Jak go ujrzałam kilka lat temu ( no dobra dwa lata temu lub trzy xD) to od razu mnie zaintrygował, nie powiem :) baton bananowy? to coś dla mnie :D niestety nie doczytałam, że baton= pianka, a reszta to wspomnienie xD Nie wierzyłam póki nie sprawdziłam już po jego zjedzeniu, że czekolada jest gorzka! sprawdziłam po fakcie i faktycznie xD a więc ten batonik to jedna wielka komedia. Zresztą sis jak go kupowałam zapytała mnie... czy nie wolisz zwykłego banana? ten sam kształt, zdrowszy z witaminkami, prawie ta sama kaloryczność na porcję... odpowiedziałam twierdząco... nie xDD bo ja chcę takiego batona bo nigdy czegoś takiego nie jadłam... no i lekki zawód... ale to już w recenzji ^^
Od producenta:
Figaro to marka czekolady produkowanej w Bratysławie na Słowacji ( jakby ktoś nie wiedział). :)
A Pl ma polskie odziały:
W Czechach, Polsce i na Węgrzech spółka utworzyła spółki handlowe z własnym zapleczem logistycznym i marketingowym.
I.D.C. Praga, s.a. jest wyłącznym dostawcą do Republiki Czeskiej pieczywa cukierniczego trwałego i słodyczy produkowanych przez spółkę matkę I.D.C. Holding. Oferuje bogaty asortyment wafli, herbatników, pierników i biszkoptów marki Sedita, która zajmuje mocną drugą pozycję na rynku czeskim. Najmocniejszymi markami są Mila, Horalky, Tatranky, Kávenky i Lina. Pod marką Ela I.D.C. Praga oferuje pełny asortyment pieczywa cukierniczego trwałego przeznaczony dla diabetyków. Portfel słodyczy jest reprezentowany pod markami Figaro (tradycyjne czekoladki twarde, karmelki i sezonowe słodycze czekoladowe), Baili (żelki, karmelki i lizaki) i Verbena (cukierki ziołowe).I.D.C. Praga, s.a. współpracuje z większością sieci detalicznych i hurtowych Kaufland, Tesco, Makro, Ahold, Penny Market, Plus.
Czemu zdecydowałam się wgłębić w historię i dać szanse produktom z tej marki, zobaczcie pogrubionym pismem :D :
Produkty oferowane przez I.D.C. Polonia S.A. zdobyły uznanie wśród dużej liczby polskich konsumentów. Flagowymi produktami firmy są pyszne wafelki Góralki, cukierki ziołowe Verbena, żelki, lizaki oraz batony dedykowane najmłodszym konsumentom. Szeroki asortyment produktów I.D.C. POLONIA S.A. obejmuje również wyśmienite ciasteczka w familijnych opakowaniach – wafelki i biszkopty. Ofertę przedsiębiorstwa doskonale uzupełniają sezonowe wyroby czekoladowe w wersji Wielkanocnej oraz Bożonarodzeniowej.
Od 1958 roku fabryka nazywała sie Figaro. W 1992 r kupiona została przez Kraft Jacobs Suchard, a w 2001 zmieniła nazwę na Kraft Foods Slovakia.
Na ziemiach Słowackich jest sławna, jak u nas Wawel czy Wedel :) Ma pełno swoich tradycyjnych słodyczy i całkiem popularnych, u nas znajdziemy na rynku zaledwie parę, w tym ten ^^
1995 Jacobs Suchard Figaro a.s.
Fajne mają produkty, poza tym batonem jest jeszcze wanilia i pomarańcza w czekoladzie. Oraz różne galaretki również w czekoladzie, cukierki, żelki, no i w końcu same czekolady itp, itd multum tego ;)
Ode mnie:
Wrażenia estetyczne:
Pisałam już, że mam słabość do żółtych opakowań ;) złote, radosne, w połączeniu z pięknym brązem i granatem oraz małą ilością zieleni... faktycznie... kusi oczka, przywodzi na myśl coś orientalnego, tropikalnego. No i moje skusiło ^^ Apetycznie namalowana czekolada, batonik z bardzo intensywnym bananowym nadzieniem, wielki napis sugerujący smak danego produktu, pewna część przeznaczona dla logo, naprawdę fajne opakowanie, jak na nieduży rozmiar, rzuca się w oczy :)
Po rozpakowaniu mamy hmmm... jakby to określić... długi banonik niż batonik xD pomysł fajny na kształt banana, ale słabo to wyszło w rzeczywistości, do prawdziwego kształtu owocu troszkę mu brakuje... ;)
Pachnie delikatnie przejrzałymi owocami z sztuczną czekoladą, aromat dojrzałego/przejrzałego banana, ale sztucznie daje. Ogólnie niezbyt intensywny aromat.
