niedziela, 21 lutego 2016

173. Monte KUNG FU PANDA 3 z pandowskimi herbatniczkami od Zott. Edycja limitowana.

Wspominałam, że go dorwę przy ostatniej recenzji monte z drażami. No, a jakże mogłabym przepuścić :D Jak szłam w środę do biedronki (po drodze na uczelnię) zobaczyłam ponownie sklep z szyldem TORIMPEX TRADE- uznałam go wcześniej (około jakiś miesiąc temu) za jakieś delikatesy dla kulturystów (takie sprawiał wrażenie), lecz patrzę za sekundę (jak przechodziłam obok niego)... jakaś babuleńka popyla z niego z marchewkami i jakimiś warzywami... Pomyślałam... - o co biega? Miałam sporo czasu więc poszłam tam tylko zajrzeć z czystej ludzkiej ciekawości i przepadłam xD Okazało się, że to nowa sieć toruńskich sklepów spożywczych. Ileż tam było nowości, nietypowych frykasów i limitek, o których mi się nawet nie śniło. Miałam ochotę cały sklep przygarnąć i nawet 3 razy go obeszłam, ale wzięłam głęboki wdech i wydałam w nim tylko: 15,51 zł. A jakie fajne bułki kupiłam (szpinakowe). Oj coś czuję, że będę jego stałym bywalcem... dopóki studiuje w Toruniu xD W każdym razie ja nie o tym chciałam, ale kiedy zobaczyłam owe upragnione monte z pandowskimi ciasteczkami w tym (sklepie) wiedziałam że musi być moje! Miałam kupić jeden, ale nie mogłam się zdecydować na look opakowania więc kupiłam dwa, ale nie dajcie się nabrać! To są nadal te dwa same smaki, poza opakowaniem niczym się wcale nie różnią! Przy okazji chce Wam polecić po raz kolejny, wspaniałego bloga, którymi kojarzy mi się z każdą pandą i samym słowem. Już nigdy nie spojrzę obojętnie na tego zwierzaka :D Zapraszam do moich misiaków: CandyPandas :3 Nie zwlekajcie i zakochajcie się w ich zdrowych słodkościach ^.^



Jestem około tydzień na studiach i już chcę do domu... no dobra chciałam już na drugi dzień wracać, ale wydaje mi się jakbym była tutaj co najmniej miesiąc, serio O.o Niech ktoś dobierze się w końcu temu czasowi do dupy i przetłumaczy mu by zaczął się dłużyć w tych przyjemniejszych chwilach, a przyspieszał podczas mniej komfortowych okoliczności :D Poza dorobiłam się małego plastra/maciupeńkiego na głowie i każdy nawet wykładowcy pytają mi się nieustannie: - Co się stało!? (Jeden dosłownie przerwał wykłady, o ludzie... przecież to nie sepsa...). Nie mam już sił tłumaczyć, że rozdrapałam zgrubienie i teraz przykładam to ziołami. Mój kochany kolega z kierunku wymyślił, że pryszcz mi wyskoczył i nie mogę się z tym pogodzić, pfff...  głupota nie boli, ale wstyd już tak :) Cieszę się, że chociaż tutaj nikt mnie o to nie pyta xD Od tak musiałam się wyżalić :D 

Wygląd kontra rzeczywistość:

Wrażenia smakowe:

