hahahaha genialne :D JEstem ciekawa jaki Ty będziesz miała rebus, koniecznie wstaw zdjęcie :) Czekoladowe wcale nie są o wiele lepsze, ale sama to ocenisz ;)
UsuńDziś byłam w 4 sklepach i w żadnym nie było :) Jak wrócę do domu to uderzam do Kaufa i może będą
UsuńPróbowałam wersji czekoladowej i co tu mówić, w sumie za wiele do powiedzenia nie ma... suche to takie ot proste maleństwo. Nie mam za bardzo pomysłów nawet jak to jeść. :D Ni to ciastka ni to płatki. Za to koale są tak tandetne, że aż urocze. :D
OdpowiedzUsuńdokładnie :D U mnie zdobią półkę xDD
UsuńUrocze to one są ale...tylko urocze :D
OdpowiedzUsuńFakt :D
Usuń