Są takie produkty, które tylko z gazetek czy neta wiem, że istnieją, lecz ciągle brak ich w asortymencie. Oto jeden z nich! Polowałam niego od ponad 1,5 roku, szukałam, jeździłam, śledziłam gazetki promocyjne... Na nic... zapadł się pod ziemie... W końcu odpuściłam.
Aż tu niespodziewanie podczas spacerku z siostrą na zwyczajne zakupy, ten deser bezczelnie zaczął się ze mnie śmiać... Gały mi na wierzch wyszły i już wiedziałam... nie będzie miał drogi ucieczki, już jest mój ^^ Tak oto po takim czasie, jak gdyby nic wpadł w moje sidła, nareszcie :) Ten produkt jak i czekolada roztopiona w mleku to efekt współpracy OSM Łowicz i firmy E. Wedel. Czekoladę spotkałam nie raz w Kaufie, ale odpuściłam po pewnej przygodzie naszej Agniesi, a raczej jej traumatycznych ,,przeżyciach" :D Jakich? Sami ją spytajcie ^^
Ech... poza tym w życiu mam wszystkiego dosyć, a jutrzejszy dzień to będzie rzeź... jest inauguracja i miałam do wyboru, albo stać w sztandarze, albo nadzorować i stać w uczelnianej kawiarence jako ,,zastępca"... Wybrałam to drugie, ale do godziny 7 wieczorem będę w oficjalnych ciuchach i zarobiona :< A na deser o 19 seminarium... jestem załamana... będę musiała prawdopodobnie zmienić temat pracy, na całkiem inny... Poza tym, kolega informatyk poradził mi już odkładać pieniądze na nowy laptop, bo ten ma uszkodzone wejścia. Czy wszystko musi się walić? W pokoju chciałabym wypocząć, ale nie mam takiej możliwości i chwili dla siebie... takie życie akademickie... Tęsknie za tymi czasami jak wracałam ze szkoły i miałam wszystko gdzieś, a tu nie ma takiego podziału :< Chciałabym by była już sobota, choć nie rozumiem po co mi się pali, skoro mam zajęcia od godziny 9.40 do 17... Mam trudny okres... i jest coraz gorzej :( Ale do recenzji...
Aż tu niespodziewanie podczas spacerku z siostrą na zwyczajne zakupy, ten deser bezczelnie zaczął się ze mnie śmiać... Gały mi na wierzch wyszły i już wiedziałam... nie będzie miał drogi ucieczki, już jest mój ^^ Tak oto po takim czasie, jak gdyby nic wpadł w moje sidła, nareszcie :) Ten produkt jak i czekolada roztopiona w mleku to efekt współpracy OSM Łowicz i firmy E. Wedel. Czekoladę spotkałam nie raz w Kaufie, ale odpuściłam po pewnej przygodzie naszej Agniesi, a raczej jej traumatycznych ,,przeżyciach" :D Jakich? Sami ją spytajcie ^^
Ech... poza tym w życiu mam wszystkiego dosyć, a jutrzejszy dzień to będzie rzeź... jest inauguracja i miałam do wyboru, albo stać w sztandarze, albo nadzorować i stać w uczelnianej kawiarence jako ,,zastępca"... Wybrałam to drugie, ale do godziny 7 wieczorem będę w oficjalnych ciuchach i zarobiona :< A na deser o 19 seminarium... jestem załamana... będę musiała prawdopodobnie zmienić temat pracy, na całkiem inny... Poza tym, kolega informatyk poradził mi już odkładać pieniądze na nowy laptop, bo ten ma uszkodzone wejścia. Czy wszystko musi się walić? W pokoju chciałabym wypocząć, ale nie mam takiej możliwości i chwili dla siebie... takie życie akademickie... Tęsknie za tymi czasami jak wracałam ze szkoły i miałam wszystko gdzieś, a tu nie ma takiego podziału :< Chciałabym by była już sobota, choć nie rozumiem po co mi się pali, skoro mam zajęcia od godziny 9.40 do 17... Mam trudny okres... i jest coraz gorzej :( Ale do recenzji...
