Nowość, nowością popycha! A oto ( fanfary): ,,Specjalnie z myślą o najmłodszych konsumentach marka E.Wedel stworzyła wyjątkową ofertę produktów dla dzieci". I oto pojawia się cała seria nowych produktów z zamulastą minką krówki na opakowaniu, w skład której wchodzą: batonik mleczny z ziarnami zbóż/mleczno-truskawkowy, a także Ptasie Mleczko® Extra mleczne z dodatkiem wapnia oraz w wielkim lub małym stylu powraca ( proszę o oklaski) Czekotubka! o smaku orzechowo-czekoladowym ( swoją drogą już mam jej recenzje i wstawię, mam nadzieje, że już w niedługim czasie, jedynie ptasie mleczko na razie sb odpuszczę ;)
Już jak wspominałam parę razy i żaliłam się niektórym blogowiczom, mam za dużo żarcia do zrecenzowania ( notki o nich walają mi się po całym pulpicie =.= kolega informatyk jak chciał mi zainstalować antywirusa i zobaczył to zjawisko podsumował: przegiełaś xD ) w każdym razie powracając do tematu żaląc się tak innym i wymieniając te produkty, dwie osóbki zasugerowały mi bym zrecenzowała te batoniki z wedla. Szczerze nie spieszyło mi się z nimi, planowałam to dopiero może gdzieś w czerwcu, ale poświęciłam się ( wiem skromna jestem) i przeszukałam stertę notatek na pulpicie i w końcu znalazłam! :D
Co do produktów z Wedla... znam wasze uprzedzenie... i doskonale je rozumiem gdyż sama nieraz dostałam od nich w kość i jeżeli liczycie na rehabilitacje ze strony tych batoników... to od razu możecie wyłączyć tą recenzję ;) no więc... dowidzenia! ;)
Ale jeżeli znajdą się jacyś śmiałcy, to serdecznie zapraszam!
Osobiście za pierwszym razem jak je spotkałam w sklepie to je tylko wymacałam- przyznaję się bez bicia! i byłam trochę rozczarowana bo spodziewałam się coś ala Milky Way, czy batonik pierot lub bajeczny, albo biedronkowy baton truflowy, bakaliowy... ale to nie ta bajka xDD Później za drugim razem nie miałam wyboru, dobroduszna siostra mi je przesłała i zleciła zrecenzować... Dzięki Aniu! jestem ciekawa co ty na ich temat myślisz, bo postawiłaś mnie w niezręcznej sytuacji... ale szczerze miałaś racje, to by była tylko kwestia czasu, zanim sama ja bym w końcu dojrzała emocjonalnie do ich kupna :D :* A więc nic mi nie pozostaje więcej jak tylko samej sobie życzyć powodzenia w dalszej recenzji :) noo dobra... i Wam życzę w miarę przyjemnego czytania ( o ile ktoś pozostał.. :D a dymi się i kurzy co po niektórych nie powiem ^^)
Od producenta:
Na stronie internetowej *wedla aktualnie brak informacji o tych nowościach, ale magazyn *,,poradnik handlowa" jeszcze mnie nie zawiódł do tej pory :) :
Specjalnie z myślą o najmłodszych konsumentach marka E.Wedel stworzyła wyjątkową ofertę produktów dla dzieci. Wyróżnia ją nie tylko doskonały smak oraz przyjazne opakowanie, ale także starannie dobrane składniki. Młodych smakoszy i ich rodziców na pewno ucieszy fakt, że na rynek w wielkim stylu powraca Czekotubka o smaku kakaowo-orzechowym, w wygodnym opakowaniu. Do portfolio dołączają także batoniki Oki! w dwóch smakach: mleczny z ziarnami zbóż i mleczno-truskawkowy, a także Ptasie Mleczko® Extra mleczne z dodatkiem wapnia. Innowacyjne opakowanie pianek pozwala rodzicom odpowiednio kontrolować wielkość porcji.