,,Komórka" z monte jak zawsze prezentuje się cudownie (mam do niego słabość), mogłabym go miliony razy opisywać i by mi się to nie znudziło, ale czy to ma sens? Nie :D Dlatego odsyłam do starszych recenzji; Monte plus Caramel-SauceMonte Choco Balls/Waflee Flakes/Cacao Cookies/Waflee Sticks oraz Monte Balance i Monte Cappuccino BallsNa czym to ja skończyłam? :D Prezentuje się nieziemsko krem; jak biały puszek z żółtawym kremowym odcieniem. W konsystencji śmietankowo- kremowy. Jest to deser z dwoma przegródkami... gdzie w jednym czają się słodkie ciastka pandy :3 Monte pachnie montowo, wygląda montowo, smakuje montowo= poprostu IDEAŁ MONTE. Opanuj się Aga... deser od Zotta zbyt wiele razy opisywałam by robić to po raz kolejny więc skupmy się na uroczych ciastkach. Ciasteczka pachną (mało, ale jeżeli się zaciągniemy to czuć) maślanie, herbatnikowo, wypieczeniem i słodko. Jak niektóre ciacha maślane na wagę. Mają kształt głowy charakterystyczny dla bohatera Kung Fu Pandy- jest co prawda jeden wzór, ale śmiechowy :) (Moim zdaniem ma na twarzy poker face, ale zależy od indywidualnej interpretacji odbiorcy). Herbatniczków są dwa typy: ciemne i jasne (ponoć kakaowe i maślane jak pisze opakowanie). Jasne są w kolorze lekkiego wypieczenia, bladsze (o wiele od jakichkolwiek krakersów), lekko złote, ale sine. W dodatku mają wyrzeźbione rysy twarzy tytułowego miśka. Wyglądają uroczo <3 Ciemny różni się o tyle, że ma ładny głęboki kolor brązu- ciemnego kakao. 
Monte samo jest tak pyszne, że aż wracam do lat dzieciństwa...  NIE Aga koniec! Ogarnij się recenzowałaś je wiele razy! Ale jak widzicie walczę, bo nie mogę się powstrzymać hahaha. Ciastka analogicznie mają dwa kolory (brązowy i ecru) identyczne niemalże jak barwy kremu, czyżby to był celowy zabieg? :D Zrobiłam co prawda zdjęcie z ciastkami wmieszanymi w kremik, ale nawet ich widać nie było (ostatnie zdjęcie). Widocznie Kung fu panda nieźle się kamufluje jak dobry ninja i opanował tą sztukę do perfekcji. Bladziochy- herbatniki, w miarę szybciutko nasiąkają od śliny. Za chwile ustępują smaku maślaności herbatniczków, poza tym jeszcze: słodko, wypieczeniem oraz trochę sztucznawie. W strukturze szybko wilgotnieją, są szorstkie, ale miękkie- bez szału. Ekstra chrupią jak się je gryzie: świeżością trzeszczą, a nawet chrupią. Naprawdę bomba, ale już smakowo to są zwykłe słodkie herbatniczki. Ku memu zaskoczeniu nawet suche się wydają pomimo ,,maślaności"- na prawdę. Za to ciemniejsze są bardzo kakaowe w smaku. Napisałam, że ten ich głęboki posmak tłamsi smak maślaności (ale okazało się, że po prostu wersja ciemna nie zawiera jego dodatku, wyłącznie jaśniejsza :) Są pozytywnie mocno kakaowe tym nisko-tłuszczowym kakaem; mają lekką goryczkę,  szybko się rozpuszczą pozostawiając zapadający się cierpki posmak, lecz są słodkie. Poza tym są delikatne i bardzo smaczne... Moim zdaniem wersja ciemna jest znacznie smaczniejsza i bardziej naturalna. Nie dosyć, że chrupią obłędnie to jeszcze jakby smak jest nieco na wyższym poziome (śmiem twierdzić, że od samych ciastek murzynków). Bardzo mi posmakowały, a te białe wydają się przy nich nijakie, choć też są smaczne. W kremowym monte nadal chrupią i trzymają fason (pomimo, że je długo je w nim hartowałam xD). Ledwo wilgotnieją, ale nadal chrupią (co najwyżej lekko się ślizgają, a nie rozmiękają). Fajne oddają głosy chrupania wydają, są smaczne, niestety dla mnie to kolejny zbędny dodatek...
Jakby wyszły osobno ciastka monte z tego filmu to byłby hit! Ba nawet mają takie kolory jak deser więc łatwo byłby skojarzyć analogię, a tak? Monte uważam, że jest tak pyszne i charakterystyczne w smaku, że obeszło by się bez tego połączenia (to tak jakby czekoladę posypać z wierzchu cukrem pudrem). Naprawdę niekonieczny zabieg. Nie powiem, że nie są smaczne bo bluzgałabym, ale dla dorosłych odbiorców nie wydają mi się potrzebne jako urozmaicenie. Monte wyciąga z ich tylko słoność... Kurcze gdyby to były same ciastka i samo monte jedzone  byłoby oddzielnie byłabym skłonna postawić naprawdę wysoką ocenę, ale tak to mi się to gryzie nie tworząc spójnego duetu. Nie wiem co postawić... to lubię i to polubiłam, ale razem!? Sama nie wiem... Z drugiej strony dzieci będą miały bekę i radość z jedzenia takich główek. W takim razie pociechom polecam (dla smaku, nie dla zdrowia) i cukrocholikom. Ja wcale nie żałuję, że go kupiłam, ale ciastka wolałabym mieć w osobnej paczce i oddzielnie monte :D Ale już nieco starszym i wybrednym podniebieniom nie polecam. Pyszne naprawdę (ale po co od razu blenderować schabowego z mizerią, kiedy można delikatniej się obejść i zjeść w miarę spójnie, ale oddzielnie te dwie przyjemności). Na koniec już dodam, że moja współlokatorka, której oddałam drugie owe monte stwierdziła, że dla niej ciastka są za twarde =.=...  Nic nie powiedziałam tylko wzięłam dwa głębokie oddechy- no bo w końcu trzeba ćwiczyć pokorę w Wielkim Poście :D Sami oceńcie czy wolicie nacieszyć Wasze oczy czy podniebienie :) A może po prostu Wasze pociechy? Czekam na opinię ^.^