Wygląd kontra rzeczywistość:
Wrażenia smakowe:
O matko konsystencja to cudo i szok... nie spodziewałam się takiej zawartości. Wygląda jak gęsta rozpuszczona czekolada zagęszczona jakimś nabiałem albo błyszczący mocno czekoladowy budyń. Deser przyjemnie ciemny i bardzo połyskujący... Jakby odrealniony i nie z tego świata :O Wielce apetyczny i wcale ani trochę nie przypominający ekhem xDD Pachnie magicznie: bardzo słodko deserową czekoladą, szalenie słodko; to taki ulepkowy zapach, bardzo głęboki ( a zarazem słodki ). Czysty obłęd... W konsystencji gesty, ciągnie się bardzo, jak płynna czekolada, choć w strukturze faktycznie trochę jak budyń ma fakturę. Przypomina mi bardzo czekotubkę... Poza tym błyszczy się, tak jak mówiłam- podniecająca konsystencja- śliska, ciapowata, mega kremowa i aksamitna, gładka bez żadnych udziwnień ( kawałków czekolady, czy wiórków ). W smaku mocno czekoladowy i śmietanowy, smakuje jak rozpuszczona deserowa czekolada ze śmietanką, słodki, ale nie za słodki ( idealnie wyważony ), daje mocno czekoladowo, ale deserową, a nie gorzką- bo nie ma cierpkości ani goryczy w sobie. ( Szkoda bo opakowanie obiecywało gorzką...). Czułam charakterystyczną nutkę procentów bez alkoholu, taki posmaczek, ciekawe :D
Ogólnie zwarta masa, jakby rozpuszczona ciągnąca czekolada rozcieńczona śmietanką: lepka, tłusta i smaczna... z mocnym posmakiem deserowej czekolady... Obłędnie, pyszny dla czekoholików... Ten deser to coś jak czekoladowe deserowe monte. Fakt to nie jest raczej rozpuszczona i płynna czekolada, ale połowicznie ze śmietanką już i owszem :) Za śliskie trochę jak na samą czekoladową rozkosz xDD Szczerze, jest gorszy od czekotubki, ale nadal pyszny, no i obiecali nam deser czekoladowy, a nie samą czekoladę! Mogę powiedzieć, że bardzo dobrze się wywiązali :) Dla fanów czekolady, jak najbardziej i gorąco polecam :)
Też go długo szukałam, baaardzo, ale w końcu okazało się, że są w Łodzi, koło Pracy mamy. Raz mi go kupiła i...przepadłam :D Dla mnie fenomenalny, absolutne 10/10, mimo, że to Wedel :P
OdpowiedzUsuńCo ty masz do Wedla!? Ja go tam bardzo lubię :) ( Czy smakowo czy materialnie- tego nie zdradzę xDD )
UsuńWedel jest be :/
UsuńNIE :<
UsuńW sklepie, konkretnie Carrefourze, widzialam te plynna czekolade Wedla, ale tego deseru z Łowiczem nie -nawet nie wiedzialam, o jego isteniu ;D ale ciekawy, moze kiedys jak znajde, to sprobuje :) Co do laptopa -rzeczywiscie, Z wlasnego doswiadczenia wiem, ze lepiej zainwestwoac w lepszy laptop, szcegolnie jak ty prowadzisz bloga, to orzyda ci sie do zdjec itp. Dobre sa nowe laptopy marki Lenovo, ja mam o pamieci 1 terabajt, czyli taka najwieksza ;).A co do męki -postaraj sie podejsc do tego tak, ze dzisiaj jest piateeek! :)
OdpowiedzUsuńpiątek zły początek :) Dziękuję za fachowe informatyczne porady, ale niestety nie stać mnie narazie na nowe cacko :( Na ten co teraz mam zarabiałam prawie całe wakacje :< Mam nadzieje, że jeszcze szczerze pociągnie jakiś czas... Koniecznie spróbuj polecam, zmienisz pogląd na produkty od Wedla :D
UsuńDobrze, że u mnie nigdzie tego nie ma, nie kusi xD
OdpowiedzUsuńTeraz masz ciężki okres ale zobaczysz, ze za jakiś czas sytuacja się unormuje i będzie dobrze :*
Masz rację! A ja durna go szukałam xDD
UsuńOj, dziękuję, to tak podnosi na duchu :* :)