* podlinkowane
Ode mnie:
Tak jak już opisywałam opakowanie mnie urzekło, od razu przemacałam je z góry do dołu. Niewielkie, urocze niczym przeze mnie baardzo lubianym milky way. I od razu przywołał mi go namyśl. Poza tym eleganckie, błyszczące, ładne opakowanie, z charakterystycznym zmysłowym granatem i pięknym logo wedla. Kolory mocne intensywne, rzucające się w oczy. Zieleń+błękit, czerwień+pomarańcz. Zadziorna nazwa z wykrzyknikiem... no więc oki! :D kuszący, bajkowy obraz batonika. I jeszcze śmieszna, głupiutka i grubiutko okrąglutka krówka ( przyjrzyjcie się ;), która zżera koniczynkę, w sumie z dwojga złego wybrała to co najlepsze ;) Baton Oki ewidentnie skierowany jest do dzieci, jego opakowanie jest komiksowe i kolorowe. Łatwo dostać do wnętrza batonika dzięki nacinanym brzegom opakowania.
Pierwszy mleczny batonik wedel pachnie bardzo, bardzo delikatnie, ledwie wyczuwalnie mlecznie, trochę po części mleczną czekoladą, słabo... ciężko, cokolwiek poczuć.
Drugi mleczno- truskawkowy już mocniej zdecydowanie pachnie tak bardzo jogurtowo, truskawkowo, przypomina mi bardzo w zapachu klasyczne czekoladki truskawkowo-śmietankowe mister ron. Intensywny, ale sztuczny aromat.
Z wyglądu wyglądają na trochę twarde, zbite. A z batonika wyglądają na nas kulki w środku, ale czy ziarna? zwarty krem biały, ale nie do końca czysty, brudna biel... lekko żółty.
Drugi różni się tylko tym że jest wzbogacony o mocno różowe kropeczki które bardzo mocno pachną, kwaśno, jogurtowo, sztucznie truskawkowo.
Wrażenia estetyczne:
Drugi mleczno- truskawkowy już mocniej zdecydowanie pachnie tak bardzo jogurtowo, truskawkowo, przypomina mi bardzo w zapachu klasyczne czekoladki truskawkowo-śmietankowe mister ron. Intensywny, ale sztuczny aromat.
Z wyglądu wyglądają na trochę twarde, zbite. A z batonika wyglądają na nas kulki w środku, ale czy ziarna? zwarty krem biały, ale nie do końca czysty, brudna biel... lekko żółty.
Drugi różni się tylko tym że jest wzbogacony o mocno różowe kropeczki które bardzo mocno pachną, kwaśno, jogurtowo, sztucznie truskawkowo.
Wrażenia smakowe:
Zwykły mleczny z ziarnami ma lekko kwaskowatą, mleczną, miękką warstwę kremu (wbrew pozorom), ale zwarta, konsystencja podobna jak mlecznej warstwy w kinder ( ale nic poza tym w niej nic z kinder!) Cała ta warstwa biała miała kwaśny posmak, nawet intrygujący, trochę tłusta, zbita, ale na pewno nie twarda. Natomiast ziarna to raczej chrupiące kuleczki, jasne chrupki jak płatki kukurydziane, nadmuchane, chrupiące... mają coś z piasku taki żwirek bo zgrzyta, iskrzy pod zębami...ale dobre, świeże.
I tu kot pogrzebany... dopiero teraz uświadomiłam sobie, że to ta sama czekolada mleczna charakterystyczna dla wedla... ( w tym bardzo słodka, mleczna, łatwo rozpuszczająca się), lecz jej chyba już wam recenzować nie muszę :) Ta sama historia z białą masą w czekoladzie, to sama co zawsze towarzyszy jakimkolwiek nadzieniom, ale większa forma... fajny pomysł wykorzystania masy i czekolady jak im nie pójdzie xDD po prostu zrobić z nich większe batoniki posklejać! smakuje jak gigant czekoladka tylko, że tu jest cieńsza warstwa czekolady, ale dla batonika idealna... ale czekolady mi troszkę brakuje, ( to subiektywne odczucie, bo przyzwyczaiłam się w czekoladkach do ich większej ilości). Bardzo przyjemnie rozpuszcza się w buzi, łatwo.
W smaku ani to kinder, ani nestle... po prostu wedel! Od razu bym poznała po smaku i większość osób, które jadało jego produkty.
