wtorek, 4 sierpnia 2015

64. Dumle original lizak od Fazer


Dumle kojarzyły mi się głównie z klejącymi toffi cukierkami. Lecz nigdy do tej pory nie miałam pojęcia, że firma je wytwarzająca Fazer rozpoczęła ich produkcję od twardawych lizaków, a dopiero w latach osiemdziesiątych wprowadziła na rynek miękkie cukierki Dumle o smaku toffi. Uradowana tą wiadomością uznałam, że skoro lizak był początkiem fenomenu tej marki, to musi być mega. Więc jak dostałam go od siostry oszalałam jak głupia... a teraz szaleję z głupoty jakaż jestem naiwna... Czemu? Odpowiedź poniżej...

Notka jest zainspirowana wczorajszą i przedwczorajszą recenzją Olgi. Mianowicie nasza kochana hejterka... ekhem znaczy testerka ( nie gniewaj się :*) zrecenzowała produkty od Fazera- dumle cuksy i batona. Uradowana takim obrotem spraw, spodziewałam się, że dziś zrecenzuje lizaka, niestety dość delikatnie dała mi do zrozumienia iż: ,, Nigdy! Prędzej dam się obesrać papudze na obu ramionach "- zrozumiałam sugestie i uznałam, że nie może być taki zły... ale faktycznie, ciekawość to pierwszy stopień do piekła xD Olga, z czystym sercem, piszę do Ciebie na blogu: SZACUN... ten produkt zrujnował wszystko :D ( Mimo mojej dziecięcej i czystej miłości do tych cuksów i batona, który mnie urzekł... to coś... rozpierdzieliło moją psychikę... Czy ty zawsze musisz mieć rację? wiem wiem... no dobra nie odpowiadaj :D )

Od internautów, stron handlowych, producenta:

Spolszczona strona dumli jest dosyć... hmm... oryginalna, niczym polscy emigranci za granicą: część rzeczy jest po polsku, część po angielsku, dlatego ostrzegam, niektóre części tłumaczyłam sama i nie odpowiadam za stan zrujnowanej psychiki :)

Ze strony Fazer:

Ten wesoły i zabawny klasyczny lizak istnieje od 1945 roku. Ma on słodkie toffi serce/wnętrze pokryte/ukryte pod smaczną mleczną czekoladą... 

Ogólnie ze strony Fazera na temat swoich produktów:

Dla Dumli można stracić głowę. Te mięciutkie cukierki to połączenie ciągnącego się toffi i delikatnej czekolady Fazer. Dostarczają pozytywnej energii i pobudzają kreatywność. Dumle to cukierki przypominające krówki. Smakują najlepiej, kiedy dzielimy się nimi z przyjaciółmi.

Początki Dumli sięgają 1945 roku i małego, szwedzkiego lizaka o czekoladowo-karmelowym smaku. W 1960 roku został on nazwany "Dumle" i tak narodziła się gwiazda, która zyskała jeszcze większą sławę po wprowadzeniu w 1987 roku obecnych Dumle Original. Ich fani mogą wybierać spośród różnych rodzajów tego smakołyku. Podobnie jak wszystkie gwiazdy lat 80-tych tak i nasze małe słodkie gwiazdy rozwijały się i zmieniały, dzięki czemu obecnie możemy cieszyć sie takimi słodkościami jak: Dumble Snack, Dumle Wafers, Dumle Cookies i lody Dumle.








Tylko gdzie te lody, ciastka i wafelki? Ech... odpowiedź prosta: Na stronie internetowej oraz za granicą... w Polsce jeżeli są dostępne to w ilościach śladowych :/ A szkoda... bo ofertę mają niezwykle szeroką... oto parę fot ich produktów, więcej macie na stronie Fazer.