Na prawdę współczuję Ci z całego serca :( Niestety czasem tak życie się układa - nie do końca wszystko idzie po naszej myśli, ale nawet w takich sytuacjach NIE WOLNO SIĘ PODDAWAĆ. Takie sytuacje sprawiają, że jesteśmy silniejsi, dodają sił, uczą nas.... nic nie dzieję się bez przyczyny.. Pan Bóg ma w tym wszystkim swój plan, jakiś cel, dlatego nie załamuj się. Wiem, że jest trudno ale trzeba starać się by te przeciwności losu nie wpłynęły znaczono na realizowanie naszych planów. Poza tym "zła passa" nie jest wieczna - minie i potem będzie już tylko lżej. :) Trzymam za Ciebie kciuki i jeszcze więcej. Wszyscy w Ciebie wierzą i dasz sobie radę :) Masz ogromne wsparcie w rodzinie, przyjaciołach i "tam na górze" :) Postaraj się uwierzyć w swoje możliwości ;) Ja, Twoi przyjaciele i rodzina wierzymy. Dasz radę :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o deser to słyszałam, widziałam w necie ale w sklepach nie. Czekolade lubię ale tylko gorzką i to nie codziennie, monte kiedyś lubiłam (jako dziecko), ale czy polubiłabym ten deser??? :) Nie wiem :)
Nie wiem co powiedzieć, chyba po prostu ,, DZIĘKUJE!". To naprawdę piękne co napisałaś i zapiera dech w piersiach jak się czyta... jesteś wspaniałą osobą, dziękuję, zawsze tak podnosisz mnie na duchu, choć zatapiam cały statek...
UsuńTemu deserowi do gorzkiej czekolady to baaardzo daleko :)
Są całkiem całkiem, ale ten sztuczny posmak sera i sól... to nie dla mnie ;p Ale paskudne też nie są :) A takie tościki to sa super, ale ja wolę ze zwykłego chleba :) No ale zapasy trzeba wyjadać :)
UsuńNie masz za co dziękować i przesadzasz z tą "wspaniałością" na prawdę :) Cieszę się, że moje słowa podnoszą Cię na duchu, jakoś pomagają bo o to mi chodziło.
To ja Tobie dziękuję bo dzięki Tobie zaczęłam inaczej na to wszystko patrzeć - tak jak kiedyś. Dziękuję :)
I nadal czekam - wiesz na co :) Obiecałaś ;)
To nie zapasy tylko ukochani znajomi na akademiku, którzy dożywiają wszystkich na około :)
UsuńNie przesadzaj, co ja mogę Ci pomagać skoro wiecznie na życie czasu nie mam! I nie mam czasu na popisanie na necie... Ale cieszę się, że świetnie sobie radzisz :)
Wiem wiem, ale na razie muszę wyciszyć jedną sprawę, by recepcja się nie sapała :D
Zawsze wolałam desery waniliowe (popularnego riso czekoladowego nigdy nie próbowałam ;p), ale widzę że ten byłabym w stanie polubić :p Jak przypomina czekotubkę a jednocześnie nie jest za słodki to wydaje się być smaczny - rozejrzę się za nim przy najbliższej okazji ;)
OdpowiedzUsuńA życie studenckie bywa niestety ciężkie :/ W akademiku mieszkałam niecały rok i bardzo dobrze wspominam te czasy. Ale dostałam miejsce dopiero w listopadzie (jak zostały pokoje, wcześniej nie spełniałam wymogów, a na drugim roku jak znowu tak się stało, a myślałam że na 2gim każdy dostanie :p, to już poszukałam mieszkania i do aka więcej nie wróciłam. Mam nadzieję, że u Ciebie się wszystko poukłada i tą ceremonię jakoś przetrwasz ;)
Szok... riso nie próbowałaś!? Musisz to koniecznie nadrobić! Ba... Vela by Ci tego nie wybaczyła, jadała je nawet codziennie :D Obyś mnie nie zwińczowała jak go gdzieś dorwiesz :)
UsuńDziękuje, przetrwałam... Potwornie ciężko było, i ledwo żyję, ale przetrwałam ^^
Mieszkanie w aka ma swoje zalety i minusy... Czasami czerpię całymi garściami, a czasami mam ochotę udusić się poduszką :) To już 3 rok będzie w akademiku.