Dziwne ale towarzyszy tym batonikom lekki posmak karmelu, jakby z tych płatek... być może taplały się w czymś wcześniej :D ( wyczytałam są karmelizowane)
W mleczny truskawkowym natomiast truskawkowe kropeczki/kawałeczki trochę kwaskowate, słodkie- mocniej od samego batona, fajnie pasują do trochę mdłego batona! Lepszy jest ten smak... tak samo by smakował jak poprzedni, ale kropeczki nadają zupełnie innego wyrazu, odświeżają batona ( idealnie się wkomponowują). Kropeczki smakują jak granulki smakowe do mleka, albo takie czekoladki okrągłe jogurtowe z biebry z takimi granulkami w środku oraz przypominają mi taką herbatkę granulowaną do picia. Batonik ma mimo to oryginalny smak, który jednak najbardziej przywołuje mi namyśl "strzelające" czekoladki z dzieciństwa ;)
Wiele osób narzeka na za małą wielkość opakowania, ale moim zdaniem dobrze mieści się zarówno do torebki, kieszeni jak i w plecaku dziecka. Batonik Wedla OKI! Kids jest po prostu... OK. Jednak jest zbyt wysoka cena w porównaniu do niedużej gramatury batonika.
Mimo, że batony ogłaszają, że zawierają ziarna zbóż ( ja czułam jedynie ekspandowane dodatki/płatki ) i można by mówić tu o geniuszu producentów na przemycenie dzieciom coś zdrowego, to mnie nie przekonuje taka przekąska dla maluchów. Za dużo cukru, tłuszczów... chemii... a za mało ziaren, za dużo podróby. Nie można tego nazwać zdrowym jedzeniem, a co dopiero posiłkiem i jeżeli miałabym dać dzieciom coś słodkiego, to wybrałabym raczej najzwyklejszą mleczną czekoladę i oszczędziłabym im tych dodatków.
Za porównanie ich przez kogokolwiek do kinder country- zabiję :)
Komu polecam...? w pełni świadomym konsumentom, zapartym w swojej decyzji... reszcie? nie...
Ogólnie dla większości będzie za słodki, tłusty, mdły i nijaki plus dziwny kwaśny posmak... Fajny pomysł na urozmaicenie chrupiącym dodatkiem mlecznej masy, ale wykonanie... ech... sami wiecie ;)
I tu kot pogrzebany... dopiero teraz uświadomiłam sobie, że to ta sama czekolada mleczna charakterystyczna dla wedla... ( w tym bardzo słodka, mleczna, łatwo rozpuszczająca się), lecz jej chyba już wam recenzować nie muszę :) Ta sama historia z białą masą w czekoladzie, to sama co zawsze towarzyszy jakimkolwiek nadzieniom, ale większa forma... fajny pomysł wykorzystania masy i czekolady jak im nie pójdzie xDD po prostu zrobić z nich większe batoniki posklejać! smakuje jak gigant czekoladka tylko, że tu jest cieńsza warstwa czekolady, ale dla batonika idealna... ale czekolady mi troszkę brakuje, ( to subiektywne odczucie, bo przyzwyczaiłam się w czekoladkach do ich większej ilości). Bardzo przyjemnie rozpuszcza się w buzi, łatwo.
W smaku ani to kinder, ani nestle... po prostu wedel! Od razu bym poznała po smaku i większość osób, które jadało jego produkty.
Dziwne ale towarzyszy tym batonikom lekki posmak karmelu, jakby z tych płatek... być może taplały się w czymś wcześniej :D ( wyczytałam są karmelizowane)
W mleczny truskawkowym natomiast truskawkowe kropeczki/kawałeczki trochę kwaskowate, słodkie- mocniej od samego batona, fajnie pasują do trochę mdłego batona! Lepszy jest ten smak... tak samo by smakował jak poprzedni, ale kropeczki nadają zupełnie innego wyrazu, odświeżają batona ( idealnie się wkomponowują). Kropeczki smakują jak granulki smakowe do mleka, albo takie czekoladki okrągłe jogurtowe z biebry z takimi granulkami w środku oraz przypominają mi taką herbatkę granulowaną do picia. Batonik ma mimo to oryginalny smak, który jednak najbardziej przywołuje mi namyśl "strzelające" czekoladki z dzieciństwa ;)
Wiele osób narzeka na za małą wielkość opakowania, ale moim zdaniem dobrze mieści się zarówno do torebki, kieszeni jak i w plecaku dziecka. Batonik Wedla OKI! Kids jest po prostu... OK. Jednak jest zbyt wysoka cena w porównaniu do niedużej gramatury batonika.
