Dla mnie żadna tam nowość od maja, ale opakowanie nie kłamie xDD Czy kłamie? :D
Za pierwszym razem jak je zobaczyłam uznałam, że muszą być wspaniałe, przecież prezentacja i sama forma podania jest przeurocza! :3 Jeszcze od LEIBNIZ ,,od tych z pysznymi maślanymi herbatnikami". Przereklamowane?
Są dwa dostępne smaki: truskawka i orzechowo-kakaowe. Skusiłam się na te bo uznałam, że są pewnie obłędne w smaku. O matko... czemu nie zostałam obdarzona kobiecą intuicją jak inne kobiety? Kurde, nie mam pojęcia xDD
Są dwa dostępne smaki: truskawka i orzechowo-kakaowe. Skusiłam się na te bo uznałam, że są pewnie obłędne w smaku. O matko... czemu nie zostałam obdarzona kobiecą intuicją jak inne kobiety? Kurde, nie mam pojęcia xDD
Wygląd kontra rzeczywistość:
Wrażenia smakowe:
Ciastko porządne; chrupiąco-trzeszczące, smakuje jak herbatnik; słodkawy, delikatnie, maślany, z lekkim słonawym posmakiem, dobrze wypieczony, grubiutki i jakby warstwowy, uff... nie jest tłusty. Wręcz przeciwnie do kremu, który jest konsystencji sztucznego, roztapiającego się nadzienia. W smaku bardzo słodki sztucznie albo podrabianie. Obleśnie obślizgły w smaku, aksamitny, jak śluz. Ogólnie krem: sztuczny, z dziwną słodyczą, pseudo kakaowy-orzechowy, bardziej jak margaryna z odrobiną kakao :/ Jeżeli mam być szczera to orzechów wcale nie poczułam. Za to ciastko naprawdę niezłe! Trochę ratuje on ten krem, ale na miarę swoich możliwości. Dobrze, że nie ma w sumie za dużo tego nadzienia, bo nie da go za dużo zjeść: klei się, roztapia, konsystencja jeszcze w miarę podniecająca, ale smak pseudosztuczno-tłuszczowy! O nie! Nie polecam pomimo tak słodkiego opakowania i kampanii. Szczerze, chciałabym za opakowanie i kształt dać więcej, ale smak naprawdę nie powala. I tak zawyżyłam...
Wartość odżywcza kaloryczna: ok. 506kcal/100g- czyli całe opakowanie ( jedno ciasteczko ok. ~11,1 g. ok. 57kcal. ).
Cena: około 2,45 zł.
Zakupiony: Polo
Moja ocena: 6/10
Rozważenie ponownego zakupu: Nie kupiłabym więcej... no chyba, że smak truskawkowy, ale jedynie z czystej ciekawości :D
No proszę, a ja mam truskawkowe. Kolejna nieciekawa recenzja mnie zupełnie zniechęciła. Mam nadzieję, że ich ''rodzeństwo'' będzie lepsze :D
OdpowiedzUsuńi tego gorąco Ci życzę :) :*
UsuńDziękuję! :D
UsuńNo wlasnie, mi intuicja kobiety tez by podpowiedziala, zeby wziac truskawkowe ;).A co do tych -ja yes nie lubie, jak nadzienie jest mocno tluste, margarynowe. W slodyczach to psuje smak!Lubie jedynie Leibniza herbatniki maslane,one nie sa az takie
OdpowiedzUsuńA widzisz, gdybym się Ciebie poradziłą, uniknęłabym takiej gafy :D Masz całkowitą rację, tłuszcz okej, ale w umiarkowanych ilościach :)
UsuńJakie fajne herbatniczki :) Pamiętam że jako dziecko lubiłam takie zwykłe kupowane na wagę ;) Były dostępne tylko w jednym osiedlowym sklepie ale potem właścicielka się zmieniła i ich już nie było ;/ Mama czasem kupowała takie zwierzaczki na wagę podlane od spodu czekoladą i też były ok. Te o kórych piszesz wyglądają uroczo ;) Niestety najczesciej jest tak, że czekoladowo-orzechowy krem wcale tak nie smakuje ;/ Truskawkowych też bym się trochę obawiała.. szkoda bo z tego co wiem to LEIBNIZ to jedna z lepszych film jeśli chodzi o herbatniki a i do najtańszych one nie należą. Ale tak czy owak chyba nikt nie pobije tych holenderskich :P
OdpowiedzUsuńA za P.S. To najchętniej bym CIę ucałowała ;) Dziekuję Ci za wywołanie banana na mojej twarzy :)
Holenderskie fakt, pokochałam <3 Kiedyś na jakiś blogu jeszcze w liceum wyczytałam, że są niskokaloryczne i przepyszne. I sama oniemiałam jak je spróbowałam, przypominają mi coś z dzieciństwa :) Moja mama kochała kupować słodkości na wagę... i nadal czasami to robi :D Ale teraz przerzuciła się na te pseudo zdrowe, owsiane itp itd
UsuńNadstawiam w takim razie oba policzki naraz! :D
Czasami takie owsiane są gorsze niż wafelki, herbatniki i ciastka z kremem.. na prawdę :) A holenderskie to chyba się nie zmieniły co? Ale one też są drogie - no ale za jakość się płaci ;) Chociaż jak ktoś by chciał to i sam mógłby takie herbatniki upiec :) Z herbatników pamiętam jeszcze Maltanki - niestety teraz to "Syf" albo Petitki z czekoladą - czekoladą a nie polewą czekolado podobną ;)
UsuńA czółko? ;)
Telepatia :) Nadstawiam i policzek i czółko :)
NIe ma to jak Gordon - jemu to nikt nie podskoczy :D Jak już zrobisz to podeślesz mi przepis? ;)
Hahaha nie pamiętam kiedy dokładnie tak zaczęłam się do niego zwracać xDD Pewnie przez smerfy :D Zawsze wołam: Papo to, papo tamto, rzadko mówię tato, chyba, że coś komuś opowiadam, to mi głupio, ale czasami się zapominam :) Sama się zdziwiłam i wycałowałam go za to ^^
UsuńSkład, tylko przejrzałam :) Ale woda nigdy w żadnym produkcie by mnie nie zdziwiła :D
Trochę muszę pozmieniać :) I jestem właśnie w trakcie :D
Owsiane niektóre śmierdzę ekhem jak... xDD Nie jadłam wcześniej holenderskich pierwszy raz w 1 liceum, ale bardzo mi smakowały :) Nie krytykuj moich maltanków i a w szczególności petitków. Zawsze jak Prince Polo nie kupował tato to właśnie ten ,,syf" maltanki, które pomimo, że sztuczne bardzo lubię ^^ A Petitki to dla mnie ideał, i mój tato miał na nie fazę jak byłam w gimbazie :)
Dawaj i czółko :D Wędrują do Ciebie całuski ^^
Podeślę Ci nawet odcinek cały :D Tylko on był stosunkowo nie dawno, więc jeszcze nie umieścili go necie, ale to kwestia paru dni :)
Widziałam, ale nie jadłam i nie mam na nie zapotrzebowania póki co :p Kiedyś lubiłam Petitki z czekoladą i teraz mi się o nich przypomniało :p Dawno już nie jadłam i ostatnimi czasy to herbatniki kupuję tylko do ciasta (3bita) :p
OdpowiedzUsuńZdziwiłabym się szczerze, jak ty byś ich nie widziała :) Kocham petitki z czekoladą!!! Kompletnie o nich zapomniałam, a w liceum mój tato przecież przez jakiś czas zamiast Prince Polo kupował tylko je <3 Muszę je kupić! Dziękuję :* ( dopisuje do listy życzeń na 5 stronie zeszytu xD)
UsuńFuj, aż mi się źle zrobiło, jak trafiłam na te oślizgłe śluzy :P Szkoda, bo też miałam je kupić (i kupię, ale nie wiem kiedy i boję się, co mnie czeka). Na pocieszenie dodam, że też bym wybrała czekoladowe. Bezpieczniejsza opcja. TEORETYCZNIE. Ale w sumie skoro Hity Cię mierżą, to może i w sprawie Rożków się nie zgodzimy (na to liczę).
OdpowiedzUsuńUwierz mi... hity nie były dla mnie nigdy obrzydliwe, jedynie takie o. A tu sztuczność tak daje jakbyśmy rozpuszającą margarynę pałaszowali :D Bierzesz na własną odpowiedzialność kochana ^^ Ale jestem przekonana na 100%, że dasz o wiele niższą ocenę ode mnie xDDD
UsuńNie skusiłybyśmy się na wersję orzechową, bo wiedziałybyśmy, że sztuczny aromat orzechowy sprawiłby,że ciacha byśmy wyrzuciły albo oddały :/ Ale daj spokój skoro te Ci nie smakowały to łudzisz się, że wersja truskawkowa bardziej Ci do gustu przypadnie? :P Oj to chyba były cud :P
OdpowiedzUsuńA motto chyba stanie się naszym życiowym :D
te miały problem bo wcale, ani troche nie pachniały :D Macie rację co do tej wersji truskawkowej rację, niestety. Raczej je sobie odpuszczę :P Hahaha motto wymiata, zapisałam je sobie w zeszycie na wykłady xDD
UsuńHaha, z tą intuicją to trafiłaś xD
OdpowiedzUsuńSmak truskawkowy możesz kupić, nawet nie wiesz jakie było moje zdziwienie, gdy otworzyłam opakowanie :D W pełni się zgadzam ;) Nie będę nic mówić, bo przecież wczoraj czytałaś moje zdanie :D
czytałam i miałam pokusę by ulepszyć swoją recenzję, ale nie dałam się. Dlatego czytam wasze opinie seknudę przed wstawieniem, albo już po napisaniu recenzji :) Truskawka lepsza? Weś nie daj się prosić, zdradź bo szkoda mi zakupu na śluzowate kremy xDD
UsuńHaha, dobre wyjście, bo ja też czasem tak mam, "jak to mi nie smakuje? przecież miała taką dobrą opinię :D"
UsuńNic nie powiem, zobaczysz xDD
Fajnie wyglądają te rożki :D
OdpowiedzUsuńTe ciasteczka bardzo mnie kusiły ze względu na to, że to Leibnitz. Ich herbatniki uwielbiam, a dodatkowo mają ciekawy kształt i fajną polewę. Myślałam, że to nie może się udać, a jednak! Ja to uwielbiam te herbatniki mini maślane i z polewą. To jest moje top 1 jeżeli chodzi o herbatniki. :D Żałuję, że te wypadły tak blado, bo byłam przekonana, że i one będą pyszne. Co za szkoda... Nie ma nic gorszego niż krem, który psuje całe dobre ciastko. :<
OdpowiedzUsuńciastko jest bardzo dobre, ale krem... brrr.... a herbatniczki też bardzo lubię :3
UsuńNie widziałam ich a chce je kupić. A raczej chce aciągnąć rodzicielkę by je kupiła. Ale co zrobić jak ich nie widać.
OdpowiedzUsuńTylko teraz ta wzmianka o śluzu mnie "z lekka" zniechęciła ;D
Bo takie są, sama się przekonasz :D
UsuńW kaufie na stówę są :D