sobota, 3 października 2015

104. Hit Creme Brulee voila! i White Choco Delight od Bahlsen. Limitka ;)


Hity... oj posypią się na mnie hejty... ale postaram się łagodnie je potraktować chociażby dla naszej Olgi ^^ (, która jako jedyna przekonała mnie na ich kupno ). Nigdy nie rozumiałam ich fenomenu, sama z siebie ich nie kupowałam, ale mój tato i brat nie raz się o nie zabijali. Rok temu wyszła ,,rzekoma" limitka: caramel&brownieWHITE CHOCO DELIGHT. Kupił mi tato i nie powiem bym ponawiała z siebie samej to doświadczenie. Ale moja pamięć niestety jest zwodnicza oraz podstępna przez co zapomniałam jakie smaki jadłam. Brownie jeszcze coś mi świtało... ale borówka? :) Myślałam, że to brownie i kokosowe hity jadłam ok 300 dni wcześniej :D Taaa... a teraz kupiłam te sama z siebie ( dla rodzinki :D a przy okazji dla siebie ) w promocji z kaufa ponownie te o smaku borówki =.= Ech... siostra potem mnie spytała... -Aga... tak Ci smakowały, że je ponownie kupiłaś? Przecież nie lubisz jeść dwa razy to samo. Zdębiałam. Ale jak je jadłam faktycznie ponownie- smak powrócił w pamięć z jej odmętów. No... na szczęście chociaż jeden nowy, dobry smak dokupiłam: Hit Creme Brulee voila! Czy zasmakowały mi bardziej niż się spodziewałam? Zapraszam ^^

P.S- błagam nie komentujcie wyglądu bloga... ... ... nie dobrze mi od tego różu xDD Jesteście ciekawi mojej opinii? Przeczytajcie mój komentarz pod poprzednim wpisem - odpowiedz do komentarza Olgi :) Oj Olguś dostaniesz przeze mnie czkawki xDD Wybacz :* :)

Odjechała... i ja odjadę w poniedziałek. Cały dzień sprzątania, pakowania, płakania z mamą na spółkę. Teraz już lepiej... Ale jeżeli ona jest tam szczęśliwa, ,,moja Hania" to i ja jestem. Nie mogę być egoistką.

Wygląd kontra rzeczywistość:



Wrażenia smakowe:

Hity tradycyjnie spore, okrągłe z uroczą falbanką i dziureczkami umożliwiającymi mikrowentylacje wewnątrz ciastka xDD Do tego przejrzyste logo Hit wygrawerowane na wierzchu herbatniczka. Są naprawdę urocze: duże z podwójnym ciastkiem przekładanym kremem cobyśmy nie narzekali, że głodni chodzimy :) Ciastka dosyć kruche były i nie chciały ze mną współpracować :D Ale najważniejsze przecież było to, że ja chciałam więc na fochy nie było miejsca ^^