Mimo, że batony ogłaszają, że zawierają ziarna zbóż ( ja czułam jedynie ekspandowane dodatki/płatki ) i można by mówić tu o geniuszu producentów na przemycenie dzieciom coś zdrowego, to mnie nie przekonuje taka przekąska dla maluchów. Za dużo cukru, tłuszczów... chemii... a za mało ziaren, za dużo podróby. Nie można tego nazwać zdrowym jedzeniem, a co dopiero posiłkiem i jeżeli miałabym dać dzieciom coś słodkiego, to wybrałabym raczej najzwyklejszą mleczną czekoladę i oszczędziłabym im tych dodatków.
Za porównanie ich przez kogokolwiek do kinder country- zabiję :)
Komu polecam...? w pełni świadomym konsumentom, zapartym w swojej decyzji... reszcie? nie...
Ogólnie dla większości będzie za słodki, tłusty, mdły i nijaki plus dziwny kwaśny posmak... Fajny pomysł na urozmaicenie chrupiącym dodatkiem mlecznej masy, ale wykonanie... ech... sami wiecie ;)
Nazwa: Batonik Oki! mleczny z ziarnami i mleczno-truskawkowy
Producent: E.Wedel Sp. z o.o. - Warszawa
Skład:
Dostępne w opakowaniach: 27 g.Producent: E.Wedel Sp. z o.o. - Warszawa
Skład:
Wartość odżywcza kaloryczna: mleczny- 566kcal/100g. ( batonik ok. 153kcal), mleczno-truskawkowy- 565kcal/100g. ( batonik ok.153kcal).
Cena: ok. 0,87-1.49zł.
Zakupiony: Alma
Cena: ok. 0,87-1.49zł.
Zakupiony: Alma
Rozważenie ponownego zakupu: hue... hue... no może jakby zniknęły z rynku jak czekoladki i powróciły by w ponownym wielkim stylu... ale tylko z ciekawości :)
a teraz? nie... ale Ptasie mleczko moooooże upoluję, ale nie spieszy mi się ;)
a teraz? nie... ale Ptasie mleczko moooooże upoluję, ale nie spieszy mi się ;)
Jak je tylko zobaczyłam na półce sklepowej to się roześmiałam szyderczo i poszłam dalej. Znaczy roześmiałam się szyderczo w duchu, bo tylko by tego brakowało żeby si/ę mną ludzie zainteresowali. ;D
OdpowiedzUsuńu mnie już na to za późno xDD ludzie patrzą na mnie w sklepie jak na wariatkę, zbyt mam dużo niekontrolowanych odruchów, by nawet się bronić przed ich wzrokiem ;)
UsuńHaha my też je wymacałyśmy i nawet nam przeszło przez myśl aby je kupić ale jak zobaczyłyśmy cenę za to małe "gówienko" to normalnie poszłyśmy dalej z lekkim oburzeniem. Wedel na siłę chciał stworzyć coś nowego...