Nazwa: Monte KUNG FU PANDA 3Deser mleczny z czekoladą, orzechami i herbatnikami maślanymi oraz kakaowymi.
Marka:  Monte/Zott/Kung Fu Panda (to też pewnego typu logo:)
Producent:  Zott SE & Co. KG, Niemcy
Skład:
Masa netto: ok. 125g.
Wartość odżywcza: ok. 213kcal/100g (całe monte z ciastkami ok. 125g ok. 267kcal)
Cena: około 2,99 zł.
Zakupiony: Torimpex Trade


W skali miau: 5- 

Rozważenie ponownego zakupu: Jeżeli będzie kolejny pretekst z powodu premiery 4 części to może... Nie, jednak nie :) Chyba, że wyjdą ciasteczka osobno pakowane to z miłą chęcią :) albo dla młodszego kuzynostwa w prezencie, dzieci będą zachwycone! :D

59 komentarzy:

  1. Ej, a ja też chcę taki fajny sklep! U mnie tylko ciągle zamykają i zamykają..aż się płakać chce, bo po prostu bieda z nędzą :/ Jedynymi sklepami jakie są i jakie się pojawiają to lumpeksy, ''wszystko po 5, 7, 10 zł'' i banki ofc. bo ludzie w kredyty się zaciągają :P Kuszą mnie, bo ja zawsze jestem cięta na takie limitki :D Mam nadzieję, że pojawią się u mnie w PiP!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aż trudno mi uwierzyć, serio, lubię Łódź i ileż razy tate ciągałam :< To smutne! Lumpeksy wszędzie powstają znam to :D Pojawią się zobaczysz i nie tylko w PiPie, to kwesyia czasu jak je zrecenzujesz! :D

      Usuń
    2. Oby! Zrobiłaś mi an nie wielgaśnego smaka :D

      Usuń
    3. no to mam przerąbane xDDDD

      Usuń
  2. Kocham monte i z chęcią spróbowałbym takiej wersji :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzialam te wersje w sklepie, a teraz po przeczytaniu recenzji moge sober wyobrazic smak i pojde do sklepu i je kupię .Rzeczywiscie bardzo przypomina z wygladu sam jogurt. A jak chcesz cow zgłębiać do dzoeciństwa, to sie nie krępuj :D
    Ten bym chcialam miec taking sklep fajny, ale mowisz, ze to toruńska sieć spozywczakow? No coz, obejdę się XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha cofam się do archaicznych czasów :D Obyś mi potem tylko nie nakopała jak się rozczarujesz :)
      Hahaha obejdziesz, masz pewnie wiele innych fajniejszych i jeszcze dostawy z zagranicy :D

      Usuń
    2. Kupiłam to Monte! :DD

      Usuń
    3. haha już się boję werdyktu na dniach :D

      Usuń
  4. Nowy sklep pełen nowości i frykasów :) Prawdziwy raj dla Ciebie - tylko nie oszalej od tych nowości :D Czas... uważam, że jest nie sprawiedliwy. Masz rację w chwilach miłych takich jak czas spędzony z rodziną, Święta, ferie pędzi jak szalony - nie wiem gdzie mu się śpieszy :P Z drugiej strony jak mamy jakieś zajęcie to również nie zauważamy kiedy dni mijają - jeden za drugim. Tobie tam na studiach w tym tygodniu nieźle musieli dać w kość, że masz wrażenie jakbyś była tam miesiąc - biedna Postaraj się bardziej oszczędzać ♥ A z tym plasterkiem na głowie to współczuję (przytulas). Na pocieszenie powiem Ci, że każdemu zdarza się rozdrapać strupka, krostkę itp.