Ciemna czekolada, ale nie na tyle bym się domyśliła, że jest gorzka xDD bardzo jasna niemalże biała pianka, żółciutka jaśniutka, nadzienie takie piankowate tak jakby cieniutko drobniutkowo nakuwane powietrzem tworzące mini kropeczki. Po dotknięciu, przekrojeniu pianka się trochę klei, giętka. Czekoladka ładnie odkleja się od nadzienia w pewnych partiach, w niektórych ciężko się odkleja bo się klei! ( ale czy to dobrze zdecydujcie sami xD) Ogólnie chocolate się kruszy dziwnie...
Konsystencja, struktura jak pianka ptasie mleko, ma też coś ma z waty cukrowej.
Wrażenia smakowe:
Sztuczna czekolada w smaku, czy gorzka nie powiedziałabym, ale posmak jakiś deserowy minimalny miała, wyważenie słodka, ale sztuczny posmak. Cukrowe, klejące nadzienie bardziej cytrynowe jak bananowe!
Po paru sekundach dopiero posmak banana, ale w smaku bardziej cytrynowa ta pianka. Krusząca czekolada, słabo się rozpuszcza na języku. Tak jak pisałam... sztuczna ale słodka, zwykła, nie gorzka! kakaowa czekolada... Pianka gumowa.
Ogólnie to fajny smak... ale cytrusowy :D Produkt jak się je sprawia wrażenie i tak jest w sumie jakby był zbudowany z ziarenek cukru. Pianka zwarta, ubita, sztywna, klejąca, ale miękka i słodziutka, sztucznie aromatyzowana i barwiona... prawdziwy posmak banana, ale dopiero po dobrym wsmakowaniu się i wjedzeniu aż jednego procenta ( tak na serio...) :) o dziwo pianka nie pasuje do czekolady bo się z nią nie rozpływa równomiernie, czekolada się rozpada... (ktoś mi powiedział, że smak deserowy czekolady idealne pasuje do słodkiej pianki... ja tego nie poczułam niestety :D, ale to nie była odosobniona opinia- w sumie razem tworzyło coś zjadliwego xDD)
Przypomina mi kształtem trochę te klasyczne, łódkowate galaretki w czekoladzie tyle, że jest od nich większy :D Żałuję mimo wszystko, że w Polsce raczej nie można dostać jego siostrzyczki o smaku pomarańczowym, bo chętnie bym się skusiła dla porównania :) albo na galaretkę aloesowo-winogronową... może kiedyś jeszcze wejdą na nasz rynek polski ^^
Niby jako batonik fajna alternatywa dla dzieci, porcjowane- nie trzeba kupować całej paczki... a łudzicie się? dzieci jak nie lubią owoców to tym bardziej nie sięgną po tego banona xD ... a zresztą... Wolałabym dzieciom i tak przemycić banana:) Dostarczy im przy najmniej potasu oraz trochę minerałów,a przy aktywnym trybie życia jaki prowadzą to dostaną super doładowania energii... a nie nadpobudliwości od słodyczy...
Produkt faktycznie tani... ale mały :/ zmieści się do każdej kieszeni, ale być może i rozpadnie.
Lecz podsumowując produktu krytykować mocno nie mogę bo jak na podróbkę ptasiego mleczka jest smaczniutki... i w sumie oryginalny... i na jednorazową przekąske idealny... a więc całkiem poprawny produkt.