Wygląd kontra rzeczywistość:


Wrażenia smakowe:

Tak na niego liczyłam... na moje dzieciństwo... a już sam wygląd był co najmniej dziwny xD... Mało kształtny i apetyczny lizak, matowego koloru, nie równy, i w dodatku mający jakieś wybroczyny. Z jednej strony miał nawet dziurkę i przedziałek jak nasze miejsce pod plecami. Kolor miał... leniącego, niegdyś brązowego psa :D


 Niechlujnie zrobiony, przechylał się na jedną stronę jakby ktoś go kopnął ( ja tego nie zrobiłam!), na domiar wszystkiego, miał jakieś falbany po jednym boku- pewnie fabrycznie niedociągnięcie. Sprawdziłam skład bo zwątpiłam w tamtym momencie... ( a tak czytelnie i przejrzyście było rozpisane, że początek miałam na końcu i na odwrót... ) Aha! A więc, to jest czekolada takiego anemicznego koloru mlecznej tabliczki... no to ładnie... a w środku niby toffi, ( rozkroiłam w tym momencie xDD), raczej lepiące się nadzienie... No niech będzie... jakiś kolor toffi miał. Całość pachniała sztucznie, ulepkowo, bardziej syropowo niż toffi. Trochę mdląco...

Czekolada była po pierwsze i przede wszystkim sztuczna! oraz słodka, nawet za słodka. Była tak cienka, że aż dziw, że nie prześwitywała... Tylko chyba dla zmylenia ją tak rozprowadzili... Toffi na pierwszy rzut oka wyglądało jak jak krówka: z zewnątrz stałe, kruchliwe, a w środku półpłynne... A w smaku? Mega nienaturalne, klejące się do zębów, mające obrzydliwy posmak syropowy. Dumle co z wami!? Takie sztuczne i obrzydliwe!? Ciamka, przyklejało się to nadzienie do całego podniebienia i zębów... do tego ta obleśna słodycz :/ Krówek to w smaku w ogóle nie przypominało, raczej obrzydliwy cukier z syropem oraz posmakiem prażenia... tak bym zdefiniowała jego smak. Całość miękka do gryzienia ( a nie tak jak ponoć lizak pierwotnie był na początku swojej kariery- twardawy... ). Sztuczność sztucznością popycha w tym lizaku... a czekolada została zdominowana przez okropne toffi. Do tego niewygodny patyczek, do którego przyssany był lizak, naprawdę trudno było go oddzielić od tego badyla. Nie chciało się dziadostwo zdjąć... Narzekałam na czekoladę? Ech... przy takiej całości łagodziła ten syfiasty smak toffi, ale tylko trochę... niestety... bo sama pozostawiała wiele do rzeczenia... 

Proszę nie kupujcie tego... jeżeli nie chcecie stracić nadzieji w dumle... 

Nazwa: Dumle original- Lizaki toffi oblane mleczne czekolada ---?! ( nie wnikam, tylko przepisałam bezmyślnie z opakowania xD )
Producent: Fazer Polska Sp. z o.o. - Gdańsk
Marka: Fazer
Skład:
Dostępne w opakowaniach: 10g.
Wartość odżywcza kalorycznaok. 430kcal/100g. (lizak ok. 10g ok. 43kcal.).
Cena: 1,30zł.
Zakupiony: Jakiś kiosk

Moja ocena: 2,5/10

Rozważenie ponownego zakupu: Nigdy więcej... zawiodłam się na lizaku Dumle i to potwornie :( ... Chce o nim szybko zapomnieć... producenci sobie pojechali... ( nie jest gorszy niż minionki, ale tamci z Tic Taków przynajmniej dobrą kampanie zrobili... ) więc dlatego dałam mu taką ocenę, a nie inną... 