    No i Monte.. jeszcze nie widziałam tego z Pandą. Takie jogurty z dodatkami nigdy nie robiły na mnie wrażenia ale na samo Monte od dłuższego czasu mam chęć :P Chyba sobie kupię by sprawdzić jak się ma ten smak po latach :) A co do ciasteczek... kto wie? Może po Twojej recenzji zaczną takie produkować i zbijać na nich kokosy? ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie oszaleję bo może raz na tydzień tam będę :) Dzięki, ale ja to jakieś nadpobudliwe ręce mam, mama śmieje się, że jak jest zepspół niespokojnych nóg to ja mam rąk :D Krzyczy na mnie za to, ale tęsknie za tym krzykiem na żywo, przez telefon to nie jest to samo :D

      Co ty, wąpie w to. I nie próbuj bo się pochlastać, jestem pewna, że mi je zjedziesz :D A ja nie wymagam tyle co ty :P

      Usuń
    2. Ty to masz jakąś manię bycia pierwszą :P

      Raz na tydzień wystarczy? ;) Oj tam "nadpobudliwe ręce" po prostu szybka jesteś i chyba ciągle Ci się śpieszy :) Nie wiem na co i za co tutaj krzyczeć ale mama robi to z miłością i rozumiem, że Ci tego brakuje ;)

      Nie przesadzaj :) Czepiać się tego, że jest za słodkie to nie ma co bo mam niską tolerancję cukru ale przecież Monte to nie tylko smak cukru - to smak dzieciństwa ;)

      Mogę Ci wysłać kilka :)

      Usuń
  5. spoglądały na mnie wczoraj z półki w Carrefourze, ale tak jak Ci już pisałam mam kampanię z Zott i musiałam kupić te z dodatkami w standardzie. Wyszłam z rachunkiem za samo Monte na ponad 40 złi głupim umiechem sprzedawcy odprowadzajacym mnie od kasy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha śmiechu warte, ciekawe czy się oglądał za dodatkami, czy dlatego, że wpadłaś mu w oko :D

      Usuń
    2. pewnie sobie pomyslal ze jestem na cukrowym glodzie :D

      Usuń
    3. albo, że słodki z ciebie cukiereczek :D

      Usuń
    4. nie chcę obrażać tego pana, ale moim zdaniem to był jakiś niepełnosprawny facet... i nie chodzi mi tu o ruchowość ale umysł

      Usuń
    5. oj nie ładnie! Takie rzeczy mówić! Fe nie ładnie :D

      Usuń
    6. wiem -.-
      niby nie powinno się nikogo wykluczać, ale ten pan był... dziwny :D

      Usuń
    7. ale gust miał dobry! :D

      Usuń
  6. Ja także wolałabym mieć ciasteczka oddzielnie, bo monte dodatków nie potrzebuje :) Ale dobrze, że nikt ich nie wmieszał do części montowej (i niw stoi nad nami każąc to mieszać ppd groźbą śmierci) i możemy sami zdecydować o ich spozytkowaniu (ja bym zjadła najpierw ciastka, potem monte :))

    Odkrycia nowego sklepu zawsze fajnie jest dokonać :) A co co czasu, to mam identycznie - w pracy się tak wszystko wlecze (no chyba, że naprawdę mam dużo roboty), a w domu to nie wiem kiedy i weekend mija :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mwahahaha masz rację całkowitą, ale miłoby było zakupić większą paczuszkę i wpakować tyle ile się chce :D ja najpierw jem monte solo, później solo dodatki, a resztkę co pozostnie mieszam ^^