1995 Jacobs Suchard Figaro a.s.
Fajne mają produkty, poza tym batonem jest jeszcze wanilia i pomarańcza w czekoladzie. Oraz różne galaretki również w czekoladzie, cukierki, żelki, no i w końcu same czekolady itp, itd multum tego ;)
Ode mnie:
Jakbym mogła nie dać szansy produktowi, który jest od tego samego producenta co Góralki!? ... zresztą Figaro to był ulubionymkotem mojej siostry z Disneya! :D
A oto dla niej:
wybaczcie nie mogłam się powstrzymać xD
Pisałam już, że mam słabość do żółtych opakowań ;) złote, radosne, w połączeniu z pięknym brązem i granatem oraz małą ilością zieleni... faktycznie... kusi oczka, przywodzi na myśl coś orientalnego, tropikalnego. No i moje skusiło ^^ Apetycznie namalowana czekolada, batonik z bardzo intensywnym bananowym nadzieniem, wielki napis sugerujący smak danego produktu, pewna część przeznaczona dla logo, naprawdę fajne opakowanie, jak na nieduży rozmiar, rzuca się w oczy :)
Po rozpakowaniu mamy hmmm... jakby to określić... długi banonik niż batonik xD pomysł fajny na kształt banana, ale słabo to wyszło w rzeczywistości, do prawdziwego kształtu owocu troszkę mu brakuje... ;)
Pachnie delikatnie przejrzałymi owocami z sztuczną czekoladą, aromat dojrzałego/przejrzałego banana, ale sztucznie daje. Ogólnie niezbyt intensywny aromat.
Ciemna czekolada, ale nie na tyle bym się domyśliła, że jest gorzka xDD bardzo jasna niemalże biała pianka, żółciutka jaśniutka, nadzienie takie piankowate tak jakby cieniutko drobniutkowo nakuwane powietrzem tworzące mini kropeczki. Po dotknięciu, przekrojeniu pianka się trochę klei, giętka. Czekoladka ładnie odkleja się od nadzienia w pewnych partiach, w niektórych ciężko się odkleja bo się klei! ( ale czy to dobrze zdecydujcie sami xD) Ogólnie chocolate się kruszy dziwnie...
Konsystencja, struktura jak pianka ptasie mleko, ma też coś ma z waty cukrowej.
Wrażenia smakowe:
Sztuczna czekolada w smaku, czy gorzka nie powiedziałabym, ale posmak jakiś deserowy minimalny miała, wyważenie słodka, ale sztuczny posmak. Cukrowe, klejące nadzienie bardziej cytrynowe jak bananowe!
Po paru sekundach dopiero posmak banana, ale w smaku bardziej cytrynowa ta pianka. Krusząca czekolada, słabo się rozpuszcza na języku. Tak jak pisałam... sztuczna ale słodka, zwykła, nie gorzka! kakaowa czekolada... Pianka gumowa.
Ogólnie to fajny smak... ale cytrusowy :D Produkt jak się je sprawia wrażenie i tak jest w sumie jakby był zbudowany z ziarenek cukru. Pianka zwarta, ubita, sztywna, klejąca, ale miękka i słodziutka, sztucznie aromatyzowana i barwiona... prawdziwy posmak banana, ale dopiero po dobrym wsmakowaniu się i wjedzeniu aż jednego procenta ( tak na serio...) :) o dziwo pianka nie pasuje do czekolady bo się z nią nie rozpływa równomiernie, czekolada się rozpada... (ktoś mi powiedział, że smak deserowy czekolady idealne pasuje do słodkiej pianki... ja tego nie poczułam niestety :D, ale to nie była odosobniona opinia- w sumie razem tworzyło coś zjadliwego xDD)
Przypomina mi kształtem trochę te klasyczne, łódkowate galaretki w czekoladzie tyle, że jest od nich większy :D Żałuję mimo wszystko, że w Polsce raczej nie można dostać jego siostrzyczki o smaku pomarańczowym, bo chętnie bym się skusiła dla porównania :) albo na galaretkę aloesowo-winogronową... może kiedyś jeszcze wejdą na nasz rynek polski ^^
Niby jako batonik fajna alternatywa dla dzieci, porcjowane- nie trzeba kupować całej paczki... a łudzicie się? dzieci jak nie lubią owoców to tym bardziej nie sięgną po tego banona xD ... a zresztą... Wolałabym dzieciom i tak przemycić banana:) Dostarczy im przy najmniej potasu oraz trochę minerałów,a przy aktywnym trybie życia jaki prowadzą to dostaną super doładowania energii... a nie nadpobudliwości od słodyczy...
Produkt faktycznie tani... ale mały :/ zmieści się do każdej kieszeni, ale być może i rozpadnie.
Lecz podsumowując produktu krytykować mocno nie mogę bo jak na podróbkę ptasiego mleczka jest smaczniutki... i w sumie oryginalny... i na jednorazową przekąske idealny... a więc całkiem poprawny produkt.
Nazwa: Banana in chocolate, Figaro
Producent: I.D.C Holding
Skład: Figaro
Producent: I.D.C Holding
Skład: Figaro
Dostępne w opakowaniach: 25g.