51 komentarzy:

  1. Widziałam je w Małpka Express <3

    O raju te lody to marzenie *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. O nie, lizaków to ja żadnych nie lubię, więc zdecydowanie podziękuję za takie coś.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tego wszystkiego to tylko lody mnie ciekawią.
    Ten lizak przypomina mi hit lat 90, lizaka Hip, który przypominał czekoladowe toffi. Pamiętam, ze miał badziewny patyczek, który częściej giął się szybciej niż ciamkany lizak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o matko zapomniałam o nich, masz rację przypomniałaś mi o nich! :D A jadłam ich sporo, bo tylko na nie było mnie stać i gumy po 10 groszy :)

      Usuń
  4. O, a co tu się odpierniczyło ? :o Co za szkoda :/
    Myślałam że wszystko Dumlaste musi być przynajmniej pyszne! A tu.. co za skucha. Przykro mi, że musiałaś to jeść :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojoj... kochana jesteś :* ale nie martw się gorsze rzeczy się jadło ;) Też myślałam, że jak klasyk bo od niego historia dumli się zaczęła- będzie za*ąmbisty...

      odpierniczyło? :O Wymiatasz :D

      Usuń
    2. Wiem że wymiatam, wiem ;) :D

      Usuń
  5. Nie widziałam nawet takich, ale już wiem żeby nie kupować :p Dumle cukierki uwielbiam i to jeden ze smaków mojego dzieciństwa :) Ale takiego loda to bym teraz zjadła !! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lód to marzenie... i są jeszcze rożki! :D Moje dzieciństwo też się przeturlało przez te cukierki...

      Usuń
    2. Aż wpisałam w google te rożki, żeby je zobaczy, ale jakoś te na patyku bardziej mnie zachwyciły. Przypominają mi Magnuma almond z dodatkiem karmelu :P

      Usuń
    3. aj przestan bo oszaleje :D

      Usuń
  6. Dumle smak dzieciństwa! Myślałam, że zobaczę tu wielkie wow! Widzę, że troszeczkę, ciupinkę, minimalnie się pomyliłam. :D Wrażenia estetyczne tego lizaka są… moment, jakie wrażenia i, jakie estetyczne? Lizak wygląda okropnie. Mimo tego, lubię takie dziwne rzeczy. :D Jak będę miała ochotę na coś słodkiego i akurat zobaczę to przed oczami, to chyba spróbuję sama. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spróbuj i zapomnij, że ode mnie się o nich dowiedziałaś :D Też lubię dziwne rzeczy bo jestem dziwna... ale nie polecę ich normalnym ludziom, skoro nawet mi nawet nie przeszło :D

      Usuń
  7. O.o nawet nie wiedziałam, że Dumle ma tyle różnych słodyczy/form :) Ocena trochę zaskakuje, mimo że nigdy nie przepadałam za tymi cukierkami, to liczyłam na coś więcej, a tu tak słabo :) Ten lód jest ciekawy, z chęcią bym spróbowała, tylko dlaczego nigdzie nic takiego nie ma, batona i cukierki trudno znaleźć, a co dopiero takie wynalazki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest jeszcze lód rożek, ale musiałam przystopować ze zdjęciami xDD Też nie miałam o tym pojęcia, do wczoraj :D My polacy musimy pocieszyć się resztkami z pańskiego stołu xDD

      Usuń
  8. Czytałam z bananem na twarzy. A z racji, że przytoczyłaś moją pełną wyrafinowania wypowiedź nt. testowania lizaka, zdradzę Ci, czym inspirowała się firma podczas projektowania wyglądu lizaka. Papuzią kupą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uważaj wszystko co powiesz/napiszesz może być użyte przeciwko Tobie xDD Hahaha cieszę się, że tak optymistycznie zareagowałaś :) A papuzia kupa, mnie do końca dumli będzie prześladować :D

      Usuń
  9. Czekoladowy lizak mógłby być, ale nie Dumle. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Znalazłam go w Netto w Karpaczu i kupiłam 3 sztuki - dla mnie, dla siostry i dla mamy. Ja jeszcze nie jadłam, ale siostra i mama tak i były zachwycone! Co ludź to inna opinia :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie uwierzyłabym gdyby ki to ktoś inny powiedział, naprawdę!