      Dokładnie na uczelni to wszystko 3 razy dłuzej mi leci :<

      Usuń
  7. Monte w ostatnim roku jakoś strasznie ruszyło do przodu z nowymi produktami. Coraz jakiś z kolejnymi dodatkami. Ja pozostaje przy opinii, że Monte najlepiej smakuje sam i żadne dodatki nie są do niego potrzebne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pięknie powiedziane :) Jak chcą to niech dodatki sprzedają osobno pakowane :D

      Usuń
  8. Dla mnie te wzystkie dodatki są nietrafione z dwóch powodów: Po pierwsze wiem doskonale, że producenci robią to tylko po to, aby sprzedać tego jak najwięcej, a wiedzą doskonale, że jak dziecko zobaczy takie misie to nie ma szans, że mama nie włoży tego do koszyka, bo inaczej narazi się na jego darcie buzi na cały sklep. Kombinują jak mogą co by tu jeszcze ,,dodać" i zwykle chodzi tylko o efekt wow, a ani to smaczne, ani pasujące do serka. :< Po drugie... monte najlepsze jest jako samo monte. :D Po prostu SEREK, jemu nic więcej nie trzeba. Chociaż i tak uważam, że to już niestety nie ten deserek co w czasach młodzieńczych nad czym ubolewam ogromnie, bo u mnie 6-pak z tymi małymi kubeczkami był w lodówce ZAWSZE. Jadłam po takie 2-3 dziennie. Nie było mowy, żeby go nie było w lodówce... Potem przerzuciłam się na deser z koroną jak byłam w gimnazjum i głupio mi było jeść deserki dla dzieci hahaha. Głupia byłam! Mogłam wtedy jeść póki były dobre, bo teraz się pogorszyły. :D Jak ja tęsknie za czasami kiedy po obiedzie jadłam zestaw monte+ciastka na wagę ze spożywczego. <3 Potrafiłam zjeść tego tyle, że do tej pory nie mam pojęcia jakim cudem zawsze byłam takim chuchrem... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. piękne czasy, tez je tak mile wspominam, ale co do Twojego zdania mam nieco inne, a uświadomił mi to jeden z komentarzy :): Innowacyjnej z http://zarcie-zarelko-jedzonko.blogspot.com/2015/09/93-nowosc-monte-choco-ballswaflee.html przeczytaj. Dla Ciebie być może nie trafiony, ale z młodszej perspektywy oczami dziecka może być całkowicie inaczej ;) wiem, że to może szantaż emocjonalny tak jak piszesz na początku, ale mój brat jak był mały nic z nabiału nie ruszył, ma biedyś zwymiotował po jogurcie! Więc mama przekonywała go krok po kroku jakimiś udziwniniami. Brat przemógł się do mleka, deserów itp itd, ale nadal podchodzi z dystansem (nawet jak jest starszy) za to za takie onte łapie się jak dziecko :D

      Usuń
  9. Mój syn uwielbia Kung fu Pandę, więc taki deserek z pewnością przypadł by mu do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ha, ha, ale masz łyżkę. Myślałem, że to wijący się plemnik. :D
    Ciekawe, co na to Pandy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już mi to z 50 osoba mówi, kurde zboczony naród, ja jak ją kupowałam w empiku, nawet przez myśl mi to nie przeszło :) Pandy nic, Olga tylko wykazała się spostrzegawczością :D

      Usuń
    2. Grzeszny ten sklep, a ja go zawsze uważałem za ciekawą alternatywę. :D

      Usuń
    3. wiesz co... ręce mi opadają ;)

      Usuń
  11. Buahah. :D Po logo tego sklepu też bym pomyślała, że to jakiś kulturystyczny. :D
    Pomysł na Monte… jeju, genialny, te ciastka są tak urocze, że o rany! Uwielbiam takie rzeczy, no jacie, jacie! XD
    A łyżka… hahaha, widziałam ją już u Ciebie wcześniej, ale faktycznie… jest urocza. :DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Buuu... wszyscy piszą, że plemnik! Jak ją kupowałam przez myśl mi to nie przeszło :D A teraz wychodzi na to, że jestem jakimś zboczeńcem xD

      Usuń
  12. Ciasteczka urocze, mogli by rzeczywiście sprzedawać je osobno ;D Gratulacje z okazji ciekawego sklepu, miłych łowów ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a dziękuję, dziękuję! Zrobię i zakupy za Ciebie :D

      Usuń
  13. Fajne z takimi ciasteczkami, moja córka byłaby zadowolona. Ja ostatnio jadłam Deser Monte z dodatkami Cherry. Całkiem ciekawie smakowało połączenie tego delikatnego smaku orzechów z czereśniami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiele osób go chwali :) Uściskaj córeczkę!