Wartość odżywcza kaloryczna: ja miałam osobiście 378kcal/100g ( batonik 25g. ok.95kcal), ale jest jeszcze wersja: 380 i 404kcal/100g. ( opakowanie 25g. ok. 101kcal).
Cena: ok. 0,99zł.
Zakupiony: Żabka
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
P.S- przepraszam za niedodanie wczoraj notki, ale nie wyrabiam... sesja, kolokwia, zaliczenia... być może częściej teraz będą takie akcje za co przepraszam ;(
Zakupiony: Żabka
Moja ocena: 6,5/10,
Rozważenie ponownego zakupu: nie... posłucham siostry... wolę zwykłego banana... ( nie musi być zaraz tam czikita xD) zdrowszego, większego, tańszego... itd, itp ;) i bananowszym kształcie :D--------------------------------------------------------------------------------------------------------
P.S- przepraszam za niedodanie wczoraj notki, ale nie wyrabiam... sesja, kolokwia, zaliczenia... być może częściej teraz będą takie akcje za co przepraszam ;(
Tak na poprawę humoru ;)
Mnie nie przekonują ani wizualnie ani smakowo, tym bardziej że ptasiego mleczka ani nut cytrynowych w czekoladzie nie lubię; p Wolałabym zjeść banana i tabliczkę porządnej czekolady ;)
OdpowiedzUsuńi bardzo pochwalam ten wybór ;) tym bardziej, że banan i czekolada <3... :D
UsuńMnie nie przekonują ani wizualnie ani smakowo, tym bardziej że ptasiego mleczka ani nut cytrynowych w czekoladzie nie lubię; p Wolałabym zjeść banana i tabliczkę porządnej czekolady ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie on wygląda ohydnie dlatego się raczej nie zdecyduję :P
OdpowiedzUsuńohydnie, to dla mnie inne rzeczy wyglądają, ale co gust to inne preferencje :D
UsuńCałkiem ciekawe, nie powiem. Jednak nigdzie go nigdy nie widziałam. Spróbowałabym, a jakże. W końcu mam świra na punkcie rzeczy których nigdy nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńhahaha przybij piątkę! :D ja go widzę co w 3 sklepie, może to zależy od regionu ;) eee tam świr, lekkie zboczenie :D
UsuńWidziałam, ale po doczytaniu co to dokładnie jest odłożyłam. Jakoś nie miałam ochoty na próbę smaku. ;)
OdpowiedzUsuńwcale mnie to nie dziwi :D
UsuńTo jest taki dziwny twór, że aż mnie ciekawi i nawet bym mogła to kupić, mimo, że nie lubię piankowych słodyczy. :D Kocham same banany i owoce w czekoladzie, bo czy może być lepsze połączenie? Chociaż domyślam się, że ten... batonik? nie dorównuje im smakiem to jednak mogłoby to być ciekawe doświadczenie dla moich kubków smakowych. :D Ty to zawsze wynajdziesz coś niezwykłego. :D
OdpowiedzUsuńeee ... ( kręci nogą w podłodze) no nie zawsze :> ... ale posłodziłaś mi moje ego nie powiem xDD uwierz mi banany z czekoladą milion razy lepiej smakują od tego :D też bardzo lubię to połączenie ^^ teraz mam 3 banany zmrożone w lodówce i czekają na swoją kolej ;) nie lubisz piankowych? nie powiem oryginalna jesteś, zresztą jak zawsze ^^
UsuńZawsze zawsze, ja wiem co mówię! :D
UsuńDomyślam się, nic nie przebije tych prawdziwych. *.* Niech tylko będzie już prawdziwy sezon na owoce... Zazdroszczę tych bananów! Ja jutro chyba nie wytrzymam i kupię truskawki na targu. Podobno ,,krajowe'' :D
Nie wiem czy to dobrze, czy źle że oryginalna? :P A piankowych nie lubię, bo przez tą konsystencję ich nie czuję, że smakuję (ale rym!). :D Wolę mieć dużo do gryzienia i pałaszowania.