Nie próbowałam czekoladowego :P Jak już jem, to wolę wanilię albo karmelowe, ale fakt, że i czekoladowe wypadałoby spróbować :P
Usuńno ba! :D
Usuńooo nigdy jeszcze nie widziałam takiego serka :P Moim faworytem jest serek homogenizowany jana o smaku czekoladowym i specjalnie po niego latam zawsze do Euro sklepu albo Społem :)
OdpowiedzUsuńBo to nie serek kochana :P Serek od Jana jadłam, ale waniliowy, porozglądam się za czekoladowym skoro taki dobry, ja najbardziej lubie z biebry serki Tutti ^^ w wakacje jadałam codziennie jeden :D
Usuńkoniecznie musisz spróbować! to jest serek z mojego dzieciństwa :P Ja i siostra jesteśmy uzależnione od niego, ja która nie lubię bardzo słodkich rzeczy. :) Czekam na Twoją opinię :)
Usuńdziękuję, jak będę u siebie w świętokrzyskim to kupię na pewno, tutaj ich nie widuję o dziwo :)
UsuńO, to ja go widuję zawsze i od dawna. Cieszę się, że opisałaś, bo ze względu na stosunek wielkości do kalorii nie planowałam kupować. Na liście must-have mam za to przywołaną czekoladę pitną, której szukam od miesięcy i NIGDZIE NIE MA CHTFYHBNBCDHHGBM -.-'
OdpowiedzUsuńżartujesz!? A u mnie nigdzie go nie ma jak na złość, za to tej czekolady u nas jest na hektolitry :) Ale z przyczyn Agnieszkowych nie kupię :) Ty i te twoje kalorie słodziutka :D
UsuńWypisz mi, proszę, wszystkie sklepy, gdzie widziałaś tę czekoladę pitną, i będę dziada szukać.
UsuńKaufcio parę razy, szczerze to w 50% :) Carrefour, Tesco... raz w PiPie też widziałam ^^
UsuńLubię takie deserki, pamiętam jak w dzieciństwie zajadałam się takimi z bitą śmietaną, teraz są one dostępne w Biedronce niestety nie pamiętam jaka to firma. Ogólnie to mi te wszystkie desery przypominają budynie czekoladowe :).
OdpowiedzUsuńcoś w tym jest, te z biebry jadłam i są obłędne <3 Olga nawet je recenzowała i to na wysokie oceny ^^ http://livingonmyown.pl/2015/09/07/polmlek-poezja-lux-czekoladowa-orzechowa-o-smaku-truskawkowym/ oraz http://livingonmyown.pl/2015/02/18/ehrmann-dessella-premium-orzechowa-z-czekolada/#comments
UsuńJa nie przepadam za żadnymi deserami i jogurtami, jakoś tak.
OdpowiedzUsuńCo do wolnego czasu, to ja teraz pracując do 17, wracam do domu o 18 i tak codziennie ... życie ucieka
doskonale Cię rozumiem :< Ale Bóg nam to jeszcze wynagrodzi, wierzę w to :)
UsuńTo dobrze, więcej miejsca na te zdrowsze i naturalne produkty ^^
O, nigdzie go jeszcze nie widziałam, ale nie przepadam za takimi deserkami :D
OdpowiedzUsuńmoże to i lepiej :)
UsuńJak wiesz jogurty i ja raczej się nie lubimy. Ten ma fajną konsystencję, ale nawet gdybym spotkała go w sklepie to marne szanse na zakup xD
OdpowiedzUsuńhahaha, to nie byłby za udany związek :D
UsuńLubię takie desery, ale wole te białe - jogurtowe, waniliowe itd., choć ten wydaje się w porządku. Współczuję demotywacji i sytuacji na uczelni.