WHITE CHOCO DELIGHT

Pachną słodko jogurtowo, dokładniej jogurtem jagodowym... W tle trochę słodkim kakao. Ciastka mają ładny matowy ciemniejszy brązowy kolor. W środku przełożone warstwą kremu, bieli plasteliny xDD W sumie tak wyglądają :D Jak biała plastelina lub modelina xDD Kremu za mało dali, bo go po prostu za mało widać. Za to herbatniczków nie pożałowali: wypieczone,trochę tłuste z dziureczkami-wietrznikami. Świetnie wypieczone i kruche. Samo ciastko słodkie z posmakiem kakao dla dzieci, lecz trochę za słodkie jak na zwykłe herbatniczki :D Wypieczone, lekkie, delikatne, chrupią bardziej niż trzeszczą. Krem mimo, że tłustawy raczej się nie klei. Trochę zsiniała mi plastelinka ^^ Ona trochę tłusta i bardzo słodka! Za słodka! Proszkowa! Z nutką sztucznej owocowości i kwaskowości borówki... o matko miałam wrażenie jakbym proszek jadła, jak z tych pudrowych lizaków! Nadzienie pseudo podróba-klapa :/ Ciastko trochę łagodzi smak kremu, ale niestety to i tak trochę za mało. Fajnie krem obtoczony ciastkami chrupkimi jak herbatniki kakaowe. Ciastka ogólne bardzo delikatne, gdzie dalej roztapia się w środku krem... Mimo wszystko średnio mi smakują... mają smak borówki to prawda, ale sztucznej... za słodkie, proszkowe nie moje klimaty.., Przykro mi... Dla herbatników samych dałabym wysoką ocenę, ale to krem miał zabłysnąć. Zauważyliście, że ani razu nie poczułam smaku białej czekolady? Szczerze dowiedziałam się o jej smaku dopiero po zjedzeniu ciastek. Super. 
Hit Creme Brulee voila!
Jasne, dobrze wypieczone herbatniki w kolorze ala brązowo-pomarańczowym. Nawet intensywny ten kolor pewnie przez dopieczenie, ale nigdzie za bardzo nie spieczone. Wzorek pierogowy z boków taki sam i struktura jak w smaku poprzednim. Równiutkie wszystkie ciasteczka jak z bicza strzelił, choć krem różnie ulokowany był ( z lekkim poślizgiem) xDD Krem koloru jasno-żółciutkowej. Ciastka za to alkoholowo pachną ajerkoniakiem xDD A jak smakują?: słodko, maślanie podobnie jak ciastka holenderskie, ( które kocham, ale inne w strukturze ),  ale ajerkoniak najbardziej mi tu daje choć go nie ma :D Ciastka są bardzo kruche i sypią się jak wióry. Nie możliwym jest prawie jego rozwarstwienie xDD Ciastka bardzo delikatne; wydaje mi się jeszcze delikatniejsze od pierwszych o smaku białej czekolady. Chrupią raczej niż trzeszczą. Są trochę ziarniste. W smaku: mocno maślane, delikatne i słodkie, poprawne. Krem identycznej konsystencji jak siostrzyczka- nie klei się. Niestety za słodkie, smak ajerkoniaku ( bez charakterystycznego ) posmaku alkoholu w tle z mega słodką wanilią. W obydwu miałam bardzo realne wrażenie, że czuję posmak cukru... ale puuudru! Przez tą proszkowość, z ciastkiem całościowo lepiej smakują, ale tłusto i maślanie. Ciastko fajnie chrupie i w środku przyjemny miękki krem... O rety :O Tak nimi nasyfiłam przez te świeże ciastka że mnie rodzice zabiją zanim tego nie posprzątam. ( Posprzątałam później xDD). Ogólnie ciastka nie moje smaki... crème brule to w ogóle mi nie przypominało więc musiałam zaniżyć ocenę, którą i tak zawyżyłam o pół punktu dla pewnej damy. Ale osobiście nigdy więcej sztucznych podrabianych ciastek :<

Nazwa: 
Hit Creme Brulee voila!- Herbatniki-markizy z kremem o smaku creme brulee
WHITE CHOCO DELIGHT- Herbatniki-markizy z kremem o smaku białej czekolady i borówki
Marka: Bahlsen/ Hit
Producent: Bahlsen Sp. z o.o. - Skawina
Skład:
Dostępne w opakowaniach: 220g.
Wartość odżywcza kaloryczna: 
Hit Creme Brulee voila!- ( nie doszukałam się, ale jeżeli potraktować je jak klasyczne to ok. 503kcal/100g. ( markiz ok. 14g. ok. 70kcal. ).
WHITE CHOCO DELIGHT- ok. 502kcal/100g. ( markiz ok. 14g ok. 229kcal. ).
Cena: około 2,99zł.
Zakupiony: Kaufland

WHITE CHOCO DELIGHT

W skali miau: 2+ 
 W systemie dziesiątkowym: 4/10

***

Hit Creme Brulee voila!

W skali miau: 
 W systemie dziesiątkowym: 5/10

Rozważenie ponownego zakupu: Dam im spokój zostawię więcej dla, tych którzy poznali się na ich smaku ^^

41 komentarzy:

  1. Mam te o smaku białej czekolady i borówki, ale jeszcze nie ruszane :P Mój tato za Hit'y da się zabić, serio! A szczególnie za te paskudne kokosowe :P Nowiutki smak kusi nie powiem, strasznie chciałabym te hitowe ciacha o smaku francuskiego deseru spróbować, ale u mnie ich nigdzie nie ma, serio :<

    A blog cudny Ci wyszedł :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie były w kaufie, a aktualnie są w EUROCASHU bo byłam w pt :)

      Nie wiem co faceci w nich widzą xDD Moi mężczyźni tak samo! :) A mój kumpel z kierunku całą paczkę wcina naraz :D

      Przestań rzygam tęczą xDD Ale dziękuje za pocieszenie :* :)

      Usuń
  2. :< czemu kiedys nie bylo takich cudownych smakow! :'C ehhhhhh ide płakać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie płacz, zrobisz swoje własne markizy, i to takie pyszne, że nam gały wyjdą jak wejdziemy na twojego bloga :)