Co do recenzji to teraz wyszło tyle nowości, że nie mogę się doczekać recenzji. Pisałam o nich u Olgi, jak jesteś ciekawa co tam producenci wymyślili to Ci przytoczę:
nowe ciastka hity - creme brulee, herbatniki od Leibniz nazywają się ,,rożki” i są z kremem czekoladowo-orzechowym i truskawkowym - urocze, mają opakowanie takie dla dzieci :D Kinder pinqui z malinką, i takie ciastka kakaowe nowe OD KINDERA pojawiły się w Almie, nigdy na oczy ich wcześniej nie widziałam. Sunbites – twarożek ze szczypiorkiem, mentosy oprócz tych z toffi i nadzieniem z mleczną czekoladą obecnie pojawiła się biała wersja – toffi z nadzieniem z BIAŁEJ czekolady (<3), nowe rewersy od lajkonika z ziołami prowansalskimi i druga wersja z sezamem, napoje kawowe takie w butelkach mrożone takie jak już recenzowałaś ale od Nescafe. To nie wszystko co ostatnio widziałam ale reszty nie pamiętam może coś Ci wpadnie w oko. :D
ja właśnie ukręciłam lody kakaowo-twarogowo-bananowe *___* obłęd kocham je! już się nie mogę doczekać, za półgodzinki je wszamię :D zrobiłam aż 3 porcje na zaś, ale jedne jeszcze z awokado :) truskawki? ja będę cierpliwa i poczekam na przystępną cenę :) ale mamusia mi obiecała że jak wrócę do domu to pojem je ^^ ooooo dziękuje jesteś przekochana! i streściłaś mi wszystko dziękuje ^^ :* hity widziałam, ale poczekam jak wrócę do domu to mi papa kupi ^^ widziałam te rożki i miałam je kupić w polo, ale odłożyłam i stwierdziłam że też poczekam jak papa mi kupi :D no co on ma więcej pieniędzy ^^ kinder pinqui siostra mi wysłała i pokazała i już mi kupiła jak się z nią zobaczę to mi poda ;) ciastka widziałam na necie :D sunbtites będę w polo w promocji w przyszłym tygodniu, już mam zaplanowaną wycieczkę do tego sklepu ^^ mentosy mam obydwa, ale nie chce mi się narazie do nich dobierać ^^ rewersy widziałam w stokrotce, napoje widziałam reklame jedynie. Dziękuję jak widzisz staram się być na bieżąco, jesteś przekochana ^^ wiele jest nowości , ale po co się zamartwiać? :D
UsuńGdzie Ty tam cytrusy, babo, wyczułaś? :D Jadłam tę piankę i była słodkobananowa. Cytrusowa (pomarańczowa) to była pomarańcza w czekoladzie, zresztą załączona na zdjęciu. Jedyne co, to odpuściłam sobie galaretki, bo sądziłam, że nie lubię, ale dziś już wiem, że lubię. Produkty uważam za zbyt małe, by ponowić zakup (nie da się tym najeść), ale ciekawe w ramach walki z nudą i poznawania czegoś nowego.
OdpowiedzUsuńa baba wyczuł i to przy pierwszym zetknięciu! ot co :D jadłam piankę i to mnie najpierw uderzyło, dopiero później banan! xDD ooo to czekam na recenzje niecierpliwe tych produktów bo ja nigdzie tych galaretek nie widziałam nigdy na oczy ^^ a jak je lubisz to może bym się skusiła ^^ może mango bym wyczuła albo mięso xDD produkt mały, ale nie przeznaczony wcale na najedzenie się czy posiłek tylko na chcicę na coś słodkiego lub deser ;)
UsuńNie bede ich recenzowac, bo nie bede ich kupowac. Do galeretek przekonalam sie, jedzac cukierkowe wersje od Solidarnosci. Tych pseudobatonow nie jadlam nigdy.