OdpowiedzUsuńooo pięknie powiedziane! ( notuje... na siłę chciał... xDD) i jeszcze to przykre tym bardziej, że to pseudo produkty dla dzieci, które im na zdrowie nie wyjdą :<
UsuńMnie one zainteresowały głównie ze względu na opakowanie i tego, że to pewnego rodzaju nowość. Tylko co to za dyskryminacja, że to produkt dla dzieci, phi! :D
OdpowiedzUsuńJako, że to Wedel to trochę jestem zniechęcona chociaż tak tak wiem nie powinnam być z góry uprzedzona. Same batoniki mnie jednak nadal ciekawią i cieszę się niezmieeeernie, że je zrecenzowałaś bo czekałam na to! :*
Hmm, myślałam, że będą one bardziej jak ptasie mleczko, ale jeżeli są bardziej zwarte to ja się cieszę, ponieważ lubię czuć co jem, a nie takie pianki, których nawet nie czuje w buzi, a już jest wszystko zjedzone. :D Więc dla mnie konsystencja na plus. Przejdźmy dalej - polewa. Tu pojawia się problem wielkości kanionu - czekolada Wedel no nie. Nie lubię przepraszam bardzo i tutaj niestety nie ma zmiłuj. Wnętrze - śmietankowe mówisz bez rewelacji, za to to truskawkowe może być ciekawe. Chyba na ten wariant bym się raczej skusiła chociaż produkty o smaku truskawkowym są dla mnie takie banalne, że już bardziej się nie da. :D Podsumowując mam nie lada dylemat, z jednej strony fajne, nowe coś, z drugiej polewa, która wiem, że nie będzie mi smakować i średnie wnętrze. Po co ja się jednak produkuję, przecież I TAK to kupię. :D
hahahaha rozwaliłaś mnie po raz setny xD nie oszukujmy się... gdyby siostra by mi go nie kupiła, niedługo sama bym tak zrobiła :) jak tylko spróbujesz koniecznie daj mi znać! :D hahaha twoja publiczna analiza mnie rozbawiła... tyle się naprodukowałaś by tylko przekazać mi jak bardzo targają tobą wewnętrzne sprzeczności :D
Usuńcieszę się potwornie, że to już któryś raz udało mi się przetestować coś co chciałabyś sama ;)
opakowanie... to prawda... krzyczy i krzyczało do mnie: kup mnie :D a dzieci... no niestety ich mamy są skazane na ich jęki i ryki xD
Wedel widzę wzbudza pewne poruszenie wśród blogerów :D ale to dobrze, przynajmniej się o niej mówi ^^
oj Vela, Vela tobie nie potrzeba ptasiego mleczka, tobie potrzebne są skrzydła :*
No z recenzją trafiłaś idealnie! :D Kupię kupię i dam znać. :-) Wedel mój ,,kochany", taaa... :D Prawie wszystkie produkty, które od niego wygrałam rozdałam. :D Zjadłam jedynie trochę torcika wedlowskiego i po kostce każdej czekolady aby przekonać się po raz kolejny, że się z nim nie polubię. :D
UsuńOpakowanie jest boskie, chociaż wole eleganckie i klasyczne to czasem mam ochotę na takie pstrokate, gdzie wieś tańczy i śpiewa. :D
Skrzydła chętnie bym przygarnęła oj tak! :* Obecnie latam na rowerze, a jutro czeka mnie podróż pociągiem do domu .
oooo rozdałaś!? jak mogłaś!? i mi nic nie dałaś?! xDD ja nie jadłam torcika wedlowskiego i do dzisiejszego dnia boleje... ale szczerze... ja lubię nie które produkty wedla! i nie wszystkie piszę na stracenie, tym bardziej, że zajęły połowę mojego dzieciństwa ;) niedługo opiszę jedną czekoladę z Wedla którą się zachwyciłam! choć nawet nie lubię jednego akcentu w niej! jestem narazie nią oczarowana, więc jeszcze wierzę w Wedla ;)
UsuńA mnie zawsze bardziej ciągnie do wsi tańczącej i śpiewającej niż jakich nadmuchanych opakowań :D wieś gdzie psy szczekają dupami... to coś dla mnie :) uwielbiam wieś, najlepsze wspomnienia mam z stamtąd... może to śmieszne, ale najczęstsze sny... wspomnienia mam z niej, a jeździłam na nią tylko na wakacje ;)
Zazdroszcze... domuś <3 ja za to miałam dzisiaj wykłady z historii sztuki na mieście na rynku... i gościu tak się rozgadał, że zwiedziliśmy tylko jeden kościół na siedząco xD ale załatwiłam przynajmniej w urzędzie miasta do spraw obywatelskich zaświadczenie do głosowania, tu gdzie studiuje ;) mój aniołek :* na rowerze ^^
Haha, bo dostałam ptasie mleczko za którym nie przepadam, gorzką - nie jem gorzkiej, mleczną - nuda, truskawka - zwyklak, pawełek - z alkoholem, którego nie toleruje w czekoladach i tylko ten torcik wedlowski jako tako mogłam znieść. :D Sam torcik jest smaczny ale to po prostu bardzo czekoladowy wafelek, nic specjalnego. :D Jakbym wiedziała, że tak go chcesz spróbować to autentycznie bym Ci wysłała :<
UsuńWedel ma jedną udaną rzecz dla mnie i to jest czekolada karmelowa więc też całkowicie nie spisuje go na straty! :D Teraz chcę spróbować wersji z orzeszkami i wafelkami z serii Karmelove. :-)
Mi takie kolorowe opakowania zawsze poprawiają humor, mają w sobie coś wesołego, optymistycznego. Wieś jest wspaniała, kochałam dom moich dziadków kiedy mieszkali na wsi i uwielbiałam tam przebywać. Jednak ja wolę raczej duże miasta, wieś i spokojne miejsca tak ale tylko w celach wypoczynkowych i rekreacyjnych. :D
Jadę do domu, trzeba się tam pokazać. :D Za tydzień mam juwenalia, koncerty i imprezy więc nie pojadę.
