niedziela, 7 lutego 2016

166. Wafle ryżowe naturalne/solone kukurydziane/kukurydziane z kaszą jaglaną i czarnym pieprzem od GOOD FOOD


Jak niektórzy (już) wiedzą jestem uzależniona od wszelkich chrupaczy w tym wafli, pisałam o tym przy recenzji KUKU wafelków kukurydzianych od Kupca. Kukurydziane to szczególnie mój ulubiony rodzaj, a na wszelkie nowości reaguje na domiar entuzjastycznie. Moimi najukochańszymi i najczęściej jedzonymi waflami, (które potrafiłam jeść cały dzień i noc) były/są ekstra cienkie kukurydziane z GoodFood. Ile ich paczek przejadłam- nie byłabym w stanie przeliczyć. (Moja współlokatorka zapewne żyga tęczą waflową jak tylko je widzi...). Więc jak zakładałam bloga, byłam pewna, że je zrecenzuje... Ale blog siwieje, a recenzji nie ma :) 
Choć notatki spisywałam wielokrotnie i zazwyczaj wyglądały podobnie, odwlekałam to w nieskończoność. W końcu kiedy zabrałam się do ich opublikowania (w wakacje), okazało się, że w żabce pojawiły się nowe smaki: Kukurydziane z dodatkiem kaszy jaglanej oraz Kukurydziane z ziołami prowansalskimi. Tymi z ziołami (choć stwierdziłam, że są dziwne) zajadałam się na potęgę, natomiast jaglane kupiłam tylko 2 razy (choć mają jedną niezmienną, mniejszą i podręczniejszą gramaturę). Później miałam ,,poważny" dylemat: czy wstawić recenzję pełnometrażowych wafli po gramaturze ok.105g wraz ze smakiem ziół czy mini wersje pakowane po ok. 30-35g ze smakiem jaglanych. W końcu wybrałam miniaturowe i wykminiłam, że kukurydziane są same w sobie takie dobre, że poświęcę im nową recenzję. W takim razie gdzieś tam w tym roku pojawi się na ich temat post, ale nie dziś ;) Bo teraz zapraszam serdecznie na tą recenzję :D

Dostępne smaki wafli ekstra cienkich to:

- Naturalne ryżowe
- Solone kukurydziane
- Kukurydziane z ziołami prowansalskimi
Kukurydziane z kaszą jaglaną
(Kiedyś ponoć nawet kokosowe :<)

Poza tym GoodFood ma pełno innych typów wafli ryżowych! Ale nieco... grubszych :D Słodkie, niesłodkie, bez smaku czy wytrawne- Od wyboru do koloru :) A ostatnio ponownie zmieniły szatę graficzną. Dałam się naciągnąć? Pfff... (macha ręką), no skądże xD W każdym razie polecam zainteresować się ich ofertą, bo jest z czego wybierać ---> link :) Polecam również fanpage na face ---> adresik ^^

P.S- Za stare zdjęcia jeszcze z 2 roku wybaczcie, ale zdecydowałam się na te mniejsze wersje. Jedynie co mogę powiedzieć, że są one cyknięte na moim akademickim łożu. Istna rozpusta... albo siedlisko bakterii :) Nie no zbijam się, koniec anegdot do recenzji!

Wygląd kontra rzeczywistość:


Wrażenia smakowe:

Naturalne ryżowe
Wafle ryżowe  są białawo-kremowe i pachną najmniej apetycznie z całej serii: jak zwykłe wypieczone wafle ryżowe. Trochę nawet taką wypłowiałowatością (zastrzegam prawa autorskie do tego słowa xD). Są niezwykle gładkie jakby wypolerowane oraz wywoskowane. Są co prawda spraqiają wrażenie ulizanyxh, ale są tak proste i równe jakby je ktoś perfekcyjnie poprzekrajał. Brak jakichkolwiek odstępst na ich powierzchni! To są najbardziej równomierne i jednolite wafle jakie spotkałam. Ryżowe nie mają prawie wcale charakterystycznej siateczki, które są typowe dla każdych wafli. Są bez jakichkolwiek ziaren, łusek czy otrąb. Kurcze, za idealnie wyglądają i plastikowo xD Tak jakby je ktoś foremką wyciął, a następnie mocno spłaszczył. Ziarna są co prawda przy dokładniejszym przyjrzeniu się, ale są tak przybite jakby ktoś na nich usiadł i na siłę dociskał. Wydawały się takie proste, lecz tak dopracowane w każdym detalu, że aż łapie za serce! Żadna nienaturalna, a nawet naturalna wypukłość wydaje się tutaj niedozwolona (w ich wzorowym, założonym kształcie). W smaku są chrupiące, ale już nie idealnie, tylko poprawnie. Są całkiem zwarte i zbite. Idzie się nimi najeść, choć wydają się takim ,,nic". Genialny mieli pomysł na taką małą paczuszkę! Poza tym są bardzo oryginalne i niezwykle cienkie. Moim zdaniem na taką grubość powinny być nieco chrupsze, ale i tak są bardzo poprawne i nie ma miejsca na jakąkolwiek zbutwiałość. Są w strukturze mięsiste i nieco wypłowiałe. Porządnie naturalne ryżowe i wypieczone w smaku bez dodatku soli. Są bardzo dobre na chudsze kanapeczki! Wspaniałe bo genialnie i łatwo się rozsmaruje na nich jakiekowiek smarowidło. Wydają się subtelnie twardawe, chrupiące, ale kruche! Niektóre najcieńsze wafle są bardziej chrupiące i już nie tak warstwowe (bo brakuje na to miejsca) tylko zgrudowane. Natomiast te grubsze są mięsiste i lekko styropianowe. Ale to oczywiście zależy od danego wafla. Trudno je ocenić w kontekście kukurydzianych bo te skutecznie przyćmiły swoje rodzeństwo, ale na ich rekomendację mogę zdradzić, że kocham je zamiennie jeść z tymi poniżej.  A na kanapkę są zwarte, nie kruszą się i (bardziej się na nie nadają od delikatniejszych kukurydzianych). Bardzo je lubię i są w ścisłej czołówce moich ulubionych wafli ryżowych, aczkolwiek nie przebiją wspaniałością (pomimo tak wysokiego poziomu) jakie postawiły kukurydziaki! Czy polecam!? Baaa... lecę po nie do sklepu, a co! :D


Solone kukurydziane
Moje najdroższe... (Przepraszam za zbyt emocjonalnie i subiektycznie nacechowaną recenzję, radziłabym pominąć tą część, jak nie cąłą xD). Są mocno żółte z licznymi cząstkami kukurydzy i z brązowymi ciemnymi ziarnami. One twarde i ostrzejrze się wydają od całości. Wafle pachną słono i kukurydzianie. W smaku za każdym razem doznaję szoku, że coś może być aż tak mocno kukurydziane i prażone w smaku. Są bardzo słone jak chrupki czy chipsy (dostępne na naszym rynku), ale na przyzwoitym, a nie przejaskrawionym poziomie. Poza tym czuć specyficzny posmak soli, ale morskiej! (A nie chamskiej spożywczej czy jodowanej :) Ta sól zamiast uzupełniać smak kukurydzy wręcz go wyciąga i eksponuje jego esencję. Mają coś z kukurydzianego popcornu, bez jakiejkolwiek tłustej bezczelności. Są ekstra chrupiące i świeżuśkie, aż kruchutkie! Są równiutkie chociaż do ryżowych to im sporo brakuje: z jednej strony jakby były wydęte i buwiaste. To są pierwsze tak idealnie doprawione wafle- skomponowane tutaj ze smakiem kukurydzianym. Są milion razy lepsze niż jakiekolwiek flipsy dostępne na naszym rynku. Skłamałabym jakbym powiedziała, że nie mają zbliżonego smaku, ale tutaj są znacznie smaczniejsze jakby to była ich ulepszona i unowocześniona wersja (i przy tym forma podania). Smakują jak zdrowa alternatywa naprawdę cienkich chipsów. O mamuniu, gdyby robili takie chrupki, chipsy jakiekolwiek małe chrupacze- byłabym ich najwierniejszą fanką choć i tak sporo z nich mają. Ba są lepsze! Te ziarna czy łuski są niezwykle chrupiące, jeszcze bardziej słone i bardziej twarde dodając lekkiej nuty oporu. Ten akcent jest pyszny, a goryczkowaty i subtelny posmak kukurydzy- magia. W strukturze są bardziej zgrudowane, ale cieniutko. I wiecie co!? Pewnie na to nie wpadliście, ale na solo są również przepyszne! I można je jeść i jeść uzależniając się od odgłosów chrupania, delektując się naturalnym smakiem. Ja zawsze całe tak opakowanie zjadłam i zjadłabym więcej, gdyby nie daj Boże, ktoś nimi poczęstował xD Moje ulubione i zasługujące na miano znacznie milion razy lepszych od jakichkolwiek ryżowych. Za co? Za tą: kruchość, delikatność, smak kukurydziany oraz sól morską. Weszły na stałe do mojego jadłospisu i nie zanosi się, że coś je zdetronizuje. Mają taką nutkę smakową podobną do płatek kukurydzianych z Nestle, ale jednak całkowicie inną i na pewnego rodzaju swoją. Mimo to pierwiastek uzależnienia mają całkiem taki sam :) Ciężko mi przestać je przestać jeść, a nawet już z doświadczenia nie próbuję :) A odgłosy szamania dla kogoś z boku jak słucha to zapewne katorgi xD To jest mój ideal <3 W opakowaniu nie wiele okruszków pozostawiają i całkiem dobrze się trzymają... W tej ich uroczej cienkości brak miejsca na jakikolwiek styropian, zapszałość. W większości zgrudowane, aczkolwiek w pewnych miejscach zwartsze, chrupiące i rozwarstwiające- po prostu obłędne! Jedyny minus jaki muszę napisać, to jest to, że są suche i chce się pić i czasem butelka wody nie zaspokoi tego pragnienia. Ale to cały urok wafli, więc nie narzekam! Goooooorąco polecam!  Albo są naprawdę tak obłędne w smaku, albo ja postradałam przez nie zmysły :) 