Usuńwiesz dla Ciebie pseudo a dla mnie i większości Słowaków prawdziwe ;) nie obrażałabym na twoim miejscu produktów innych państw :D
UsuńA mi ten batonik smakował :D tylko stanowczo za mały :p powinni pakować całą kiść bananów hahah :p
OdpowiedzUsuńhahaha genialne stwierdzenie, muszę zapisać :D taki kiść to byłoby coś ^^
UsuńNie kusi mnie:),ale za to mam pytanie u kogoś innego na blogu czytałam,że zraziłaś się do czekolad Lidt? czemu jaką jadłaś co ci tak mocno nie podeszła? . Ja wczoraj głupia kupiłam czekoladę Lindt pistacjową a nie lubię jej coś mi padło na mózg i kupiłam . Pomyliłam z inną ehh szkoda mi tylko kasy bo 12zł:(
OdpowiedzUsuńi niech nie kusi, na wieki wieków, amen :D to miłe czemu pytasz, dziękuje za to pytanko Agniesiu ;) wiesz właśnie cena... ona zawsze mnie odstrasza, ale w końcu kiedyś się szarpnęłam i pomyślałam, raz się żyje kupię jedną na spróbowanie. I padło na zwykłą z chili ( bo wszyscy tak zachwalali to połączenie, tu i moi znajomi) więc kupiłam, no i rozczarowałam się. Czekolada może nie ma sztucznego posmaku ale jej konsystencja mi nie podchodzi. Nie rozpuszcza się dobrze, jak się gryzie to jak plastelina, taka zwykła plastelinowata czekolada. Przynajmniej mi tak smakowała konkretnie ta. I więcej ich nie próbowałam. Jeżeli byłaby jakaś mega promocja to bym się może jeszcze skusiła by porównać czy to tylko tamta tak smakowała czy inne też takie są. I boziu jak Ci dziękuje, że mi napisałaś tej pistacjowej! bo pistacje to moje ulubione orzechy <3 i mogłabym się na nią skusić przy wyborze! ufff... jak dobrze, że Cię mam :D
UsuńJa akurat lubię tą z chilli,ale jakoś bez fajerwerków są inne lepsze:) .Pistacje uwielbiam i dlatego kupiłam tą czekoladę bo zapomniałam,ze ja jadłam 1.5roku temu i była ohydna . Trudno kupię czekoladki z Solidarności pistacjowe teraz są w promocji w Kauflandzie po niecałe 10zł. Miłego wieczoru:)
Usuńbardzo lubię te czekoladki! tylko że Kaufa tu nie mam :( ale może sis poproszę to mi kupi ^^ O masakra, jeżeli ta jest gorsza od tej z chili to nieźle dali czadu :D dziękuje i nawzajem :*
UsuńW tej" czekoladzie "czekolada nie jest czekoladowa tylko tylko taka plastelina:(. Ja jadłam ich dużo czekolad i miałam to szczęście ,że nie kupuję ich bo mi siostra z Niemiec przysyła:)
Usuńzazdroszczę takiego prowiantu od siostry, może i ja się kiedyś dorobię za granicy :D plastelina to jest idealne dla niej określenie ^^
UsuńZawsze bałam się tego batonika, to było dla mnie jedno z największych dziwactw na półkach ze słodyczami. Też wolę zwykłego banana (ewentualnie banana w czekoladzie :>)
OdpowiedzUsuńi w ogóle mnie to nie dziwi :) nie powiem dziwny ten produkt, ale ja dziwna jestem więc do mnie podpasował :D
UsuńBrrr, aromat bananowy odrzuca nas na kilometr... Bardzo lubimy banany ale tylko i wyłącznie w tej naturalnej formie zresztą tak samo mamy z malinami :) Za to wszelkie sztucznie obrzydliwe aromaty od razu są u nas skreślone :P A tak po za tym to galaretek w czekoladzie też nie lubimy i kiedyś często w prezencie od cioci takie właśnie dostawałyśmy xD Chyba mamy teraz uraz :D
OdpowiedzUsuńto bardzo korzystny uraz, przy takich produktach i w sytuacjach gdy ktoś nimi częstuje ;) hahaha chyba wszystkie ciocie tak robią :D maliny to jedne z moich ulubionych owocków ^^ ale galaretki ogólnie lubię :)
UsuńA druga ciocia non stop dawała nam gorzkie czekolady, którymi dziecko miało ochotę rzucić o podłogę ze złości! I tutaj na szczęście urazu nie mamy i teraz kochamy je całym sercem :D Galaretki zawsze dobre ale tylko domowe z owocami :D
Usuńdawać przepis i to natychmiast! :D ooo to z gorzką mi tak pozostało, no jeszcze jak nie jadłam to przejdzie, ale jeśli jadłam i gorzka, to mam ochotę tupać nogami! czemu nie mleczna jest tańsza nawet ^^
UsuńDlaczego ciągle gorzką kupowała? Do dzisiaj tego nie wiemy xD
UsuńNa 250 ml dowolnego soku owocowego (u nas często porzeczkowy albo z aronii) jedna łyżeczka żelatyny lub agaru :) Proste, szybkie i pyszne :) My jeszcze zatapiamy w tym banany, jabłka, pomarańcze i truskawki :)
oooo jakie proste, a jakie pyszne! muszę przetestować, obiecuje wam, że jak wrócę do domu to powyczyniam te galaretki ^^
UsuńJa za produktami bananowymi nie przepadam, ale moja mama kiedyś go kupowała.
OdpowiedzUsuńto jesteś jak moja siostra, tylko spojrzy, że bananowe i spierdziela :D
Usuń