      Usuń
  3. Najlepsze i największe szczęście to szczęście innych - cieszyć się, że szczęścia innych to jest sztuka, którą nie każdy posiada :) Zobaczysz ten czas zleci Ci "jak z bicza strzelił" :) A jesli chodzi o wygląd bloga faktycznie biel troszeczkę bije po oczach, ale zawsze możesz ją nieco przytłumić ;)

    A teraz Hity.
    Podobnie jak TY nie rozumiem "fenomenu Hitów". Moja mama również ich nie kupowała - kupowała za to Pieguski Markizy, które bardzo lubiłyśmy z siostrą a w szczególności z lekko kwaskowatym nadzieniem truskawkowym. To jest smak dzieciństwa :) Nie wiesz czasem, czy jeszcze są na rynku? :) A Hity? Moja siostra stwierdziła, że te czekoladowe nie są smaczne tak jak kiedyś - o wiele bardziej smakują jej te produkowane dla Kaufladu ;P Z tego co pamietam to kiedys (jak byłam mała) była limitka Hitów o smaku capuccino i te były dla mnie w porządku ;)Nowe smaki też mnie nie kuszą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem jak, próbowałam zmienić biel na inny kolor, ale to wygląda jak sraczka z buraczkami xDD

      Piękny cytat :)

      Pieguski kochałam! Teraz pozostały tylko te z milki. Ja jeszcze miałam fazę na jeżyki, ale bron boże nie jedz bo były by dla Ciebie za słodkie :D

      O smaku kawy nie pamiętam, to musiało być bardzo dawno przed moim testowaniem :)

      Usuń
    2. Gotować umiesz to problemu nie będzie :)

      A kto by liczył :) Ważne by je jeść :)

      To smacznie jesz i zdrowo :) Lody na kolacje od czasu do czasu nie zaszkodzą ;)

      A widzisz co ofkryłam? :)

      Przekąska owsiana??? Nie znam :)

      Ja czasem też zjem coś na zimno ale jednak bardziej smakuje mi na ciepło :) Kiedyś jadłam zimne gołąbki z keczupem bo sosu nie chciało mi się robić :P Głodna byłam a przecieru też nie miałam :P

      Nie masz za co przepraszać :) A podziękowania przekażę. Szkoda, że tak wyszło :( Może spytaj Ani?

      Hm.. to może zmień tło na inne ? ;)

      Już nie ma Piegusków Markizów??? Szkoda :( Pyszne były - markizy mojego dzieciństwa..
      Kiedyś jak byłam mniejsza i słodkolubna to zjadłam jednego jeżyka i mnie zamuliły ;p

      A widzisz??? Znowu pomyślałam o Tobie :) Tak właśnie myślałam, że jutro nie będziesz miała jak :) Cieszę się, że się cieszysz :) Jeśli chodzi o Dzień Zwierząt to masz tyle spraw na głowie, że miałaś prawo nie pamiętać :) Również bardzo ale to bardzo je kocham i jestem wrażliwa jeśli o nie chodzi Miałam kiedyś króliczka Tuptusia ale zmarł 4 lata temu :( Miał ponad 9 lat :(

      Chilli sin carne robiłam tak http://magicznykociolek.blox.pl/2015/03/Chilli-sin-carne.html ale zamiast wkładki od Primaviki dodałam białą fasolkę z puszki a zamiast pomidorów z puszki koncentrat pomidorowy rozcieńczony do konsystencji sosu ;)

      Zapomniałam napisać - podoba mi się"skala Miau" czyżby od Twojego kotka? ;)

      Usuń
    3. zmieniłabym tło, ale nawet nie wiesz ile czasu i sił mnie kosztowało. Wcale mi się to nie widzi :)

      A ja po jednym jeżyku rozbudzałam tylko apetyt na więcej :)

      Współczuję... ale mam nadzieje, ze taraz mu lepiej tam gdzie trafił :)

      Chili sin zrobię jeszcze zobaczysz :)

      On był główną inspiracją, nie zaprzecze ^^

      Usuń
    4. Rozumiem ;) Nic na siłę i do niczego nie zmuszam ;) Zawsze jeszcze możesz napisać do koleżanki o której Ci wspominałam :)

      Czy lepiej???? Nie wiem... tutaj też miał bardzo dobrze... Bardzo mi go brakuje... potrafił mnie pocieszyć i był strasznie całuśny ;)

      Będę podziwiać Twoje chilli na instagramie :D Wrzuć tam czasem jakiś przepis bo kusisz strasznie ;)

      Nadal Twój kot śpi w miskach? ;)

      Usuń
  4. O Ty skubaniutka, ładnie tu teraz :* Pełna profeska! I przypomniałam sobie że nie odpisałam na maila.. Poprawię się :)