Kukurydziane z dodatkiem kaszy jaglanej
Wafle są cieniutkie (rozpłaszczone) i żółciutkie. Są większe od tych kuku z Kupca. Co prawda są jasne, ale gdzie nie gdzie mają ciemniejsze żółtsze plamy. W wielu miejscach posiadają również wiele brązowych jaśniejszych jakby skorupek lub łusek oraz nitkowatych otrębów. Zabawne, ale widać kropeczki tudzież drobinki pieprzu na ich powierzchni. Poza tym możemy również spostrzec, że są perfekcyjnie równiutkie i płaściutkie, jak od linijki. Mało pachną, ale ładnie: coś jakby nutą orzechową, trochę kukurydziane, ale najbardziej wypieczeniem i prażeniem. Są naprawdę piękne, a w strukturze kruche, warstwowe i chrupkie. Znacznie bardziej od Kuku. Nie są co prawda genialnie w konsystencji, lecz poprawnie. Tak z 60% świeżo trzeszczą chrupkością, a w 40% wypłowiałowatością  xD Pierwsze co, to po spróbowaniu uderza nas naturalny i słodkawy smak kukurydziany bez jakiejkolwiek słonej nuty. Za chwilkę jednak po paru kęsach (zależy gdzie dziabniemy) dochodzi posmak pieprzu. Z każdym kęsem coraz mocniejszy i charakterystyczniejszy. Z lekkiej nutki pikanteri przechodzi w coraz mniej subtelne formy. Porównałabym tą ostrość do tej z musztardy sarepskiej... Ale w sumie nie będę :D
W różnych ,,terenach" wydają się świeższe i bardziej doprawione- naprawdę uzależnione jest to od miejsca ich konsumowania. Pieprz jest zalecany wyłącznie dla jego fanów i koneserów intrygujących smaków. Dlaczego? bo daje tutaj czadu z coraz silniejszą siłą oddziaływania (po dosłownie każdym przeżutym chapsie). Szczerze to pieprz męczy po jakiś czasie, a przy końcu paczuszki, aż jara i wychodzi uszami. Dla miłośników ostrych i intensywnych smaków będą pyszne. Niestety mi miłośniczce soli, zabrakło tego kluczowego składnika. Dodałabym jej naprawdę mało! Malutką szczyptę dosłownie na smak! Bo przez ową naturalność wydają się bez smaku, ale przeprawione pieprzem. Całościowo są: chrupkie, zgrudowane, warstwowe i mocno popieprzone. Szczerze nie polecam ich jeść solo i to całej paczuszki naraz bo naprawdę po którymś waflu czuć wyłącznie sam czarny pieprz i traci się smak ogółu. To doprawienie, ewentualnie smaki są jakby nierównomiernie rozłożone bo na początku takie słodkawe, naturalne i delikatniutkie się wydają (z takimi tam, niewiele znaczącymi, uroczymi i czarniutkimi kropeczkami). Naprawdę ostatni wafel wpychałam- potwornie piekł, aż czuć było goryczkę pieprzu. Na kanapki z dwóch wafli, ewentualnie trzech- okej, lecz jeżeli zamierzacie zjeść całość naraz same bez jakiejkolwiek popitki... Nie polecam. Szczególnie na ala surową przegryzkę z torebki w autobusie, w drodze na miasto. Do jakiś mocnych dodatków, będą niezwykle ciekawe i smaczne, ale jako główny solista... ekhem... :D Kaszy jaglanej niestety wcale nie wyczułam (max z 10%), bardziej przypominają zwykłe (lub niezwykłe) wafle kukurydziane z popieprzonym smakiem :D Kuku są smaczniejsze, ale te mają znacznie lepszą strukturę i oryginalniejszy smak :D Akurat tych więcej nie kupię... Chyba, że je dosolę mwahahaha!