Kocham zwiedzać więc chętnie bym się wybrała na taką wycieczkę. <3 Ja za tydzień mam w jakimś archiwum w ramach wykładu.
Suuuper, też musze wziąć takie zaświadczenie dziękuję, że mi przypomniałaś!
Hihihi. :*
ptasie mleczko dla mnie dziwnie smakuje, ale cokolwiek jest słodkie i tak bym spałaszowała... kocham jak ptasie mleczko rozpuszcza się na czymś gorącym gotowanym... niebo <3 gorzka średnio mi idzie, ale by poszła... może xD mleczną to bym pojadła, truskawkę tym bardziej, pawełek wciągnęłabym jedną dziurką od nosa :) torcik wedlowski... jedynie mcglurry kiedyś z nim jadłam i nic poza tym, tak tylko patrze w kaufie zawsze i napawam się wzorkiem :D nic się nie stało no co ty! ale urocza jesteś <3
Usuńz wafelkami to cuuuuudo *___* mało się nie posikałam ze szczęścia jak jej spróbowałam ^^ najlepsza jest według mnie z pozostałych dwóch ^^ ale wszystkie są równie pyszne :)
ooo cieszę się, że kolejnego obywatela popchenłam ku wyborom... mam nadzieje, że tylko że nie oddasz głosu na Szoguna bo się załamię :D nmzc polecam się na przyszłość :) mwah :*
Ptasie mleczko jest dziwnym produktem. :D Taka pianka na maksa zasładzająca ale bez jakiegoś konkretnego smaku. Mleczna i truskawka jest smaczna ale nudna, wolę jak coś się w czekoladzie dzieje. :D Dziękuję hihi.
UsuńJa próbowałam tylko wersji klasycznej karmelowej dlatego teraz muszę spróbować pozostałych dwóch zwłaszcza, że właśnie wróciły na sklepowe półki! :D Po Twojej recenzji teraz to już z pewnością kupię tą z wafelkami!
Na wybory obowiązkowo! Dlatego dobrze, że mi przypomniałaś. :* Haha, spokojnie.
a milka łaciate ptasie mleczko? ja za nim przepadam <3 wybacz, wybory wzbudzają we mnie spore emocje ^^ :* cieszę się, że jeszcze pozostali jacyś patrioci w moim wieku ;)
UsuńNie próbowałam. :< Właściwie jedyne jakie próbowałam to było to klasyczne od Wedla. :D Zresztą to było tak dawno temu, że nawet nie pamiętam...
UsuńWe mnie też! Zwłaszcza, że to ma trochę wspólnego z moją uczelnią i mam wśród swoich znajomych wielu zaangażowanych w politykę stąd i sama się trochę tym interesuje. :D
Wybory? Moim zdaniem to obowiązek każdego Polaka. Jeżeli jednak naprawdę nie chce ktoś głosować to niech przynajmniej nie narzeka, że tak mu źle w kraju.
dokładnie! kochana patriotka <3
Usuńa milkowe mleczko polecam ^^ i więcej nie przetrzymuję Cię na blogu, znami tylko wdać się w dyskusję :D
Nadal nie jestem przekonana. Wersji z truskawkami nie kupię na sto procent, bo nienawidzę małych kwaśnych kawałków owoców w produktach czekoladowych, nad białą zaś będę się dłuuugo zastanawiać. Może po wakacjach?