      Usuń
  11. Pamiętam reklamę Dumli :) https://www.youtube.com/watch?v=V9_0qJI6QDo ale tego czy je jadłam już nie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha ta reklama wymiatała! Dzięki! Dzieciństwo przewinęło mi się przed oczami :D

      Usuń
    2. A ja tej reklamy nie widziałam, nie wiem jakim sposobem, bo telewizor miałam :P

      Usuń
    3. Aniu! Nie zdziwiłabym się jeżeli rodzice dawkowaliby Ci go w kontrolowanych ilościach... :D zresztą każdy wyjątek potwierdza regułę ^^

      Usuń
    4. Nie miałam żadnych telewizyjnych limitów, a ponoć reklamy oglądać lubiłam ;p w przeciwieństwie do bajek, których nie oglądałam wcale :p

      Usuń
    5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  12. Nigdy go nie widziałam, ale mnie nie ciekawi. I jeszcze ta niska ocena! Ja bym go tylko spróbowała jeśli byłby z samej czekolady.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czy ja w ogóle lubię lizaki? Hmm niekoniecznie. Tak się to ciumka i ciumka bezsensu. :D Aczkolwiek oczywiście są wyjątki bo truskawkowo-śmietankowy chupa chups jest absolutnie genialny. :D Takich czekoladowych to nie próbowałam od czasów dzieciństwa, wtedy to zawsze jadłam takiego na święta Wielkanocne lub Bożego Narodzenia w formie czekoladowego zajączka lub mikołaja. :D Taka czekolada typowa jak dla tych figurek, nie ma się czym zachwycać, ale wtedy jadło się wszystko co słodkie i miało jakiś wykokszony wzorek. :D Ach te dzieci ich niewymagające podniebienia...
    Ten wygląda... strasznie. :D Niby nie ocenia się książki po okładce, ale widząc go WIEDZIAŁAM, że to nie będzie nic dobrego. :D Chociaż ja akurat z Dumlami tak czy siak mam problem. Co prawda nie jadłam ich od czasów dzieciństwa, ale wtedy nie smakowała mi ich czekolada. Musiałabym spróbować teraz. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kocham chupa chupsy kiedyś w wakacje codziennie jadłam chociaż jednego :) Ciumka Ciumka.. bez sensu ale ze smakiem xDD i 20 kcal jedynie :D Ja za często jem takie czekoladowe cuda na patyku, mam dobre delikatesy w pobliżu xDD A ja jestem dzieckiem i mam niewymagające podniebienie! Choć nie dokońca się zgadzam bo dzieciom trudno dogodzić... nic zdrowego i dziwnie wyglądajacego nie zjedzą np budyń :D Moja sis prawie nic nie jadła bo wszystko było fe :D
      Musiałabyś, ale nie musisz... nie rób tego :* :)

      Usuń
  14. A my tak bardzo cukierki lubiłyśmy :P Dzięki za ostrzeżenie, bo znając nas pewnie byśmy się na takie małe "cudeńko" skusiły z ciekawości. Już sam wygląd jest fatalny a co dopiero smak, Chociaż nie powiemy, bo lody Dumle to brałybyśmy bez zastanowienia, ale czy ktoś kiedykolwiek tutaj miał okazje je chociażby widzieć na żywo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt! Ale za granicą są te i jeszcze rożki :D A lody nie tylko wy byście brały, bo jest więcej chętnych ( piszących w komentarzach ^^) No takie maleństwo 44kcal to kusi nie powiem :D

      Usuń
  15. Próbowałam ich kiedyś.Były tanie,więc kupiłam...Dobre,ale nie byłam jakoś specjalnie zachwycona ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. est sporo takich reklam.. Reklama Terravity z czerwoną tańczącą krową albo masła roślinnego z Marylą Rodowicz ;)

    A Twoja mama piecze na drożdżach czy na zakwasie? I może by też bułki piekła - tak je lubisz ;) Z kompa? Ale jak? A teraz instagram zmienił wygląd co? Jakoś źle mi się go przegląda - nie widać tagów i komentarzy innych :(

    Lubimy czytać :) Taki portal z książkami :)

    Na parze też smaczny :) Mama wie co dobre - moja by nie umiała go zrobić bo nigdy nie robiła :)