      Usuń
  14. Uwielbiam monte! No dobra, najbardziej uwielbiam ten orzechowy smak, a reszta mogłaby nie istnieć..
    Też chcę taki sklep!

    OdpowiedzUsuń
  15. Wyglądają uroczo! Sama bym chętnie spróbowała tych pandowych mordek! :)
    /foxydiet.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Same ostatnio stwierdziłyśmy, że przydałby nam się jakiś nowy sklep niedaleko do którego zawsze mogłybyśmy wstąpić a miałby mnóstwo ciekawych produktów dla nas :D Ty szczęściaro :P
    Ajjjjjj, dziękujemy, że o nas wspomniałaś w tak miłych słowach :***** Jak widać pandy jako zwierzaki mają moc przyciągania ludzi, dlatego tym bardziej się cieszymy, że wybrałyśmy je jako swoich reprezentantów :D
    A to Monte szukałyśmy dzisiaj i niestety się nie udało. Jednak nie poddamy się!! To jest fajny patent żeby odciąż sobie nożyczkami ten kubeczek z ciachami, wrzucić do torebki i będzie jako przegryzka w ciągu dnia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do Torunia! :D i P.S- Zabierzcie mnie stąd >.<
      Hahahaha nie ma sprawy o Was się niestety nie da w innych słowach, nawet jakbym próbowała coś wykminić! :* :* :* :* :* :* Ale macie powody do dumy na serio <3
      Mwahaha no genialne jesteście! Życzę powodzenia w dalszych poszukiwaniach!!!

      Usuń
  17. Monte z dodatkami jest najlepsze :) U mnie wszystkie smaki robią furorę, ale Kung Fu Panda musimy dopiero spróbowac.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale świetne Monte, uwielbiam je, więc z chęcią bym spróbowała! Podoba mi się Twój styl pisania, odwiedzam różne blogi, ale tutaj jest luz i zabawa, chyba przez te emotki :P

    A tak pytanie z innej beczki, miałaś może kiedyś konto na gliterach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz ile osób mnie za to hejtuje? Więc w gruncie rzeczy podłamał mnie Twój komentarz, że nadal ich tyle strzelam :D Muszę się ogarnąć! ;) Ale dziękuję, chwała Ci dobra kobieto za twą łaskawość ^^

      No szok... aż poplułam się znowu rumiankiem... ja pierniczę, kopara w dół... Ile masz lat i skąd masz takie dane!? Gadaj jak na spowiedzi kochana :D

      Usuń
    2. Jak dla mnie strzelanie emotek nie jest niczym złym! Nie chciałabym by moje słowa były w jakikolwiek sposób demotywujące :< Zresztą jestem osobą, która lubuje się w wyrażaniu ekspresji w tekście poprzez owe minki, także w moich oczach jest jak najbardziej ok :D Na blogach i w recenzjach cisną suchym tekstem niczym w książce, a tu jest tak swojsko i miło ^^ Emm... może też w pewien sposób rozpoznaję trochę ten styl pisania, bo jeśli jesteś tą Szpilką, o której myślę... to jestem w sporym szoku. Znalazłam Twój blog całkiem przypadkowo, bo szukałam w necie coś o nowych ciastkach Choco od Kubusia (hostessy rozdawały ostatnio na ulicy, a ja pierwszy raz je na oczy widziałam, wiem ciekawa historia xD) i u Ciebie na blogu akurat się znalazły ^^ A później obczaiłam inne posty i rzucił mi się w oczy Twój nick, a ja znałam w życiu jedną Szpilkę. No i nie żałuję, że zapytałam ;> Historia życia normalnie. Możesz mnie w sumie nie pamiętać, bo to przecież było kupę lat temu. Jeszcze jak się do gimnazjum chodziło, czy nawet wcześniej, nie pamiętam ._. A jeśli mówi Ci coś nick Jula1995 to byłoby miło... choć może po prostu zaszła pewna dziwna pomyłka i zbieg okoliczności xD Mój beznadziejny nick mówi sam za siebie w jakim wieku jestem hahaha ^^"