Polecam gorąco całą serię! Bierzcie na moją odpowiedzialność :)

Nazwa: 
Naturalne ryżoweExtra cienkie wafle ryżowe. 
Solone kukurydzianeWafle Extra Cienkie Kukurydziane.
Kukurydziane z dodatkiem kaszy jaglanejWafle Extra Cienkie Kukurydziane z Kaszą jaglaną i Czarnym Pieprzem.
Marka: GOOD FOOD
Producent: GOOD FOOD Sp. z o.o. - Skórzewo
Skład:
Masa netto: 
N rok. 30 g (7 wafli). Dostępne są poza tym w gramaturze ok. 90 g (21 wafli).
k- ok. 35 g (7 wafli). Dostępne są w opakowaniach po ok. 105 g (21 wafli).
K z k jok. 35 g (7 wafli). Brak większych formatów :<
Wartość odżywcza:
N r- ok. 379kcal/100g (wafel ryżowy to ok. 4,3g ok. 16kcal, paczka 30g to ok. 114kcal)
kok. 379kcal/100g (jeden wafel ok. 5g ok. 19kcal, całe opakowanie 35g to ok. 133kcal)
K z k jok.383kcal/100g (pieprzny wafel kukurydziany to ok. 5g ok. 20kcal, całe opakowanie 35g to ok. 134kcal)
Cena: 
N r i k- w promocji po 1 zł (były czyli dałam 2 złote).
K z k jokoło 1,29zł.
Zakupione: Żabka

Naturalne ryżowe

W skali miau: 5 

***


Solone kukurydziane

W skali miau: 6- 

***

Kukurydziane z dodatkiem kaszy jaglanej

W skali miau: 4 

Rozważenie ponownego zakupu: Uzależnienie chcecie liczyć? Czy rozważę? Pchi... Kupię na zapas w ilościach hurtowych :D (skoro napisałam tak zacną w sensie pracochłonną recenzję pomimo swoich sił, musi to o czymś świadczyć, a mianowicie o mojej sympati do nich xD). Popłakałabym się chyba, jakby je zdjeli ze sprzedaży :)

70 komentarzy:

  1. Nigdy nie zastanawiam się nad różnicą między smakiem soli morskiej, a jodowanej czy kamiennej, bo dla mnie sól to sól i prawie jej nie używam, a jak już to morską właśnie :D Jak kupuję wafle to właśnie zawsze biorę takie, żeby soli nie zawierały, ale dzięki Tobie będę miała okazję spróbować solone, jestem ich ciekawa skoro najbardziej polecasz (czekają póki co w szufladzie:)) Jakbym wybierała spośród tych 3 to pewnie padłoby na jaglane - może awokado lub masło orzechowe zniwelowałoby ich pieprzność :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się nigdy nad smakiem soli nie zastanawiałam, bo prawie nie solę :P No może jedynie trochę dodam soli do ciasta (aby podkręcić smak) czy do owsianki, ale tak to nawet warzyw czy dań na wytrawnie prawie nie solę ;)
      Wafle podobnie jak Ania zawsze biorę bez soli, bo jakoś tak...unikam jej :D Muszę się skusić na te solone, bo może bardziej mi zasmakują? Dla mnie absolutnym hitem są te z ziołami, a z innej firmy takie dyniowe <3

      Usuń
    2. a dla mnie jest znaczna różnica bo w porównaniu do Was solę za siebie i za Was :D Ja zawsze wręcz przeciwnie, te z solą biorę :) Hahaha jestem ciekawa jakby sobie poradziły z masełkiem orzechowym :)