    A co do HITów, recenzowałam Creme. Dla mnie ok.. Ale to zwykłe maślane ciasteczka :) Drugich nie spróbowałam i zapewne nie będę miała okazji by spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaka skubaniutka, godziny pracy z ... Paintem xDDD O matko... aż wstyd pisać :D Teraz widzę ile jest niedociągnięć, jak te kolory zabijają to aż mi się gorąco robi xDD Ale na zime mi się to przyda, po sesji w pierwszym semestrze postaram się skorzystać z fachowej pomocy :D

      Jedz zdrowsze rzeczy na zdrowie kochana :* :)

      Nie przejmuj się wcale ja i tak będę czekała :D

      Usuń
  5. Skala miau <3 aprobuje :D Creme brulee, mam mieszane uczucia co do tego smaku. Za pierwszym razem pochłonęłam prawie całą paczkę, a za drugim już miałam dość po jednym. Nie wie co o nich myśleć. Za to borówkowych nie jadłam, ta wersja mnie nie interesuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha, jedynie o Ciebie nie muszę się martwić, że kotów nie lubisz :D Zastanawiałam się nad królikami, ale przecież koty to mistrzowie :D Dawaj zrób sobie podobną, jak będzie Ci się chciało i świat może pozna się w końcu na kotach ^^

      Kurde... widzisz, powinnam je spróbować jeszcze raz bo to często zależy od czynników zewnętrznych! Ale chyba gdzieś sobie je jeszcze schowałam... (szuka xDD) Ale na serio zostawiłam sobie chyba po trzy sztuki :)

      Usuń
  6. Borówkowych jeszcze nie jadłam ale creme brulee mi smakowały :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ochhh, jak tu teraz uroczooo ( wcześniej też było, ale teraz ojeejuu <3). Skala świetna! Kociaki genialne!
    Rozpływam się, rozpływam, ale nie mam pojęcia jak ciastka ocenić. Hity kojarzą mi się, jako taka troszkę zapchajdziura na ochotę na słodkie z dzieciństwa. Pamiętam, że kiedyś w pokoju przechomikowałam paczkę Hitów przez jakieś 3 lata, jakie był moje zdziwienie, gdy je znalazłam. :D
    Aczkolwiek, gdybym miała okazję przypomnieć sobie smak, z chęcią bym to zrobiła, bo chyba nie były jednak takie złe. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to w takim razie słodziutka polecam Ci Hity na jeden raz, które recenzowała Olga: http://livingonmyown.pl/2015/09/11/bahlsen-hit-o-smaku-czekoladowym/- będą idealne :)

      Oj słodzisz, ale dziękuję xDD A zrobiłam sobie tutaj takie ,,domowe przedszkole" :D Z dyskoteki do przedszkola! polecam! :D

      Usuń
  8. "Skala miau" - zaśmiałam się xD
    Te borówkowe jadłam nawet 2 razy! Za pierwszym razem bardzo mi smakowały, za drugim nawet połowy paczki nie zjadłam, bo uznałam, że kurde jednak to syf xD
    Drugich nie jadłam, jakoś tak mnie nie wołały niczym. No i w sumie nadal nie wołają ;f

    A co do wyglądu bloga (którego mieliśmy nie komentować hehe) to właśnie tak Cie sobei wyobrażam - różowy królik wcinający żarełko, jedzonko xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha, a wiesz, że coś w tym jest!? :D Mam dwa takie z przodu zęby wysunięte dwa przednie jak królik xDD Jak mają zołzy na filmach albo kujony :D

      Śmiej się śmiej :D

      Usuń
  9. Jeżeli chodzi o Hity to mu się tylko utwierdziłyśmy w tym, że jak już to sięgać tylko po klasyki i to najlepiej moczyć je w herbacie :P Wszystkie inne wariacje są dla nas tak sztuczne, że zawsze na jednym ciastku nasza przygoda się skończyła ;) Choć kokosowej jeszcze nie jadłyśmy ale po jagodowej i creme brulee jakoś nie chcemy już próbować pomimo kokosu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Wami, ale szczerze nie maczałam ich nigdy w herbacie... muszę to nadrobić :)

      Usuń
  10. Nigdy nie byłam ich wielką fanką, ale jak leżą na stole to nie pogardzę 1 sztuką (po 1 mam dosyć, bo nadzienie jest dla mnie zbyt sztuczne :P). Z tych o których piszesz jadłam borówkowe - były ok, ale jeśli dobrze pamiętam, to ja nie doszukałam się w nich ani smaku borówek (bardziej taką niezidentyfikowaną kwaśność czułam) ani czekolady :P

    Życzę Ci sprawnego pakowania, będzie fajnie - szybko wdrożysz się w studenckie życie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za dobre słowa :)


      Witaj w klubie, zjem, ale szału na mnie nie robią ^^

      Usuń
  11. Markizy, a fe! I jeszcze takie podejrzane, przekombinowane smaki. Podziękuję. Ktoś mnie częstował Creme Brulee i odmówiłam :P.