OdpowiedzUsuńdziękuję, jesteś kochana <3 :* Wierzę, że będzie lepiej, bo mam oparcie w górze ^^
UsuńJeszcze będzie dobrze :*
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę coś takiego *.* chcę go! Założę sie że byłby idealny dla mnie :D
dziękuję, też w to wierzę do końca, ale muszę skończyć z pokładaniem sił w własne i zaufać Panu- Tobie mogę to napisać :*
UsuńDawaj przetestuj i pokaż światu swoją recenzję :D
Kurde, pomimo tego, że to Wedel - jakoś smaka mi narobiłaś!
OdpowiedzUsuńEj no, nie zapisuj Wedla na straty... Z drugiej strony, to największy komplement jaki od Ciebie usłyszałam! Dziękuję :D
UsuńJej, chyba jakaś oszczędna w tych komplementach jestem ;)
Usuńno co ty, piszesz je wtedy kiedy potrzeba ^^ :*
UsuńKiedyś jadałam i lubiłam takie, ale ten widziałam tylko w Carrefour, nigdzie indziej. Nigdzie w pobliżu.
OdpowiedzUsuńOne się ukrywają przed ludzmi :)
UsuńO tym deserze nie musisz nam nawet mówić, bo też tylko jak gdzieś trafi w nasze ręce to nie ma zmiłuj, musimy go kupić :D Jest przepyszny to mało powiedziane! Idealnie słodki, mocno kakaowy i to jest jeden z nielicznym deserków, którego jemy solo, bo nie chcemy zaburzać niczym tej czekoladowości :) W Kauflandzie, PiP czy Carefourze widzimy je dość często a nawet zdarzają się na nie promocje :P
OdpowiedzUsuńPowodzenia kochana! Dasz sobie doskonale radę ale jako szpileczka gdzieś się w kącie na chwile schowasz i przekimasz :P
Ojej! Jestem w szoku i to głębokim... Naprawdę! A za sklepy dziękuję bo widzę, że Oldze głupot nie popisałam... chyba jeszcze widziałam w Tesco, ale mogłam coś popierdaczyć :D
UsuńHahahaha jesteście kochane! Ale niestety mam problemy z bezsennością w nocy więc w dzień to nie przejdzie xDD :P :D
Na to jeszcze nie trafiłam. Swego czasu zajadałam kawowe ptasie mleczko, które wsadzało się do lodówki. Muszę sobie ogarnąć taki deser :D I pewnie nie jest tuczący :)
OdpowiedzUsuńkupowałam mojej siostrze bodajże Frappe widziałam je ostatnio w empiku jakieś pozostałości! :) Nie prawie wcale nie ma kalorii xDD Ale mniej na pewno od czekolady ^^
UsuńNo to trzeb koniecznie wypróbować. Teraz wedel chyba jakoś bardziej zaczął uderzać w klientów klasycznymi produktami, bo ptasie mleczko ma na przykład nowe opakowanie, a to jeden z bardziej rozpoznawalnych produktów.
OdpowiedzUsuńmasz rację, to pewnie jakaś kampania: Przypomnij sobie szanowny kliencie o Wedlu :D Coś w tym jest, ostatnio recenzuje same jego produkty, a w ndz? pn będzie kolejna :) Będę oskarżona jeszcze o lokowanie produktów :)
UsuńUwielbiam tę markę, polecam mimo wszystko spróbować Diemme Czekoladę - kupisz w lepszym sklepie np espressoart.pl jeśli wolicie przez neta ;)
OdpowiedzUsuń