      Gratuluję Natka, że nie solisz, ja nie mogę się opanować, bo ją kocham =.=
      Wątpie czy bardziej Ci zasmakują jak się odzwyczaiłaś :) Wiem piszesz o tych z kupca, niestety subiektywnie powiem, że te są lepsze :D Choć te przyznaję miałam z nimi romans w liceum :) http://www.delivery.graphics/?url=https://www.waldfurter.de//images/produkte/cache/mi22/2270-SONKO-Wafle-ryae-owe-dyniowe.jpg&output=jpg&il

      Usuń
    3. Z masełkiem na pewno są pyszne - takie połączenie przypomina mi orzechowe mr snack'i :)

      Usuń
    4. (grzebie w pamięci)... Ej ja też je kiedyś jadałam :D

      Usuń
    5. mój małżyk je uwielbia, właściwie wszystkie snacki ;p

      apropo recenzji Agniesiu to nie mogło być inaczej ;) Twója miłość, więc wszyscy rozumiemy. Ale te wafle akurat sama lubię,a kukurydziane potworki jedzą :)

      Apropo soli to: każda sól ma nie dość, że inne właściwości, to i inny smak. Spróbuj kiedyś soli czarnej, różowej i zwykłej. Wtedy zobaczysz o co chodzi :) ja osobiście używam w domu czarnej, himalajskiej (różowej- tej najczęściej) i jodowanej w grubych kryształkach

      Usuń
    6. małżyk dobry człek! :D

      Hihihi cieszę się, zajadałabym się z Wami gdybyście byli bliżej z potworkami :)

      czarnej nie jadłam, ale różową miałam nie raz okazję. Moja współlokatorka jest przy pieniążkach i się nie boi wydawać :)

      Usuń
    7. rózowa z sante nie jest taka droga :)

      Usuń
    8. osz to cwaniak, mi mówiła co innego :D

      Usuń
    9. W takim razie te solone muszę spróbować, bo może wyczuję różnicę? :D W sumie wydaje mi się, że jadłam takie z solą tylko RAZ w życiu :D Narobiłaś mi chcicę! Tak w ogóle to wpadłam na pomysł aby takiego solonego posmarować jakimś słodkim czekoladowym kremem...ale to by była bomba!

      Usuń
    10. jeśli tak, to ja się do Ciebie wpraszam! :D

      Usuń
  2. Tez lubie takie chrupacze, np. z dzemem albo maslem orzechowym. Ale wtedy to musza byc neutralne wafle, no bo pezeciez takich wytrawnych na slodko nie zjem :)
    A akurat ostatnio skusilam sie na te z kasza i pieprzem-i powiem ci, ze mi smakowaly. Ja lubie lekko ostre rzeczy, czesto jem cos z pieprzem, ale tutaj dla mnie now bylo efektu palenia jezyka :) A ty mozesz je przeciez dosolic i tez beda okej XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja niestety tak robię, wiem rujnuję psychikę :D
      Hahaha tak zrobię :D Tylko ja jem solo, więc bez nutki pikanterii się nie obejdzie :)

      Usuń
  3. Dobrze pamiętam, że uwielbiasz wafle a już w szczególności te kukurydziane i to z GoodFood. Można powiedzieć, że jesteś zawodowym waflożercą - kukurydzianowaflożercą ;P Bardzo fajnie, że na blogu dodajesz ich recenzję :) Piszesz, że trzymasz wafle przy łóżku? To tak na zaś jakbyś niespodziewanie w środku nocy zgłodniała? ;)
    Jeśli chodzi o zmiany graficzne opakowań to zawsze podchodzę do nic z pewną rezerwą - często jest tak, że ze zmianą opakowana idzie zmiana składu lub producenta ewentualnie wagi opakowania. Oczywiście nie zawsze tak jest ale lepiej uważać bo można się nadziać i niemiło zaskoczyć.

    Rzeczywiście niektóre wafle smakują styropioanowo ale o tum już kiedyś pisałyśmy :) Pamiętam, że kiedyś jak od czasu do czasu je schrupałam to najczęściej bez dodatków, więc jedzenie jakichkolwiek wafli solo to dla mnie coś normalnego :) Najeść się tym i tak nie da ale jako przekąska, czy by zabić lekki głód przed obiadem się nada :) Z recenzowanych przez Ciebie wafli najpierw zaciekawiły te z kaszą jaglaną bo bardzo ją lubię tak samo jak uwielbiam pikantne jedzenie :) Z kukurydzianych dzięki Tobie (dziękuję skarbie ♥) jadłam te z Kupca i bardzo przyjemnie chrupały. Nie mogę też powiedzieć, że były niesmaczne... ba lepsze od ryżowych :) Jestem ciekawa jak te w smaku :)Moja Ty Królowo Wafli Kukurydzianych i Ryżowych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha nie chodziło mi, że sfotografowałam je na łóżku. Ale poczekaj! Faktycznie wszystkie zbiory trzymam pod łóżkiem O.o Skąd wiedziałaś? :D To tak pewnie by czuć się bezpieczniej :)

      Nieskromnie powiem, że chciałabym być określana takimi przymiotnikami :D
      Nie próbowałam tamtych ryżowych po zmianie- jeszcze :)

      Da się najeść. Ja tam często jem je jako posiłek całą, dużą paczkę i się najadam :P

      Oj weś bo się rozpłynę od tych komplementów(rumieni się). Jeżeli te Ci smakowały, to muszę Ci wysłać i te! A nuż mam nadzieje, że posmakują, ale muszę ich poszukać w mniejszych paczkach!

      Usuń
    2. Kiedyś pisałaś mi, że trzymasz słoik z ogórkami pod łóżkiem :P

      W takim razie będziesz i nawet powinnaś być tak nazywana :) To miano całkowicie Ci się należy :) Chyba nie ma większego pożeracza wafli od Ciebie :)

      Taką dużą 180g to co innego :) Ale chyba nie na długo co? :)

      Nie rozpłyniesz się :) Twarda babka z Ciebie :) A tamte wafle jadłam z masłem mix orzechów również od Ciebie :D Pamiętam, że fajnie chrupały :D
      Nie musisz mi wysyłać na prawdę :) A jeśli już na prawdę chcesz to będzie mi bardzo miło ale wcześniej daj mi znać to wtedy i ja coś dla Ciebie wypatrzę :) Tylko taki układ wchodzi w grę :)
      .........
      Ja też bym chciała - bo nawet dla mnie za szybko leci. Nie wiem tylko czy we dwie coś wskóramy - tutaj potrzeba większej siły :) Musimy skompletować Drużynę Spowalniaczy Czasu :D Może Anię wciągniemy do tego? :P

      Zgadzam się :) I tutaj nawet nie chodzi o to, że po jakimś czasie to do nas wróci - po prostu pomaganie potrafi dawać ogromną radość i satysfakcję :) Ja pomagam jeśli mogę :)

      Dziękuję :) Jeśli byś je spałaszowała to z chęcią bym je dla Ciebie zrobiła :)

      Z chęcią zajrzę :) Ja to w ogóle kocham zwierzęta a koty są przezabawne :) Na youtube jest sporo śmiesznych filmików z kotami w roli głównej :) A jak tam Twoje kociaki? ;)

      Hm... a w Warszawie jest piekarnia Pączuś? :)

      A co jest nie tak z tymi bajkami? A może te bajki Ci odpowiadają? :) Spodobał mi się ten post - jest ciekawie napisany :) Zastanawiam się czy przydałby Ci się do Twojej pracy licencjackiej ;P

      Usuń
    3. i nie tylko słoiki :P

      na długo! Nie rozumiem o co Ci chodzi, w życiu nie zjadłabym paczki jako przegryzkę przed obiadem.

      Oj doba powinna mieć co najmniej 48h, wtedy bym nie narzekała tak :) Chociaż mogłabym jeszcze znaleźć sobie dodatkowe zajęcia =.=

      Pisałam Ci, jeden umarł i nie dał rady... a drugi dwa tygodnie później :< Bardzo ciężko to zniosłam.

      Chyba nie :<

      Niestety nie, a szkoda.

      Usuń
  4. Musze kupić cienkie wafle. Jakiś czas temu stwierdziłam, ze grubaski z Biedronki są dla mnie za grube, bo przy trzecim zaczęła mnie szczęka boleć. :D Przygarnęłabym wszystkie wymienione smaki,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warto uwierz mi, tym bardziej, że ty lubisz takie rzeczy jak ja :)

      Usuń
  5. KOCHAM KOCHAM KOCHAM, do tego stopnia, że uwaga: CODZIENNIE zjadam całe opakowanie tych dużych! Serio. 21 wafli hohoho. Tak mi jednak smakują, że jak zjem jednego to zeruje całą paczkę. :D Nie jestem w stanie stwierdzic które wole, czy kukurydziane czy jaglane, wszystko zależy od dnia. Jedno wiem na pewno: nie ma lepszych. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DOKŁADNIE! JA JE UWIELBIAM :D Ja też jadłam codziennie dopóki miałam pieniążki, a teraz się ograniczam do 2 na tydzień *___* Ale w pociągu jak jadę zjadam uwaga: 2 duże paczki w porywach do trzech tych dużych :D Kobieto jesteś ideałem! :)

      Usuń
  6. Solone to klasyk, nie mogą być niedobre (chyba, że za mało słone hehehe), ale dla mnie te z pieprzem to mistrzostwo *-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miód na me skołatane serce :D Hahaha za mało słone? Nie może być! Dawaj dosolę :)

      Usuń
  7. uwielbiam wafle ryżowe :) jem je do śniadania

    OdpowiedzUsuń
  8. No i łączymy się z Tobą, bo kukurydziane to chyba też już tonami jadłyśmy :D Zawsze ale to zawsze paczka musi się u nas znaleźć i najczęściej kupujemy własnie te mini torebki, bo fajnie je mieć też w torebce na czarną godzinę :) Jedynie tych z ziołami nie jadłyśmy, jeszcze :)
    A te kokosowe jadłyśmy! Może to było jakieś 5 lat temu (albo i więcej) i pamiętamy, że bardzo nam smakowały ale już nigdy więcej ich nie dostałyśmy. Wtedy to właśnie zaczęła się nasza miłość do cienkich wafli :) Ale te grube z Biedry od firmy Arroza z kaszą gryczaną też kochamy równie mocno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jadłyście! Musicie koniecznie spróbować! Wręcz to mi się niemożliwym wydaje kiedy ja ich tyle przejadłam. Szczerze to wykupiłam wszystkie z 3 żabek w Skarżysku... babki patrzyły na mnie jak na przypała. Ale ostatnio ich nie widuję :<
      Nie jadłam tych kokosowych... zaczęłam testować produkty właśnie ok. 5 lat temu, ale na początku rzadko jadłam wafle :( Z arroza myślałam, że jadłam wszystkie wafle, ale z kaszą gryczaną nie kojarzę... na prawdę. Zarzucicie linka? Spójrzcie co znalazłam! http://ilezjesz.pl/product.php?id=24023 te też na oczy nie widziałam :<

      Usuń
    2. Nie jadłyśmy, bo Angelika nie przepada za jakby "surowymi" ziołami prowansalskimi. Pewnie jakby były też w tych małych paczkach to byśmy już dawno je kupiły :)
      O te nam chodzi
      http://candy-pandas.blogspot.com/2015/02/wafle-ryzowe-wieloziarniste.html
      patrz na skład bo mają świetny :)
      A tych co podlinkowałaś to też pierwszy raz na oczy widzimy :)

      Usuń
    3. moja siostra też nie! :D Jak jej z tago przywiozłam ciasteczka francuskie z ziołami to mało przy mnie przez okno nie wypierdzieliła :) Aaaa... szczerze, nie zwróciłam uwagi, że mają 5% kaszy gryczanej dlatego nie zrozumiałam :) Ej prawie wszystkie wafle mają porządny skład, praktycznie 99 % to ryż :D
      niestety pewnie były i się zmyły =.=

      Usuń
    4. To mają coś wspólnego :D
      Tak, skład naturalnych wafli przeważnie jest w porządku ale tutaj oprócz ryżu, jest kukurydza, gryka, sorgo, siemię lniane i proso, i do tego wszystko to fajnie nadaje smaku, także trudno o taką różnorodność w jednej paczce :)

      Usuń
    5. oj macie rację, to rzadkość taka gama składników w waflach :)

      Usuń
  9. tych ryżowych nie lubie sa bez smaku a ja lubie chrupac tak bez dodatkow :d ale kukurdziane i to jeszcze z kaszą I PIEPRZEM moje ulubione :D jako bezglutek mam miliony paczek xd

    mam pytanie czy jadłaś płatki CHOCO FLAKES CALLEJEROS ?
    http://selgros24.pl/Artykuły-spożywcze/Sypkie/Płatki/Cuetara/CHOCO-FLAKES-350-GR/2_88437.do cos takiego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bez bicia nie jadłam :< Widziałam je parę razy w Auchanie albo realu (w każdym razie jakimś większym sklepie), raz na allegro za dwie dychy, ale nie kupiłam ze względu na cenę... Wiem tylko, że są z Hiszpanii, nic poza tym. I wiem, że są jeszcze inne rodzaje z tym stworkiem. Jakbyś kiedykolwiek je miała, musisz wstawić dla mnie recenzję! Proszę :3

      Hahaha co do paczek przybij piątkę :) Wiesz co dobre :D

      Usuń
    2. ja niestety nie mogę ich zjeść dlatego pytam bo siostra prosiła mnie żebym wysłała jej coś ciekawego :( bo tam gdzie mieszka takich rzeczy nie ma

      Usuń
    3. to jest bardzo ciekawe koniecznie jej wyślij, sprawisz jej radość! :)

      Usuń
  10. Ostatnio miałam smaka na takie wafle :) ale w końcu - jak to ja - nie kupiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. No tak, przecież Ty fanka wafli! Nie wiem jeszcze, kiedy uda mi się zjeść, ale gdybyś zainwestowała w wafle kukurydziane z solą Sante, to nie publikuj sama, ino czekaj na mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ino poczekałabym i rok! Ale wafle kukurydziane z Sante? Nie wrabiasz mnie!? Nie widziałam ich nigdy na oczy... jeszcze z solą! Jadłam jedynie te ryżowe o 3 smakach... ale nie miałam pojęcia, że mają kukurydziane >.< Dawaj recenzję i to zaraz! :D

      Usuń
    2. Oczywiście się pomyliłam. Granexu :P

      Usuń
    3. szkoda... ale z Granexu z przyjemnością wejdę w konspirację jak uda mi się w nie zainwestować! :)

      Usuń
    4. i jakbyś jeszcze była chętna to: http://www.eurowafel.pl/Wafle-kukurydziane-bezglutenowe-237.html

      Usuń
  12. Bardzo lubię pochrupać wafelki ryżowe, najlepiej z dodatkiem soli ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam wafle ryżowe! Szkoda, że nigdy nie jadłam kokosowej wersji :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też! :) O i znowu ja też- ale teraz smutna minka :<

      Usuń
  14. Co za wysokie oceny, chyba pierwszy raz od skali Miau widzę szósteczkę :D
    Ale, że ty i wafle to się nie spodziewałam hahahaa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... chyba masz rację! Ale mam jeszcze jeden taki produkt, być może wstawię na bloga :)
      Czemu nie!? Przecież ja to chodzące zdrowie :D

      Usuń
  15. o nie! Już brałam parę razy udział i g*wno z tego miałam :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam i jak nie mam w szafce to mi się grunt pali pod nogami :d
    Ale wiesz co? U mnie na pierwszym są jaglane, na drugim kukurydziane a na 3 ryżowe, ale z ziołami są najlepsze <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z ziołami też bardzo lubię, choć za pierwszym razem jak je jadłam uznałam, że są dziwne. A skończyło się na tym, że objeździłam wszystkie żabki w mieście i je wykupiłam :)

      Usuń
    2. ja w sumie zawsze kupuje je w Carrefourze, ale tam koszują prawie 5 zł :)
      Po ile są w żabce ?

      Usuń
  17. Kocham te z pieprzem, serio! :D Cała ta seria extra cienkich - moje ulubione wafle. :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam wafle ryżowe tej firmy :D

    OdpowiedzUsuń
  19. uwielbiam wafle ryżowe, muszę spróbować tej firmy :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam takie wafle. Coś mi się kojarzy, że jadłem te kukurydziane. Proszę, obrączka na palcu. Nic się nie chwalisz. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcesz przedstawię Wam sobie? Jezus ma na imię :P :D Niestety za dużo kobiet się do niego ślini, i to zwłaszcza w podeszłym wieku!

      Usuń
    2. A to dlatego, że przychodzisz za późno - nie ma miejsca już w pierwszej ławce. :)

      Usuń
    3. ech tak to prawda :/

      Usuń
  21. to była moja przekąska jak jeszcze pracowałam w galerii :D fajny post, zapraszam w wolnej chwili do mnie:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nigdy nie mam czasu, ale wszystko jest ciekawsze od pisania pracy. Wpadnę na chwilkę :)

      Usuń
  22. Te w opakowaniu z zielonym jadłam i pamiętam, że jak dla mnie były pyszne. Kupowałam je przez długi czas, aż mi się przejadły. Innych chyba nie było okazji próbować.

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam wszelkiego rodzaju wafle tego typu ♥
    Czy to słone, słodkie czy naturalne wszystkie ach i och ♥

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam te z kaszą jaglaną i tyle je wybieram podczas zakupów :D Są przepyszne ;)

    OdpowiedzUsuń