    Dzisiejsze dzieci to pokolenie komputerów itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pozapominałam o tych zarąb*stych reklamach! jak mogłam!? :D

      moja piecze na drożdżach :) i jej pieczywo jest zarąbiste, wszystkie koleżanki chciały ode mnie chleb jak przynosiłam, a ja sama góra po dwie kromki sięgnę :D Zbyt zdrowy ziarnisty bakaliowy xDD Bułki nie chce piec bo mówi, że chleb zdrowszy :D Piecze sama z sb z głowy na drodze własnych eksperymentów :) Z tym instagramem nie mam pojęcia, moja siostra też mi coś o tym mówiłam ale nie rozumiałam o co jej chodzi,

      Bardzo smaczny był :) Tylko moja mama ma bzika na punkcie zdrowego żywienia, niestety...

      Usuń
  17. Ten lizak istnieje już tak długo, ojej, a ja nawet nie zdawałam sobie sprawę z jego słodkiego istnienia. Szkoda bo uwielbiam słodkie <3

    http://buteleczka-szczescia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja Ciebie już też <3 wbijam na twojego bloga :D

      Usuń
  18. A co to za ustrojstwo ? wygląda jakby się rozpuścił ten lizak fuj . Dobrze,że z lizaków wyrosłam a mojego smyka nie uczę ich jeść jak ktoś daję to chowam w kieszeń a później do kosza:) chyba ze 3razy jadł lizaka i o 3 za dużo . Kiedyś Ci pisałam,że chcę różaniec na palec no i mam cudny różaniec kupiłam dziś w Sandomierzu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o rany! Bardzo się cieszę! Sprawiłaś mi niesamowitą przyjemność! Tak trzymaj, tylko pamiętaj kochana by go poświęcić :) Ja za to za dużo ich przejadłam, a w aptece mame naciągałam na kg ech... A synusia bardzo dobrze wychowujesz, brawo! :*

      Usuń
    2. No już pomyślałam by dać sąsiadce ona chodzi na jakieś spotkania w kościele co kilka dni to mi może załatwi by ksiądz poświęcił szybciej niż przy kolędzie:) . Właśnie w aptece często Jaś dostaje lizaki,ale ich nie jada . Wyślę Ci już niedługo coś bo w niedzielę wracamy do domu z samego bo o 6 u nas na Dolnym Śląsku ma być 39stopni to chcemy być na południe w domu.

      Usuń
    3. hahaha na pewno szybciej masz rację :) O rany... geniusz ten twój maluszek! Ja w jego wieku pochłaniałam na tony i nawet nie zastanawiałam się czym, najważniejsze było, że cukier :)
      Nie spiesz się kochana, naprawdę! Kiedy mi wyślesz będzie dobrze, to od Ciebie zależy kiedy Ci wygodnie :* Dziękuje ^^

      Usuń
  19. O matko aż tak źle? Dumle same w sobie lubię (chociaż za dużo nie potrafię ich zjeść, bo za bardzo kleją buzię ;f i wolę te pseudo-dumle na wagę z Tesco). No nic, nawet nie próbuję tego lizaka, zaufam Twojej ocenie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie warto :) Ja dumple bardzo lubię i to mi nie szło :/

      Usuń
  20. Dumle jest naprawdę bardzo dobrym batonem, nie powiem że nie.
    Jednak ten lizak to jakaś katastrofa, niby lekko się ciągnący i słodki, ale bardzo łatwo się przykleja do zębów i jest gumowy w smaku. Tak go najłatwiej opisać.
    3 razy nie. Tez miałam dodać recenzję ale zrezygnowałam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z batonem się zgadzam :) Z lizakiem zresztą też... szkoda, że tak podobne produkty mogą się tak różnić. Hahaha wcale Ci się nie dziwie, też mi się nie spieszyło je opisywać :)

      Usuń
  21. Jeśli Dumle, to tylko klasyki. Wprawdzie nie jadłam ich już bardzo długo, ale nie chcę odczarowywać dzieciństwa...

    OdpowiedzUsuń