OdpowiedzUsuńDruga sprawa: słodycze skierowane do dzieci to jakaś farsa. Równolegle toczy się walka, żeby dzieciaki nie wpierdzielały sztuczydeł, a znalazły radość w surowych warzywach i owocach. Wedel, jak i każda inna marka słodyczowa, oczywiście do kampanii przystąpić nie może, bo straci.
po pierwsze: nie spiesz się z nimi naprawdę kochana! :D jak kochają to poczekają i po wakacjach, jest zbyt wiele dobrych rzeczy by naprawdę marnować na nie pieniążki
Usuńpo drugie: prawda... trąbią w ostatnich latach o zdrowym odżywaniu, tryby życia, o konsekwencjach otyłości... a tu takie chemisko wciskają w dzieci... brak słów... Wedel myśli bardziej o zysku i kampanii niż o zdrowiu kogokolwiek... cóż teraz wszystko jest nastawione na pieniądze...
Urocze opakowania.
OdpowiedzUsuńJak już gdzieś kiedyś pisałam z chęcią spróbowałabym wersji "white", natomiast do truskawkowej w ogóle mnie nie ciągnie :)
wersja ,,white" genialne ":D a nie wiedziałam jak je rozróżnić i napisałam ,,zwykle"..., ale gdybym wiedziała wcześniej ;)
OdpowiedzUsuńszczerze obydwie są prawie takie same, ale te kropeczki w różowym odwalają dużą robotę i zmieniają smak tego batona ;)
Jakoś tak skojarzyły mi się z Milky Wayem :D
OdpowiedzUsuńto tak samo jak mi, napisałam wyżej ;)
UsuńWyglądają apetycznie, szkoda że takie sobie.
OdpowiedzUsuńto prawda, wyglądają nie powiem :>
UsuńJa mam 1 rodzaj, ale się boję ich jeść. Nie znoszę mleczne Wedla i tych białych nadzień! Coś czuję, że dla mnie to będzie niejadalne XD
OdpowiedzUsuńjedz, jedz kochana na zdrowie! i zaraz mi daj znać jak wstawisz o nich notkę! już nie mogę się doczekać twojej opinii ^^
UsuńEstetyka bardzo na plus, ale smaki kompletnie nie moje :c Nie lubię mlecznych nadzień, jak dla mnie są sztuczne :c
OdpowiedzUsuńhttp://poranny-talerz.blogspot.com/
te są wyjątkowo sztuczne i podrabiane w smaku... nie polecam nikomu... :(
UsuńBędę bojkotować te nowości od Wedla jako przeciwniczka wciskania dzieciakom paskudztw pod szyldem produktów skierowanych specjalnie dla nich. I jeszcze to Ptasie Mleczko wzbogacone w wapń, o matko, ale bzdura!
OdpowiedzUsuńmnie też to zdenerwowało, nie powiem... a potem dzieci mają ADHD, problemy z koncentracją i inne anomalie... :( ale cieszę się, że są jeszcze tak dzielne ludziki jak ty, które chcą z tym walczyć ^^
UsuńMoże jeśli spotkam:)
OdpowiedzUsuńJak spotkasz daj znać ^^
UsuńJakiś czas temu chciałam spróbować - już mi przeszło. Teraz czuję do nich tylko obrzydzenie i wiem, że na pewno ich nie kupię, nawet dla spróbowania.
OdpowiedzUsuńbo nie warto, naprawdę ;)
UsuńWedel to tylko przed 90 rokiem. W smaku oki nic nadzwyczajnego, ale trzeba spróbować.
OdpowiedzUsuńzgadzam się Aniu, całkiem oki :D
UsuńA mnie tam ta wersja truskawkowa posmakowała. Nie tak, że mogłabym jeść ja tonami, ale tak ze dwa na raz to lubię zjeść :>
OdpowiedzUsuńNo ale kinder country to na pewno nie jest (kinder country uwielbiam <33333 )
Wszystko co z kinder budzi we mnie podniete *___*. One są smaczne naprawdę i zdaję sb sprawę, ale niestety na blogu muszę być jaknajbardziej obiektywna i oceniać czy udało się wyjść producentom z założenia czy nie... tutaj np liczyłam na ekstra zbożowy baton dla dzieci, a dostałam mniej. Ja nie miałabym trudności w zjedzeniu trzech, ale mój brzusio pewnie już tak :D
UsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń