Co mogę napisać? Zajęcia, aka, nauka, zapierdziel... Gdzieś w środku Polski spadł śnieg... Składanie kupy wniosków o stypendium, tęsknota za domem, rodziną... Wieczne martwienie się na zapas. Dopięta nareszcie sprawa z pokojem. Jedzenie, ćwiczenie, latanie i załatwianie, chorowanie, niedosypianie, znerwicowanie. Śmiechy, uśmiechy, marznięcie, telefonowanie, nirvanowanie, plotkowanie, serfowanie po necie, modlenie, drżenie, płakanie... mogłabym tak bez końca wymieniać... Tylko po co? Może by w tym wszystkim po prostu odnaleźć siebie? Może...
Co do tatrzańskiej... Tylko spójrzcie ( Słyszy przerażenie :O)... Zdjęcia- oto jedyne i ciężkie dowody zbrodni, że wyłącznie ja mogłam ją tak zmasakrować... Przepraszam... po prostu wędrowała biedaczyna długą drogę jeszcze w pamiętne upały i prawie wyzionęła ducha... lecz najważniejsze... Przetrwała i się nie dała. Byłam z niej taka dumna ^^ Spakowałam ją ledwo żywą do lodówki, a następnie poddałam resuscytacji. Czy warto było odratowywać Frankensteina? Odpowiedź poniżej :)
Co do tatrzańskiej... Tylko spójrzcie ( Słyszy przerażenie :O)... Zdjęcia- oto jedyne i ciężkie dowody zbrodni, że wyłącznie ja mogłam ją tak zmasakrować... Przepraszam... po prostu wędrowała biedaczyna długą drogę jeszcze w pamiętne upały i prawie wyzionęła ducha... lecz najważniejsze... Przetrwała i się nie dała. Byłam z niej taka dumna ^^ Spakowałam ją ledwo żywą do lodówki, a następnie poddałam resuscytacji. Czy warto było odratowywać Frankensteina? Odpowiedź poniżej :)
Wygląd kontra rzeczywistość:
Wrażenia smakowe:
( Dla niektórych za słodka, ale brakuje jej do milki :> Choć powala tą słodkością xDD). Jak je kostki to czuje się ich miękkość, gładkość, a pod wpływem ciepła w buzi fajnie namiękają i śliskie się robią, ładnie przy tym oblekając buzie wewnątrz płynnym, gęstym, jakże aksamitnym i gładkim sosem. Trochę drażni mnie ta słodkość, bo wyciąga z czekolady sztuczność zamiast prawdziwy naturalny smak. W konsystencji: tłusta, nie rozpuszcza się mega szybko, tylko idealnie: nie za szybko, nie za wolno. Jak się gryzie kosteczki to wrażenie tłustości i miękkości, ale nie mamy wrażenia plastelinowatości... Wydaje mi się, że jeszcze szybciej się rozpuszcza, niż wtedy kiedy smeramy ją tylko językiem.
Ogólnie ,,trochę” sztucznawa ta czekolada, ma ona charakterystyczny posmak słodki cukru... aż pali. Kurcze no... dobra czekolada, ale ma kilka minusów w tym tą piorunujące docukrzenie... Więcej się jej nie zje, jak tylko trochę: ma się ją porządnie dość już po porcji. Sprawia wrażenie sztucznawej, przesadzonej w 70 procentach. Raczej nie zachęcam do jej kupna...
Dostępne w opakowaniach: 100g.
Wartość odżywcza kaloryczna: ok. 566kcal/100g. ( pasek ok. 16,7g. ma ok. 95kcal. ).
Cena: ok. 4,09 zł.
Zakupiony: PiP
Rany, byłam pewna że to czekolada z nadzieniem xD Troszku zawód, zwłaszcza że taka przecukrzona.. A ślinianki już zaczynały szybciej pracować :P
OdpowiedzUsuńhahaha, moje śliniaki są w takim razie nadpobudliwe, bo działają wtedy nawet kiedy nie potrzeba :D
UsuńU mnie podobnie, czas zapierdziela :(
OdpowiedzUsuńBlech, nie kusi kompletnie!
Uwziął się na nas ten czas, czy coś? :( Ale damy radę :)
UsuńA mnie skusiła :D No w moim wydaniu taka zmasakrowana, faktycznie wcale nie kusi xDD
Ta tabliczka wygląda jakby przeszła najgorsze tortury. W sumie to przeszła upaly,a gorszych tortur nie ma, więc wszystko się zgadza ^^ Kurde, przez moją miłość do gór uległabym jej i kupiła dzieki magicznemu słowu "TATRZAŃSKA", ale po tej recenzji raczej jednak sobie daruje xD No chyba, że pojade w Tatry, to wtedy może, bedzie odpowiednim paliwem na 30 km szlaki xD
OdpowiedzUsuńhahaha, ta czekolada jakby była dla Ciebie stworzona, ale nie daj się zwieść to wyłącznie reklama na naciągnięcie tak naiwnych ludzików jak ja :) Oj przeszła tortury i to takie, że nawet sobie nie wyobrażasz xDD
UsuńJejku, ta czekolada przezyla jakis kataklizm! :o No, ale dobra, liczy sie smak 😂 Ale ta nazwa,, tatrzanska,, mi tez sie zle kojarzy, bo we wszystkich znanych mi regionalnych legendach tatarzy napadali na Lublin ;D ale i tak nie widzalam u mnie tej czekolady, szata graficzna wyglada jak zwykla mleczna(wiem,piszesz,ze jest jasniejsza, ale ja nie widze roznicy)
OdpowiedzUsuńPewnie masz rację, a wyobraźnia płata mi figle- ech ulegam fatamorganom nie ma co :D
UsuńKatalizm =.=... chyba się spalę ze wstydu xDD
Nie słyszałam o tej legendzie! Dzięki! To bardzo ciekawe :)
Napiszę najambitniejszy komentarz w moim życiu, gdyż nie zgadzam się z tą jakże wysoką oceną.
OdpowiedzUsuńBleh.
Czekam w takim razie na twoją recenzję :) Ale ja nie jestem wymagającym konsumentem, moi znajomi w aka też nie, i nie jedliśmy i nie rozpaskudziliśmy sobie podniebień tak wykwintnymi czekoladami jak ty :D
UsuńByła git i tyle :)
Dziękuję w imieniu mamy :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję... Początek roku a już Was tak męczą :( Mam jednak nadzieję, że nie pójdzie to na marne i potem do czegoś się przyda a Ty odnajdziesz ten "sens" ;) Tylko az tak się nie stresuj bo szkoda zdrowia ;)
Co do czekolady to nigdy nie przepadałam za mlecznymi.. Milka z alpejskiego mleka ta z tatrzańskiego... ale czy to nie pic na wodę ?;p
ech... łatwo powiedzieć, ale ja zawsze tak się nakręcam, próbuje sobie tłumaczyć, ale ciężko... ale przynajmniej mam teraz genialną książkę, która mi ostatnio w tym pomaga :)
UsuńNie załapałam z tym piciem, może lepiej :P Że w sensie rozpuścić tą czekoladę w wodzie?
Jesteś po prostu ambitna i tyle ;) Jednak czasem warto odpuścić chociaż odrobinkę bo to może doprowadzić do zguby i odbić się na naszym zdrowiu ;/ A co to za książka? :)
UsuńMówi się "pic na wodę", czyli nic nie warte :)
oj wiem... ale to takie trudne... nie wiem czy Ci podpasuje, dostałam ją od mamy i uważam, że jest genialna- dla wierzących ^^ Ale polecam z czystym sercem: Boży poradnik antydepresyjny- Arkadiusz Łodziewski ^^ Już ją pokochałam, czytam drugi raz :)
UsuńNigdy nie słyszałam tego przysłowia :D
Trudne ale nie nie możliwe - trzeba tylko spiąć pośladki :) Jeśli chodzi o książkę to z chęcią poszukam i zajrze :) Kto wie może i mi podpasuje kto wie? Bo w sumie czemu ma nie podpasować? ;) Wszystko jest możliwe :) A Twoja Mama jest kochana, że pomyślała o Tobie :)
UsuńTo nie przysłowie a takie powiedzenie :) W moim regionie popularne :) Czasem nawet w telewizji je słyszę ;)
A niespodzianka jest juz gotowa, czekam tylko na dane :)
mamusia wspaniała, to fakt :) Ale kupiła mi, mojej siostrze, siostrze swojej, i jeszcze paru osobom ważnych dla niej, zawsze tak robi :)
UsuńJa jeszcze nie słyszałam do tej pory.
Twoja mamusia wie co dobre i dba o Was :)
Usuńnigdy nie zaprzeczę :)
UsuńWidać, że czekolada wiele przeszła i musi mieć nieźle zszarganą psychikę - dobrze, że przeżyła; )
OdpowiedzUsuńChyba ją jadłam, ale nie pamiętam ;p Wedlowską mleczną zwykłą całkiem lubię i to moja ulubiona polewa do ciast (to samo z białą, tylko do babki wielkanocnej wolę białą milkę, no i do większości ciast używam ciemnej czekolady).
Mam nadzieję, że szybko się przyzwyczaisz do studenckiego życia i że wszystkie sprawy potoczą się po Twojej myśli ;)
hahaha nie udało mi się jej zgładzić, ale mimo wszystko bym chyba jednak tego nie chciała :D
UsuńTa jest wydaje mi się bardziej sztuczna od tej klasycznej, a klasyczną też zazwyczaj stosuję do polew, a gorzką to na kg :) To by było dziwne jakby jednej nie było chociaż w domu rodzinnym :)
Dziękuję Ci bardzo ^^ Moje myśli bywają jednak podstępne :D
U mnie zwykle w zapasie są te gorzkie ;)
UsuńPrzybij piąteczkę ^^
UsuńO szlaaag, to naprawdę Frankenstein :D Ale mnie jej walory smakowe i w ogóle bytowe (nie mylić z odbytowe) nie przeszkadzają. Lubię Wedla i nawet mam w puszce czystą mleczną, którą gdzieś tam w niezamierzchłej przeszłości wygrałam. Zobaczymy, czy też mi przepali gardło.
OdpowiedzUsuńhahaha, koniecznie daj mi znać :D Ja też lubię Wedla choć wszyscy go hejtują :> Może to słabość, sentyment, ale mimo wszystko nie chce tego niszczyć :) Ta tarzańska wydaje mi się trochę bardziej sztuczna jednak od klasyka ^^
UsuńOdbytowe... zrujnowałaś mi psyche :D
No u mnie spadło sporo śniegu, zima na całego, ale już stopniał :D.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o tą czekoladę to tarzańskiej jeszcze nie jadłam, ale ogólnie nie przepadam za wedlowskimi czekoladami, bo akurat dla mnie są jakoś mało słodkie, trochę mdłe, nie mogę się do nich przekonać. Za to moja teściowa ciągle je kupuje i daje mojemu synowi, co tydzień przynosi wedla do domu :D.
szok.... nie uwierzyłabym gdyby połowa Polski o tym nie huczała :D Mało słodkie!? Oszalałaś, każdy narzeka, że właśnie są za słodkie i faktycznie mdłe :) Hahaha teśiową to masz niezłą, możesz mi ją podesłać :)
UsuńJa i Wedel to może związek burzliwy i ich czekolady stanowią dla mnie zawsze problem. Lubie te takie zwykłe nadziewańce. Mają fajne te dżemiki w środku - słodkie i zasładzające, nic wyszukanego, ale jakiś tam smaczek dzieciństwa jest. Z kolei takie z orzechami czy nadzieniami orzechowymi to już raczej kiepsko... Zwłaszcza te wszystkie Pawełki i inne batoniki. To dla mnie koszmar absolutny. :D Zwykła mleczna jak to mleczna, pewnie by mi smakowała nawet, bo to w końcu czekolada, ale już wolałabym Milkę. :D
OdpowiedzUsuńA ja wedla mimo wszystko lubię :) Nie wiem czy przez sentyment czy przez słabość do Polskich produktów, ale będę go bronić ^^ A milki szczerze... mam troszkę dosyć :)
UsuńWedel nie jest polski :)
Usuńoj czepiasz się szczegółów! To był pierwszy zakład czekolady w Polsce! Toż to małe osiągnięcie!? A, że go sprzedali to inna sprawa :)
UsuńNie czepiam, tylko informuje ;) Był i wtedy czekolady były wspaniałe i do póki był polski były pyszne, ale niestety spadły na jakosci a szkoda ;/ Często słyszę "Bracia Wedel to sie teraz w grobie przewracają jak widzą co zrobili z ich wyrobami" ;p Prawda jest taka, że wiele produktów i to nie tylko polskich spadło na jakości ale to juz inny temat.. temat rzeka ;p
UsuńMi się wydaję, że jak jesteśmy mali to prostu wiele rzeczy bardziej nam smakuje i później patrzymy przez taki bajkowy pryzmat, bo czy jest jakiś produkt, który z dzieciństwa nie spadł w naszych oczach na jakości? :P A nie czepiasz, ja to inaczej odbieram :P
UsuńByć może masz rację, ale jeśli zmienia się właściciel to może zmienić się i receptura ;) Czy jakiś produkt nie spadł na jakości? Hm... Z chęcią spróbowałabym ciastek "Markizy Pieguski" ale ich chyba już nie produkują ;/ ale.... Już wiem !!!! Draże kokosowe od Skawy... słynne korsarze od lat są wyśmienite :D
Usuńja czytałam w ogóle co innego na temat tych draży... pozostanę przy swojej teorii jeżeli pozwolisz :)
UsuńPamiętam, że zwykła mleczna od Wedla była jedną z moich ulubionych - suuper rozpuszczało się ją w buzi. :D Chociaż jestem ciekawa jak ta recenzowana się różni od tej "zwykłej" smakiem.
OdpowiedzUsuńA początek - taka dramaturgia, tyle słów - normalnie jakby to jakaś reklama miała być. :D
Jesień to taki przejściowy czas na wszystko. Będą święta - będzie super! :D
oj różni się, różni wydaje mi się, że jest słodsza, mleczniejsza ale i bardziej sztuczna smakiem, ale to może wyobraźnia mnie poniosła :D
UsuńHahaha, reklama, ty to zawsze coś wymyślisz :D Święta! Już nie mogę się ich doczekać ^^ Pocieszyłaś mnie ^^
Te Twoje rozterki to po prostu jesień i związane z nią wahania nastrojów :) . Czekolady tej nie jadłam i chyba nie będę no chyba,że dostanę ja za darmo:) . Do Wedla nie mam nic ,ale jak już mam kupować ich produkty to nie zwykłą mleczną tylko jakieś nadziewane:)
OdpowiedzUsuńhahaha ja tu szukam wsparcia, a wy mi z chandrą wyjeżdżacie xDD Ale macie rację, przesadzam :) Mam nadzieje, że będzie lepiej i nie będę się tyle nad sobą użalać :D Nie warto jej samej z siebie kupować, też mi się tak wydaje ^^
UsuńJestem pewna, na pewno kiedyś ją jadłam. Nie wiem czy mi smakowała, czy nie.. Boże, co ona musiała przejść, żeby tak wyglądać.. xD Kostki dziwne, ale mogłyby mi pasować, wyglądają na grube. Nie będę kupować, nie przekonuje mnie, tym bardziej, że to zwykła mleczna, bez nadzienia i tak dalej, ostatnio mam szał na takie tabliczki :D
OdpowiedzUsuńmi się wydaje, że jest nieco jednak inna od klasycznej i gorsza trochę :) Ej wypraszam sobie! :D Przeżyła! Powinnaś to docenić :D
UsuńAle do klasyka wróciłaś :D Chyba wieki tej czekolady nie jadłyśmy i teraz nie jesteśmy w stanie wdać na jej temat szczegółowej opinii ale jakiś czas temu jadłyśmy mleczną z nadzieniem kokosowym i normalnie jak nam plastikiem zajechała to aż się zdziwiłyśmy, bo do tej pory tylko Wawel nam się kojarzył z takim smakiem....
OdpowiedzUsuńEj a ta kokosowa mi smakowała i nawet dwa razy pisałam z niej notatki xDD I tamta była z deserową czekoladą ^^ Ech... cóż poradzę, lubię wedla, nawet choc jest sztucznawy :D
UsuńTeż czytałyśmy, że wersja z deserową czekoladą jest o wiele lepsza ale jak na złość jak jej wtedy szukałyśmy to wszędzie była mleczna :P
UsuńTeraz kumam :)
UsuńMusisz troszkę zwolnić, choć wiem że jest ciężko :* Sama czasami żyję jak w amoku :)
OdpowiedzUsuńTatrzańska!? Nigdy o takiej czekoladzie nie słyszałam. Dla mnie pewnie byłaby zbyt nudna i nieciekawa, ale to docukrzenie... czasami całkiem przydatne XD
ale nie umiem, a chciałabym dać radę wszystkiemu! Ciężko... ale dziękuję Ci kochana :*
UsuńHahaha to prawda, cukier czasami ratuje życie! :D
Zniewaga Tatr ;)
OdpowiedzUsuńhahaha :D
UsuńJakbym nie pałała niechęcią do większości wedlowskich wyrobów to bym kupiła tą i zwykłą mleczną i jednocześnie próbowała, usiłując znaleźć różnice smakowe. Ale tak to na Wedla to mi i 3 złotych szkoda. Nie powiem, cała mleczna nie jest aż tak bardzo zła jak nadziewane wersje, ale i tak na widok tego logo włącza mi się NOPENOPENOPE
OdpowiedzUsuńI dziewczyno, nie pędź tak, zwolnij trochę :)
Doskonale Cię rozumiem, bo wiele osób czuje tą niechęć :) Ja sama przez pewien czas, ale to przetrawiłam :D
UsuńWiem przeginam, ale to silniejsze ode mnie :/
musisz być bardzo szybką, zabieganą, nowoczesną kobietą, nie to co ja, nazwa przyjemnie brzmi w uszach, tak regionalnie, swojsko, szkoda, że produkt już taki nie jest
OdpowiedzUsuńdokładnie, pojechali sobie w kulki... E tam nowoczesna i szybka, jedynie zapracowana :) Chciałabym być lepsza, a daleko mi :<
UsuńJa każdą czekoladę tej firmy kupuję w ciemno :)
OdpowiedzUsuńaaah kiedyś potrafiłam zjeść cała tabliczkę naraz (nadziewane owocowe wedle, szczególnie jagoda-poziomka i truskawka) teraz za słodkie dla mnie, smaki się zmieniają :)
OdpowiedzUsuń