      Usuń
    3. Jula o matko! Na serio pamiętam Cię! Miałaś avek z blondwłosą dziewczyną anime i zawsze ty i ja razem się trzymałyśmy z Tenshi pamiętasz! Poza tym Strzyga, Andziunia itp itd! O matko wyściskałabym Cię teraz tak mocno! Ile bym miała tylko siły w duszy! Ja pierniczę jak tyś się zmieniła! Zawsze byłaś taka nieśmiała, delikatna, a tutaj przewodzisz swoim charakterem! Kobieto nawet nie wiesz jak się cieszę, że Cię mnie odnalazłaś! :* :D W gimnazjum dobrze pamiętasz! Ja byłam w drugiej klasie, a ty pierwszej :) Beznadziejny nick nawet mnie nie wkurzaj! A ja to niby mądrzejsza, jeszcze głupsza niż kiedykolwiek! Teraz już nie tylko zarzucam definicję ziemniaków z wikipedii, ale i ze ściągi pl! :D Raduje mnie Twoje zdanie, bo ja identycznie się wyrażam! Ba no znamy się tyle lat :D Wiesz, że ja z Tenshi nadal piszę i to jest moja miłość życia!? :D W te wakacje przyjeżdża do mnie po ok. paru latach pisania :D Ta przyjaźń z gliterów zwyciężyła wszystko, i teraz widzę ile i jak wspaniałe osoby poznałam :D Dawaj pyska kochana! :* :D

      Usuń
  19. Widzę, że często każesz się sobie ogarniać i powstrzymywać. To takie hobby? :D Daremne trudy, uzależnienia zakupowo-słodyczowo-deserkowe są nie do pokonania na własną rękę. Nawet kij w tyłku nie pomoże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. noż dupa jasna (dosłownie)... główniana sprawa xDD Wiesz szczerze, że tego nie zauważyłam? Ale ponoć gadam sama do siebie również, więc wmawiam sobie, że to jakaś wyższa forma wtajemniczenia :D

      Usuń
  20. Monte z dodatkami #momentzmonte są fantastyczne :D Moim numerem jeden jest dodatek CRUNCHY :D Kto jadł ten wie, że ta chrupkość z połączeniem klasyki Monte jest genialna :D http://www.coxto.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też lubię montę, ale wolałabym dodać nieco inne crunchy. Dzięki za zdanie :)

      Usuń
  21. I ja się załapałam na pyszny projekt. Co prawda udało mi się tylko zdobyć aż 6 smaków, ale to spokojnie wystarczyło aby moi znajomi i rodzina mogła się w ich rozsmakować. Monte to rewelacyjny deser. Największe wrażenie na mnie zrobił ten z wiśniami. Głównie dlatego, ze sam deser jest bardzo słodki zaś dodatek kwaśnych wiśni sprawia, że jego smak staje się nagle niezwykle harmonijny i wyważony. Dzieciom zaś smakował z czekoladowymi kuleczkami. Widziałam, że testowały go różnie. Jedząc samego, dodając kuleczki, mieszając warstwy, nie mieszając. Jak widać próbowały wszystkiego. Moim gościom zaś najbardziej smakowały cappuccino balls może dlatego, iż świetnie komponowały się z kawą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jaki to ma związek z tym smakiem? To fajnie gratuluje projketu tylko nie rozumiem czemu później musicie pisać wszędzie te komentarze odnośnie tej kampani :D

      Usuń
  22. Przepyszny deser dostępny w ośmiu wariantach smakowych. Fantastyczne połączenie kremu orzechowo - czekoladowo - mlecznego z dodatkami w różnej postaci. Deser jest bardzo smaczny trafia do tych małych jak i tych większych smakoszy . Jest przyjemnością dla podniebienia. Zwłaszcza dla łasuchów lubiących coś delikatnie słodkiego. Dla mnie strzał w dziesiątkę.

    OdpowiedzUsuń
  23. Widziałam je dziś w Biedronce, chciałam kupić, ale nie wiedziałam czym się rózni jasne opakowanie od ciemnego. Opisy mają takie same, czy te pudełeczka się ogólnie czymś różnią? Smak, ciastka... Nadia

    OdpowiedzUsuń