    OdpowiedzUsuń
  12. Faktycznie dużo tego różu :D mi te hity smakują :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Za Hitami to mój luby szaleje, ja jakoś nigdy nie przepadałam za nimi, zjadłam czasami jak już nie było nic słodkiego w szafce :D. Myślę że te smaki wypróbowałabym z ciekawości (nawet nie wiedziałam że takie istnieją :) ).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój luby potwierdza moją regułę, że faceci je kochają xDD

      Usuń
  14. Haha, z pamięcią bywa różnie i trzeba to zaakceptować :D
    Do Hitów to nie mogę się przekonać, już nawet chałwę polubiłam. Te traumatyczne markizy chyba się nie doczekają dobrowolnego i świadomego zakupu, dokonanego przeze mnie.. Twisty to co innego, tak samo jak te pałki z czekoladą, z czekoladą i karmelem, te mi smakowały, ale przekładańce...

    Skala Miau - jak słodko :) Chi, Miau, teraz Hau Hau :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha dawaj hau hau! Będę czekać :D Miau, pandy, chi, kiedyś minki na jednym z moich ulubionych blogów słodyczowych który zawiesił rok temu w sylwestra działalność :<

      Chałwę kiedyś też nie lubiałam jak i marcepan, a teraz kocham ^^

      Z hitami się zgadzamy ^^

      Usuń
  15. Skala miał powaliła mnie na kolana ( a te mnie bolą bo niedawno wróciłam z kościoła) . Ciastka mnie jakoś nie przekonały fakt jadłam bo były opisane jako limitka więc trzeba było kupić . Miłego wieczorku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się choć szkoda mi twoich kolanek ^^
      Dziękuję bardzo, ja za to zdycham z pakowania tobołków :)
      W kościółku byłam z mamą na 7.30 :)
      Dobrej nocy dla Cb i Jasia ^^

      Usuń
  16. Sama ich nie jadłam, ale zachwyciły mnie te warianty jeżeli chodzi o sam pomysł smaków. Białą czekoladę uwielbiam, a borówka jest ciekawa, bo nietypowa w ciastkach i raczej rzadko spotykana. Z kolei creme brulee jest obecnie bardzo modny w dodatkach i już mi się trochę przejadł we wszystkich tych ciastkach, batonach czy czekoladach, ale jest bardzo smaczny stąd nie narzekam. :D Czytałam wiele opinii jednak, że white niestety raczej wyszedł mało udany. Dlatego się nie skusiłam. Za to jestem pewna, że ze względu na waniliowy smak kupię na sto procent creme brulee. Jedyne co jest w nich słabe to to, że robią je w takich ogromnych tubach. :< Ja się szybko nudzę słodyczami więc wolałabym połowę tego opakowania. Marzy mi się za to jedna tuba w której będą po dwa ciastka ZE WSZYSTKICH rodzajów. To byłoby coś! Prawdziwe hitowe party. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawaj napisz do producenta e-maila, będziesz miała poparcie całego internetu :D Biała czekolada to moja ulubiona chyba xDD ^^ oj Vela, Vela :)

      Usuń
  17. Skala ,,miau"? Serio? Ukradłaś mi pomysł! ;C To ja tu uwielbiam koty. Cóż, pozostaje mi plan B. A nawet mam nowy i genialny pomysł, ale na razie cii... Potrzebuję odrobiny wolnego czasu.
    W każdym razie ciastka planuje kupić tacie na urodziny, bo są w promocji w Biedronce. Liczę tylko na to, ze w tej małej niedaleko szkoły będą te smaki albo chociaż jeden z nich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak ukradłam i weszłam do twojego umysłu :D Nie no na serio to do twojej wiadomości nie tylko ty ;) Ja, posypana cukrem... jest nas sporo ^^ To czekam na twój genialny plan :)
      Życzę powodzenia ;)

      Usuń
  18. Zrobisz post o fasolkach z Harrego Pottera "Bertie Botts Beans"? Albo z Empiku/Rossmana Jelly Belly? Proszę :D

    PS.: Super blog :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie często mnie ciekawiły, jak będę w Rossmanie w sobotę to postaram się dojrzeć te cudeńka :)

      Ojej dziękuję!

      Usuń